Ponieważ, uważam, że PIS nierozważnie bagatelizuje sprawę protestu kobiet, w przeddzień dniu Ich święta i zapowiadanego na 8 marca protestu feministek napisałem żartobliwie pojednawczą notkę pt. „Przyjazna i łącząca ludzi saga z morałem na 8 marca 2017” opowiadającą o tym, jak w latach siedemdziesiątych, przed Świętami poszedłem z przyjaciółmi na tradycyjne wielkanocne jajko do krakowskiego hotelu Pollera, gdzie z lekka zakropione jajeczko wprawiło mnie w tak dobry humor, iż zaprosiłem moich przyjaciół do domu, który właśnie moja żona na święta wysprzątała.
Jak mam zwyczaj rutynowo czynić, notkę tę opublikowałem nie tylko na Salonie24, ale także na prawicowym portalu Nasze Blogi Niezależnej.pl – vide:
http://naszeblogi.pl/45752-przyjazna-i-laczaca-ludzi-saga-z-moralem-na-8-marca-2017
Ta niewinna i burleskowa przecież opowiastka wywołała trudną do zrozumienia nienawistną furię komentatorów (zawsze tych samych), których na swój własny użytek nazywam „ortodoksyjnymi pisowcami”, którzy w swoich komentarzach zmieszali mnie z błotem, jako antychrysta i sadystycznego męża jedynie za to, iż napisałem otwarcie, że wypiłem z przyjaciółmi kieliszeczek pod jajeczko wielkanocne i zaprosiłem ich do domu zamiast w kościele krzyżem leżeć. Słowem całkowity brak zrozumienia przekazu notki wzywającej zwaśnionych Polaków do opamiętania, przerażający deficyt poczucia humoru, ciasny umysł i kołtuństwo, że tak powiem modelowe, a wszystko podlane wynaturzoną nienawiścią do każdego, kto postępuje i myśli choćby odrobinę inaczej niż oni. Udział „ortodoksyjnych pisowców” w całym elektoracie Prawa i Sprawiedliwości oceniam na jakieś 25%, ale moim zdaniem straty wizerunkowe, jakie ta grupa „fundamentalistów” przynosi partii Jarosława Kaczyńskiego są ogromne.
Z podobnie nienawistnymi komentarzami „pisowskich fundamentalistów” spotkałem się po tym, jak w notce pt. „Ciekaw jestem, czy „ortodoksyjni pisowcy” zwrócą mi honor?” napisałem, cytuję:
„PIS właśnie wygrał wybory. Ale nie oszukujmy się i powiedzmy otwarcie, że niezależnie od bezspornie gigantycznej pracy wspomaganej przez Jarosława Kaczyńskiego Beaty Szydło i jej sztabu wyborczego, paradoksalnie, PIS wygrał te wybory w dużym stopniu dzięki Platformie Obywatelskiej, która w kampanii wyborczej odsłoniła swoje prawdziwe oblicze pokazując, że głoszona przez nią polityka miłości zmieniła się z czasem wynaturzoną nienawiść do prawicy, nienawiść, która osiągnęła tak irracjonalne rozmiary, że straszenie PIS-em przestało działać.
Nie oszukujmy się jednak i powiedzmy szczerze, jak już wielokrotnie pisałem, że ludzie żelaznego elektoratu Prawa i Sprawiedliwości, mimo, że Jarosław Kaczyński po wygranych wyborach zapowiedział, że nie będzie zemsty i odwetu, nie zaczną z dnia na dzień kochać tych, którzy ich przez ostatnie lata w ordynarny i brutalny sposób wyśmiewali, lżyli i poniżali odżegnując od czci i wiary. Bo po prostu "dorzynania watah" i sikania na znicze złożone pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim po smoleńskiej tragedii narodowej zapomnieć się nie da.
Słowem Polsce potrzebne jest teraz jak powietrze porozumienie narodowe, jako warunek sine qua non by polskie sprawy rzeczywiście ruszyły do przodu. Co oczywiście nie znaczy, że o tym, co było złe należy zapomnieć, a wręcz przeciwnie ci, którzy dopuścili się czynów niegodnych powinni ponieść stosowne i przewidziane prawem konsekwencje.
