"Ojtamojtam". Odcinek szósty. Mordercze korporacje.

Najpierw obiecanki - często perspektywa: pracy w młodym dynamicznym zespole; międzynarodowego rozwoju; kariery; podróży zagranicznych. Wysokie zarobki, często nieprzeciętne, porównując do innych ofert pracy. W ogłoszeniu o pracę wymagania dość interesujące, np. znajomość 3 języków, w tym preferowany chorwacki lub litewski, ukończona uczelnia wyższa, najlepiej o dedykowanym kierunku, np. budowa mostów w Bangladeszu z uwzględnieniem charakterystyki tamtejszego podłoża, ukształtowania terenu i preferencji kulinarnych tamtejszej ludności. Dodatkowo odporność na stres, praca pod presją czasu, w zespole, na samodzielnym stanowisku. Wielopoziomowy system rekrutacji, kilka rozmów, następnie seria szkoleń, w tym te motywacyjne, gdzie, jak w jakiejś sekcie wypiorą ci mózg... i... zaczynamy. W praktyce z realizacją tych obiecanek jest bardzo różnie, a i wśród pracowników dużych korporacji, a już szczególnie tych pracowników na wyższych stanowiskach, notuje się drastyczny wzrost zapadalności na depresje, nerwice, stany lękowe, alkoholizm, narkomanię, rozpadają się związki. 

Wszyscy znamy takie powiedzenie - porządna firma. Czym jest taka firma ? Co jest wyznacznikiem tego, że możemy powiedzieć o danym przedsiębiorstwie - że takie jest ? Co to w ogóle znaczy ?
W kapitalizmie jest taka zasada, że wszystko co robisz, z założenia ma generować zysk, bo inaczej się nie da i OK, w porządku, ale jest też coś takiego, jak etyka w biznesie, którą nie każdy przedsiębiorca się kieruje.
Mniej więcej około 10 procent ludzi jest bogatych, reszta "na nich" zarabia, taka jest obiegowa opinia o funkcjonującym dziś świecie, tak po prostu jest. Jeżeli szanuje się zwykłego pracownika, to w porządku. Ale w większości przypadków tak nie jest i wszyscy o tym wiedzą, mówią, szepczą, piszą.
Mimo, że jest się człowiekiem, istotą żywą, czującą, myślącą, która musi jeść, w sensie kapitalistycznym, w korporacji jest się tylko i wyłącznie trybikiem w maszynie, który może się zużyć, którego można zepsuć, uszkodzić, wymienić, zastąpić nowym, a tamten stary wyrzucić do kosza, bo jest zbędny, niepotrzebny, bo przestał spełniać... parametry.

Zbliżają się święta, czas wzmożonych zakupów.
Sięgamy na półki sklepowe mniej lub bardziej myśląc. Mniej lub bardziej świadomie decydując się na dany zakup. W przeważającej większości przypadków, chociaż nie jest tak za każdym razem, o zakupie danego produktu decyduje jego cena.
Jest też tak, że wolimy dopłacić, aby wziąść z półki towar lepszy, lepszej jakości, bardziej markowy, co zagwarantuje nam większą trwałość danej rzeczy - przynajmniej tak nam się wydaje i z logicznego punktu widzenia, tak powinno być.
Zanim sięgniemy na półkę z towarem i wydamy swoje ciężko zarobione pieniądze, pomyślmy chwilę.
Jeżeli to jest tylko możliwe, a wiem, że nie zawsze jest możliwe, warto, abyśmy wspierali firmy nasze, polskie, które jeszcze tu są. Naszą polską małą drobną przedsiębiorczość, która tutaj jeszcze została i z której podatków tak naprawdę m.in. utrzymuje się nasz kraj /bo wiadomo, że te "duże" firmy, międzynarodowe koncerny, kombinują, jak mogą i zazwyczaj poza podatkami gruntowymi lubią nie płacić niczego więcej/ w której względnie jeszcze, mimo różnych wad, nie traktuje się pracownika, jak ścierwo i tylko wyłącznie, jak ścierwo. Ale przede wszystkim te pieniądze pozostają w obiegu w Polsce, a nie wędrują zagranicę.
W naszym kraju jest wiele małych firm, rodzinnych firm, w których, tak jak wspomniałem, mimo różnych ich wad, pracownik jest traktowany trochę inaczej, niż w korporacji i przede wszystkim ma imię i nazwisko, a nie jakiś numer seryjny, czy wręcz obozowy. Znam i takie i takie firmy. Nie każdy prywatny, drobny, polski przedsiębiorca jest bezdusznym chamem i wyzyskiwaczem.
   
