Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Zielono mi

Izabela Brodacka Falzmann, 17.08.2016
 
 
Moja znajoma, pani Renia prowadzi na swojej działce prywatne nieformalne schronisko dla zwierząt. Trafiają do niej porzucone psy i koty, najczęściej brzydkie, chore i stare. Renia opiekuje się nimi z najwyższym oddaniem. Robi to na własną rękę i na własny koszt, co najwyżej dorzucają się do jej wydatków ujęci jej postawą znajomi. Renia nie zakłada żadnych stowarzyszeń ani fundacji i nie ma zamiaru, jak te fundacje, doić budżetu. Otóż wśród pensjonariuszy pani Reni znalazły się dwa psy z tak zaawansowaną chorobą nowotworową, że uniemożliwia im ona zwykłe funkcjonowanie i naraża na wielkie cierpienia. Między innymi pies, któremu guz nowotworowy zwisa aż do ziemi utrudniając poruszanie się. Pani Renia z wielkim bólem zdecydowała się tego psa uśpić. Jeżeli pani Renia chce uśpić psa to - jak ją znam-  jest to koniec świata. Przecież zajmuje się ofiarnie na co dzień różnymi nieszczęsnymi pokrakami i  bardzo je kocha. Otóż weterynarz do którego Renia zwróciła się z prośbą o psią eutanazję stanowczo tego odmówił. „ Nie wezmę tego na swoje sumienie”- oświadczył. Nie niepokoiłabym się gdyby to zrobił z czystej chęci zysku, wiedząc, że nakłoni panią Renię do kosztownej choć z góry skazanej na niepowodzenie terapii.  Nieładne - ale przynajmniej zrozumiałe. Bardziej przerażająca było dla mnie podejrzenie, że weterynarz jest porte parole współczesnego zwariowanego świata, w którym zabicie nienarodzonego dziecka to tylko kwestia wyboru i niezbywalne prawo kobiety, natomiast uśpienie nieuleczalnie chorego psa na żądanie jego właściciela jest zbrodnią  i weterynarz może skorzystać przy tym  z klauzuli sumienia, do której prawa odmówiono jak pamiętamy doktorowi Chazanowi.
Szaleństwo obrońców zwierząt polega na tym, że najczęściej ich działanie obraca się właśnie przeciwko zwierzętom. Pani Renia oczywiście nie skrzywdzi żadnego zwierzęcia, ale niejeden właściciel, któremu odmówiono uśpienia starego czy chorego psa przywiąże go w lesie „ na zdechnięcie”. Takiego psa wrzuconego do rowu z opaską odblaskową na szyi ( to dopiero szczyt hipokryzji) zabrał do samochodu pewien trener wyścigowy, przywiózł go do Warszawy i  na własny koszt go leczy.
Obrońcy koni pracujących na szosie do Morskiego Oka wydają się nie rozumieć, że po przeforsowaniu  zakazu używania konnych wozów do transportu turystów i zastąpieniu ich meleksami, góralskie konie powędrują wprost do rzeźni. Nikt przecież na wsi nie będzie utrzymywał konia nie zarabiającego na swoje utrzymanie. Rolnik nie może sobie pozwolić na sentymentalizm. Sentymentalizm połączony ze zwykłą głupotą daje straszliwe rezultaty. Góral, którego koń zdychał na kolkę na szosie do Morskiego Oka nie odważył się rozpędzić batem rozhisteryzowanych paniuś, gotowych podkładać biednemu konikowi poduszeczkę pod głowę. Gdy koń z kolką się położy trzeba go podnieść i zmusić do ruchu. Nawet bardzo brutalnie, na przykład kopiąc go w nos. Nie ma miejsca i  czasu na roztkliwianie się, bez natychmiastowej interwencji koń dostanie skrętu kiszek i zdechnie w straszliwych męczarniach. Zdarzyło mi się tak podnosić konia w lesie Kabackim, a potem biegać z nim po leśnej drodze przy akompaniamencie histerycznych wrzasków dwóch małolat, które pojechały sobie na konną wycieczkę, a gdy koń z kolką położył się na ziemi chciały mu pozwolić na odpoczynek w tej pozycji. Przed ich agresją wyratował mnie wezwany weterynarz, który uświadomił dziewczynkom, że uratowałam ich konikowi życie. 