I choć gromy spadną mi teraz na głowę, jako prawicowemu blogerowi zaryzykuję stwierdzenie, że PIS do takiej powszechnej zgody nie jest w stanie doprowadzić, bo mówiąc zwyczajnie po ludzku jego działacze, szczególnie ci starsi, jak Terlecki, Kuchciński, Lipiński, którym nadal powierzono stanowiska decyzyjne w państwie nie zmienią już mentalności obciążonej zaszłościami jeszcze z czasów komuny, kiedy doznali zbyt wielu upokorzeń poczynając od okrągłego stołu, poprzez Smoleńsk, kończąc na skazaniu Mariusza Kamińskiego…, koniec cytatu.
Za te słowa „pisowscy ortodoksi”, w nie ma, co ukrywać chamskich komentarzach wylali mi na głowę hektolitry pomyj i fekaliów. Ale nie to jest najgorsze, bo znacznie poważniejszy problem leży w tym, że z tymi ludźmi nie ma rozmowy, gdyż nie przyjmują żadnej krytyki pod adresem partii Jarosława Kaczyńskiego, choćby nie wiem jak konstruktywnej, ba, dostają każdorazowo ataków jakiejś nieokiełznanej wścieklizny, gdy jako bloger prawicowy próbuję PIS-owi podsunąć jakiś pomysł, bądź opinię wykraczającą poza ich horyzonty myślowe.
I choć wiem, że zostanie to przez „pisowskich ortodoksów” uznane za zdradę prawicowego blogera, nie całkowicie, ale w dużej mierze muszę się zgodzić z tym, co napisał młody historyk Michał Augustyn z swoim eseju pt. „Bolszewicy polskiej prawicy” – vide: http://liberte.pl/bolszewicy-polskiej-prawicy/. I choć z samym esejem można dyskutować przytoczę teraz jego fragment zatytułowany „Uwodzenie chama”, z którym całkowicie się zgadzam:
„Cham, czyli prymityw niezdolny do rozumienia czegokolwiek i dlatego zawsze łaknący prostych, często spiskowych wyjaśnień swojej nędzy, sfrustrowany sobą samym i tym, jak traktują go inni (popełniający od stuleci ten sam grzech wobec chama, grzech zaniechania i pogardy). Cham nienawidzący wszystkich elit i spragniony przynależności do jakiejś wspólnoty, bez zaangażowania w to osobistego wysiłku, niejako z klasowego, czy rasowego automatycznego przydziału. Ten cham stanowi właśnie o sile bolszewików polskiej prawicy. Wszystko jedno, czy rzeczywistość wyjaśni mu Ojciec Dyrektor Rewolucjonista razem z Robesspierem Pospieszalskim, czy zrobi to sam Jarosław Kaczyński, cham jest gotowy na uwiedzenie. On chce bezpieczeństwa z daleka od odpowiedzialności i wolności, od debat, również tych toczonych przez „rewolucjonistów”. Wizja świata musi być prosta i zawsze zawierać element tłumaczący status chama: jego nieudaczność i biedę. Polski cham nie zna historii Polski. Nie zna, bo nigdy się jej nie nauczył, nawet jeżeli ktoś nauczyć go jej próbował (...) Cham, choć historii nie zna, czuje się jednak patriotą. Bolszewickim patriotą. I Jarosław Kaczyński to wie. Dlatego tego chama dopieszcza, kokietuje, schlebia mu, stawia wyżej od niedawnych towarzyszy broni i wykreowanych w opozycji do łżeelit, służalczych wobec wodza i rewolucji, elit „patriotycznych”. Tak samo chama kokietowali pierwsi sekretarze PZPR…”, koniec cytatu.
Pragnę jednak zaznaczyć, że o ile Michał Augustyn powyższą charakterystykę rozciąga en mass na wszystkich pisowców, to ja ograniczam ją jedynie do tych “ortodoksyjnych”.
Nota bene o kokietowaniu chama przez komunistów, a później post-komunistów pisałem już w roku 2010 w swojej sztandarowej notce pt. „Nabrani przez redaktora” – vide: http://salonowcy.salon24.pl/271686,nabrani-przez-redaktora, którą zauważył pan Jarosław Kaczyński dając temu wyraz w urzędowych listach skierowanych do mnie w roku 2011.
