Nad książkami wicher wieje...

Posadzili nas na tych targach w takim miejscu, że wiatr o mało nam głów nie urwał. Bałem się, że dostanę zapalenia ucha. Rano było jeszcze jako tako, ale potem hulało już na całego, a na koniec jeszcze wiatry wywrócił ekspozycję jakichś zdjęć, które jak to zwykle na targach, miały coś promować. Huk, szkło i biegający bez sensu ludzie, którzy nie wiedzieli co z tym zrobić.

Co zaś się tyczy targów, było raczej słabo. Po tak wielkiej imprezie, tak głośnej i tak szeroko reklamowanej spodziewałem się rzeczy nadzwyczajnych. Było gorzej niż w Arkadach Kubickiego w kwietniu. Oczywiście, to tylko pierwszy dzień, czwartek, ludzie są w pracy itd. To wszystko prawda, ale Warszawa jest ponoć miastem 3 milionowym. Gdyby więc choć pół promila mieszkańców stolicy, nie mówię o aglomeracji, zjawiło się dziś na stadionie, byłoby ciasno. Tymczasem hulał wicher, przewracał książki, stoiska i roznosił porzucone na podłodze papiery. Wyglądało to marnie. Ja oczywiście coś tam sprzedałem, ale tylko dzięki stałym i wiernym czytelnikom. Rano jacyś dwaj panowie, z których jeden chodził w kasku motocyklowym zsuniętym na czubek głowy, a drugi wyglądał jak młodszy brat Cezarego Michalskiego, wzięło sporo towaru. A potem cisza. Tak mniej więcej do południa. Później znowu trochę ruchu i znowu cisza.
Na stoiskach dominuje tematyka poradnikowa, żydowska i rozmaite nieszczęścia związane z życiem płciowym. Oczywiście mamy całą ekspozycję wypełnioną twarzami autorów z GW, którzy, co wydaje się nie wiedzieć czemu, naturalne prócz tego, że są dziennikarzami są jeszcze pisarzami. Mamy tam Chutnik, Vargę i parę jeszcze osób, których nazwisk nie ma powodu wymieniać, podobnie zresztą jak tych dwóch. No, ale stało się...

Zastanawiające jest to, że tematyka pokrywa się dokładnie z tym co było na Targach Wydawców Katolickich w kwietniu. Tyle, że tam treści owe lansowane były przez innych autorów. Przedziwne jest w tym całym przemyśle książkowym to, że przy wielkim parciu na odkłamywanie różnych historii, i łamaniu wszystkich możliwych tabu, nikt jakoś nie zabiera się za odkłamywanie historii Kościoła. Nawet sam Kościół.

Najlepszą rzecz na całych targach zauważyłem już na samym początku. Jest tam taka specjalna ogrodzona przestrzeń, a w niej trzy stoliki. Przy każdym siedzi pańcia z długopisem, w spódniczce mini, choć wiek nie po temu i rozmawia z jakąś inną pańcią wyglądająca jak siedem nieszczęść. Na fryzie który ogranicza tę przestrzeń od góry napisane jest: agenci literaccy.

Rozumiecie? Siedzą tam agenci, a raczej agentki literackie, które obiecują różnych fajerkom karierę na rynku książki. Na rynku, który jest absolutną fikcją i opiera się na niszczeniu i łamaniu takich właśnie frajerów, którzy za swoje produkcję pobierają od półtora do trzech złotych za egzemplarz. Ludzie ci traktowani są jak nawóz, na którym rosną kwiatki takie jak Chutnik, Varga, Szczygieł i reszta. Do tego mamy jeszcze fikcję zagraniczną, która tym się różni od naszej, że udanie markuje inwestycję w autora. Mamy więc na zdjęciu jakiegoś alfonsowatego pajaca, któremu zrobili w dziale promocji nazwisko brzmiące La Motta, albo jakoś podobnie i on rzekomo napisał książkę. Myślę, że wszystko to począwszy od zdjęcia tego faceta, na książce kończąc jest fikcją. Prawdziwy jest tylko dział promocji i copywirterzy, którzy te gnioty produkują. Prócz pana La Motta jest jeszcze pan Javier Sierra. Jego książka mnie zainteresowała, bo na okładce jest portret Johna Dee, nad którego głową unoszą się śmigłowce.

Tak wygląda rynek książki i to wszystko widać dokładnie na targach, które odbywają się na stadionie narodowym w Warszawie. Jeśli chcecie zobaczyć agentki literackie zapraszam do mnie na stoisko 197 w sektorze D18, pokażę Wam gdzie one siedzą. Wygląda to naprawdę inspirująco.

