Nie dajcie się nabierać! Wiele kłamstw kieruje się do nas, prawicowców, by zasiać zwątpienie i podejrzenia.
Nie chodzi tutaj o konkretną sprawę. Chodzi o to byśmy nie byli pewni swego. To klasyczna operacja inżynierii społecznej, wypracowanej jeszcze przed Leninem i jego bolszewikami, lecz przez carską Ochranę. Prowokacje, donosy i zmyślone plotki to ich słynny wynalazek. Takie narzędzie do manipulacji narodem i robienie kisielu z mózgu.
Przeglądam podcasty na You Tube regularnie, Większość bzdur i bajdurzenia groszorobów odrzucam regularnie. Staram się tylko oglądać wiarygodne i mądre kanały. Lubię też, gdy mam odpowiedni nastrój dowcipne. Takie satyryczne jak cotygodniowy występ w ZERO Stanowskiego z Mazurkiem.
Podoba mi się także, i szanuję gościa, który się nazywa Tomasz Drwal. Poważny, małomówny i nie głupi, czy zakochany w sobie (częsta choroba w Internecie). Charakterystyczne jest to, że lubi on zapraszać patriotycznych radykałów typu Grzegorz Braun, czy Witold Gadowski.
Dzisiaj natomiast poznałem pana Leszka Szymowskiego. Na początku, jako dyletant fizjonomista, czyli gość który z twarzy potrafi odczytać, czy ma do czynienia z osobą uczciwą i przyzwoitą (a nawet mądrą, czy głupią), przyjrzałem się jak zwykle nowej postaci, intuicyjnie oceniając, kto zacz.
Nasza, jakże nowoczesna i wiarygodna nauka, która ma zaszczyt trzymać w światowym rankingu uczelni wyższych pozycję w okolicach 400-tu, nadal uważa się, że takie czytanie z twarzy to pseudonauka. Głupota i tyle. Nie ważne, że nie tylko FBI, czy CIA, ale już większość służb śledczych na świecie ma specjalistów, którzy na 100% potrafią tylko z twarzy odczytać, czy przesłuchiwany mówi prawdę, czy kłamie. Niestety, nawet b. Premier Mateusz Morawiecki nie potrafił zgadnąć, czy notoryczna kłamczucha Ursula van der Leyen znowu łże jak bura s. Co często kosztowało nasz kraj parę grubych milionów.
Nowa dla mnie postać, pan Leszek Szymowski od razu nie za bardzo mi się spodobał. Po pierwsze nie przepadam za takimi okrągłymi mężczyznami. Lecz bardziej nie lubię, gdy nawet elokwentni i ładnie mówiący mają na twarzy cały czas uśmieszek.
W pierwszych minutach gość Tomasza Drwala przedstawił swoje skrótowe CV. Najpierw startował w narciarstwie alpejskim, ale gdzieś się zagapił, wyrżnął w drzewo i sportowe marzenia poszły się rypać. No to postanowił zostać dziennikarzem i zaczął uczęszczać na dziennikarskie kursy organizowane przez jakieś liceum. No a potem, jak powiedział, studiował profesjonalne dziennikarstwo w Warszawie. Czy ja wiem, że to najlepsza szkoła by zostać dobrym dziennikarzem. Tak blisko Urbana, czy Michnika i biednego Lisa.
Jeszcze jedno bardzo ważne: - teraz już redaktor Leszek Szymowski określa siebie jako dziennikarz śledczy.
Cała ta rozmowa trwała 54 minuty i sprawiała, jakby była dobrze wyreżyserowana, a scenariusz jak od Alfreda Hitchcocka.
Tak więc, teraz miejsce na postawę pawia, czyli demonstracja: - kogo to ja nie znam, jakie mam źródła, a prokuratura i sądy już parę razy mnie ścigały. No i ważne – mam dojścia do swoich w służbach specjalnych, czego oczywiście nigdy nie mogę ujawnić.
Teraz wy naiwniacy już macie pewność, że macie do czynienia z osobą ważną, kompetentną i zawsze można jej zaufać. Na dodatek pan Szymowski już jest w Wikipedii (mnie na przykład nie ma), a ma tylko 44 lata.
Teraz ponad pół godziny zostaje wykonane końcowe uwiarygodnienie. Otóż opowiada się, tak, jakby się samemu było odkrywcą tajemnic, spraw, które już tysiąc internautów opisało wiele lat temu. Takie jak tajemnice Okrągłego Stołu, tragiczna śmierć śp. błogosławionego księdza Popiełuszko, potem tajemnicze morderstwa kolejnych księży, poczynania Wałęsy i takie tam inne odgrzewane kotlety.
