Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Trąd w pałacu sprawiedliwości
Wysłane przez izabela w 17-09-2012 [10:18]
Dzięki nagraniu dziennikarzy Gazety Polskiej udało się złapać sędziego M. na ustawianiu sprawy Marcina P. Złapać to znaczy nagrać. Podobnie jak Michnikowi udało się kiedyś nagrać Rywina, a posłance z Samoobrony jakiegoś posła z PiS.
Wszyscy jesteśmy jednak w pełni świadomi, że w tej rozmowie nie ma nic niezwykłego. Podobne rozmowy odbywają się na wszelkich szczeblach władzy, jak Polska długa i szeroka.
Ekscytację ewentualna dymisją sędziego i wyrokiem na Rywina da się wytłumaczyć mechanizmem „ kozła ofiarnego”, którym nasi rządzący posługują się z wprawą szamana z plemienia Dogrib.
Jak pisze Rene Girard w swojej słynnej książce „Kozioł ofiarny”( Wydawnictwo Łódzkie 1991 )- w sytuacji kryzysu społecznego, przypadkowa ofiara staje się jego personifikacją.
Jej osądzenie, wypędzenie, czy zamordowanie, odgrywa rolę katharsis i przełamuje kryzys. Społeczność zadowala się na ogół swoją zdobyczą . Jej poczucie sprawiedliwości zostaje zaspokojone i wszystko wraca do normy. (Przypadkowa - nie znaczy oczywiście zawsze, że niewinna.)
Rywin ewidentnie pogodził się z rola kozła ofiarnego. Nie usiłował oskarżać swego rozmówcy, który też przecież brał udział w knowaniach. Pogodził się z faktem, że poszedł siedzieć za pijackie gadanie, a rozgrzebywanie jego sprawy nie tylko rozbroiło kryzys społeczny, lecz pozwoliło kilku osobom zrobić błyskotliwą, polityczną karierę.
Wyrok za pijackie gadanie nie jest prawną normą. Mój sąsiad po pijanemu regularnie odgraża się, że zaraz „zarżnie starą” i jak dotąd cieszy się wolnością.
Sędzia M. był właściwie bliski powiedzenia, że nie zrobił nic specjalnego, że „ przecież wszyscy tak robią”. Wiedział jednak, że nie poprawiłby tym swojej sytuacji.
Czy rzeczywiście wszyscy?
Lekarze dobrze wiedzą, że nowotwór złośliwy trzeba usuwać doszczętnie, z szerokim marginesem zdrowej tkanki. Jeżeli jest to niemożliwe nie trzeba brać się do operacji, gdyż grozi ona rozsianiem nowotworu na cały organizm. Usunięcie 35 % guza nie ma żadnego sensu.
Takim nowotworem na ciele społeczeństwa była – nazwijmy to umownie- stalinowska grupa interesu, kojarzona niesłusznie z lewicą. Lewicowość była dla tej grupy tylko listkiem figowym. Stalinowską grupę interesu cechował kompletny brak ideologii, albo ideologia bardzo prosta- własny interes i władza, za wszelką cenę, nawet za cenę przestępstw.
Częściową operacją, na którą nie wiedzieć czego społeczeństwo ochoczo przystało, były kontraktowe wybory, poprzedzone teatrem okrągłego stołu i zmową w Magdalence.
Zachowanie przywilejów stalinowskiego establishmentu uszkodziło zmysł moralny społeczeństwa, uszkodziło system odpornościowy społecznego organizmu. Ludzie chętnie uwierzyli, że pierwszy milion trzeba ukraść, a jeżeli nawet nie milion to ile się da- jak za realnego socjalizmu.
Na stacji Planete można obejrzeć film o spółdzielni Świetlik, która stała się kuźnią gdańskich liberałów. Wydaje się, że specyficzny model zarządzania firmą, którym się tam chwalą- „organizowanie” zleceń, stali, ryb na łapówki w naturze, adekwatny do systemu, w którym przyszło im działać, traktują oni jako jedyny im znany i optymalny sposób zarządzania państwem.
Założyciele PO dobierając sobie jako „ trzeciego tenora” Andrzeja Olechowskiego, przechwalającego się swoją agenturalną działalnością, dali zresztą czytelny sygnał: „Agenci wszelkich służb, nic wam nie grozi, jesteśmy po waszej stronie”.
