Jako Polak i obywatel polski jestem trochę rozdarty, godzę się z tym bo to nasza cecha narodowa, z drugiej jednak strony chciałbym być konkretny ze sprecyzowanymi poglądami i politycznymi sympatiami. Waham się ciągle i wybieram między panem prezydentem a panem Tuskiem. Za jednym przemawia eurpejskość, fajne garnitury i niebieski backdrop kiedy występuje w TVN, to fajne i to wzbudza zaufanie.
Pan Bronek też jest fajny, chociaż bez tych wąsów wygląda trochę dziwnie. W panu Bronku podoba mi się ta nasza swojskość. Wczoraj przejrzałem na Wirtualnej Polsce fotorelację z urlopowego wyjazdu pana prezydenta. Pojechał w nasze polskie góry, zjeżdża sobie z naszej Gubałówki z ochroniarzami, którzy mają zamazane buzie bo takie są standardy bezpieczeństwa, buzia musi być zamazana i na kłódkę. Pan prezydent na Krupówkach na pewno wspiera polskie produkty kupując oscypki oraz żętycę. To dobre bo polskie. Od wczoraj moje sympatie kierują się ku panu prezydentowi.
Mimo całej europejskości pana Tuska i tego że potrafi zachować się w relacjach z kobietą, [całując rękę pani kanclerz Merkel ] to nie podoba mi się że popiera górali z Dolomitów, zamiast naszych Gąsieniców i Bachledów oraz ich curusiów. Głupio się czuje obywatel polski za granicą kiedy przeczyta w gazecie, że jego ulubiony premier szusuje po Marmoladzie. Czy to mało jest gór w Europie ? czy trzeba jeździć w takie góry, gdzie najwyższy szczyt liczący sobie 3343 m n.p.m nazywa się Marmolada. Oczywiście pan premier nie może jeździć również na Słowację bo Gerlach też źle mi się kojarzy. Niech pan Tusk jeździ w Ardeny - to fajne góry - bezpieczne. Bezpieczne bo kojarzą mi się z czasami tak odległymi, że dzisiejsza młodzież nie pamięta o tamtych wydarzeniach.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4320
To będa nowe wybory :-))
Serdeczności--P.