Kilka tygodni temu prokurator generalny Zbigniew Ziobro ogłosił, że zatrzymano trzech podejrzanych o zabójstwo Jaroszewiczów, z których dwóch przyznało się do winy. W tej samej sprawie w kwietniu 1994 r. zatrzymano czterech pospolitych przestępców uniewinnionych w 1998 r przez Sąd Wojewódzki w Warszawie. Wyrok ten podtrzymał Sąd Apelacyjny.
Obecnie twierdzi się, że napadu rabunkowego na Jaroszewiczów dokonali trzej przestępcy funkcjonujący jako tak zwany „ gang karateków” rozbity w latach dziewięćdziesiątych. Podobno jeden z członków gangu z własnej inicjatywy przyznał się do tego zabójstwa ujawniając istotne szczegóły zbrodni.
Wiele osób zastanawia się co oznacza ten nagły zwrot w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów. Dobrze poinformowani wiążą sprawę zabójstwa z tajemnicą niemieckiego archiwum umieszczonego pod koniec II wojny światowej w pałacu w Radomierzycach. Pałac w Radomierzycach został zbudowany w 1708 r. na wyspie otoczonej podwójną fosą. Część budynków była przeznaczona na przytułek dla pozbawionych rodzin arystokratek. Latem 1944 r. w jednej z oficyn pałacu powstawał rodzaj bankowego skarbca, w którym umieszczono tajne dokumenty. Akcją kierował Walter Schellenberg, szef VI departamentu Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA).
Informacja o ukryciu przez Niemców pałacu ważnych dokumentów dotarła do Piotra Jaroszewicza pułkownika Ludowego Wojska Polskiego.
W czerwcu 1945 roku Jaroszewicz wybrał się do pałacu. Towarzyszyli mu Tadeusz Steć przewodnik oraz ppłk Jerzy Fonkowicz, szef specjalnej grupy bojowej przy Sztabie Głównym Armii Ludowej i jednocześnie oficer Oddziału II Informacyjnego tej formacji oraz agent sowieckiego wywiadu. Fonkowicz był między innymi wykonawcą akcji na archiwum Armii Krajowej w Warszawie, w której pozyskano materiały dotyczące przedwojennych komunistów. Przejęte materiały dotyczące Armii Krajowej komuniści przekazali gestapo, co spowodowało później falę aresztowań żołnierzy AK. W 1945 r Fonkowicz był szefem Oddziału III Zarządu Informacji LWP.
W ekipie Jaroszewicza znalazł się też major Władysław Boczoń. Przed wojną był szefem kontrwywiadu Armii Poznań, od 1940 r. służył jako oficer wywiadu ZWZ, a potem AK (pseudonim Pantera). Uczestniczył w "podwójnych grach" wywiadu Armii Krajowej, skierowanych przeciwko zakonspirowanym strukturom abwehry i gestapo.
Ekipa Jaroszewicza znalazła w jednej z oficyn pomieszczenie o ścianach wzmocnionych stalowymi płytami, zamknięte pancernymi drzwiami, a w nim tysiące teczek zawierających tajne dokumenty Głównego Urzędu Bezpieczeństwa III Rzeszy- akta personalne, listy, plany, archiwa wywiadu francuskiego, belgijskiego i holenderskiego, archiwum paryskiego gestapo, zawierające listy konfidentów. Gromadzeniem tych dokumentów zajmowała się jedna z grup VI departamentu RSHA, którym kierował Walter Schellenberg.
Jaroszewicz wybrał sobie trzy niewielkie paczki dokumentów.
Ekipę Jaroszewicza przegnali z pałacu sowieccy żołnierze. Dokumentami z pałacu zajął się sowiecki wywiad, jednak wybrane dokumenty pozostały w samochodzie Jaroszewicza.
