Wczoraj blogerka pisząca pod nickiem @Danuta napisała notkę pt. „Rzecz o martyrologii przaśnych staruszków” – vide : ( http://naszeblogi.pl/576… ), cytuję za @Danutą:
"Pokolenie70+ darzę ogromnym szacunkiem. Za wszystko. Za ich zmagania z komuną, za wielką godność, z jaką znoszą obecny nawrót komuny dla nich szczególnie bolesny, za niezłomność, za aktywność, za nieustającą walkę o Polskę niepodległą . Ale bywają tu wyjątki, których nie znoszę. Pierwszy – to zakuta ubecja, reprezentowana w tym pokoleniu licznie, mająca się dobrze, zajadła i szkodząca, gdzie tylko może. Drugi – to megalomański gatunek przaśnych staruszków, cokolwiek komicznie dowodzących własnej potęgi, zachowujących się jak gówniarze w szkolnej toalecie, chełpiących się wpływami, kontaktami, podbojami których nigdy nie było i na siłę wciskających światu mit o własnym geniuszu, którego też nigdy nie było.
Jako że na ogół omijani są szerokim łukiem, a mają jeszcze tyle komórek nerwowych, żeby we własnym towarzystwie nudzić się potwornie, sami ruszają na poszukiwania. Tu się przysiądą, tam pogadają, tu rzucą żarcik niezbyt lotny, tam coś usłyszą, trochę zniekształcą, gdzie indziej powtórzą… lecz to wszystko są półśrodki. W realu „śpiewać każdy może”, ale tylko tak, jak Stuhr.
Po długich bojach z własną niemocą w końcu odkrywają Internet. To jest to! Zero ograniczeń, zero recenzji. Można opublikować wszystko, co miało się stać wydarzeniem literackim i co przemielono po latach bezskutecznego oczekiwania na czytelników, bo talentu nigdy nie było. Można dorobić sobie kindersztubę, której (dowody są liczne!) też nigdy nie było. Można rozprawiać o własnej szarmanckości nie licząc się z tym, że prawdziwie szarmancki mężczyzna nigdy się w ten sposób nie reklamuje. Ze strachu przed polemicznymi opiniami można ustawić poprzeczkę dla komentatorów na tyle nisko, żeby żadna polemika nigdy nie była możliwa. Można stworzyć sobie piedestał i na nim stanąć, i wreszcie z góry (wirtualnej, ale zawsze) patrzeć na ten znienawidzony tłum Polaków – zbyt inteligentnych, żeby można było z nimi po swojemu, przaśnie porozmawiać na blogu, zbyt przenikliwych, żeby uwierzyli w geniusz autora fatalnie napisanej powieści, zbyt wrażliwych, żeby nie wkurzały ich bezładne wypociny serwowane jako poezja. Można sobie stworzyć nawet własną prywatną martyrologię naciąganą tak, że pęka na wszystkich szwach, i wymachiwać nią jak szturmówką ,nie licząc się z wytrzymałością materiału.
Wiadomo, że martyrologii nie można kontynuować w warunkach pokojowych, że jeśli się w wirtualu zabrnęło tak daleko, to potrzebny jest straszny wróg czyhający na bohaterskiego przaśnego staruszka na każdym miejscu i o każdej dobie. Czyli troll. A najlepiej grupa trolli, lub „UBECKICH trolli”, do której można zaliczyć wszystkich mających czelność podważać geniusz staruszka, wszystkich oburzonych okropnymi sugestiami staruszka, wszystkich wytykających błędy w rozumowaniu staruszka.
Na cywilizowanych blogach prowadzi się dyskusje, ale do tego przaśny staruszek nie ma głowy, więc w chwili krytycznej, grożącej zawaleniem się wszystkich mozolnie skleconych mitów wymyśla terrorystyczną grupę przestępczą. Większość blogerów puka się w czoło i daje sobie spokój z komentowaniem. Niektórzy nie wytrzymują i piszą, co o tym myślą. Staruszek jest wniebowzięty. Wreszcie ma wroga, który go prześladuje. Wreszcie może pisać kolejne rozdziały swojej „walki o Polskę”, jako dowód podając stworzoną przez samego siebie, publikowaną codziennie listę prześladujących go renegatów. Są na niej ludzie, którzy nigdy w życiu nie splamili się jakimkolwiek trollingiem. Są na niej blogerzy, którym przaśny staruszek przyprawia taką gębę chyba tylko z czystej zawiści. Rzecz nosi znamiona ordynarnego zniesławienia, bo nie jest jednorazowym wybrykiem mocno skacowanego faceta, lecz celową, konsekwentnie prowadzoną akcją dyskredytującą komentatorów NB i blogerów publikujących na NB.