Miesiąc temu po zastrzeleniu przez pracowników ogrodu zoologicznego goryla, który porwał czteroletnie dziecko, obrońcy zwierząt podnieśli larum. Dla tych obrońców zwierząt życie dziecka jest mniej warte niż życie małpy. Życie żab czy ślimaków na szlaku Rospudy miało dla wiszących na drzewach ekologów większą wartość niż życie ludzi ginących w Augustowie pod przejeżdżającymi  przez miasto ciężarówkami, a losy planktonu miały być najpoważniejszym argumentem przeciwko budowie w Darłowie elektrowni jądrowej. Było to 27 lat temu i choć jestem przeciwnikiem energetyki jądrowej zniecierpliwiona wyjechałam z konferencji na ten temat odmawiając podpisania końcowego protokołu. Jak wiadomo według ekologów głębokich człowiek jest najbardziej zagrażającym ziemi gatunkiem, i to jego populację należy zdecydowanie ograniczyć. 
W tym samym kierunku idzie Komisja Europejska, która na liście swoich priorytetów umieściła ukonstytuowanie Światowego Dnia Pszczół. Ginięcie pszczół jest bardzo ważnym problemem, ale na pewno nie najbardziej dramatycznym w rozpadającej się UE. Nie rozwiąże tego problemu zresztą celebrowanie jakiegokolwiek dnia. Do czynnego ratowania pszczół usiłowała niedawno nakłonić mnie na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie pewna działaczka Greenpeace. Podsunęła mi jakiś formularz proponując  żebym podpisała zgodę na pobieranie z mego konta 30 złotych miesięcznie i zapewniając bezczelnie, że bez konieczności mojej wizyty w banku sama załatwi umieszczenie w moich bankowych dokumentach stałej dyspozycji dotyczącej tej wypłaty.  Rozwścieczona pogoniłam ją złym słowem. Wolę dać pieniądze pani Reni na karmę dla zwierząt czy na uśpienie chorego psa niż rozpraszać swoje środki na futrowanie organizacji, które ze szlachetnych akcji uczyniły sobie sposób na życie, a których akwizytorzy zachowują się w tak bezceremonialny sposób.
Postawa ekologów głębokich jest zresztą zupełnie nie do obrony z punktu widzenia logiki. Albo uważamy człowieka za zwierzę i wtedy mamy prawo jak wszystkie zwierzęta bez skrupułów uczestniczyć w łańcuchu pokarmowym, albo przyznajemy gatunkowi ludzkiemu prymat nad przyrodą i wtedy mamy prawo wykorzystywać ją dla naszych celów. Tertium non datur. Oczywiście, że powinniśmy minimalizować w tym naszym ułomnym świecie cierpienie, mamy prawo na własny rachunek roztkliwiać się nad bezdomnymi pieskami i kotkami, karmić je i leczyć (dokładnie tak od lat robię), ale musimy  zachować zdrowy rozsądek. Przede wszystkim nie możemy przez swe dobre intencje szkodzić przyrodzie, człowiekowi i samym zwierzętom.
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7731
Domyślny avatar