Zbliża się koniec. Słuchacze i widzowie zgodnie z naukami specjalistów, są już nieco zmęczeni i akceptacja gaduły likwiduje czujność. Więc w końcu on wypala jedyny główny cel jego wywiadu. W sposób często stosowany, czyli: - Ja wam teraz to mówię, a wy na pewno już o tym dobrze wiecie..
Przyznam, że ja nie wiedziałem. Całkiem możliwe, że w takiej Warszawie, Krakowie, czy Wrocławiu, od dawna już wszyscy wiedzą. Wiedzą i nawet są pewni, że jak mówią Niemcy i ich miłośnicy – to na zicher jest pewne.
Tylko... cholera! Ktoś ukradł dowody!
Oj, bo bym zupełnie zapomniał. Więc pan redaktor z tym uśmieszkiem wyższości i z dostępem do spraw kategorii =super tajne= powiedział, że przecież wiadomo, i IPN miał oryginalne dokumenty, a te wspaniałe ABW, czy poprzednicy wymieniali się kopiami, że komunistyczne służby i te dzisiejsze ABWusy znały sprawę TW, a może nawet stałego agenta BALBINY. A to szanowni, mówię to oczywiście jako prawicowy patriota, to pani Jadwiga – mama braci bliźniaków Kaczyńskich.
No i co?! Kakło wykipiało?
Widzicie – na tym świecie nikomu nie można ufać. Na świętego Jana Pawła II też są tacy, co widzieli, ale jeszcze cicho siedzą, że był on agentem Mosadu.
.
Stare...od zawsze znane
To w starożytnym Rzymie też już opluwali? Odważni. Można było przed śmiercią wszystkie członki stracić.
Kiedy wysłała Tuska, aby został premierem the Banana Republic of Bolanda to już doskonale wiedział co się święci. Wygrał antypis, koalicja hejtu i obciachu, którą interesują tylko POsadki i Stołki, w skrócie PiS. Byleby się nachapać więcej niż zmieści brzuch :)
Ale i tak Morawiecki podwoił wpływy do budżetu i na wszystko była kaska. Pomimo pandemii i wojny. Teraz w rok Tusk narobił rekordowej dziury budżetowej, oficjalnie 289 mld, ale nalezy dodać 105 mld obligacji w BGK. I znowu na nic nie ma kaski jak za pierwszego Tuska. Przypadek? Nie sądzę :)
Ja Morawieckiego nie oceniam w pełni krytycznie. Wolałbym dać mu piątkę, ale daję trzy z plusem. On po prostu ma taki charakter. Nie potrafi być cwaniakiem jak Orban.
Orban to pełną gębą polityk. Przebiegły i wytrwały. Morawiecki bardziej jest finansistą. Wie gdzie są pieniądze zakopane, aby je odkopać dla ludzi. Obniżając podatek CIT podwoił wpływy z tego podatku. Chatar Leoś kąśliwie nazwał go genialnym. Ale to rzeczywiście przebłysk geniuszu finansowego. Dlatego tak go kundelki próbują kąsać za nogawki :) :) :)
Zamiast drążyć temat, dociekać żądać dowodów to dyskretnie dezawuuje posłańca złej (niewygodnej?) nowiny.
"nie przepadam za takimi okrągłymi mężczyznami", "mają na twarzy cały czas uśmieszek", "Tak blisko Urbana, czy Michnika i biednego Lisa". (Ja np. nie przepadam za niechlujnymi, nieogolonymi facetami z czupryną a'la jaskiniowiec)
Choć z drugiej strony oczywistym jest, że matka TAKICH bliźniaków musi być z definicji niepokalana, prawie jak Maryja.
"I wszyscy mamy się w nabożnym skupieniu pochylić nad tą nowiną, a raczej plotką dlatego że jakaś dziennikarzyna chce zaistnieć w internecie w charakterze ,,gadających głowy''?"
Nie musimy, każdy ma swój rozum i powinien z niego korzystać.
A ten "dziennikarzyna" ma dość solidny dorobek i nie lekceważyłbym z góry tego co mówi.
Dałabyś sobie uciąć rękę, że ten "dziennikarzyna" się myli?
"Głupkowaty komentarz o TAKICH bliźniakach i ironia pod adresem nieżyjącej ich matki świadczy ,że pan połknął haczyk i to bez drążenia tematu."
Dlaczego głupkowaty?
Trochę ironii nikomu jeszcze nie zaszkodziło.