Metoda raczej daleka od patriotyzmu i od wolnej Polski. Zastanawiająca.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam tego dość...", koniec cytatu.
A oto, czyniona w drodze wyjątku moja na tę notkę odpowiedź:
@ALL
No i życie pokazało, że po raz n-ty oddelegowany przez system troll naczelny (JW – Jan Woleński) pogadał sobie sam ze sobą (Andzia, Terenia et consortes).
Ale najbardziej zasmucającym jest, że trollowi naczelnemu (JW) udało się poszczuć na bohatera rzeczonej notki jej Autorkę, która, co prawda nie jest trollem, ale jest nabytkiem skaperowanym przez sprytnego muszę przyznać trolla naczelnego (JW), gdyż zabajerowana przez naczelnego pani Danuta wpisała się mam nadzieję mimowolnie w rolę semi-trolla.
A to, dlatego, że z całym szacunkiem dla Autorki, jej notka wskazuje zadziwiającą „niekumatość”, bowiem Autorka notki nie rozumie, albo nie chce zrozumieć, że jako przyzwoita blogerka prawicowa została zmanipulowana przez kochającego Polskę i Polaków inaczej trolla naczelnego (JW) i umiejętnie napuszczona na równie jak ona przyzwoitego prawicowego blogera (bohatera notki o przaśnym staruszku).
Zaś powodem owej „niekumatości” Autorki (co sprytnie wykorzystał troll naczelny) jest ślepa i biorąca górę nad rozumem nienawiść do każdego, kto konstruktywnie, powtarzam KONSTRUKTYWNIE i w najlepszej wierze skrytykował Prawo i Sprawiedliwość. Jako blogera sympatyzującego z PIS-em bardzo mnie to niepokoi, bo takich, z powodów emocjonalnych niezdolnych do racjonalnego rozumowania „ortodoksyjnych pisowców” jest niestety więcej, co partii Jarosława Kaczyńskiego niepotrzebnie psuje wizerunek.
W efekcie dzięki nieświadomej pomocy takich podpuszczonych przez trolla naczelnego (JW) semi-trolli jak Autorka notki, rzeczonemu naczelnemu udało się zniechęcić przyzwoitych komentatorów do komentowania na moim blogu , gdyż nie chcieli brać udziału w niesmacznej i żałosnej hucpie, jaką na moim blogu od bez mała dwóch lat uprawiają pod batutą trolla naczelnego (JW) zmanipulowani przez niego semi-trolle.
Na obronę Autorki notki powiem, że choć nie mam, co do tego pewności, nie zdziwiłbym się, gdyby sądząc po słownictwie i stylu był to tekst podrzucony jej przez trolla naczelnego (JW).
Obawiam się także, że Autorka notki tym razem zrobiła sobie niechcący KUKU – bo na blisko 6 tysięcy wejść dodano do jej notki tylko 11 komentarzy napisanych wyłącznie przez trolli bądź semi-trolli (z wyjątkiem dwóch rzetelnych komentatorów). Po prostu, tym razem na blogu Autorki notki o rzekomo wymyślonej martyrologii przaśnych staruszków przyzwoici komentatorzy nie odezwali się, bo się nie chcieli ubabrać w cuchnącym pasztecie pana profesora, w który pani @Danuta mam nadzieję niechcący wdepnęła. A troll naczelny (JW) tylko ręce zaciera.
Tak,tak, Pani Danuto, trollowi naczelnemu (JW) udało się najpierw odstręczyć z Pani pomocą przyzwoitych komentatorów od mojego blogu, a wczoraj, również Pani przyłożyła rękę do tego, że udało mu się to samo zrobić na Pani blogu. Dała się Pani jak dziecko podpuścić żałosnej kreaturze. A co to za gagatek proszę z łaski swojej tu przeczytać w notce pt. "Opłakujący Smoleńsk inaczej i kondolencje z Kamerunu), vide ( http://naszeblogi.pl/534… ), a dla zachęty przytoczę tylko pierwsze zdanie tekstu tego drania, który mi rzeczony łotr przysłał pocztą elektroniczną z przeddzień pochówku Pary Prezydenckiej na Wawelu, cytuję za Sic! "profesorem" Woleńskim: "Żałoba przystoi państwu, które straciło prezydenta. To, że z Lechem Kaczyńskim zginęło 95 innych osób potęguje tragizm wydarzenia, bezprecedensowego w historii. Paradoksalnie rzecz biorąc zgon głowy państwa jest świętem państwowym, aczkolwiek, po prawdzie, nie ma czego świętować...", koniec cytatu.