Obecnie nowotwór rozsiał się na całe społeczeństwo. Leczenie wydaje się prawie niemożliwe. Czekamy na cud.
Najsilniej zaatakowany został system naprawczy organizmu, system sądownictwa. Nigdy zresztą nie próbowano go leczyć. Pozostawiono go w stanie nienaruszonym, zgodnie z naiwną koncepcją „ samooczyszczenia środowiska” głoszoną przez Tomasza Strzembosza.
Wiara, że przeżarte korupcją środowisko samo się oczyści ma dokładnie taki sam sens, jak wiara, że baron Munchausen sam wyciągnął się z bagna za włosy, albo, że zaatakowana rakiem wątroba sama odetnie i wydali swoją chorą część.
Nowotwór drążący społeczeństwo jest w stadium rozpadu. Choroby nie da się już ukryć, jak trądu. Jak trąd jest nieuleczalna. Nowotwór ginie na ogół z organizmem, który zaatakował.
Czy to jest nasz los?
Komentarze
17-09-2012 [11:16] - Steve | Link: Trąd w pałacu ...
Rzeczywiście, tu chodzi o zjawisko, a nie o jednego sędziego. Gdyby to był pojedynczy przypadek, sędzia odesłałby dziennikarza ... , no mniejsza z tym gdzie. Przebieg rozmowy świadczy, że taki telefon to norma. Pozdrawiam. Steve.
17-09-2012 [11:53] - izabela | Link: @Steve
Dlatego piszę o koźle ofiarnym, że przetargi partyjne też są zjawiskiem nagminnym, natomiast hipokryzja polityczna każe w nich widzieć ewenement. W takiej sytuacji zarządza się kryzysem przez dymisję i pokaz pełnego hipokryzji oburzenia. Kryzys zostaje rozbrojony a stan społeczności się nie zmienia.
17-09-2012 [11:22] - NASZ_HENRY | Link: Nasz los
w naszych rękach a raczej nogach 29 września w Warszawie.
Zapraszam serdecznie ;-)
17-09-2012 [11:56] - izabela | Link: @ NASZ_HENRY
Doceniam znaczenie tego marszu. Zastanawiam się tylko czy rozbroi kryzys, czy coś z tego wyniknie. Pozdrawiam.
17-09-2012 [12:29] - kolarz | Link: Nareszcie ktoś to wyrażnie nazwał!
Jestem dokładnie tego samego zdania ale zastanawiam się, czy "układowi" opłaca się poświęcić pana sędziego i zrobic z tego odosobniony, godny napiętnowania przypadek. To mogłaby być przysłowiowa dziurka w wale powodziowym. Ale jeśli pójdą "w zaparte" to będą namolne próby dobrania sie do skóry "sprawcom" całego zamieszania. I tutaj widzę rolę naszą, czyli społeczeństwa. Należałoby bardzo ostro i wszelkimi dostępnymi środkami przeciwstawić się atakowaniu dziennikarzy powiązanych z tą sprawą. Czy zdamy ten egzamin? Nie wiem, ale nawet jeśli nie, to będzie więcej wiadomo w kwestii "kto jest kto".
A co do "pierwszego miliona" to tzw. ludzie uwierzyli nie tylko w to, że pierwszy trzeba ukraść, ale również kojarzą biznes z aferami, wkraczaniem ABW, więzieniem, cudownymi uniewinnieniami, administracyjnym niszczeniem kłopotliwych firm itp. Znany Pani Ernest Romke (ten od fraszki o babie i maku) tak pisał o tym w innej fraszce:
Kiedy ukradł pierwszy milion, że mu się udało
prędko zabrał się za drugi, bo jeden to mało.
A gdy wpadł powtarzał wszystkim, którzy chcieli wiedzieć:
pierwszy milion trzeba ukraść a drugi odsiedzieć.
17-09-2012 [14:50] - izabela | Link: @kolarz
Bardzo piękna fraszka. Serdecznie pozdrawiam:)
17-09-2012 [12:35] - marco.kon | Link: >>>Nowotwór ginie na ogół z organizmem, który zaatakował.<<<<
Tak, to jest NASZ los. Chory jest cały naród. Tak jak cały świat. Po III WŚ nawet naród wybrany przestanie istnieć.
