@Piotr Stróż
Przecież nikt normalny na PIS nie zagłosuje.
JULKA PALMER | 08.06.2013 00:18| |
link
@Julka Palmer
To dość charakterystyczny argument zwolenników i członków Platformy (podobno to projekt biznesowy taki)
"Nikt mądry tego nie podpisze" - Niesiołowski o Deklaracji Łódzkiej.
Na PiS głosują ponuracy, na PO optymiści.
Wolę być głupi i nienormalny niż MWzWM - postępowym optymistą jak Rychu Cyba.
PIOTR STRÓŻ | 08.06.2013 07:40| |
link
sprowokował mnie do rozwinięcia tematu.
Wyjaśnię co nieco, bo nie każdy jest tak górnolotny
(„Zawsze z góry widać lepiej” – jak powiedział Pan Prezydent Bronisław na Jasnej Górze, a wiedział co mówi, bo po locie „Leciałem tutaj do Państwa prawie przez całą Polskę, bo z Wybrzeża. Leciałem śmigłowcem i też z góry patrzyłem na polską wieś” http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta/wystapienia/art,76,przemowienie-prezydenta-rp-podczas-dozynek-jasnogorskich.html)
jak Orzeł może i niekoniecznie musi kojarzyć i widzieć lepiej.
Więc po kolei.
Skrót MWzWM – młodzi, wykształceni z większych miast.
To dość charakterystyczny argument zwolenników i członków Platformy (podobno to projekt biznesowy taki)
Zauważyłem, że posługują się argumentami ad personam, jakby nie stać ich było na merytoryczną dyskusję. Insynuują zwolennikom i popierającym jedyną sensowną i merytorycznie wypowiadającą się partię na polskiej scenie politycznej – Prawo i Sprawiedliwość, że są głupi, nienormalni, a do tego jeszcze faszyści, ciemnogród i inne takie. O, jeszcze np. ponuracy, o tym będzie poniżej.
Platforma to projekt biznesowy – gdzieś ostatnio przeczytałem i muszę się przyznać, że jeszcze dokładnie nie rozgryzłem o co chodzi, ale brzmi nieźle. A nawet sensacyjnie i dowcipnie J, żeby nie było, żem ponurak.
"Nikt mądry tego nie podpisze" - Niesiołowski o Deklaracji Łódzkiej.
Deklaracja Łódzka – to taki - moim zdaniem - bardzo sensowny dokument Prawa i Sprawiedliwości zredagowany po zamordowaniu w siedzibie w ś. p. Marka Rosiaka. 19 października 2010 roku przed południem Ryszard Cyba „wszedł do biura poselskiego PiS w Łodzi i zaczął strzelać do znajdujących się tam ludzi. Krzyczał: „Nie ma Kaczyńskiego, to wy poniesiecie odpowiedzialność!” oraz, że „nienawidzi PiS”” (źródło). Myślę, że warto przypomnieć treść tego dokumentu i reakcję „władzy”.
Treść deklaracji (ze strony http://www.pis.org.pl/article.php?id=17895)
„22 października 2010 r.
Deklaracja Łódzka
przeciw przemocy i nienawiści w życiu publicznym i mediach
Do uczestników życia politycznego, osób zaufania publicznego, dziennikarzy i obywateli
Walka polityczna trwająca od kilku lat przyniosła ofiarę śmiertelną.
19 października 2010 r. został zastrzelony pracownik biura poselskiego Prawa i Sprawiedliwości Pan Marek Rosiak, druga osoba, Pan Paweł Kowalski została ciężko ranna. Sprawca twierdzi, że motywem jego czynu była nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości i jej prezesa.
Kilka tygodni temu, obywateli którzy korzystali z konstytucyjnych swobód, bito i lżono przy bezczynności policji. Obserwujemy jak na naszych oczach upada możliwość prowadzenia oczekiwanej w demokratycznym państwie debaty publicznej. Dziś jest ostatnia chwila, aby zatrzymać eskalację przemocy, ochronić wspólnotę obywatelską.
Dla demokracji normalna jest różnica zdań i działalność polityczna obywateli, a także emocje. Jednak najbardziej drastyczne wypowiedzi mają swoje konsekwencje – znajdują się ludzie, którzy traktują złe słowa jako instrukcję lub przyzwolenie na przemoc.
Dlatego uważamy za niedopuszczalne:
- Wyrażenia wzywające do przemocy i życzące śmierci, szyderstwo z sytuacji zagrożenia życia np. jaka wizyta taki zamach;
- Wypowiedzi przypisujące choroby psychiczne, wmawianie nienawiści i działania z niskich pobudek;
- Zrównywanie legalnie działających w kraju partii z reżimami i partiami totalitarnymi – np. KPP, faszyści, NSDAP;
- Używanie dla określenia oponenta słów powszechnie traktowanych za obelżywe – np. bydło, wataha czy wypowiedzi takich jak : „(…) znajduje się grupa ludzi, która w tym czasie - kiedy wszyscy bez wyjątku ciężko pracują - plądruje walizki pasażerów” czy „Przyjdzie taki dzień, że Jarosław Kaczyński będzie już rozmawiał z siłami ostateczności (…) być może będzie miało to miejsce jeszcze w tym roku (…) wówczas uznamy, że to był naprawdę dobry rok".
Apelujemy do uczestników życia publicznego, redakcji prasowych, działaczy społecznych i związkowych, osób zaufania publicznego, a przede wszystkim do obywateli, aby przystąpili do tej deklaracji.”
