Otrzymane komantarze

Do wpisu: Apokalipsa:znaki bukmacherów,symbol w Rosji i sygnał Fatimy
Data Autor
od Niego pochodzą uczucia temu przeciwne, a w obliczu tragedii nie zadawajmy pytania "gdzie jest/był Bóg" tylko - gdzie był człowiek. Słuchałem kiedyś "świadectwa" Leszka Dokowicza, nawróconego współtwórcy światowej sceny techno (nie będę streszczał, ale polecam) i pamiętam jak powiedział, że jadąc pociągiem, przez Niemcy w kierunku polskiej granicy, czuł straszną trwogę, pustke, gdy nagle jak mieczem uciął te złe odczucia minęły i jego serce natchnęła otucha, nadzieja i wtedy zrozumiał, że wjechał do Polski, do kraju w którym setki tysięcy ludzi odmawia codziennie różaniec ...
Do wpisu: Czy papież przestaje być nieomylny na emeryturze?
Data Autor
Widzę, że wyraziłam się mało precyzyjnie i wyszła półprawda. Żeby można było mówić o nieomylności papieża oba warunki podane powyżej muszą być spełnione jednocześnie. Więc nie jest nieomylny papież, gdy rozmawia z ambasadorem o wojnie jednego kraju z drugim, albo zachęca do solidarności i pomocy podczas np. powodzi, czy trzęsienia ziemi. Ale jest, gdy ogłasza dogmat. A gwarantem nieomylności jest oczywiście Bóg, sam wszak ten Urząd ustanowił. A sprzyja Duchowi Świętemu zgromadzenie biskupów modlących się wspólnie, obradujących wspólnie i proszących o rozeznanie.
Teresa Bochwic
Ludzie w ogóle coraz częściej plotą trzy po trzy. Nie sądzę, żeby Szostkiewicz byl szczególnie lubiany ani nawet rozpoznawalny dla gawiedzi, ale gadane to on ma i wie, co gadać. Ekspertem jest się dlatego, ze zaprosila go telewizja.
Celarent
znajoma Niemka słysząc, że ja życzyłabym sobie widzieć kard. Ratzingera nowym paieżem, nie mogła ukryć zdumienia. Mówiła o nim tak, jak u nas często mówi się o o. Rydzyku. Dla niej taka sytuacja była nie do pomyślenia, "to byłaby katastrofa" - powiedziała. Przeżyliśmy tę katastrofę stosunkowo spokojnie i wiele dobrego Kościołowi ona przyniosła. Dla mnie wybór jednego z belgijskich kardynałów może nie byłby katastrofą, bo Bóg wie, co robi, ale zaskoczeniem i pointa mojego wpisu odnosi się włąśnie do takiej sytuacji. Ja, ja osobiście miałabym poważny wewnętrzny konflikt, gdybym nagle musiała inaczej patrzeć na różne kwestie natury moralnej. Benedykt XVI jest dobrodziejstwem tego Kościoła. Póki co cieszę się nim. Prawdą jednak jest, że Kościół to też inni, ci za jego plecami, za plecami Jana Pawła II. Benedykt XVI to wie i wie, co robi. On mówi tym gestem: Kościół potrzebuje silnego, zdrowego, zdolnego zaradzić i reagować; ja już jestem za mało obrotny. Zatem, to człowiek wiary, ale i rozumu. Tym Niemcom, którzy nie czują się dumni z niego, brakuje i jednego i drugiego. Przekupki nie rozumują, nie słuchają, nie wierzą - mówią, atakują, ignorują sens i argumentacje, zawsze mają własne credo tłumaczące rzeczywistość. Nasze TVi to takie targowisko - próżności i przekupek. Pełno tam małych, śmiesznych ludzi, którzy poza tym miejscem nie znaczą ze swoją mentalnością, wiedzą i moralnością  NIC. Cóż, Niemcy są mocno zsekularyzowane. Kardynalowie, biskupi Zachodu wyrastają z takich środowisk. Jacy mają zatem być? Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, zwłaszcza jeśli nie widzisz potrzeby. Oni nie widzą. I na tym polega dramat wielu i Polaków i Europy, że już nie widzą potrzeby przeskakiwania czegokolwiek.