W tytule dzisiejszej notki postawiłem pytanie, czy „ortodoksyjny pisowiec” to beneficjum, czy też zguba dla partii Jarosława Kaczyńskiego? Otóż uważam, że doraźnie jest to być może beneficjum, ale w dłuższej perspektywie i zmienianiu się światowych trendów w tempie nigdy dotąd nienotowanym w historii naszej cywilizacji zguba jest nieunikniona.
Co zatem robić?
W tym już głowa Jarosława Kaczyńskiego.
Krzysztof Pasierbiewicz (Akademicki Klub Obywatelski (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie)
Post Scriptum
Jeśli ktoś uważa, że wybrałem zły moment na publikację tej notki, bo właśnie odbywa się frontalny atak na Jarosława Kaczyńskiego i jego partię, to chciałbym mu uświadomić, że ten atak ani na moment nie zelżeje, a będzie się z każdym miesiącem nasilał, aż do następnych wyborów.
Czytaj również: „Take it easy! – list do ortodoksyjnych pisowców” – vide: http://salonowcy.salon24.pl/494994,take-it-easy-list-do-ortodoksyjnych-pisowcow Szczególnie polecam lekturę komentarzy, oraz, "Panie Andrzeju! Negowania In vitro nie da się obronić" - vide: http://salonowcy.salon24.pl/636479,panie-andrzeju-negowania-in-vitro-nie-da-sie-obronic
ponad 400 nienawistnych komentarzy
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9560
Sklerotyczny staruszek,to cytat,,,mam napisać czyj?
Echo 24 już zrzucił maskę i jawnie szkaluje PiS,Kaczyńskiego,Dudę i Szydło...maska "prawicowego blogera" spadła...w rynsztok.
Jego wcielenia tu,mają kilka dni,tygodni,a nawet kilka godzin...to troll...donajęty od notki...dorabia do emerytury.
Polecam Redakcji tekst : http://naszeblogi.pl/644…
oraz wersję pierwotną.
Pański komentarz ostatecznie utwierdził mnie w przekonaniu, że słusznie zrobiłem pisząc tę notkę.
Bez odbioru
PS .Pokaż wreszcie te urzędowe a już mityczne pisma od Pana Prezesa w której garantuje ci wszystko co zechcesz ,nawet ponoć abdykację na twoją osobę.
"Pokaż wreszcie te urzędowe a już mityczne pisma od Pana Prezesa..."
-----------------------
Pokazywałem już wielokrotnie.
Dawaj papiery na stół a nie rączki!
"Tutaj i dziś je pokaż i pełnej krasie a wejdę pod stół i odszczekam ,nie wszystko co myślę i pisze o tobie ale wiele..."
----------------------------
Proszę bardzo - vide: http://salonowcy.salon24…
Niczego też ci nigdy nie zaproponował bo takiej propozycji byś nigdy nie ukrył to po piewrsze a po drugie ponoć ze wzgardą je odrzuciłeś-masz tytuł jajcarza z kleparza i dumnie go noś.
Jaja zbuki ale zwasze jaja.
"Urodziłem się w Krakowie, ale to kompletnie bez znaczenia; ślepy traf i krótki czas pobytu. Mieszkam od osiemnastu lat w Łodzi; też przypadek (chyba bym wolał Melbourne, bo ciepło). A wychowałem się w Niechcicach pod Piotrkowem Trybunalskim i siebie jakim jestem Niechcicom właśnie zawdzięczam. Wiejskiej ciszy jednak nie lubię dłużej niż dzień, może dwa; sformatowano mnie do życia w mieście. Z wykształcenia jestem historykiem (wcześniej matematyczno-fizyczna; później m.in. studia podyplomowe z zarządzania w samorządzie terytorialnym); ale nie dlatego, że chciałem, tylko za głupi byłem na cybernetykę; a może tylko leniwy. Nie wzięli mnie do kontrwywiadu, do którego w latach 90-tych ubiegłego wieku szli wszyscy inteligentni mężczyźni („niska skłonność do podporządkowania się”) i jakoś tak wyszło, że zostałem belfrem; co nie oznacza, że byłem belfrem złym i że mi się nie podobało. Bywałem też malarzem pokojowym, przedstawicielem handlowym i nianią; dobrze jest robić rzeczy różne; moim zdaniem, bo ścieżka kariery twierdzi, że źle."
