W temacie notki polecam notkę blogera @piko "Krótkie rozważania nad prawdą". Sprowadza się ona do wskazania klasycznego znaczenia słowa "prawda", jako zgodności przekazu z rzeczywistością. I słusznie. To prawda, że Nowa Zelandia jest na półkuli południowej. To nie jest prawda, że Bogusław Linda zabijał ludzi, on to czynił tylko jako aktor na planie filmowym. Itd. Itp.
Niezbyt trafnie autor deprecjonuje inne znaczenie określenia "prawda", czyli prawdę "pragmatyczną". Określamy zatem prawdą takie zdanie, osąd, opinię, która stosowana w praktyce przynosi nam korzyści. Autor pisze, że "Zdanie (osąd, ocena) nie staje się prawdziwe dzięki swojej użyteczności, lecz jest użyteczne dzięki swojej prawdziwości". Nie. Bo znaczenie jest inne. Mówiąc, to prawda, że najpierw trzeba myśleć, a potem działać, nie wyrażamy opinii o rzeczywistości, tylko przedstawiamy receptę na maksymalizowanie korzyści z naszego działania.
"W większości przypadków, działanie nie poparte namysłem, przynosi więcej szkód niż korzyści" - to byłby opis rzeczywistości, który jest prawdziwy (jest prawdą) w zależności od zgodności z faktycznymi badaniami i pomiarami.
Rzecz w tym, że regułą w przypadku "prawdy pragmatycznej", a więc zaleceń, ocen, itd. nie dysponujemy prostym odwołaniem do rzeczywistości. Nie sposób przeprowadzić pomiarów. My do nich nie mamy bezpośredniego dostępu. My działamy zgodnie z danym wskazaniem i okazuje się ono prawdą lub nie w zależności od EFEKTÓW naszego działania. Ale to nie jest prawda w znaczeniu relacji słowa -> istniejąca rzeczywistość, tylko słowa -> pojawiające się efekty. To są RÓŻNE sprawy.
Najistotniejszym odniesieniem słowa prawda pominiętym przez autora notki, jest prawda jako istota rzeczy. Mówimy, to prawda, że Jan waży 90 kilogramów. To prawda, że Jan mieszka w Warszawie. To prawda, że ma żonę i dwójkę dzieci i pracuje jako urzędnik. To prawda, że - tak załóżmy na chwilę - należy do jakiejś partii albo do koła filatelistów. To wszystko PRAWDA. Ale jest inne pytanie, pytanie związane też i z Ewangelią, to pytanie brzmi: Jaka jest prawda o Janie? Jaka jest prawda o Tobie?
I jest to pytanie uzasadnione. Szukając prawdy o rzeczywistości, o człowieku, ludzie szukają istoty, tego co fundamentalne, najważniejsze, podstawowe, co definiuje i określa rzeczywistość, człowieka czy coś jeszcze innego. Jaka jest prawda o Polsce? O Polakach? Jest jakaś?
Więc prawda w tym znaczeniu, to istota. - Ja - powiedział o sobie Jezus z Nazaretu - jestem prawdą. Jaką prawdą jest zatem Jezus? Jak to prawdą? Jest informacją z czymś zgodną? Nie przecież. I owo "Cóż to jest prawda?" Piłata, który przecież klasycznie był wykształcony i o kwestii zgodności słów z faktami wiedział, a jednak pytał i pytał nie bezzasadnie.
Więc jaka jest prawda o tobie? O nas? O rzeczywistości? O tym czasie? To jest znaczenie prawdy, o którym mówimy za Mackiewiczem "Tylko prawda jest ciekawa"! Bo chcemy wiedzieć. Bo ciekawi nas. Co nas ciekawi? Ciekawi nas PO CO coś jest, DLACZEGO coś jest, Z JAKIEJ PRZYCZYNY coś jest. Naprawdę chcemy to wiedzieć. Nawet jeśli dla nas z tego nic nie wynika, to jesteśmy CIEKAWI. Mamy pęd do prawdy i każdy z nas chce odpowiedzi na pytanie: jaka jest prawda o moim życiu? O mnie samym?
Więc.. jaka jest?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 768
Obawiam się, że jeżeli prawda jest niewygodna, to nie jest ani ważna, ani ciekawa. Przynajmniej dla większości wymądrzających się tutaj. Na szczęście istnieje również realny świat. Jeszcze.
Wtedy jest, jak ks. Tischner prawił, "Moja prawdo, twoja prawdo i g***o prawdo" :)