No cóż, żeby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała i łajnem pana profesora się nie umazała.
I na koniec zagadka. Notkę opatrzyłem dwiema fotkami. Proszę zgadnąć, która z nich przedstawia trolla naczelnego (JW), a która autora niniejszej notki. Fotki Autorki notki o przaśnych staruszkach niestety nie posiadam.
Obydwie załączone fotki zostały zrobione przez znanego fotografa na promocji mojej książki pt. "Magia namiętności", która odbyła się w sierpniu roku 2010 na tarasach widokowych Hotelu SPA DOM ZDROJOWY w Jastarni - dokumentacja fotograficzna z tej szumnej na Półwyspie Helskim imprezy dostępna w hotelowym archiwum.
Jak zawsze serdecznie pozdrawiam,
Przaśny staruszek Krzysztof Pasierbiewicz
Post scriptum
@Danuta
I jeszcze jedno Pani Danuto! Błagam. Niech mnie Pani nie rozśmiesza! Pod Pani notką o przaśnych staruszkach nie ma ani jednego udostępnienia (patrz zakładka "udostępnij" pod notką), natomiast przykładowo pod moją notką pt. "Znienawidzony kurdupel z wiecznie rozwiązaną sznurówką" - vide ( http://naszeblogi.pl/572… ) jest ponad tysiąc udostępnień - więc z całym szacunkiem, z czym do gościa droga Pani?
Post Post Scriptum
Ku mojemu zdziwieniu moją notkę polubił na FB poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Fedorowicz - vide: ( https://www.facebook.com… )
Odpowiadam:
Cześć Fedor!
Są tylko dwie możliwości. Albo próbujesz mnie podpuścić, albo zaczęły Ci się wreszcie oczy otwierać. Nie ukrywam, że wolałbym tę drugą opcję.
Pozdrawiam Cię i przesyłam piosenkę: ( https://www.youtube.com/… )
Post Post Post Scriptum
I jeszcze standardowy anons, od wczoraj uaktualniony.
Uprzejmie informuję, że nie będę odpowiadał na komentarze trolla naczelnego JW (Jana Andzia Terenia Woleńskiego) oraz semi-trolli? piszących pod nickami cdn; tolens; felek, tarantoga, andzia; terenia; NASZ-HENRY; multaneczka, studentaka, markop; danuta; angela, gorylisko…, et consortes.
Dziś wyjątkowo odpowiadam semi-trollowi @Danuta ponieważ niniejsza notka jest repliką na jego notkę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14506
Pierwsza fotografia przedstawia profesora,naukowca znanego na całym świecie.
Drugiego z fotki najlepiej opisze ta piosenka:https://www.youtube.com/…
To chiba Chruszczow, nie?
Uważa go Pani za uczonego na swoją miarę?
Może!
@jdj
Przepraszam, że się wcinam ale Nikita Chruszczow przy panu Tarantodze to himalaje intelektu. Przy okazji gratuluję Panu samozaparcie w wolce z tą watahą rozwścieczonych semi-trolli.
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
https://youtu.be/vNvkdg6…
Nie wiem,czy ten link zapracuje...jedynie w notce robi sie niebieski i działa po kliknięciu...
Ale spróbowałem :-)
Andzia nie zaskoczyła i pisze w stylu: a u was Murzynów biją.
(...)"Na obronę Autorki notki powiem, że choć nie mam, co do tego pewności, nie zdziwiłbym się, gdyby sądząc po słownictwie i stylu był to tekst podrzucony jej przez trolla naczelnego (JW)."(...)
Bardzo dziękuję za komplement. Mnie nikt nie musi niczego "podrzucać", Panie doktorze. Poprawna polszczyzna nie jest moją piętą achillesową.