W lipcu 1945 archiwum wyjechało do ZSRR. Zawierało ono około 300 tys. teczek, w tym 20 tys. teczek niemieckiego i francuskiego wywiadu wojskowego, 50 tys. teczek sztabu generalnego i liczące 150 teczek akta Leona Bluma oraz archiwum rodziny Rothschildów. Oprócz tego był tam ogromny zbiór dokumentów dotyczących kolaboracji Francuzów z Niemcami. O ich istnieniu wiemy z ujawnionych w latach 90. wspomnień wiceprzewodniczącego Komitetu Archiwów Rosji Anatola Prokopienki. Niewielką część archiwum pochodzącego z Radomierzyc, a także z zamków Czocha i Książ Rosja podobno sprzedała Zachodowi. Część dokumentów została w Polsce, w prywatnych zbiorach Piotra Jaroszewicza. Piotr Jaroszewicz, Tadeusz Steć i Jerzy Fonkowicz utrzymywali ze sobą kontakt. Wszyscy trzej zostali zamordowani przez nieznanych sprawców, a przed śmiercią byli torturowani. Piotr Jaroszewicz i jego żona zginęli w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. Tadeusza Stecia zamordowano w nocy z 11 na 12 stycznia 1993 r. , a Jerzego Fonkowicza - w 1997 r. W żadnym z tych zabójstw śledztwo nie wykazało motywu rabunkowego.
Dobrze poinformowana osoba (jej personaliów niestety nie mogę ujawnić) przekazała mi swoje poglądy na ten temat.. Otóż jak wiadomo w Radomierzycach wśród innych dokumentów znajdowało się archiwum rodziny Rothschildów zrabowane przez Niemców w Wiedniu. Właściciel tego archiwum zapłacił Niemcom za swoją głowę podobno 28 milionów$. Archiwum jest niezbitym dowodem faktu negocjacji prowadzonych przez hitlerowców jeszcze przed wojną w sprawie losu europejskich Żydów. Jak powszechnie wiadomo przed II wojną światową Niemcy były ekonomicznym bankrutem. Byli zadłużeni w bankach całego świata między innymi w bankach Rothschildów. Charakterystyczne jest, że na początku wojny Niemcy izolowali Żydów w gettach lecz ich nie mordowali. Pozwalali również na wyjazdy z Niemiec rodzin żydowskich do innych krajów. Sprawa narodu żydowskiego była najprawdopodobniej wówczas kwestią negocjacji. W tej sprawie zapewne jeździł Rudolf Hess do Anglii. Negocjacje nie dały rezultatu i Niemcy przystąpili do realizowania planu Endlösung der Judenfrage . Bogaci Żydzi Amerykańscy nie chcieli ratować swoich rodaków , a w każdym razie nie zamierzali za to płacić. Hess popełnił samobójstwo w więzieniu w Spandau w 1987roku. Istniało podejrzenie, że osoba przetrzymywana w więzieniu w ścisłej izolacji nie był to Hess lecz jakiś jego sobowtór. Jego zeznania mogłyby zmienić obraz historii, całkowicie zmienić poglądy na sprawę Holocaustu. Równie groźne byłoby ujawnienie archiwów z Radomierzyc. Hucpa wokół Polski wywołana przez wypowiedź ambasador Izraela wiąże się też zapewne ze sprawą archiwum. Chodzi o to żeby całkowicie odebrać wiarygodność polskiej narracji dotyczącej zagłady Żydów. W obecnej sytuacji ujawnienie zawartości archiwum Rothschildów zostałby potraktowane jako wybieg mający odwrócić uwagę od udziału Polaków w Holokauście.
Tekst drukowany w Warszawskiej Gazecie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 15779
oraz Jerzy Rostkowski: "Radomierzyce, archiwa pachnące śmiercią"
Porozumienie Londyńskie (Umowa Londyńska) o niemieckich długach zagranicznych
Wikipedia, wolna encyklopedia
Porozumienie Londyńskie o niemieckich długach zagranicznych, zwane także Londyńską Umową o Zadłużeniu (niem.: Londoner Schuldenabkommen), była traktatem o umorzeniu zobowiązań, zawartym pomiędzy Federalną Republiką Niemiec a państwami wierzycielami. Porozumienie podpisane 27 lutego 1953 roku weszło w życie 16 września 1953 r.[1]
Opis [edit]
Konferencja nt. Niemieckiego Zadłużenia Zagranicznego (zwana także Londyńską Konferencją w Sprawie Zadłużenia) rozpoczęła się 28 lutego 1952 roku i zakończyła 28 sierpnia 1952 r.[1] W czasie Konferencji osiągnięto Porozumienie, które podpisano w Londynie 27 lutego 1953 roku.[1] Porozumienie zostało ratyfikowane przez Stany Zjednoczone, Francję, Wielką Brytanię 16 września 1953 roku, w dniu, w którym weszło w życie.[1]
Inne źródła: https://www.facebook.com/solidarnizgrecja/posts/1546502625606562
Jeżeli jednak gdziekolwiek napisałem nieprawdę, czy z czymkolwiek Pani się nie zgadza, proszę pytać. Na pewno nie ucieknę od odpowiedzi i wszystko szczegółowo wyjaśnię.