Celarent
Od tego bowiem czasu ludzie świeccy uczestniczą aktywnie w życiu Kościoła. To wielkie dobrodziejstwo i, myślę,że również działanie Ducha Świętego. To, że interesują się, co w Kościele się dzieje, chcą zrozumieć, być aktywni. Kto powiedzial, że ja się nie modlę za Kościół, papieża... Kto mówi o braku szacunku? Przeciwnie, chylę głowę przed moim papieżem i szanuję jego decyzję. Kochana, poryczałam się, kiedy ogłoszono, że właśnie ten człowiek został wybrany w 2005r. Z radości. Bo to było dla mnie ważne. To bardzo mądry człowiek. Jego darem i cnotą jest własnie mądrość, wiedza i roztropność. W tym kontekście odczytuję jego decyzję, jej powody. I szanuję. Wierzę (Credo) a Boga wybieram świadomie. Nie jestem bezmyślnym baranem pędzoącym w tłumie - bez refleksji. Zadawanie pytań nie jest błądzeniem. Kto nie pyta, ten błądzi. Jazgot wokół sprawy i niestety mętlik, robią  - proszę wybaczyć - bezmyślni idioci, którzy nie pytają o to, co istotne a gadają w TV byle zająć czas antenowy - powierzchownie. Dla Kościoła jednak, oznacza to nową sytuację i wierni chcą się w niej odnaleźć. Jeśli mówi się: milczeć i koniec, świadczy to o braku szacunku do człowieka i braku chęci jednania ludzi, przybliżania im istoty Kościoła i Ewangelii. Człowiek ma szukać Boga, prawdy, pogłębiać wiarę i próbować ją zrozumieć. Bóg nie mówi do komórkowców, bo im nie dał rozumu. Nie wymaga bezmyślnego przywiązania, ale wolnego w pełni świadomego wyboru i z tego płynącego pragnienia oddania się Bogu. Zapomniała Pani, hasło: Kościół jest moim domem? To mój dom i nie muszę się wstydzić tego, że się o niego troszczę, interesuję nim i chcę zrozumieć. Ktoś, kto mówi tak/nie a nie rozumie, nie chce zrozumieć i innym na to nie pozwala, słusznie jest nazywany oszołomem. Poza tym, kto tu kala dobre imię papieża czy jego decyzję? Szukanie dziury w całym.
Celarent
krew mi się gotowała, kiedy przy okazji dyskusji na temat abdykacji, przewalono wszystkie kontrowersyjne tematy związane z wiarą i moralnością. Przy okazji dowiedziałam się m. in. że wszyscy (!) apostołowie mieli żony. Tymczasem wiem, że niektórzy tak, ale nie słyszałam, by ciagali za Chrystusem po Palestynie swoje rodziny - żony i dzieci. Wiemy, że św. Piotr miał teściową, ale nie spotykamy jego żony i dzieci. Może dlatego, że już ich nie było (na tym świecie np.)? Św. Jan Apostoł miał żonę? Raczej nie. Ale panowie w studiu powiedzieli, że tak i gawiedź odtąd będzie wiedziała lepiej, w co wierzyć. Inna sprawa, że nie spodziewałam się, by z takiej okazji kogo innego do Rzymu wysłano jak Piotra Kraśkę (dyżurnego wręcz Watykanistę) czy innych komentatorów pokazywano na wizji, jak pokazywano. Takie niby-autorytety. Wykorzystanie jednej z podstawowych zasaad manipulacji w mediach: podeprzeć się autorytetem. Niekoniecznie ekspertem w danej dziedzinie, ważne by osoba była lubiana i rozpoznawalna a jakieś związki, choćby emocjonalne, ze sprawą się znajdą. Swoją drogą pojawił się świetny temat - przykrywka. Jak slepej kurze ziarnko.