Ponieważ tak się złożyło, że w najbliższych tygodniach będę miał kilka wieczorów autorskich chciałem niniejszym podać ich plan, gdyby ktoś miał ochotę wziąć udział w takim spotkaniu. Plan ten nie będzie dokładny, bo sam jeszcze nie znam wszystkich szczegółów. Powiem więc to co wiem/

Spotkanie w Łodzi odbędzie się 23 maja, a nie 22 maja jak błędnie podałem rano, ulica Tuwima 28, niedaleko Biblioteki Wojskowej, która mieści się przy Tuwima 34

24 maja spotkanie w Hajnówce, w bibliotece miejskiej, prawdopodobnie o 18.00

27 maja spotkanie w Błoniu, o 18, w willi „Poniatówka”

14 czerwca spotkanie w Kielcach, nie wiem niestety gdzie i o której godzinie

21 czerwca spotkanie w Zielonej Górze, także w nieznanym mi jeszcze miejscu

22 czerwca spotkanie we Wschowie, nie znam miejsca i godziny

Gdzieś pomiędzy 7 a 12 lipca będę miał prawdopodobnie spotkanie we Wrocławiu, a 12 lipca w Nysie. I to na razie tyle. Wszystkich zainteresowanych zapraszam także na stronę

Www.coryllus.pl

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika nikt_inny

17-05-2013 [01:16] - nikt_inny | Link:

Targi do niedzieli? Teraz powinno być tylko lepiej, uszy do góry.

Dziś cię oszczędzę:-)
Podziwiam, w pewnym sensie, to dążenie do sukcesu za wszelką (niestety) cenę.

Żeby nie było za lukrowato... zapytam o tego dziwnego, nadętego grubaska z Katowic - twojego partnera.
Opłacało mu się w ogóle przyjeżdżać?
A jak tam audiobook - nic nie piszesz. Też porażka?

Mimo wszystko, trzymam kciuki.

Obrazek użytkownika Coryllus

17-05-2013 [06:43] - Coryllus | Link:

Ja tu nie przychodzę wymieniać z wrażeń z tobą, nie wiem czy zauważyłeś. 

Obrazek użytkownika nikt_inny

18-05-2013 [00:09] - nikt_inny | Link:

Przychodzisz tu jedynie po to, by się polansować, popluć na innych, i przy okazji reklamować te swoje bajki.

Obrazek użytkownika Valdi

17-05-2013 [02:39] - Valdi | Link:

Cześć Coryllus
Bardzo ciekawe. Po drobnych wahnięciach zaczynam cię znowu czytać.
Powodzenia

Obrazek użytkownika Coryllus

17-05-2013 [06:41] - Coryllus | Link:

Nie musisz. Naprawdę. Możesz spokojnie przestać.

Obrazek użytkownika p3

17-05-2013 [10:45] - p3 | Link:

Do której godziny będzie pan obecny w niedziele na targach .

Obrazek użytkownika Coryllus

17-05-2013 [21:05] - Coryllus | Link:

Do końca targów. Do 17.00

Obrazek użytkownika Coryllus

17-05-2013 [21:05] - Coryllus | Link:

Do końca targów. Do 17.00

Obrazek użytkownika jw0011

17-05-2013 [13:13] - jw0011 | Link:

dodatek do wstępu nie mam nic wspólnego z cezarym michalskim a tym bardziej z instytucją którą reprezentuje

Obrazek użytkownika Coryllus

17-05-2013 [21:05] - Coryllus | Link:

Cieszę się, wyglądaliście Panowie jak nasłani, z reguły ludzie przychodzą pogadać i od razu chcą autografy. Nie zdarza się, by ktoś przyszedł zapłacił za książkę i odszedł. Przepraszam Pana bardzo, za tę sugestię.

Obrazek użytkownika Dalej

17-05-2013 [15:00] - Dalej | Link:

Posadzili nas na tych targach w takim miejscu, że wiatr o mało nam głów nie urwał. Bałem się, że dostanę zapalenia ucha.

Po prostu wiedziałem, że jednak znajdziesz jakiś powód do narzekania. :)
Na każdych targach to samo.
 

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

17-05-2013 [23:00] - Teresa Bochwic | Link:

To byla zemsta losu za zachwycanie się Narodowym w poprzedniej notce.

Obrazek użytkownika jw0011

18-05-2013 [07:30] - jw0011 | Link:

do dyskusji to trzeba być przygotowanym tzn zapoznać się z literaturą a trochę czas też gonił natomiast z definicji nie zbieram autografów