Otóż stronie rządowej dokument ten się nie podobał. Określono formę i treść tego tekstu jako „nie do przyjęcia”. Podobno „Prezes PiSu powiedział, że jeśli prezydent podpisze deklarację to niewykluczone, że wtedy może dojść do rozmowy Komorowski-Kaczyński.” (SE.pl). Trudno znaleźć potwierdzenie tych faktów w Internecie, ale wg mojej wiedzy władza, w tym Pan Prezydent Bronisław, Pan Premier Tusk tej Deklaracji nie podpisali. Światli przywódcy i liderzy Platformy krytykowali ten dokument i „obrzydzali” społeczeństwu w mediach. Co dokładnie im się nie podobało – nie wiem, ale podobno faworyzował jedną Partię, napisany był tendencyjnie i nieobiektywnie. Obiecali, że napiszą inny, lepszy dokument w tej materii, który by się nadawał do podpisania i zaakceptowania przez wszystkich. Nie muszę chyba dodawać, że jak obiecali, to obiecali. W końcu są z Platformy. A w Platformie obowiązują podwyższone standardy, o czym raczył poinformować mnie osobiście za pośrednictwem telewizji publicznej sam Pan przewodniczący komisji ds. afery hazardowej - poseł Sekuła. Jednak dodam, bo może nie wszyscy interesują się polityką i nie wiedzą, że wg mojej wiedzy takiego dokumentu nie napisali i nie opublikowali.
Deklaracja Łódzka była swego czasu opublikowana i dostępna na stronie internetowej www.deklaracjalodzka.pl, na której to można było podpisać się pod tą przygotowaną przez partię Prawo i Sprawiedliwość deklaracją przeciwko przemocy w polityce. Oczywiście podpisałem, bo mi się ten tekst bardzo podobał, był i nadal jest bliski mojemu sercu, a ponadto uważam, że powinno się rozmawiać na argumenty.
Pan Profesor, Marszałek Stefan Konstanty [Myszkiewicz-]Niesiołowski powiedział wtedy nie tylko do mnie osobiście, ale i do wszystkich, którzy go słuchali za pośrednictwem telewizji publicznej i innych zaprzyjaźnionych stacji, że „nikt mądry tego nie podpisze”. Z tym, że ja pamiętam te słowa, bo akurat tę deklarację podpisałem. Przyznam, że poczułem się tą wypowiedzią urażony. Odebrałem ją jakoś tak chyba zbyt osobiście i emocjonalnie, jak do siebie skierowaną i nawet w odpowiedzi napisałem i opublikowałem w Internecie „List do Stefana Niesiołowskiego, nowy” <http://gasipies.salon24.pl/244571,list-do-stefana-niesiolowskiego-nowy#>. Obecnie już się tak nie przejmuję tym, co mówi Pan Poseł, ale myślę, że warto przypomnieć jak było, bo pamięć bywa zawodna.
Na PiS głosują ponuracy, na PO optymiści.
To ze „światłej” i „dyplomatycznej” spuścizny Pana Ministra Spraw Zagranicznych
„Szef MSZ Radosław Sikorski: "Z PO sympatyzują optymiści. Ponuracy popierają PiS."”
http://wpolityce.pl/wydarzenia/10615-szef-msz-radoslaw-sikorski-z-po-sympatyzuja-optymisci-ponuracy-popieraja-pis
Wolę być głupi i nienormalny niż MWzWM - postępowym optymistą jak Rychu Cyba.
Tego chyba nie muszę tłumaczyć, ale na wszelki wypadek wyjaśnię, że nie jestem - nie uważam siebie ani za głupiego, ani za nienormalnego, faszystę, czy też ponuraka. Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Nie interesuje mnie w debacie publicznej i dyskusjach o polityce, czyli o dobrze wspólnym to co ktoś o mnie mówi, myśli, czy wymyśla, ale konkrety – np. co jest źle i jak to naprawić. Przykładowo – mamy problem bezrobocia, wiemy, że to nie jest dobre dla Polski -no to ustalmy przyczyny, zastanówmy się co można zrobić i podejmujmy po dyskusji takie działania oraz środki jakie można podjąć, by żyło się lepiej, wszystkim.
Tak jak poseł Wipler – żartowałem, oczywiście J, z tym posłem Wiplerem – dodam od razu, jakby ktoś nie wyczuł ironii. Poseł Wipler w odpowiedzi na projekt PiS o Narodowym Programie Zatrudnienia wypisał się z Partii, bo podobno przeszkadza mu ekspert Witold Modzelewski, wspólny z kimś tam, jak wyjaśnił na Twitterze.
Wipler ujawnił prawdziwy powód odejścia z PiS
Mi akurat Modzelewski nie przeszkadza, wręcz przeciwnie mam szacunek do Pana Profesora i uważam go za eksperta z górnej półki, jeśli nie najlepszego w swojej dziedzinie. Nawet jeśli by doradzał też Platformie Obywatelskiej RP, za którą to formacją nie przepadam, z powodów, o których powyżej pisałem to nie umniejsza jego wiedzy i profesjonalizmu.
Wolę tak jak PiS rozwiązywać problemy, niż taplać się w mowie nienawiści - np.:
Jest rozwiązanie problemu bezrobocia młodych. PiS opracowało szczegółowy program działań
http://wpolityce.pl/wydarzenia/54291-jest-rozwiazanie-problemu-bezrobocia-mlodych-pis-opracowalo-szczegolowy-program-dzialan
http://youtu.be/8JemQQ_tlHY
- klimat wczesnych lat 90. też mi nie pasuje. Pierwszy milion trzeba ukraść i tym podobne