Celarent
tak, dar może zostać utracony. Ta sytuacja onacza to jednak, że gwarantem nieomylności jest urząd, a nie Bóg. Bóg Duch Świety kieruje wyborem kardynałów, a raczej oświeca ich. Oni jednak ostatecznie dokonują decyzji: czy poddadzą się temu dzziałaniu, otworzą się na nie, czy będą jedynie w nim szukać uzasadnienia dla swoich decyzji. Człowiek jest przez Boga wzywany, ale nie zmuszany do pozytywnej odpowiedzi. Wybór nie jest więc zdeterminowany przez Boga. Stąd w historii papieże-karły moralne. Niestety, byli. Dziś nie grozi nam raczej papież skandalizujący rozwiązłością itd., ale pytanie jest  zasadne. Benedykt XVI będize emerytem, fakt. Kościół dostanie nowego Piotra swoich czasów i jemu przypisuje dogmatycznie atrybut nieomylności. Benedyktowi zaś niejako go odbiera. Nie sądzę też, by Benedykt XVI wtrącał się do sposobu prowadzenia Kościoła obranego przez swego następcę. Nie sprzeczam się też, co do dogmatu. Próbuję zrozumieć. Następca może być liberałem (wiem, mało prawdopodobne, ale Duch wieje kędy chce) i nagle nauczanie papieskie co do tak popularnych i kontrowersyjnych dla wielu tematów, zmienia się diametralnie. Jeśli toczyć będzie sie dyskusja, Benedykt może zabrać głos. Ba, znajdą się tacy, którzy go o to będa prosić. Nas obowiązuje nauka papieża w sprawach wiary i moralności. Pokazuję, że taka sytuacja może wzbudzić konflikt sumienia w wielu sercach katolików a nawet bunt wewnętrzny i niepotrzebne napięcia (nie tylko dyskusje)ę- w człowieku jakotakim i miedzy wierzącymi.  Wierzę jednak, że ten Duch Świety ustrzeże Kościół przed tym.
Celarent
Papiez może odejść. Bóg nikogo do niczego nie przymusza. Męstwo jest darem Ducha Świetego i On może również działać w sytuacji abdykacji. Czemu nie, jest Wszechmocny i "wieje kędy chce", ale co z nieomylnością w sprawach wiary i moralności. jeśli nowym będzie liberał, który powie celibat księży tak, prezerwatywy moralnie godziwe w regulacji poczęć, in vitro ok...? Benedykt twardo mówi nie a ten powie tak. I co? Który jest nieomylny? Czy nieomylność papieża jest czasowa? na czas sprawowania urzedu Piotrowego? Potem Duch Świety, Gwarant tej nieomylności i jej źródło już go opuszcza? To jakim jest jej Gwarantem? Gwarantem staje się urząd. Liberał raczej nam też nie przypadnie w udziale, ale to nie jest niemożliwe. Niestety, nie tylko Duch Świety krąży wokół kardynałów na konklawe....
Teresa Bochwic
Jak w soczewce widać stan polskich mediów mainstreamowych i ekipę "dziennikarzy", oddelegowanych do trudnych zadań. Prawdziwe zdumienie mnie ogarnęło, gdy zobaczyłam w wiadomosciach TVP1 jako komentatora wydarzeń Adama Szostkiewicza, dyzurnego diabełka, o którego "teologii" pisałam w okresie wielkanocnym rok czy 2 lata temu, gdy wygadywał nieprawdopodobne rzeczy. I okazuje się, że to on się własnie najbardziej nadaje do mediów publicznych w III RP. Kto miał złudzenia co do mediów, powinien je stracić.
