To nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz gdy Polacy mówią jedno a Zydzi interpretują to na wspak, tak jak im pasuje.
W sobotę wieczorem - za - The Jerusalem Post z 25.02.2018 - Channel 2 odnotował, że Polska zdecydowała się zamrozić prawo penalizujące powiedzenie, że polskie państwo lub naród byli zamieszani ( współwinni ) w holocaust
„ On Saturday night, Channel 2 reported that Poland had decided to freeze the law making it a crime to say the Polish state or nation was complicit in the Holocaust. „
" The Foreign Ministry's spokesman, when asked about the report, curbed the enthusiasm a bit, saying that, “Due to Israeli pressure, the Polish Justice Minister stated that the law would not be implemented before the decision of the Polish court on the subject. A Polish team is expected to arrive in Israel, with the intention of reaching an Israeli-Polish agreement.”
Izraelski rzecznik MSZ przykręcił śrubę entuzjazmu. - ale nie tak do końca.
Powiedział, że dzięki izraelskim naciskom, polski minister sprawiedliwości stwierdził, że prawo nie wejdzie w życie dopóki nie zapadnie decyzja polskiego sądu. Polska drużyna jest oczekiwana w Izraelu, by osiagnąć porozumienie.
To dzięki jakimś naciskom my mamy się pofatygować.
Dobre sobie.
Dalej
„ But the celebration was apparently premature, as Jan Kanthak, a spokesman for the Polish Justice Ministry posted a tweet referring to “freezing” the law, and saying that “every act passed in Poland by the parliament and signed by the president becomes a law and goes into effect according to the date
specified in it.”Świetowanie sukcesu było przedwczesne ponieważ, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak w odpowiedzi na pytanie o „ zamrożeniu „ prawa stwitował - „ każdy akt prawny, który przeszedł przez Sejm i został podpisany przez prezydenta staje się aktem wykonawczym zgodnie z ustaloną w nim datą .
Przyczynkiem do całej tej mało waznej histerii były jakoby źle zrozumiana wypowiedź Zbigniewa Ziobry. .
I wszystko w tym temacie.
Moje zdanie jest następujące.
Polska nie jest dojną oślicą dla koczowników z pustyni Negev i Apaczów z Wall Street.
Wysyłanie polskiej drużyny na rozmowy odnośnie ustawy mijają się z celem.
Niech Izrael przysyła swoją drużynę do Warszawy jak chce.
Z porozumienia nic nie wyniknie ale można naszym przyjaciołom - koczownikom z pustyni Negev urządzić wieczór z poezją ich wielkiego rodaka Icchaka Kacenelsona – naocznego świadka shoah.
Stąd ta do przewidzenia w przyszłości hucpa i hagada.