Rzecznik praw dziecka opowiedział w YV, że w dzieciństwie polał denaturatem i podpalił nogę brata za co dostał od ojca sprawiedliwe jego zdaniem lanie. Ta opowieść zbulwersowała w najwyższym stopniu dziennikarkę TVN. Nie zbulwersował jej bynajmniej fakt podpalenia brata lecz lanie, które dostał sprawca. Przyparty do muru rzecznik wydusił wreszcie oczekiwane przez wszystkich zdanie, które jest paradygmatem politycznej poprawności: „ nie bijemy dzieci i kropka”. Wezwana na pomoc psycholog, która przedstawiła się jako doradca poprzedniego rzecznika praw dziecka orzekła, że przemocą wobec dziecka jest nie tylko klaps lecz również podnoszenie głosu oraz restrykcyjne zakazy i taka przemoc może mieć nieobliczalne skutki w późniejszym dorosłym życiu tego dziecka.
Całkowicie się z tym zgadzamy. Dzieci nie wolno bić, każdy ma prawo do godnego życia i wszyscy powinni być bogaci zdrowi i szczęśliwi. Tyle, że nie jest to takie proste jak brzmi w utopijnych hasłach. A najwięcej nieszczęść przyniosły w historii próby wcielania w życie różnych utopii. Z hasła rewolucji francuskiej : „Liberté, égalité, fraternité, ou la mort” został zrealizowany wyłącznie ostatni człon czyli śmierć. Wolność, równość i braterstwo pozostały nieosiągnięte. Komunizm też przyniósł miliony ofiar.
Dla mnie istotna jest porażająca hipokryzja i brak logiki współczesnego świata. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że lekarze warszawskiego szpitala podjęli decyzję o odłączeniu od aparatury podtrzymującej oddychanie 11-miesięcznego chłopczyka skazując go w ten sposób na śmierć. Zdaniem lekarzy chłopczyk był nieuleczalnie chory. Na odłączenie dziecka od respiratora nie zgadzali się jego rodzice, a co istotne znaleźli ośrodki podejmujące się dalszej terapii. W Polsce powtórzyła się zatem historia małego Evansa skazanego na śmierć przez lekarzy, którzy dopilnowali wykonania wyroku śmierci wbrew woli i błaganiom rodziców, pomimo protestów ludzi dobrej woli z całego świata i pomimo perspektyw oddania go pod opiekę do innego ośrodka. Trudno wymyślić coś bardziej okrutnego i bezsensownego. Wyobraźmy sobie, że właściciel ciężko chorego psa słyszy opinię weterynarza, że psa trzeba uśpić. Nie godzi się z tym werdyktem i postanawia psa leczyć w innej lecznicy ale weterynarz nie wydaje psa gdyż chce dopilnować, żeby został on uśmiercony. Albo co gorsza decyduje się skazać go na śmierć z głodu i pragnienia jak skazano nieszczęsną Terry Schiavo, która umierała w ten sposób dwa tygodnie. Łatwo przewidzieć jaką awanturę zrobiliby ( i słusznie) obrońcy zwierząt. To właściciel decyduje czy chce męczyć psa uporczywą terapią, a często okazuje się przecież, że to właściciel a nie lekarz miał rację w kwestii perspektyw leczenia.
Paradoksem jest, że rodzice muszą podpisywać zgodę na leczenie dziecka, na podanie transfuzji, wycięcie migdałków czy resekcję zęba, a nie mieli prawa głosu w kwestii jego uśmiercenia. Nie dopuszczono ich w ogóle do dwuosobowej czy trzyosobowej komisji wydającej wyrok śmierci i nie pozwolono zabrać dziecka do innej placówki. Jak twierdzą rodzice chłopczyk rozchorował się po przyjęciu szczepionki przeciwko pneumokokom. To kolejny paradoks współczesnego pojmowania wolności człowieka. Nie wolno bez twojej zgody założyć twemu dziecku gipsu na rączkę, ale wolno w pierwszej dobie życia podawać mu szczepionki zawierające szkodliwe substancje. Nie ma sensu rozpoczynać tutaj merytorycznej dyskusji na temat składu szczepionek, ich przechowywania, oraz presji koncernów farmaceutycznych na lekarzy i rządy państw. Te rzeczy zostały wystarczająco udokumentowane w naukowych publikacjach. Istotny jest totalitaryzm współczesnego państwa, które w imię dobra zbiorowości zmusza jednostkę do poddania się szkodliwym dla niej zabiegom, bez prawa głosu. Chodzi również o stan świadomości współczesnego człowieka, który nie widzi porażającego braku sensu w prawodawstwie zabraniającym ukarania dziecka klapsem natomiast pozwala je bezkarnie zabić w łonie matki, a co więcej pozwala je bezkarnie zabić lekarzom wbrew woli matki gdy dziecko jest nieuleczalnie zdaniem tych lekarzy chore. Chore przede wszystkim jest społeczeństwo, w którym lekarze podejmują rolę sądu skazując człowieka na śmierć oraz rolę kata wykonując ten wyrok. Lekarz zgodnie z przysięgą Hipokratesa powinien walczyć o życie pacjenta wbrew wszystkiemu i do ostatniej chwili tego życia. Jeżeli natomiast lekarz nie może, nie umie czy tylko nie chce pomóc pacjentowi niech umywa jak Piłat ręce i pozwala mu ratować się samemu. Lekarz nie może w imię jakiejkolwiek teorii czy ideologii wcielać się w rolę kata.