Zgodnie z doktryną Kościoła papież jest nieomylny, gdy 1. przemawia ex cathedra (czyli w imieniu Urzędu Nauczycielskiego Kościoła) 2. wypowiada się ws wiary i moralności. Mówiąc obrazowo - nieomylność ta nie jest związana z osobą, tylko z tym urzędem, ale tylko w określonych okolicznościach. Nie zmienia to faktu, że jako Skała, na której Chrystus opiera swój Kościół, Papież jako Jego następca i "zwierzchnik" Katolickiego, często człowiek wielkiego formatu duchowego i intelektualnego, ma prawo cieszyć się zaufaniem i autorytetem wiernych, ale jak każdy człowiek może się mylić w tym, co, mówiąc ogólnie, dotyczy spraw tego świata.
dlatego tak wszyscy entuzjaści decyzji Benedykta mówią, że przestaje On być papieżem, więc jego ewentualne wypowiedzi będą nieważne. Ja się tylko obawiam, czy konklawe nie wybierze nam anty-papieża, bo zastanawiam się nad tym, czy Benedykt miał prawo abdykować, bo moim zdaniem Bóg może odwołać papieża tylko przez śmierć.
Droga Pani, A w Austrii jest jeszcze inaczej i nazywa się to "austriackie gadanie". Czy to jakiś wewnętrzny przymus, że niemal w każdym swoim wpisie biadoli Pani, że w Polsce coś jest nie tak ale u nas w Austrii to jak najbardziej i owszem. Męczące to jest. Może niech Pani "taktownie pomilczy".
kleru niemieckiego,ktory nigdy nie szanowal swego rodaka, a szczegolnie po wyborze na Papieza.To zadziwiajace bardziej, jak jazgot przekupek z magla ' stokrotek' czy madrosci talmudyczne zakowskiego.
Ma-Dey
twoje pytanie zawiera sprzeczność, może być też postrzegane jako  retoryczne."Papież na emeryrurze"- to juz nie Papież, ale człowiek który był Papieżem.Co oznacza że był  a nie jest nim w danej chwili-na tym polega abdykacja, podobnie jak abdykacja króla czy cara.AZatem jeśli  ów człowiek papieżem już nie jest, znczy "nieomyllnośc" przechodzi niejako na wybranego nowego Papieza, wybranego przy wybitnym darze Ducha Świetego.Podobnie jak dar rozumu czy roztropności nie jest "dawany" do końca zycia.Może byc odebrany lub powiedzmy utracony.Więc pytanie jest bez podmiotowe.Tak sądze.Pozdrawiam
Do wpisu: Trzeźwiący wdech zimnej smoleńskiej mgły. Warto Towarzysze?
Data Autor
Celarent
ich kontakt z demokracja i normalnymi cywilizacjami (choćby przez internet) jest jednak ograniczony i ich możliwości przeprowadzenie zmian również. Rosja ma swoją opozycję i trzeba ją wspierać jeśli jest rzeczywiście demokratyczna, ale jest słaba. Tam nawet trzęsienie ziemi nie zmieni systemu. Bo ten system dziś ma twarz Putina a jutro będzie miął może młodszą i urodziwszą maskę, ale pozostanie dla na - Polaków taki sam. Polska jednak ma spore sznse na zmiany realne pomimo braku zmian w Nowym Kraju Rad. Bolszewia w Polsce ma również silne i rozbudowane struktury, ale jest do pokonania nawet w najbliższym czasie a nie za sto lat, po kilkukrotnej wymianie pokoleniowej. I tu i tam prym wiodą starzy wyjadacze, ich dzieci i wnuki, ale tam w stosunku do ilości obywateli procent tych w opozycji jest szalenie niski a w Polsce opozycja rośnie w siłę i jeśli trend się utrzyma, będzie dobrze. Trzeba tylko wszystkiego dopilnować i coś robić. A jak kto nie wie co, niech mówi o potrzebie robienia i szuka tych, którzy mu pokażą możliwości angażowania się i odwalenia dobrej roboty. Trzeba chcieć i postarać się. Tam mogą sobie chcieć i starać się a nic z tego jeszcze długo nie wyniknie.
