Czymże sobie zasłużyłem, że Belka jest za przyjęciem w Polsce EUR-o, ale bez ERM2, co jest jednym z argumentów przeciw wstąpieniu do strefy EUR-o? Oczywiście, lista argumentów przeciw EUR-o w Polsce jest znacząco dłuższa.
Mechanizm ERM2 polega na tym, że kraj spełniający tzw. kryteria konwergencji, musi utrzymać stabilność własnej waluty wokół wyznaczonego parytetu, z dopuszczalnym wachlarzem wahań +/-15%. Jest to doskonała okazja dla międzynarodowego kapitału spekulacyjnego, aby poprzez operacje typu carry trade przejąć rezerwy walutowe kandydata. Zadowolone są także kraje tzw. „starej UE”, bo w ten sposób jest niszczona konkurencyjność gospodarki kandydata.
Przywołałem przykład Słowacji, która w trakcie 2 lat pobytu w tym mechanizmie (minimalny, wymagany okres), musiała bronić kursu Korony Słowackiej wokół parytetu +/- 15%. Na tę obronę kursu Korony poszły słowackie rezerwy walutowe, a i tak Słowacja była zmuszona dokonać trzykrotnej aprecjacji Korony, czym zniszczono konkurencyjność kosztową słowackiego przemysłu. Co gorsze, ceny na Słowacji stały się wyższe, niż w tradycyjnie drogiej Austrii. Cały artykuł pod linkiem: http://naszeblogi.pl/37313-eur-o-w-polsce-nie-wczesniej-niz-za-30-lat.
Moje argumenty podzieliło wielu innych ekspertów spotkania, w którym uczestniczył Prezes Belka. Przytaczając odstraszający przykład Słowacji, widzimy, że koszt wprowadzenia w Polsce EUR-o jest inny, niż wyliczone przez tzw. ekspertów 5,5 mld. EUR-o. Po pierwsze, w trakcie mechanizmu ERM2 Polska poświeci na obronę parytetu waluty swoje rezerwy, czyli blisko 100 mld. EUR.
Po drugie, wskutek aprecjacji PLN (złotówki), załamie się konkurencyjność kosztowa polskiej gospodarki, wskutek czego załamie się rynek pracy, drastycznie wzrośnie bezrobocie, załamią dochody budżetu, nastąpi eskalacja tempa wzrostu zadłużania się Polski. Dalszego scenariusza nie muszę przedstawiać, bo przykłady Grecji oraz Cypru są wystarczające.
Bardzo wątpię, by merytoryczne argumenty, nawet przy wsparciu wrogich mi ekspertów z ferajny Tuska trafiły do … Tuska. Już dawno, na innych portalach napisałem, że przypadek „Tusk” należy rozpatrywać w kategoriach medycznych. A może to coś więcej, bo czego oczekiwać od człowieka, dla którego „Polskość to nienormalność” (link: http://fakty.interia.pl/polska/news/tusk-uwazal-ze-polskosc-to-nienormalnosc,1163736).
Piotr Solis
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6847
a poza tym no tak pieknie ładnie...w Gracji pewnikiem wszystkie te rygory zostały spelnione i... co się stało... okazuje się, ze Grecy oszukiwali... ale co gorsza, jacyś idioci uwierzyli...pewnie byli z hitlerowa...
euro jest już karta bitą...owszem, trochę czasu zabierze posprzątanie tego bałaganu... ale to już jest hitler kaputt...
Polska jeszcze nie padła totalnie na pysk dlatego, ze swoja walutę...
ale oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby dział dealeró jewropejskiego banku centralnego zaatakował złotego... to się ie stanie, gdyz hitlerland będzie ratował putina i jego gang... proszę poczytać o hydratach metanowych...
może ise okazać, że rura gazowa zostanie kanałem komunikacyjnym po którym będą podrózować zasobniki z pocztą i parówkami dla chłopaków na kremlu...
Co do hydratów, to nawet łupki nie mają takiego potencjału, jak te hydraty (nie wszystkie są na dnie morza). Nie wiem, czy zauważył Pan, jak się "wygasza" temat wodorowych ogniw paliwowych, nawet w Polsce. Gigantyczne pieniądze, gigantyczne interesy kilku osób ...