17-09-2012 [14:52] - izabela | Link: @marco.kon
Niestety, jestem tego samego zdania.
17-09-2012 [12:56] - szara_komórka | Link: porównanie z nowotworem trzeba traktować dosłownie !
Niewielu zechce przyznać, że tak jak przy operacji, musi polać się krew. Czy mamy jednak zapas odpowiedniej krwi do uzupełniania w trakcie zabiegu. Czy stać nas na taki zabieg? Chwalą nas, że tak bezkrwawo "obaliliśmy komunę".(???) Czy musi ziścić się hasło "a na drzewach zamiast liści.." i nie chodzi tu bynajmniej o komunistów. Kto skonstruuje odpowiednie sito? Uważam, że wszystko należy zacząć od szkoły. (kwadratura koła):(
17-09-2012 [14:53] - izabela | Link: @szara_ komórka
Ja zastanawiam się, czy na operację nie jest już za późno i czy nie pozostało tylko podawanie środków znieczulających.
17-09-2012 [14:25] - Paweł Chojecki | Link: Spotkanie
Dziękuję za spotkanie myślami. Niedawno napisałem na blogu Aleksandra Ściosa o postulacie napiętnowania WSZYSTKICH winnych wmówienia nam "przemiany" i "upadku komunizmu" w 89 r. AS zapytał, kto to ma zrobić i rozwinął myśl:
"Moje pisanie, nasze pisanie, jest bez znaczenia. Odbiorcy oceniają przekaz, nie ze względu na treści w nim zawarte, ale z uwagi na osobę, która treści przekazuje. Pójdą zatem za głosem autorytetu deontycznego i posłuchają tych, którzy występują z pozycji władzy, a nie racji. Pozycja władzy oznacza zaś kogoś, za kim stoi partia, organizacja, radio, telewizja, gazeta.
To w zasadzie przesądza sprawę. Z ust dzisiejszych autorytetów, Polacy nie usłyszą pełnej prawdy o rzeczywistości, a tym bardziej - wezwania do czynnego oporu."
http://bezdekretu.blogspot.com...
Czy Pani również tak ocenia naszą sytuację? Pytam pro forma, bo zakończenie artykułu jest jasne.
Z poważaniem
Paweł Chojecki
17-09-2012 [14:58] - izabela | Link: @Paweł Chojecki
Niestety, obawiam się, że na operację jest już za późno. Obawiam się, że marsze to nowa świecka tradycja. Po marszu w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku siadamy do rosołku niedzielnego i do zobaczenia za miesiąc w doborowym towarzystwie. Oczywiście pójdę- bo cóż nam pozostało.?
17-09-2012 [17:01] - dogard | Link: @ izabela ,14,58---rosolek babuni dobra rzecz, marsze tez
wiadomo,iz pozostaly nam wlasciwe WYBORY ---przy urnie.Nacisk nieustannyzakonczony zwycieskimi wyborami.Tak sie rzecz miala rowniez u wegrow.
17-09-2012 [21:38] - izabela | Link: @dogard
Tak trzymać:)
17-09-2012 [16:16] - dogard | Link: tak sie sklada,ze wlasnie agentura
zakladala kld, przepoczwazonego przez te sama ubecje( wojskowo--cywilna)w PO; namiestnik czempinski, olechowski do biezacej kontroli, plazynski kwiatek maskujacy, tuSSek slup glowny.Nosicielem tradu sa roznorakie lewacko--POlszewickie typy; niech zgnija do konca , spoleczenstwo zainfekowane zdecydowanie mniej.Szanse wyzdrowienia NARODU rosna wiec zdecydowanie.
17-09-2012 [16:38] - Teresa Bochwic | Link: Smutna diagnoza
ale obawiam się, że prawdziwa. W samooczyszczenie sędziów wierzył Adam Strzembosz, prawnik, brat bliźniak Tomasza, historyka.
17-09-2012 [21:40] - izabela | Link: @Teresa Bochwic
Dziękuję za korektę. Rzeczywiście, zawsze ich kręcę.