MUSI nastapic ZMIANA!Kontakt z prawdziwa DEMOKRACJA - powoli,ale UZMYSLAWIA obywatelom Rosji JAKI jest ich STATUS w porownaniu do obywatela krajow Zachodniej Europy!Dotyczy to zwlaszcza MLODYCH!
Celarent
a nie reszta społeczeństwa. Jakoś, choć mściwa nie jestem, nie wystarcza mi do poczucia sprawiedliwości, ich hańba na nazwiskach. Córka Jaruzela, np. ma się świetnie. Podobnie nikt nie gardzi innymi nazwiskami. Trudno karać za zbrodnie rodziców ich dzieci, ale jakoś tak się porobiło (dzięki bolszewii), że to co jest hańbą, nikomu zdaje się nie przeszkadzać. Ani shanbionym, ani otoczeniu. Przygnębiające.
juz do konca swiata i jeden dzien dluzej bedzie synonimem ZBRODNI,KLAMSTW,MANIPULACJI , AROGANCJI i CYNIZMU tuSSKOLI--tyle po nich zostanie, delikatnie mowiac.
Do wpisu: Jak PO szykuje się do wyborów - propozycje (kremlowskie) PKW
Data Autor
Celarent
Zacznę od konca: panom z PKW, Trybunału Konstytucyjnego, Rady Programowej TVP, KRRiT itd - wszystkim nalezy podziękowac za współpracę, tylko jest mały problem: kto ich usunie, sami chętni nigdy nie będą a póki co szkodzą. Dwa, apel do Cenrum PiS. Nie sądzę, by nie wiedzieli, choć nie wiem czy i jaka wagę do tego przykładają. Trzy - dyskusja byłaby możliwa, gdybym zaczepiła kilka osób w sposób mało przyjemny lub bardziej postawiła na emocje w tekście. Czasem mam takie wrażenie. A było pytanie: co robić dla Polski, by znów była Polską. Otóż właśnie to: informować, poruszać ważne sprawy, od których wiele zależy. Drążyć, pytać, szukać. Komentować to, co istotne. Możliwe, ze ma Pan rację z tym zapytaniem w PiS. Można spróbować. Możliwe że posłanka grodzka nie tylko kasę z unii miała przykryć, ale i sposób przygotowywania gruntu pod wygraną PO w wyborach. Ale już chyba nie o PO chodzi. Tu krąży związek myśliwych polskich...
Ciekawy wpis, choć tu na Portalu nie wywoła zapewne burzliwej dyskusji. Dołożyła Pani wielu starań, argumentacja jest rzetelna, ale niewykluczone, iż materia może być jeszcze bardziej "kreatywna", wszak "Polak potrafi". Ilość kretynizmów (tym samym oczekujących legalizacji machlojek), jakie Pani wymieniła, powinna wymusić dyskusje i ustawowe działania blokujące już dzisiaj. Uważam, iż wręcz obowiązkiem byłoby wysłać tekst mailem do Centrali PIS, na kogo konkretnie zaadresować, nie wiem, może na J.Brudzińskiego? Sprawa wydaje się pilna, bowiem wybory mogą być przedterminowe, skala społecznej frustracji rośnie, konsekwencje dla reżimowej elity w przypadku przegranej-oczywiste, stąd wszelkie chwyty mogą być/będą stosowane. Sytuacja dla przełomu może się długo (lub wcale) nie powtórzyć, stąd m/wniosek: cała "góra" PKW i wszystkie kluczowe obsady do wymiany! Nie demonizujmy koniecznych tu kwalifikacji, niezbędne są nie tyle doświadczenia nabyte od tow. radz., co zwykła uczciwość. Jest kilku zacnych emerytów (np. sędziowie Niziński, Johann) i rzesze bezrobotnych prawników, chętnych do prospołecznych działań informatyków. Dotychczasowa kadra PKW ma swe życiorysy i rejestr potknięć, pora im odpocząć. Ukłony.