http://twoflies.com.pl/i… Wystarczy przejrzeć "dokonania" pana M.Augustyna i wszystko jasne. Powyższy cytat jest wizytówką p.Augustyna.Przeczytałam m.in. artykulik tegoż pana "Czytając Koran" i to wystarczy ,by mieć ogląd co tego pana "rajcuje" i jeżeli p.Pasierbiewicz cytuje publicystykę owego ....nic już nie trzeba więcej!!!
Pismo finansowane jest m.in. z grantów Konfederacji Lewiatan, Fundacji im. Friedricha Naumanna, Fundacji im. Stefana Batorego, Microsoftu oraz Atlanticu.
W związku z kontrowersjami, które pojawiły się podczas prowadzonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego konkursu grantowego dla pism społeczno-kulturalnych, w marcu 2011 roku w Gazecie Wyborczej opublikowany został list otwarty do ministra[5]. Autorzy – postacie polskiego życia publicznego – domagali się ponownego rozpatrzenia wniosku o przyznanie dofinansowania dla pisma, jednak działania nie odniosły oczekiwanego skutku.
Proponuję,by Pan Pasierbiewicz zainteresował swoją osobą i "wyjątkowymi" przemyśleniami "Liberte" a może podpisałby się "prawicowy" bloger pod apelem "liberte" Petycja do rządu PiS. Można podpisać ją tu:https://www.petycjeonlin……
PiS próbuje odebrać przewodniczenie Unii Europejskiej Polakowi. Żaden rząd wolnej Polski nie ośmielił się tak jawnie przeciwstawić polskiej racji stanu. Oj panie Pasierbiewicz,zanim pan zacznie cytować to proszę się zastanowić nad kontekstem cytatu i poglądach cytowanego .Naprawdę warto.
"jeżeli p.Pasierbiewicz cytuje publicystykę owego ....nic już nie trzeba więcej!!!..."
-------------------
Rozumiem, że Pan uważa, iż prawicowy bloger może cytować wyłącznie prasę prawicową. Czy dobrze Pana zrozumiałem?
Pragnę uzmysłowić panu,że jestem kobietą ....terenia.Nie ,nie tylko prawicową .....ale podał pan źródło swojej jak pan określa "konstruktywnej" krytyki PIS-u.
Thanks
Skutek odniesie tylko czysta woda z kranu ale nie święcona a ta mogłaby zabić a tego przeciesz nikt nie chce,mamy przecież empatię...i nie jeśtesmy w Holandi czy Belgi.
Polewać wodą i dawać do picia [tylko] powinno pomóc.
"Kochani ,przestańcie wylewać..."
---------------------
Zaimponował mi Pan tym komentarzem, a dokładniej swym niebagatelnym intelektem.
Dziękuję Panu za jak dotąd jedyny merytoryczny komentarz.
Pzdr.
"żałosne..."
------------------
Cieszę się, że się Pan zgadza z tym, co opisałem.
Pzdr
Nie wiem w ilu notkach Pan "konstruktywnie krytykuje" obecny rząd i Prezesa Kaczyńskiego, a w ilu zajmuje się "ortodoksyjnymi pisowcami", ale można powiedzieć, że stało się to Pańską obsesją, nie dopuszcza Pan krytyki swojej krytyki, uzurpując tylko sobie wyłączność na krytykę i pouczanie wszystkich, a niepokornych banował, a najczęściej znieważał i dalej to robi, a zasada jest prosta, należy pozyskać tych ortodoksyjnych, to rdzeń wyborców PiSu.
Jak tak dalej Pan będzie postępował, a wielu ortodoksów z Panem sympatyzuje, w ty ja, ale ileż to razy można zbierać cięgi, że się z formą krytyki, nie samą krytyką nie zgadzam, a piszą o tym prawie wszyscy pisowcy, poklask jest tylko po lewackiej stronie, bo oto pisowiec Pasierbiewicz przywala swoim.