Ale rozumiem, że dotknąłem bardzo wrażliwej struny...
Przecież to oczywiste...
😛😛😛
PS. Fanatyzm, objawy:
Skrajne emocje – fanatyzm rzadko bywa spokojny. Przeważają: gniew, pogarda, entuzjazm do poświęcenia. Dehumanizacja – przeciwnik staje się „nieludzki” i zasługuje na zniszczenie, fizyczne lub symboliczne.
Równie dobrze, idąc za twoim przykładem, mogę powiedzieć o tobie "komentarzynka".
Sprawa jest prosta jak drut - jeśli Szymowski plecie bzdury to ocalały bliźniak składa pozew do sądu i puszcza oszczercę w skarpetkach.
Coś mi się jednak zdaje, że takiego pozwu nie będzie.
"Kaczyński ma tylu oszczerców, że nie starczyło by mu nawet zycia , czasu i pieniędzy na wnoszenie pozwów i łażenie po tych sądach."
No wybacz komentarzynko ale gdyby ktoś rozpowszechniał oszczerstwa na temat mojej matki to znalazłbym z pewnością czas, żeby pogrążyć gnojka.
Widać jednak, i jest to dowód pośredni, że Kaczyński nie ma z czym iść do sądu.
"Komentarzynka, za chwilę się okaże, że za cienka jestem.i dalej już ordynarnie."
Nigdy nie jestem ordynarny w stosunku do kobiet.
Nie jesteś "za cienka" tylko jesteś fanatyczką.
Ponowię pytanie - czy dałabyś sobie rękę uciąć za matkę Kaczyńskiego?
"dałabyś sobie rękę uciąć za matkę Kaczyńskiego?"
Wyluzuj Ruśkiewiczu. Brakuje tobie elementarnej kultury, zwłaszcza wobec kobiet. To dziwne, bo zapamiętałem Pyry jako osoby nadzwyczaj kulturalne, ale widać, że twoi przodkowie przyjechali do Posen na sowieckich tankach :)
"bo jeśli takie środowiska jak pańskie atakują to wiadomo że oszkalowany przez was jest kryształowo czysty."
Nie szkaluję i nie atakuję tylko zachowuje zdrowy sceptycyzm.
Nie jestem fanatykiem jak ty.
Jakie to jest to moje "środowisko"?
Nie należę do żadnej politycznej koterii ani fan clubu.
Ja za Kaczyńskiego i jego rodzinę nie dałbym nawet paznokcia.
Tak samo za innych.
"jeśli frustracja i samotność doskwiera"
Nic mi nie doskwiera, niech komentarzynka będzie spokojna.
"zawsze szansa że doczekam się realizacji obiecanej rok temu kawy w Warszawie "
Rok temu jeszcze tu nie pisałem więc nic nie mogłem obiecać.
Ale z przyjemnością wypiłbym z tobą kawę. Co prawda w Warszawie bywam rzadko ale teraz będę miał dodatkowy powód.
"A po co Kaczyńskiemu pańskie paznokcie ? I tak już je pewnie pan z rąk obgryzł z nienawiści."
Kaczyński lata mi i powiewa. Na szczęście on i jego kolesie z "kasty politycznej" nie mają wpływu na moje życie.
"Nie należę do żadnej politycznej koterii ani fan clubu..."
Czyżby?
Mam sięgnąć po informacje z czasów gdy się szarogęsiłeś na tym organie WSI - portalu Neon24? Sporo wiem od samego twojego opiekuna, pana Opary, który wtedy już miał ciebie serdecznie dosyć. Byłeś chłopcem na rozkaz, który chciał się wykazać. A rezultat był taki, że rozwaliłeś drogi portal.
Jak widać nadal jesteś zawodowo aktywny. Cóż rozumiem. Od nich już nie ma wyjścia.
Następny schizol?
Z tego co pamiętam to zostałeś wykopany z neonu za próbę wrogiego przejęcia.
Zostałeś potraktowany z buta. I bardzo dobrze.
Dziękuję, że tak "fachowo" ujawnił szanowny kolejną twarz karnego funkcjonariusz. Tu kolego za dużo nie namieszasz. Ale rozumiem - płacą, to trzeba pisać. Żadna praca nie hańbi, ale na całe życie wypala czy to sierp i młot, czy to hakenkroic, czy to gwiazdę dawida na czole, na dupie i na tym małym fiutku.
"Tu kolego za dużo nie namieszasz."
Wcale nie mam zamiaru mieszać. Starczy, że ty to robisz.
Zawsze murem za partią, nie?