"Ojtamojtam". Odcinek dziesiąty. Niech wreszcie walnie...

"Ojtamojtam". Odcinek dziesiąty. Niech wreszcie walnie ta kometa, a nie takie ściemnianie.

Siedzę sobie w swoim pokoju, jest mi zimno. Na zewnątrz okropnie wieje - temperatura rzeczywista -5 stopni C, odczuwalna -38 C. Podkręcenie grzejników na full nic nie pomaga, bo i tak to draństwo  przenika przez ściany. A ja tak sobie siedzę i myślę.
Jedna z przepowiedni mówi, że zanim to wszystko się skończy i na dobre piernicznie ludzkość, nadejdą czasy złe, ponure i... będzie zimno. Człowiek na człowieka będzie patrzył wilkiem, będą konflikty, waśnie, spory, wojny, nawet między braćmi i siostrami i... będzie zimno, wyjątkowo zimno pod koniec. I tak jest chyba dziś, coś mi się wydaje. 
Więc tak sobie siedzę pod niejedną kołdrą i zastanawiam się, czy jutro nie walnie w nas ta kometa, czy jednak walnie i będziemy mieli znów koniec świata, tym razem po raz sześćdziesiąty siódmy, czy óśmy, jakoś tak. A Wy jak myślicie, walnie, czy nie ? I będzie ten koniec, czy go nie będzie ?
Tyle, że tym razem mnie samemu udzieliła się cała ta histeria i jestem trochę zaniepokojny, zwłaszcza tymi Majami. 
A, że to kozacy byli ci Majowie, prawie każdy o tym wie - to nie to samo, co cielęta majowe, oj, zdecydowanie chyba nie.
Wszędzie w około panika, nawet w reklamach - kup pan 62 calowy telewizor, na koniec świata... ale głupki ! Po co mi kupować taką bzdurę na koniec świata - za kogo oni mnie mają, te cielaki majowe, nawet ci od nie idiotów. Jeśli już miałbym cokolwiek kupować na ten koniec, to nie jakiś głupi telewizor, tylko zrobiłbym coś bardziej wymarzonego. Pojechałbym do banku, naciągnałbym ten bank na jakiś kredyt i kupiłbym... wymarzone, upragnione, ukochane, pożądane do bulu /taka sobie najnowsza forma ortografii, może kiedyś będzie standardem, wiecie o co chodzi/ Maserati.
W Polsce, wśród ludzi bogatych, brakuje mi oryginalności. Nie robią na mnie wrażenia ich Mercedesy, BMW, Audi, no, może trochę chętniej spojrzę na jakiegoś Lexusa, Infiniti, jakąś Panamerę, ale... i tak to wszystko jakieś takie oklepane i sklonowane, bez wyrazu i ambicji, same kopie, powielone wynalazki, zwłaszcza, bo ON MA. Znam to środowisko i śmieszy mnie ono :) Franek, co ma firmę, w której jest pełno fajnych lasek wynajmowanych przez markety do sztucznego uśmiechania się za kasę gdzieś na promocjach, kupił sobie X5, to ja sobie kupię X6, bo tak. Utrę mu gębę, haha... Kiedyś przyjechał do mnie taki jeden, pochwalić się, na owe czasy najnowszą X5. Pokazałem mu Quattroporte, Maserati Quattroporte. Owszem, jest różnica, on ma, a ja miałem tylko obrazek, ale namieszałem mu trochę za bardzo w głowie opowieściami. I bardzo wnerwiło go to, że nie zareagowałem, jak na bóstwo, na to jego auto. Wiem, że następnego dnia był w kasynie, bo nie mógł tego przeżyć... co z tego kasyna wyszło, to już inna sprawa, ale na pewno uśmiechały się do niego ładne panienki :) Pomijam negatywną stronę jego wizyty w tym kasynie, o czym wiem, bo potem trochę głośno dawał znać, że żyje, a ja miałem dwadzieścia siedem nieodebranych połączeń od niego przed północą.
Tymczasem w Afryce muszą chodzić po wodę 12 km w jedną stronę. Zanim wrócą, połowa wyparuje. Dziesiątki tysięcy dzieci tam umiera z głodu codziennie, setki w ciągu minuty, kilkaset w tym czasie, kiedy jemy śniadanie. A tu u nas buduje się hotele dla psów /nie mam nic do psów - to najlepszy przykład miłości za pieniądze, jeśli sobie takiego kupisz, wiem z autopsji/. Agresorem jest malutka Palestyna, a nie popierany przez 9/10 świata Izrael, który na Palestyńczykach testuje jakieś bomby chemiczne i zabija bezczelnie ich małe dzieci z karabinów. Mordercze wojny nazywa się interwencjami pokojowymi. Największe katastrofy - incydentami, a te mało znaczące dla świata wypadki - katastrofami /przykład: incydent lotniczy pod/nad Smoleńskiem, katastrofa budowlana pod Warszawą, gdzie zawalił się dźwig i zginął jeden człowiek - świeć Panie nad Jego duszą, ale wyważmy tu proporcje/. Prawie każdy serwis informacyjny kilkanaście razy dziennie, zaczyna się od wiadomości, że ktoś kogoś zabił, zamordował, poćwiartował, usmażył, a następnie pokroił na kawałki i zakopał we własnym ogródku, albo zjadł, a wcześniej zgwałcił i cholera wie, co jeszcze zrobił, żeby można to było podać drastyczniej. Tak, jakby nie było pozytywnych wieści żadnych, nic wartego odnotowania, chociaż tyle jest pozytywów w około. Wymordowali Indian, mordują Tybetańczyków i cały świat na to patrzy i ma to w dupie, w końcu monopol na krzywdę mają ci od Holokaustu przecież, tak ? Wiecie co ? Niech to wszystko walnie w cholerę. Nie będzie mi żal w sumie. No, może trochę tego Maserati, bo nie zdążę z nim, ale co tam, nie jestem materialistą. Dobrego bardzo wiele też się wydarzyło. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Polonus

15-12-2012 [05:03] - Polonus | Link:

(:-))))))

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

15-12-2012 [10:54] - Jolanta Pawelec | Link:

Franek ma problemy - hazardowe. My - jak widać apokaliptyczne. Trzymaj Pan ten obrazek - jako przepustkę sprawiedliwych.
Bo na razie jest zimno - sygnał ostrzegawczy. Ale zaraz potem ma być ogień, który pochłonie agresorów, interwencje i cały ten hazard pokojowo - globalny. Sprawiedliwi się ostaną. Na zasiew.

I wtedy będziemy informować - o dobrych, lepszych i doskonałych. I będziemy oryginalni - w nagości prawdziwi.

Dopóki co - tomahawk do ręki i pióra na głowę. Nie wszyscy Indianie poszli do pracy w markecie. Niektórzy żują tytoń. Po przepowiedni - odnajdziemy ich przy ognisku - przepalimy fajkę pokoju. A wtedy Franek nie zadzwoni - będziemy poza zasięgiem.

Pozdrawiam