A może zauważył Pan zasoby geotermalne w Polsce ok. 70% powierzchni. Niemcy mają znacząco mniej i inwestują w nie pieniądze, a w Polsce robi się wszystko, by nic nie robić. Co więcej, próbuje się nas skłonić, by wpompować tam CO2, co uniemożliwiłoby nam ich eksploatacje na setki lat. Do tego Polska jest jednym z nielicznych miejsc na świecie z odpowiednimi warunkami geologicznymi, gdzie możliwy jest inny typ geotermii - wierci się głęboką dziurę, wlewa się wodę, jak do kotła i uzyskuje czystą parę technologiczną (ten pomysł Polaka wykorzystuje już USA oraz Hiszpanie).
Mógłbym pisać długo, ale po cóż.
Skrytykowałem samo przystąpienie do strefy EUR-o, jak i zafiksowanie niskich płac Polaków na zawsze. Co więcej, zafiksowanie płac byłoby na poziomie nominalnym, bo realnie płace te systematycznie by spadały i podałem na to racjonalne argumenty.
Belka podzielił inny argument, który udokumentowałem przykładem Słowacji, która w trakcie pobytu w ERM2 utraciła rezerwy walutowe, a mało tego, została zmuszona do trzykrotnej aprecjacji Korony, co zniszczyło konkurencyjność kosztową słowackiego przemysłu, a dla konsumentów oznaczał drastyczny wzrost cen w przeliczeniu na EUR (trzykrotna aprecjacja Korony), że nawet w tradycyjnie drogiej Austrii było/jest taniej, o Polsce nie wspominając.
Właśnie ten aspekt pobytu w ERM2 uznał Belka. Polska, co przyznał Belka, ma rynek walutowy znacząco większy, niż wielokrotnie większa Brazylia. W połączeniu z prawie 100 mld. EUR rezerw walutowych w Polsce (z FCL z MFW jeszcze więcej), byłoby zaproszeniem międzynarodowych spekulantów do spekulacji typu carry trade na niespotykaną wręcz skalę. To byłoby zaproszenie międzynarodowych spekulantów do faktycznej rzezi Polski.
Belka uznał, że jedynym sposobem na uniknięcie takiej rzezi jest przyjęcie EUR bez pobytu w ERM2. Rzecz w tym, że prawnie jest to niemożliwe, a państwa tzw. "starej UE" nie mają w tym interesu, by czynić dla Polski wyjątek. I w tym momencie możemy się śmiać z tzw. ekspertów, którzy wyliczyli koszt przyjęcia EUR w Polsce na 5,5 mld. EUR. Ci eksperci zauważyli drzazgę, a nie zauważyli belki, walca, który zmiażdży Polskę. Mamy w Polsce takich, tzw. ekspertów.
Dla mnie ekonomisty, bo co bądź, było jasne, że nastąpi tzw efekt pajęczyny (termin fachowy), chociaż wolę termin kuli śnieżnej, bo to nie jest typowe przesuniecie zdarzeń w czasie, ale kumulacja pewnych zdarzeń, zanim objawią się z pełną mocą. Ta pełna moc, to najpierw wzrost bezrobocia, a potem załamanie dochodów budżetowych. Bankierzy już się cieszą, bo nieudolnie rządzący Tusk z Rostowskim i resztą ferajny znowelizują po raz drugi budżet (pierwszy raz w 2009r.), a więc rząd będzie potrzebował więcej pożyczyć.
Mam inne dane, niż rząd i wiele wskazuje, iż są to dane wcześniejsze od rządowych i dokładniejsze. Pomijam dane uzyskane na drodze służbowej, bo tych nigdy nie ujawnię. Proszę mi uwierzyć, że "strach się bać" - tak złe są to informacje dla polskiej gospodarki w średniej i długiej perspektywie.
Proszę nie używać słów "wasze", bo mam inne, niż oficjalne dane. Tusk z Rostowskim mogli zapobiec obecnym problemom Polski, ale na niekompetencję rządzących i głupie rządzenie nie ma lekarstwa.