A jeśli chodzi o pozostałą część notki, to chyba niepotrzebnie ją Pan napisał. Na moim blogu nie padło przecież żadne nazwisko. Jedynym akapitem, z którym mógłby się Pan utożsamić, jest ten o ogłoszeniu istnienia "terrorystycznej grupy przestępczej na NB". Pan o tym zapewniał nie tylko tutaj, zdaje się - moim zdaniem cokolwiek nierozsądnie, bo nawet ptaki wiedzą, czego się nie robi. A teraz dał się Pan podpuścić jak dziecko.
I w dodatku zmusza mnie Pan do skorygowania tego, co był Pan uprzejmy powyżej napisać.
Oto kopia fragmentu Pańskiej notki z 07.10.2015:
(...)"Post Post Scriptum
Z góry zapowiadam, że paczek żywnościowych od trolli (trolla?) piszących (piszącego?) pod nickami: JW ( em. prof. UJ Jan Woleński o post-komuszym rodowodzie); cdn; tolens; felek, tarantoga, andzia; terenia; NASZ-HENRY; markop; danuta; angela, gorylisko … et consortes - nie przyjmę, ba nawet poproszę klawiszy więziennych by broń Boże nie kosztowali nadesłanych wiktuałów, gdyż byłby to z ich strony czyn nader nierozważny."
Tę "listę trolli" od miesięcy publikuje Pan pod swoimi - niewątpliwie samodzielnymi - tekstami na blogu.
Jak Pan myśli - to są próby zniesławienia, czy nie są?
@danuta
"A jeśli chodzi o pozostałą część notki, to chyba niepotrzebnie ją Pan napisał..."
----------------
Potrzebie Pani Danuto, bo trolli i semi-trolli trzeba demaskować.
I to by było na tyle, jak zwykł mawiać śp. profesor mniemanologii stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski - UWAGA! Nie mylić broń Boże z profesorem Woleńskim, który nazywając się "teoretykiem prawdy" również zajmuje się tą ambitną dziedziną nauki nazywaną przez niego dla jaj epistemologią.
danuta
2015-10-09 [14:39]
Witam Panią...
Osobnik K.P. okazał się na tyle kumaty,że mu się nożyce odezwały :-)))
@Danuta
Pani Danuto! Błagam. Niech mnie Pani nie rozśmiesza! Pod Pani notką o przaśnych staruszkach nie ma ani jednego udostępnienia (patrz zakładka pod notką "udostępnij"), natomiast przykładowo pod moją notką pt. "Znienawidzony kurdupel z wiecznie rozwiązaną sznurówką" jest ponad tysiąc udostępnień - więc z całym szacunkiem, z czym do gościa.
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pani Danuto, po trzecim zdaniu wiedziałem o kogo chodzi a Pani coś o nie podawaniu nazwisk.
Jest Pan żałosny, coraz bardziej.
To mój wpis pod notką danuty:
No i przyczłapał przaśny staruszek i swoim wpisem udowodnił, że Autorka znakomitej, KULTURALNEJ notki ma 100% racji !!!
Po co przyszedł ?
Już wyjaśniam :
ŻEBY ZNÓW OBRAŻAĆ !!!! Widać mało mu, że od tygodni, pod każdym swoim wpisem dedykował (między innymi) Autorce ordynarny wierszyk Tuwima...
Jakim prawem podważa pan autorstwo "danuty" ???!!!!! Blogerki znanej, UZNANEJ I BARDZO CHĘTNIE CZYTANEJ !!!!
A skoro jest pan takim miłośnikiem statystyki to zapytam : czy pana córka i moje czteroletnie bliźniaki wypijają rocznie po 9 litrów czystego spirytusu ( bo tak mówią statystyki ) - czy to inni "miłośnicy całodobowych" powodują, że te statystyki są właśnie takie !
------------------------------------------
Jeśli chodzi o pana zagadkę, to moim zdaniem pierwsza fotka przedstawia mężczyznę, który umiał się GODNIE zestarzeć.
Druga - żigolaka nie znoszącego swojego obecnego wyglądu i publikującego swoje fotki sprzed dobrych paru lat
Człowieku...ja czytam te blogi od dawna i owszem nie będę komentowal Pana Krzycha akurat na tym wpisie bo i tak nie wiem o co chodzi...Czuję że poleciał nieco po bandzie ale kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień.Suma summarum Pasierbiewicz TO PATRIOTA I NIEZAPRZEDAL SIE CZERWONYM JAK PAN w!!!