Różni pismacy zastanawiają się głośno czy powinien pełnić funkcję rzecznika praw dziecka człowiek nie zgłaszający do ojca pretensji za lanie, które dostał za odrażający czyn jakim było podpalenie brata. Niech się lepiej zastanowią czy funkcję rzecznika praw obywatela może pełnić człowiek, którego bardziej interesuje sposób założenia kajdanków podejrzanemu o okrutny mord na dziesięcioletnim dziecku niż los tego dziecka i bardziej interesują emerytury ubeckich morderców niż los ich ofiar.
Lekarze skazujący małego Szymonka na śmierć złamali nie tylko przysięgę Hipokratesa. Naruszyli prawa rodziców do decydowania o sposobie leczenia ich dziecka. Co najgorsze zabili go w przeświadczeniu, że czynią to dla jego własnego dobra. Dla ich własnego dobra odbiera się dzieci niezamożnym rodzicom i oddaje pod opiekę nie wiadomo komu. Dla jego własnego dobra umieszcza się wyrokiem sądu wbrew jego woli schorowanego staruszka w umieralni tylko dlatego, że miał nieład w swoim mieszkaniu. W tej umieralni zostanie umieszczony w wieloosobowej sali przywiązany do łózka żeby nie uciekł i zaopatrzony w pampers. Tak będzie odtąd wyglądało jego życie.
Żyjemy w świecie absurdu w którym przestępstwem jest złapanie za ucho niesfornego malca, natomiast można będzie tego malca bezkarnie zabić jeżeli tak zadecyduje dwóch albo trzech lekarzy. Dwóch albo trzech doktorów Mengele.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12494
Pisze Pani bzdury nie pokrywające się z faktami, jak zazwyczaj zresztą.
Pisanie o sprawach poważnych na podstawie artykułów z prasy żyjącej z cudzych nieszczęść prowadzi na manowce.
Pani najzwyczajniej w świecie powiela nieprawdę, ponieważ pasuje ona do Pani koncepcji.
Dlaczego nie wziął Pan pod uwagę, że lubię poznawać ludzi, ich poglądy oraz mechanizmy które wpływają na wyznawane przez nich "prawdy".
Pani Izabela jak i Pan wraz z wieloma innymi blogerami i komentatorami należycie do tzw Lepszego Sortu, jesteście ciekawą gromadką wartą poświecenia czasu i uwagi. Po co mam czytać tendencyjne, rodem z GW opisy, Waszej Kasty, skoro sami bez żadnych zahamowań otwieracie się.
BTW
Wydaję dużo pieniędzy na książki o początkach kształtowania się Europy i Polski, o religiach w tym o inkwizycji, o herezjach. Czy to świadczy o tym, że pracuję w jakiś służbach, lub że jestem masochistą.
1.Dziennikarka z TVN24--oksymoron...dziennikarzy juz nie ma,a w tej UB-ckiej stacji...juz na pewno.
Została Pani napadnięta przez trolli starych i "nowych:" @wielkopolskizdzichu był kilkukrotnie zgłoszony do Admina...obiecał "się zająć" i [email protected] byt,który umknął
Ockhamowi spod brzytwy...ale każdy taki daje zysk portalowi...wejścia,klikalność etc.
Nie jestem lekarzem...socjologia jednak zahaczała o wykłady na AM,a i etnografia musiała czerpac z antropologii...ten temat [Pani notki] był juz za moich studenckich
czasów poruszany...i zawsze sie konczyl karczemną awanturą...ale bez rękoczynów :-))
Teraz "ci którzy rządzą światem" [polecam Jim Marrs] narzucili cywilizacje śmierci...nota bene, to tez oksymoron, ale ludzie Bilderberga wiedza lepiej.