Baron Albert von Rothschild został zmuszony do podpisania dokumentu w którym udzielał zgodę na konfiskatę swojej kolekcji dzieł sztuki oraz przejęcie całego majątku Rothschildów w Austrii przez rząd Niemiec w zamian za zwolnienie jego brata z obozu koncentracyjnego w Dachau i bezpieczny wyjazd ich obu z Austrii. Podobnie zrzekali się na rzecz III Rzeszy majątków inni bogaci Żydzi. Sukcesy III rzeszy opierały się przede wszystkim na zorganizowanym rabunku. Ale rewizjoniści twierdzą, że Hitler był świetnym ekonomistą zlikwidował bezrobocie i wybudował autostrady. A poza tym komory gazowe w Auschwitz były nieszczelne.
Sięgnięto po niemiecką narodową myśl ekonomiczną , której twórcą był profesor Uniwersytetu w Strasburgu, Georg Friedrich Knapp. W praktyce jednak teorię Knappa rozwinął i wprowadził, nie żaden austriacki malarz pokojowy, tylko Gottfried Feder, w późniejszym czasie delikatnie odsunięty od władzy a w końcu „umarty” w dość dziwnych i niewyjaśnionych okolicznościach. Jeżeli nie zgłębiła Pani tematu mogę szczegółowo wyjaśnić.
Reasumując, pieniądze zarówno Rothschildów, ich kumpli, czy też pozostałych Żydów do rozwoju gospodarczego nie były w ogóle potrzebne. Dokładnie tak samo, jak do budowy domów, czy autostrad potrzebne są tylko i wyłącznie materiały, sprzęt i ludzka praca. Zarówno więc złoto, kosztowności, czy zadrukowane papierki nie mają żadnej wartości, jeżeli nie można ich wymienić na realne dobra. Jeżeli nie dotrze Pani do szczegółów, obiecuję, że wyjaśnię.
Steć był starym schorowanym człowiekiem którym opiekowały się siostry i nikogo nie wpuszczał do mieszkania kogo nie znał i było tak zawsze nawet wtedy gdy jeszcze był aktywnym homo .Miał wielkie zbiory ale co dokładnie to wiedziały tylko siostry a co zabrano już po śmierci też nic nie wiadomo bo nad wszystkim czuwała SB.
Nie torturowano go ale lekko tylko pobito i nie umarł od tego to pewne i gdyby coś miał zabójczego to po śmierci jaroszewicza albo by się pozbył albo oddał władzy bo wiedząc o zagrożeniu do niczego te archiwa nie były potrzebne.
Na co mogli trafić to na dokumenty dotycząc Werwolfu którego dowódcą został Schellenberg ,mogły być i tez pieniądze na prowadzenie działalności i to nie marki.i to mogli przytulić
Ponieważ wszystko to domniemania to jeśli przytulił jakieś teczki to raczej te z nazwiskami agentury niemieckiej wśród komuchów i ich wzajemnych donosach i mordach np zabójstwa Janka Krasickiego. a to było już dużym zagrożeniem dla żyjących a mocno usadowionych po różnych służbach i w partii a i dla samej Moskwy.
W sąsiednim mieszkaniu mieszkała jego siostra i to ona była spadkobierczynią a wywożono zbiory a czy do niej wróciły ,to wie SB ...!?
W sprawie śmierci trzech osób śledztwo powinno byc połączone ale na mojego czuja Steć zmarł nie z powodu polityki ale rabunku..
To dla mnie szokujące co napisałaś.
Wiesz, jak dużym zaufaniem i szacunkiem Ciebie darzę, wiem ile wiesz, lecz to niesamowite, że taka kluczowa tajemnica jest nadal pilnie strzeżona.
Pojmuję potęgę Rothschilldów i czy to dlatego tajemnica archiwum Radomierzyc, jest nadal dzisiaj tabu?
Proszę, prześlij mi nieco więcej namiarów. Może na PW?
Usciski