ALE PISZESZ O GODNYM ZESTARZENIU...raczysz waćpanna se jaja jakoweś robić...z tego co jest napisane w internecie to pan szanowny wolenski by członkiem partii PZPR i wszelakie tytuly ta partia mu nadala...JA STANOWCZO PROTESTUJE BY TAKICH LUDZI DAWAC ZA PRZYKLAD!!!MOJA RODZINA WYCIERPIALA DOSYC PRZEZ KOMUNISTOW!!!!!!!!!!!!!
DLA MNIE TAKIE TYTULY JAK TEN SA WARTE TYLE CO SREBRNIKI JUDASZA...
TAKZE zbastuj waćpanna i zastanow się co piszesz...
Z Panem Bogiem Pietrek
@pietrek
Brawo Pietrek! Wielkie brawo!! Na stojąco!!!
Z panem Bogiem, Krzysiek
Przyjmę na poczet tego komentarza ryzykowną tezę,że osoba K.P. jest człowiekiem.
Na pierwszy rzut oka...ma kciuk przeciwstawny,ma wyprostowaną postawę i chyba nie ma ogona.
To tyle człowieczeństwa...reszta,to dziadek,któremu juz odwaliło dekiel,demencja i Alzheimer.
Po co mi była ta hipoteza,że osoba K.P.jest człowiekiem? Już tłumaczę...jedno swoje opowiadanie Stanisław Lem zakończył tak:
"Jak to miło pomysleć,że tylko człowiek okazuje się świnią"...cenzura w Krakowie sie czepiła tej świni i nie puściła całej ksiązki...awantura..Lem sie uparł...cenzura też...wojna :-)
W końcu mediator,pewien doktorant z UJ,wymyslił,że może "drań" by zadowolił Lema i cenzurę?
Lem machnął ręką,cenzor zazgrzytał zębami i puścił.
Osoba K.P.to właśnie taki podmiot...z pierwszej wersji lemowskiej.
PS.Teraz ja podeślę link...tu sie kończy ewolucja osoby K.P.
http://youtu.be/ZtdU8vs4…
markop - kobieta , do kobiety nie mówimy PAN, do kobiety zwracamy się: PANI
--------------------------------------------------------------------
odpowiedź na "konkurs"
Pierwsza fotografia - Jan Woleński, właściwie Jan Hertrich-Woleński – polski filozof analityczny, logik i epistemolog, teoretyk prawdy oraz filozof języka, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego
Druga fotografia - emerytowany pracownik AGH z nadania sekretarza PZPR, właściciel chatki kopulatki , uprawiający sex nawet w budce dla łabędzi na krakowskich plantach - jak mówi andzia - Drugiego z fotki najlepiej opisze ta piosenka: https://www.youtube.com/…
@ALL
No i zaczęły się zlatywać semi-trolle.
Napięcie rośnie!!!
Notka jak widzę celna, bo przed chwilą zadzwoniła do mnie niejaka @Terenia (tak się przynajmniej osoba dzwoniąca przedstawiła) i zaczęła się zarzekać, że ona nie ma nic wspólnego z Woleńskim. Grzecznie przeprosiłem, że nie będę z nią dyskutował, gdyż nie zamierzam sobie psuć weekendu i odłożyłem słuchawkę.
Pozdrawiam wszystkich przyzwoitych komentatorów, jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
@Krzysztof Pasierbiewicz
Znowu pan insynuuje,ale czego można się spodziewać po panu.Zadzwoniłam,by zaprzestał pan wymieniać mój nick,bo jak pan słyszy nie jestem prof.Woleńskim ( a pan pieprzy o zarzekaniu się).Wtedy zaczął pan chrzanić o pięknej pogodzie i rozłączył się pan.Jest pan tylko cwanym chamem zza klawiatury,ale spotkamy się w realu i porozmawiamy oko w oko w obecności świadków.Wtedy nie będzie możliwości,by pan narzucił własną interpretację rozmowy."Grzecznie "-pan- "przeprosił" mówiąc,że jestem zmanipulowana przez Woleńskiego !!!!Jest pan zwykłym tchórzem."Kto sieje wiatr zbiera burze"
Krzysztof Pasie...
2015-10-09 [16:29]
@ALL
Ja w sprawie tych zdjęć...jako awatar na swoim blogu,osoba K.P. zamieścił zdjęcie...pewnie nie nowe,ale bardziej oddające dzień dzisiejszy.