cyborg59

17.08.2016 16:36

Nie wolno odłowić kocura gwałciciela (wiem,wiem - samiec alfa - cały kwartał ulic jest jego!). To podobno wbrew naturze. Nie mogę wyłapać i przenieść gdzieś indziej jego potomstwa, które w moim ogrodzie niańczy jego zeszłoroczna córka (pedofil!). Niestety TOZ już o nich wie, i jakbym śmiał odmówić im gościny .... normalnie sąd! Dobrze, że alimentów nie zasądzili.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.08.2016 13:48

Dodane przez cyborg59 w odpowiedzi na Nie wolno odłowić kocura

Nie wolno na własnym podwórku usunąć przeszkadzającego drzewa. Ale dziecko wolno " usunąć".
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

17.08.2016 23:19

"Życie żab czy ślimaków na szlaku Rospudy miało dla wiszących na drzewach ekologów większą wartość niż życie ludzi ginących w Augustowie pod przejeżdżającymi przez miasto ciężarówkami, a losy planktonu miały być najpoważniejszym argumentem przeciwko budowie w Darłowie elektrowni jądrowej" E...tam, jak nie wiadomo o co chodzi to lepiej spoglądnąć w plany przestrzenne, koszty działek, kształt umów etc. To pieniądze stoją zazwyczaj za tego rodzaju akcjami. A propos zrównania człowieka z zwierzętami. Przecież na co dzień Pani środowisko w tym Pani osobiście zrównują elektorat PO z zwierzętami. Przecież dla Was, jestem lemingiem, co jest jeszcze najłagodniejszą formą. Bywam czymś gorszym: lewakiem, ubekiem, żydokomuną, którą jak to doradza ks. Międlar należy brzytwą traktować.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

18.08.2016 09:13

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na "Życie żab czy ślimaków na

Ten gość to jest hybryda, Pół jest pyra a pół gnida ;-)
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

18.08.2016 09:47

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Ten gość to jest hybryda, Pół

Jak na zawołanie. Przykład lotności umysłu Prawdziwego Polaka.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.08.2016 13:38

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na "Życie żab czy ślimaków na

lewak, ubek, żydokomuna to określenia przysługujące tylko ludziom. Żadne zwierze nie strzelało nikomu w tył czaszki ani nie wielbiło Stalina.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

18.08.2016 14:17

Dodane przez izabela w odpowiedzi na lewak, ubek, żydokomuna to

Nie przypominam sobie bym strzelał komuś w tył czaszki, ani bym wielbił Stalina. Jeśli Pani dostatecznie dobrze zna historię to wie Pan, że na początku nazywa się kogoś gnidą, łatwiej go później zatłuc, na przykład z okrzykiem Śmierć Wrogom Ojczyzny.
Jabe

Jabe

18.08.2016 17:44

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na Nie przypominam sobie bym

Pan skrytykował kolektyw pani Izabeli, pani Izabela skrytykowała Pański kolektyw. Nie musiał Pan osobiście strzelać, wystarczy zaliczenie do odpowiedniego kolektywu.
jazgdyni

jazgdyni

18.08.2016 04:03

Och Izo, ile ja już lat walczę z tymi rozhisteryzowanymi zielonymi... Buddyści się znaleźli. Stopień zidiocenia w tym względzie jest niezmiernie wysoki. Jak musiałem uśpić mojego psiaka, to chorowałem później przez tydzień. Wiem, jak to jest. Ale na zakończenie Ramadanu nie dopuściłem by z biednej kozy zrobiono krwawe hadj. Ludzie są prości i nie lubią działać nie schematycznie. Więc, jak ochrona przyrody, to na całego. Plankton, mchy i porosty. A każdego roku z planety znika ok. 4 tysiące gatunków. Bo taka jest natura. Poza tym, ja kompletnie nie wierzę w szczerość intencji tych wszystkich ruchów pro-ekologicznych. To również ukryte źródło kasy. Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.08.2016 13:33

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Och Izo, ile ja już lat

Ja też nie wierzę i dlatego nigdy nie płacę na żadne stowarzyszenia. Robię to co trzeba sama. Pozdrawiam serdecznie.
Domyślny avatar

cyborg59

18.08.2016 13:46

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Och Izo, ile ja już lat

Dziewięć na czternaście oddziałów gryn-piców wystąpiło do sądu o wstrzymanie pracy dwu reaktorów w pewnej japońskiej elektrowni. Zdziwiłem się. Trochę pokopałem. Cztery oddziały, powołane i finansowane przez cztery elektrownie jądrowe (różnych kompanii), stoją murem za dalszą eksploatacją. Dziewięć walczących o wyegzekwowanie nakazu sądowego (!), powołały miasta leżące w polu rażenia w/w elektrowni. Jeden oddział zajmuje się przyrodą.
Jabe