Tak więc kończąc, uzyska Pan efekt, że praktycznie wszyscy pisowcy się od Pan odwrócą, tego Pan chce?
Pozdrawiam.
0/100
Cytuje: "PiS próbuje odebrać przewodniczenie Unii Europejskiej Polakowi. Żaden rząd wolnej Polski nie ośmielił się tak jawnie przeciwstawić polskiej racji stanu. "
W jakim stopniu trzeba byc niepelnosprawnym na umysle becwalem i baranem, aby pisac ze PiS chce odebrac przewodniczenie UE Polakowi??? Nie Polakowi tylko perfidnemu szkodnikowi i do tego volksdeutschowi, i nie polskiej racji stanu tylko niemieckiej racji stanu. Tylko baran moze takie bzdury wypisywac. Tusk to jest najwiekszy szkodnik w polityce polskiej jaki sie pojawil po 1989, to ZDRAJCA i powinien zawisnac na szubienicy za WSZYSTKO co zlego zrobil Polsce.
Gdyby zechciał pan bliżej przyjrzeć się temu komentarzowi,to zorientowałby się pan,iż jest to apel zamieszczony przez "Liberte" a autora p.M.Augustyna piszącego na stronie "Liberte" cytuje pan Pasierbiewicz. Zanim zacznie się rzucać inwektywy,najpierw trzeba przeczytać tekst ze zrozumieniem.
Liberté!
6 marzec o 17:39 ·
Petycja do rządu PiS. Można podpisać ją tu:https://www.petycjeonlin……
PiS próbuje odebrać przewodniczenie Unii Europejskiej Polakowi. Żaden rząd wolnej Polski nie ośmielił się tak jawnie przeciwstawić polskiej racji stanu.
Przewodniczący Rady Europejskiej to najważniejsze stanowisko jakie kiedykolwiek sprawował nasz rodak w instytucji międzynarodowej. To jedna z dwóch najważniejszych funkcji w Unii Europejskiej. Żadne (oprócz Polski) państw...
Zobacz więcej
Żądamy poparcia Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej
PiS próbuje odebrać przewodniczenie Unii Europejskiej Polakowi. Żaden rząd wolnej…
PETYCJEONLINE.COM
TO "LIBERTE" ŻĄDA POPARCIA Tuska na ....Proszę bliżej przypatrzeć się "Liberte" i tekstom p.Augustyna,którego w notce zacytował pan Pasierbiewicz i może pojmie pan w czym problem.A tak bezrefleksyjnie rzuca pan wyzwiskami i ten tekst o "niepełnosprawnym na umyśle bęcwale i baranie" może pan powiesić tu: https://www.facebook.com…
pan pyta czy ortodoksyjni pisowcy zwrócą panu honor. Otóż, nawet gdyby go panu zwrócoli to pański organizm nie przyjąłby tego. Honor i pański organizm to dwa minusy wzajemnie się odpychające. A teraz prośba do pana: Nie pisz pan więcej o PIS, a właściwie przestań pan zajmować się Polską i przestań pan wreszcie jątrzyć. Mamy obecnie tylu zwarodniałych przeciwników jak totalna opozycja, postkomuna razem z dziećmi resortowymi, SB, WSI, PRL-owskimi sędziami (tzw. Kastą), Bolek, polskie błazny feministki i diabeł wie kto jeszcze, a pan razem z nimi ? Czy panu nie przyszło przypadkiem do łba, że tego rządu trzeba bronić, że to jest jedyna i pewnie ostatnia szansa aby Polska była Polską ?,
Panie Krzysztofie, jest tyle ciekawych tematów ...........
"Czy panu nie przyszło przypadkiem do łba, że tego rządu trzeba bronić, że to jest jedyna i pewnie ostatnia szansa aby Polska była Polską ?..."
-----------------------
Przyszło mi, a moja notka jest tego właśnie przykładem. Sęk w tym, że posługując się Pańskim słownictwem Panu to do łba nie przyszło.
Serdeczności!