W replice dla Pani Danuty,zamieścił zdjęcie sprzed 30 lat!!!
Jak to nie jest objaw kabotyństwa i zupełnego odlotu,to co nim jest?
Może osoba K.P. ma zdjęcie ze swojego indeksu z AGH..to prosimy...posmiejemy się wszyscy.
Jedna Pani napisała,że jestes żałosny...o ile facet cięzko chory psychicznie...zasługuje na współczucie.
@ALL
Przeczytałem jeszcze raz komentarze napisane przez, co znaczniej wybijających się semi-trolli i mam nadzieję, że dostarczyłem Państwu na weekend smakowitej rozrywki.
No, bo musicie Państwo przyznać, że te komentarze to perełki sztuki oratorskiej z wyszukanym smakiem doprawiane ingrediencjami świetnego języka, atłasowego stylu, finezyjnego dowcipu i przyprawiającej o zawrót głowy puenty.
Więc niecierpliwie czekam na następne denuncjacje w nadziei, że „show will go on utill tomorrow”
markop - kobieta , do kobiety nie mówimy PAN, do kobiety zwracamy się: PANI
--------------------------------------------------------------------
że „show will go on utill tomorrow” ? - czy "show will go on until tomorrow" ? panie tłumaczu?
Jest taka dziecięca wyliczanka,która tutaj pasuje jak ulał: "jest tu szmata do podłogi,co wyciera świniom nogi,raz,dwa,trzy,taką szmatą jesteś (...)ty".
czy nie może mi ktos wytłumaczyć po co te jałowe przepychanki?Bo ani to zabawne ,ani dowcipne,a świadczy jedynie o pieniactwie komentatorów zapewne wykształconych,bo jak zdażyłam zauważyć nie robią błędów ortograficznych we wpisach.Czemu takie oburzenie wywołały wspomnienia blogera o uprawianiu seksu w domku dla łabędzi,przecież dzisiaj na każdym portalu i innych mediach mamy o wiele bardziej smakowite i gorszące kąski.Przypominam,że za dwa tygodnie mamy wybory.
@zena2012
"Czemu takie oburzenie wywołały wspomnienia blogera o uprawianiu seksu w domku dla łabędzi,przecież dzisiaj na każdym portalu i innych mediach mamy o wiele bardziej smakowite i gorszące kąski.Przypominam,że za dwa tygodnie mamy wybory..."
Wielce Szanowna Pani Xeno,
Ano temu, że dla semi-trolli ogarniętych patologiczną nienawiścią do blogera, który kiedyś ośmielił się PIS konstruktywnie, powtarzam konstruktywnie skrytykować każdy pretekst jest dobry byleby temu blogerowi dokopać, dołożyć i na głowę hektolitry pomyj i fekaliów wylać.
Pójdę jeszcze dalej i zaryzykuję tezę, że te zaślepione nienawiścią oszołomy byle zdeptać niepokornego blogera gotowe są nawet wyborcze straty PIS-u zaryzykować. To są ludzie dotknięci chorobą paranoidalnej nienawiści do wszystkich, którzy nie myślą tak jak oni, za czym jest już tylko czarna dziura.
Pozdrawiam Panią,
Krzysztof Pasierbiewicz
@Krzysztof Pasierbiewicz
Oto przykład "konstruktywnej" krytyki.
W komentarzu do notki Sowińca na Salonie 24 zatytułowanej "Dorwali Macierewicza i się cieszą " jest komentarz pana Pasierbiewicza "To raczej Macierewicz dał się dorwać.Mam nadzieję,że się opamięta i wyciągnie wnioski"
Pytam więc "blagiera" Pasierbiewicza:czy wysłuchał całość wystąpienia Pana A.Macierewicza???
Jestem przekonana,że nie zadał sobie Pasierbiewicz tego trudu,wszak łatwiej rzucić uwagę jak wyżej i nazwać to "konstruktywną krytyką" nieprawdaż???
Trawestując pańskie zdanie,liczę .....że pan się opamięta i przestanie nazywać nas trollami,tylko dlatego iż nie podzielamy pańskiego punktu widzenia.
Pan się czuje "skopany",jak czują się Ci,którym non-stop dedykował pan "Całujcie mnie wszyscy w d..ę"???