Równocześnie pamiętajmy o tym, jakie praktyki lubią stosować wielkie, międzynarodowe koncerny i co z ich praktyk wynika dla ich pracowników, ogólnie dla ludzi, dla środowiska, dla nas wszystkich. Chęć maksymalizacji zysku to nie jedyna najważniejsza rzecz na świecie, którą powinny kierować się przedsiębiorstwa. Są inne wartości ważne i znacznie ważniejsze.

Na koniec zostawiam do przemyślenia: 

http://www.ozzip.pl/dokumenty/oswiadczenia/158-coca-cola-morduje-zwizkowcow-ogaszamy-bojkot

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

05-12-2012 [16:30] - Jolanta Pawelec | Link:

kapitał//siła robocza//wynalazczość
Każdy element tego układu to człowiek i każdy element produkuje. Trzy razem stanowią całość.
Czynniki zewnętrzne: odbiorcy, region, państwo
Elementem scalającym całość i czynniki zewnętrzne jest - przedsiębiorca. I on wcale nie musi być kapitalistą

Ustrojów przedsiębiorstwa naliczono ponad 64.np, w zależności od tego kto jest przedsiębiorcą:
właściciel kapitału czy pracownicy (kibuc), kapitaliści i pracownicy(Ustrój Montana), gmina, miasto, odbiorca (spółdzielnia), państwo (typ sowiecki), są też inne mieszane, a nawet przedsiębiorcą mogą być wszystkie te elmenty wew. i zew. na raz.

Chciałam zwrócić uwagę, że wynalazczość (geniusz ludzki) jest pomijana w analizie przedsiębiorstwa oraz na fakt, ze w prymitywnym ustroju przeważa typ przesiebiorcy-kapitalisty i przedsiebiorcy -państwa.

Dalej - stawianie sprawy, ze celem przedsiebiorstwa jest zysk: celem jest Wytwarzanie produktu , dalej Gospodarność, Przetrwanie, Wzrost i Rentowność.
Jak widać zysk w tych celach jest zawarty ale nie nadrzędny.

Kto w strukturze przedsiebiorstwa widzi jedynie pole walki - a nie orkiestrę ludzką - ten nie doprowadzi do rozwoju żadnego przedsięwzięcia.Najwyżej zonie kupi samolot.

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

05-12-2012 [19:18] - Jolanta Pawelec | Link:

Nie mogłam opisać, że ten samolot to zona będzie miała tylko pewien czas. Nastawienie na zysk kończy sie bankructwem -Amber Gold.
Co do filmu - to pewnie nie miał Pan okazji widzieć "Amwey" bo to pułkownik. Ja widziałam u autora p. Radwana.
Co korporacje robią z pracownikiem - to samo co sekty (przeprogramowanie psychiczne). Ten film o Chińczykach to pikuś. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika jts4

06-12-2012 [08:40] - jts4 | Link:

Widziałem film o Amway, mam go nawet gdzieś w zbiorach. Uczestniczyłem w kilku spotkaniach szkoleniowych firm finansowych, innych. Wiem, jak to wszystko wygląda i jest mi dość bliskie jeśli chodzi o "kuchnię" tego wszystkiego. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze.