Czy znacie Państwo jakieś dzieło współczesnego polskiego mistrza pióra, które nic nie traci na aktualności, mimo że było komentarzem do dawnej, konkretnej sytuacji? Oczywiście, będzie to cykl pięknych i potrzebnych książek. Jednak ja chciałbym przypomnieć mniej znanego autora - Rafała A. Ziemkiewicza. Twórca niestary, niegłupi; wszechstronny i co mnie ujęło najbardziej - mistrz miękkiej riposty, ale o tym za chwilkę.Ja pisarzem nie jestem, a jedynie czytuję i pozwolę sobie na osobistą konstatację. Otóż, artysta władający długopisem, klawiaturą, nadpaloną zapałką itp. potrzebuje cierpienia. Ostatnie lata to ujawnienie w ojczyźnie naszej wielkich pokładów bólu, więc twórcy cierpią z ojczyzną, ludem i piszą, piszą... Niektórym z nich wydaje się, że są od takiego RAZ-a lepsi, mądrzejsi. Proszę wybaczyć, ale nie wiem z czego wynika ten ich - odkrywczy i jakże nowatorski - ogląd sytuacji. Nie znam się, nie orientuję się. Zarobiony jestem. Wiem jedno, jako czytelnik i jednych, i drugich mogę stwierdzić, że bardziej trafia do mnie Ziemkiewicz. I tyle w temacie.
Dowód na ponadczasowość pewnego teksty Rafała A. Ziemkiewicza, który na film przerobiłem.
Jest sierpień 2011r. Podobno ponad milion osób w Internecie obejrzało wystąpienie Wojciecha Młynarskiego, podczas którego rozprawiał się z atakami na fajnego premiera Tuska kpiąc z jego adwersarzy w taki oto merytoryczny sposób:
waza zbiła się etruska – wina Tuska
A oto riposta Ziemkiewicza.
„Niewinność Tuska” (Wojciechowi Młynarskiemu). Wygrał Kulczyk, przegrał Kluska − ale to nie wina Tuska! Wciąż brakuje ważnych ustaw − ale to nie wina Tuska! Janusz szczuje, Stefan bluzga − ale to nie wina Tuska! Radek wyćwierkuje głupstwa − ale to nie wina Tuska! Śmieje się Europa z Buzka − ale to nie wina Tuska! W każdym biurze masz chytruska − ale to nie wina Tuska! Rozbezczelnia się wierchuszka − ale to nie wina Tuska! Tropią dorsza, miast oszusta − ale to nie wina Tuska! Zdrożał kurczak, jabłko, gruszka − ale to nie wina Tuska! Podrożała świńska tuszka − ale to nie wina Tuska! Wiejskim dzieciom burczy w brzuszkach − ale to nie wina Tuska! Nic z laptopów dla prymuska − ale to nie wina Tuska! Ścisk w wagonach niczym w puszkach − ale to nie wina Tuska! Czarek, kwiaty masz i luz, ka… − ale to nie wina Tuska! W Świnoujściu rura pruska − ale to nie wina Tuska! Przetrwa stocznia, lecz francuska − ale to nie wina Tuska! W kasie państwa długi, pustka − ale to nie wina Tuska! Nikt nie reformuje KRUS-ka − ale to nie wina Tuska! Wał pęknięty, powódź chlusta − ale to nie wina Tuska! Była spółka – jest wydmuszka − ale to nie wina Tuska! ABW szyderców łuska − ale to nie wina Tuska! Zimna toń szyfranta muska − ale to nie wina Tuska! Znowu zwisa trup z powrósła − ale to nie wina Tuska! Ułamała skrzydło brzózka − ale to nie wina Tuska! Szydzi z nas komisja ruska − ale to nie wina Tuska! Cenzurują media news-ka − ale to nie wina Tuska! W telewizji bujda pluska − ale to nie wina Tuska! Łapie się za głowę wróżka − ale to nie wina Tuska! To nie państwo, lecz psychuszka − ale to nie wina Tuska! Czy to mania jest przeklęta? Nie, to stan inteligenta: choćby cały kraj się us…ł − wszystkich wina, lecz nie Tuska! Wspomniany tekst bardzo mnie urzekł dlatego, że jest w swojej formie przedowcipny, mówi prawdę i nikogo nie obraża. Jest to taki wzorzec pt: jak ripostować, ale nie zabić. W swojej treści – niestety - jest ciągle aktualny. Ponieważ takie perełki należy ocalić od zapomnienia, zmontowałem filmik w konwencji „Strof dla Ciebie”. Któż z nas nie pamięta „Lata z Radiem”? O nastrój "zadbała" fletnia pana. Wierszyk czyta robot (syntezator głosu), który z niektórymi słowami nie poradził sobie jak należy, ale to nadaje „dziełu” specyficznego smaczku. To taki ukłon w stronę Rafała Ziemkiewicza jako autora książek science fiction. Zapraszam do obejrzenia tego pięknego i potrzebnego filmu.
Jak wspomniałem w tekście taka riposta mnie zadowala. Właśnie w tym rzecz, żeby nie zabijać innych słowem. Nie bądźmy jak Urban, Palikot, Niesiołowski itd.
"He,he,he ...- fajny chłop. Tylko dlaczego autorytet?"
Dla mnie jest to autorytet. Jeśli ma Pani alternatywę (tzn. kogoś konkretnego z imienia i nazwiska) - chętnie poczytam/posłucham. Z rozkoszą zapoznam się z Pani "dyktatorem smaku". Już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam