Nazywam się Cecylia Gąsiorek, urodzona jestem w Babimoście w roku 1937. Tatuś mój Teofil Gąsiorek też urodzony był w Babimoście, ale wcześniej. Swoje lata mam już przeżyte, mojego pochowałam zaraz po papieżu. U nas na gospodarce wszystko było oparte na tatusiu. Zawsze było ciężko, i za sanacji, i za Niemca i teraz. Żeby tatuś nie handlował mięsem to nie wiem co by było. Pamiętam jak pierwszy raz jechałam z tatusiem do Warszawy z mięsem, pamiętam bo pociąg strasznie dymił po oczach i iskra mi wpadła w przedziale jak wyglądałam. Tatuś to nawet na mnie nakrzyczał, lekkiego życia nie miałam. Te torby z cielęciną takie ciężkie. Tatuś mięso sprzedał, Warszawa była zburzona, ale ludzie byli nakarmione. Pani Zosia z kiosku Kalinoska zawsze zostawia mi Gazete Wyborczo do poczytania, ja to zawsze byłam świata ciekawa. Swoje oczy jeszcze mam, bo zęby to już nie moje. Wczoraj to aż mi świeczki w oczach stanęły jak zobaczyłam te zdjęcia zburzonej Warszawy. Tak było moi kochani, domy za Niemca byli zburzone na wszystkie strony i sam gruz. Teraz to wszystko jest odbudowane, ulice są szerokie i jasne. To dobrze, że mamy rząd, który odbudował Warszawę i dba żeby Polska miała swoją stolicę. Bardzo to panowie redaktorzy ładnie obmyśleli, te same zdjęcia jak było za Niemca a jak jest teraz, nie ma porównania. Bardzo dziękuje panom redaktorom,że mi przypomnieli młode lata. Pan Adam redaktor pewnie mojego listu nie przeczyta a tylko wrzuci do kosza, bo on ma głowę do innych spraw. Ale bym chciała raz jeszcze podziękować. Będę kończyć, bo ja tu piszę do Gazety Wyborczej i mi się zaraz zakalec zrobi. Jabłecznik z kruszonką robię, wnuczki przyjdą od Krysi. Niedzielę mamy.
Łączę wyrazy uszanowania
Cecylia Gąsiorek
Babimost
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2527
w oczach (jeszcze nie 1 Listopada). Cecylia z Babimostu mnie urzekła. I to bajeczne życie w tym kraju.Ta rąbanka wieziona do stolicy, i ta ciekawość świata - w obiektywie wyborczej i ta satysfakcja życia! Jaka? Bo jest stolica - odbudowana. Każdy ma swoje satysfakcje - ta jest wzruszająca -czysta jak łza wspomnień.
Przypomniał mi się Polak ze Wschodu ( stary człowiek przyjeżdża zobaczyć swój kraj - po wielu wielu latach ) i co mówi? Inni mówili o tym, kto im zafundował podróż,jak podoba im się pobyt, że działają wśród Polonii,że pozdrawiają. A stary człowiek powiedział cicho:
- Dziękuję Polsce.
Cecylia, ona też kocha. Taką. -
To jest widzenie niezróżniczkowane.To jest miłość bez Ja. To jest bez rachunku krzywd.
Pani Jolanto ja swoje przeszłam i to jest moja trauma. Tatuś nie żyje odszedł w 1978
Smutno jakos na duszy.Tyle czasu Nasz Kraj jest nie NASZ!
Wszystko w naszych rękach, kraj odzyskać musimy.. Cecylia
jesteś super babka. Ale może tymi rencami to już niewiele dokonasz (1934?). Rusz intelektem - wiesz gdzie pisać - pisz.
Pisz do nas - rozumu nam trzeba. Zdrowego. I nieokiełznanej woli - by nas słuchano. Ciebie - słuchać muszą. Łaski nie robią. Czas na rąbankę wrócił - woź i pisz. Dzieciaki od Kryśki do pomocy weź - bo od Was tam, z Babimostu zależy wszystko - nasz los.