Do wpisu: Prymas Glemp miał wadę - nie był Wszechwiedzący. Szkoda...
Data Autor
Celarent
Nie poruszam tu kwestii wiary. Postawy wypływają w dużej mierze z niej i ona warunkuje je. Wiara oznacza wiarę w coś a to już jakaś idea, wiara w ideę. Co to za wiara bez uczynków? Wiara wyraża się, mój panie, w postawach, czynach, słowach - to wszystko jest jej świadectwem lub zaprzeczeniem.  Wiara nie jest ideologią. Niektórzy twierdzą, że doktryna już tak. Ale ja ani o jednym ani o drugim nie dyskutuję. Postawy wiążą się ze sprawami ideowymi, czy pan chce czy nie. I bardzo dobrze. Nie ma nic gorszego, jak obywatel bezideowy (leming?). W Ewangelii Jezus nazywa takich "letnimi". Taki jest jak chorągiweka na wietrze. Mostowicz pisał o nich "Kiwony". Dwa: Prymas kraju komunistycznego musi być politykiem (kwestia zdolności, umiejętnośc dyplomacji, przewidywania, dyskusji, planowania działań), nawet jeśli nie chce, bo dla komuchów jest tylko urzędnikiem firmy RCC w dziwnym przebraniu. Czas komuny nie pozwalał żadnemu z pasterzy na pozostanie w sferze metafilozofii, metapolityki, gdzie teologowie polityki upatrują miejsce kościoła hierarchicznego, pozostawiając świeckim domenę polityki czynnej. To recepta podziału ról na czas wolności, demokracji. Czas komuny to zniewolenie i role zostały odwrócone. Postawa Kościoła była i tak powściągliwa, łagodna, "niepolityczna" tak wprost. Ale patrząc na kraje wschodu Kościół był jednak bardzo twardy - pokazują to represje. W tym kontraście widać odwagę Kościoła. Nie oceniam Prymasa Glempa. Nie mam prawa. Pokazuję raczej, że scenariusz mógł być inny i historia mogła potoczyć się inaczej, co nie znaczy, że mam rację. I dlatego, że nie wiem, czy ją mam, choć mogę być bliska takiemu stwierdzeniu, kończę jak kończę. Szkoda, że Prymas nie był Wszechmogący. Wtedy zadowoliłby takich komentatorów jak ja, którzy szukają dziury w całym tym świecie naszej domniemanej wolności i demokracji.
Do wpisu: Zamordyzm i ręczne sterowanie. Czas na uniwersytety.
Data Autor
zeby spawacze dobrze zarabiali, musza wybrac sie do norwegi, tyle...
Do wpisu: Zjawisko "fali" w wojsku znikło - przeniosło się do cywila.
Data Autor
Celarent
oczywiście masz rację , ale weź tym prokuratorom to udowodnij, gdyby to było takie proste, moglibyśmy ich posadzić czy co a tak jedynie pięści się zaciskają z bezradności. Udowodnij im zaniechanie. Musi być celowe ale oni i tak wytłumaczą to sprytnie i śmiejąc się w twarz: ciepły deszczyk pada... Totalna patologi a i do tego perwwersja. Niestety, z tym mamy do czynienia. Pozdrawiam.
Do wpisu: Parada obrzydliwej propagandy stringowej miłości Platformy
Data Autor
Celarent
:) Dziekuję.
Celarent
chciałabym, ale róznie może być. Kas już się konczy. Tak, jak konczyła się przed 1989 rokiem a przetrwali i zrobiło im się od tego tylko lepiej a propaganda doskonalsza.