Addio e saluti
Proszę już tak nie mirmiłować i nie troszczyć się zanadto o wszystkich czytelników blogów, gdyż przed koncertem fortepianowym też nikt nie pyta gawiedzi, czy lubią Szopena albo Gershwina? Już nie mówię o zrozumieniu. Po prostu, jeśli gawiedź nie rozumie tematu, to powinna się w skupieniu przysłuchiwać rozmowie i może czegoś się wreszcie w życiu nauczy ;) W przeciwnym razie to gawiedź narzuci swoje tematy do rozmowy. Mówię to na podstawie własnego doświadczenia z różnymi gawiedziami, gdyż nawet mechanik samochodowy zawsze mnie raczył swoimi topornymi teoriami tłoków i cylindrów, kolejarz procedurami odpalania lokomotywy i rozkładami jazdy, instalator sieci internetowej walił w czoło skrótowcami 2-5 literowymi i wszyscy oni za nic mieli moje umiłowanie porządku w rozumowaniu oraz poczucie smaku ;) Tak właśnie w życiu jest, że każdy taki mały specjalista traktuje innych ludzi jak głupków, a im jest mniejszy tym bardziej agresja wykładu i pogarda wzrasta. Dlatego na koniec chciałbym zacytować moje motto na blogach :)
" Small minds discuss persons. Average minds discuss events. Great minds discuss ideas. Really great minds discuss mathematics " - Karl J. Smith
Niestety, ale Pani Izabela nie jest lekarzem ani specjalistą od etyki medycznej i powinna się grubo zastanowić zanim zacznie bluzgać oskarżeniami o mord, na podstawie gazetek bulwarowych.
Specjalistów to sobie Pani Izabela wymyśliła ponieważ żaden specjalista w tak drażliwej dziedzinie nie wyrazi opinii bez dostępu do dokumentacji i głębokiej analizy faktów. No może to być specjalista tej miary, co odstawiona od łózka lekarza pielęgniarka wymieniona na młodszy model. Zemsta słodką jest.
Nie pierwszy to i ostatni wymysł Pani Izabeli mający jej zapewnić aplauz, podobny do tego jaki uzyskał chorwacki reżyser od pseudo sztuki ponoć na podstawie " Klątwy" Wyspiańskiego. Każdy kto przeczytał " Klątwę" wie że to tani chwyt, tylko ze znajomość literatury polskiej wśród Polaków jest nikła i panuje ogólna wiara w tzw autorytety.
Podobnie jest z mechanizmem jaki stosuje Pani Izabela w swych wpisach. Doskonale sobie zdaje sprawę, że spora grupka czytelników uwierzy w każdą zawarta tezę jej autorstwa. Wszak starsza nobliwa Pani wywodząca się z kresowej szlachty nie będzie naciągać faktów, a jeśli coś nie tak w logice jej wypowiedzi to prawdopodobnie umysł czytelnika nie tej miary by pojąć szlachetność i lotność wywodów Pani Izabeli.
Niestety nie należę do tej grupy czytelników zazwyczaj gdy mnie coś intryguje to stosuję prostą funkcję " kopiuj wklej " , a umożliwia to dotarcie aż do przepastnych głębi bibliotek uniwersyteckich prawie na całym świecie, ale również do regulaminów obowiązujących stajennych.
Pani Izabela tego po prostu nie bierze pod uwagę stąd jej sensacyjno - ideiologiczna mania pisania co Jej palce na klawiaturę przyniosą.
Czy osądzanie całych grup zawodowych, lekarzy, sędziów, kuratorów jako morderców dzieci, staruszków i matek, jako skorumpowanych drani i bezdusznych bandytów to przejaw zdrowego rozsądku czy prymitywnego resentymentu z czasów komuny?
Przecież nawet instruktorów ratownictwa medycznego oskarża Pani o niecne zamiary zastraszenia dzieci.
o odłączeniu od aparatury podtrzymującej oddychanie 11-miesięcznego chłopczyka
skazując go w ten sposób na śmierć. Zdaniem lekarzy chłopczyk był nieuleczalnie chory.
Na odłączenie dziecka od respiratora nie zgadzali się jego rodzice, a co istotne znaleźli
ośrodki podejmujące się dalszej terapii.>
Moi drodzy,
Służyć życiu-przyrzekają lekarze i to powinno człowiekowi wystarczyć. Lecz czym dzisiaj
jest przyrzeczenie, tematem na następne lata a lekarze? Jakby co, uciekną, zapewne przez
następne Zaleszczyki tym razem o nazwie Zgorzelec. Pozdrawiam, Jan.
Łączę ukłony