Jabe

18.08.2016 18:45

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Och Izo, ile ja już lat

Zieloni lubią zielone.
gorylisko

gorylisko

18.08.2016 07:16

kiedy spotykam aktywistę jakiejś organizacji...proponuję rozmowę o globalnym ociepleniu potem informuje, ze jestem fizykiem z wykształcenia... zazwyczaj to kończy rozmowę... iles lat temu przyszedł gość i zakładał żaluzje, opowiadał o dziurze ozonowej, trzeba przyznać, ze odrobił lekce, wysłuchałem jego godki po czym poinformowałem go o prawidałach a propos w/w dziury...gościowi zrobiło się trochę głupio... ale efekt dziury ozonowej działa do dzisiaj w postaci kremów olejków, etc z filtrem ultrafioletu... pzdr szanowną panią... szkoda tych koników nad Morskim Okiem, parę lat temu zafundowałem przejazd tym hmmmm... autobusem sobie i siostrzeńcowi...potej jeszcze po zakopcu przejażdżkę dryndą... moim zdaniem te koniki mają pracę lekką, łatwą i przyjemną... pamiętam dobrze czas kiedy konną furmanką przywożono zebrane żyto, pszenicę do mojego dziadka... te konie pracowały... dziadek nie miał własnego zaprzegu więc wynajmował pana Antoniego... i jakoś się kręciło...zaś koń nie miał zle... a kiedy byłem mały, z wujkiem jezdziłem furą ciągnię ta przez "baśkę" ;-) pomyśleć, ze zwykły prosty chłop wiedział więcej o koniu od wykształconych paniuś... szkoda tego konia a z kolei pani gratuluję zimnej krwi i stanowczości a propos uratowania konia...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.08.2016 13:31

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na kiedy spotykam aktywistę

Wiele lat życia spędziłam na wyścigach gdzie byłam tak zwanym jeźdźcem amatorem. Tego czego się tam nauczyłam wystarczy za akademię rolniczą. Nauczyłam się też zimnej krwi i stanowczości. Od tego często zależało czyjeś życie. Konie wyścigowe to nie koniki na biegunach.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

18.08.2016 09:14

Ekolodzy wiszący na drzewach są lepiej opłacani niż stojące goryle z BORu ;-)
Domyślny avatar

cyborg59

18.08.2016 13:59

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Ekolodzy wiszący na drzewach

Ekolodzy siedzący (za biurkiem) opłacani są jeszcze lepiej !
Domyślny avatar

az

18.08.2016 11:17

Niektórzy traktują ekologię jak rodzaj religii, gdzie bogiem jest natura (niezależnie co przez to rozumieją). Inni mogą codziennie jeść mięso, pod warunkiem, że nie znali wcześniej zwierzęcia, z którego ono powstało- tutaj już jest winne wychowanie, Od dzieciństwa. Że zacytuję "mleko pochodzi z biedronki". Jeszcze inni doskonale na "ekologii" zarabiają. Moim zdaniem zacząć należy od wychowania dzieci, Jak największy kontakt ze zwierzętami. Do czego nam są potrzebne. Jak możemy o nie zdabać, by czuły się dobrze. I od nauki przyrody, w sposób wyważony, a nie wypaczenia "ekologicznego" Szacunek dla autorki.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.08.2016 13:26

Dodane przez AZ w odpowiedzi na Niektórzy traktują ekologię

Bardzo lubię zwierzęta i na własny rachunek ratowałam i leczyłam różne przybłędy. Nie ma w tym żadnej logiki ale to moje prawo. Mam prawo być sentymentalną idiotką i wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze na pieski i kotki. Zamiast na wódkę i papierosy. Gorzej jest gdy ktoś nie rozumie praw przyrody i chce arbitralnie wymyślone zasady narzucać innym. A najgorzej gdy czerpie z tego zyski często szkodząc zwierzętom. Ochrona przyrody jest z zasady słuszna. Ale ekolodzy potrafili swymi idiotyzmami i pazernością tak obrzydzić jej zasady, że większość ludzi te zasady odrzuca. Tyle zwolennicy teorii globalnego ocieplenia zyskali, że większość ma ich za oszustów albo idiotów.
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,046
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności