W większości sklepów w mojej dzielnicy stoi miseczka z wodą a na szybie widnieje napis „ pet friendly”. Wiele sklepów i kawiarni z podobnymi napisami zaprasza również psy do środka. To bardzo miłe i wygodne dla właścicieli zwierzaków lecz nie koniecznie dla innych gości. Pies w sklepie z pieczywem jest zupełnie nie na miejscu i trzeba zrozumieć, że inni klienci mają prawo się go brzydzić.
Wracając do napisów. Przede wszystkim im nie ufam. Podobnie jak nie ufam licznym fundacjom i stowarzyszeniom zajmującym się ochroną zwierząt, choć zwierzątka bardzo lubię, miewałam po kilka zwierząt na raz, najczęściej były to psy i koty bezdomne, zabrane z ulicy, często leczone sporym kosztem. Rzecz w tym, że moim własnym kosztem. Za pieniądze wydane na leczenie tych zwierząt mogłabym sobie kupić niejednego psa rasowego lecz nigdy nie przyszło mi to do głowy choć znam się dość dobrze na rasach psów. Te napisy nie budzą mego zaufania bo to tylko moda. Być może szlachetna moda lecz – jak każda moda intelektualna- niezbyt mądra i pełna hipokryzji. Do fundacji i stowarzyszeń ochrony zwierząt nie mam zaufania gdyż znam przypadki zbierania przez nie funduszy na ratowanie zwierzęcia dawno padłego lub uśpionego. Narwani aktywiści tych organizacji potrafią odbierać właścicielowi konia za rzepy w ogonie czy splątaną grzywę. Narwani aktywiści chcą również koniecznie doprowadzić do zastąpienia koni przewożących turystów do Morskiego Oka meleksami, co dla tych pracujących koni oznacza śmierć w rzeźni.
Moja sąsiadka była świadkiem następującego wydarzenia. Samochód potrącił na parkingu szczeniaka owczarka niemieckiego. Jego pan spokojnie zdjął mu obróżkę i oddalił się godnym krokiem. Sąsiadka podniosła połamanego pieska, wyleczyła i był jej towarzyszem przez długie lata. Zachowanie właściciela psa było moim zdaniem obrzydliwe, a sąsiadki szlachetne. I tyle. Zdania pozostałych sąsiadów były podzielone. Byli wśród nich przekonani, że świat można poprawić donosami więc koniecznie chcieli doprowadzić do skazującego eleganckiego pana wyroku sądowego. Obecnie nazywa się takiego naprawiacza świata przez donosy - sygnalistą. Kiedyś nazywało się go kapusiem. W języku młodzieżowym podobno ( nie wiem dlaczego ) mówi się na takiego sygnalistę „ szśdziesiona”. Ja natomiast najchętniej wyjaśniłabym ręcznie właścicielowi szczeniaka niestosowność jego postępowania, a sąsiadkę uhonorowałabym podaniem jej nazwiska, lecz nie mogę tego zrobić ze względu na RODO. Kolejny przejaw laksacji legislacyjnej Unii Europejskiej to zarządzenie chroniące dane osobowe obywateli UE, które zostało opublikowane w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej 4 maja 2016 roku, a weszło w życie 25 maja 2018 roku.
W wyniku ślepego stosowania się do podobnych idiotyzmów w mojej kamienicy zdjęto listę lokatorów. Sanitariusze pogotowia regularnie walą w nocy w moje okno ( mieszkam na parterze) żeby dowiedzieć się gdzie mieszka pani Nowacka czy Kowalska, która zasłabła, wezwała pogotowie ale nie zdążyła podać numeru lokalu. Jeszcze trafniej ilustruje idiotyzm i szkodliwość tego zarządzenia popularny w środowisku medyków dowcip. Przestrzegająca RODO pielęgniarka wywołuje pacjentów mówiąc: „Pierwszy wchodzi pan z kiłą a następny z rzeżączką”.
Trzeba zrozumieć, że nie da się wszystkiego uregulować prawnie a mnożenie przepisów i zarządzeń, często sprzecznych wewnętrznie, nie przynosi nic dobrego. Wręcz przeciwnie, paraliżuje ludzi, czyni ich biernymi i bezwolnymi, a co gorsza pozbawionymi ludzkich odruchów. Ze względu na odpowiedzialność za szkody poniesione przez pasażerów w niezawinionym nawet przez kierowcę wypadku zanika na przykład obyczaj podwożenia przypadkowych przechodniów do sklepu czy kościoła i całkowicie zanikł autostop, jako sposób podróżowania młodzieży. Ludzie boją się udostępnić nieodpłatnie zbędne im chwilowo mieszkanie rodzinie czy znajomym gdyż, albo będą musieli płacić podatek od wynajmu choć nie wynajmują, albo darmowy lokator zapłaci podatek od nienależnego zysku jakim jest darmowe lokum. Dlatego właściciele mieszkań wolą aby stały puste, a ceny wynajmu szybują. Sytuację pogarsza fakt tak zwanej ochrony posesoryjnej dzikich lokatorów czyli takich, którym zakończył się okres umowy, którzy nie płacą za ogrzewanie i media i dewastują cudze mieszkanie. Każdy z nich zgłasza w sądzie jakąś dolegliwość, sprawy o eksmisję ciągną się latami i dlatego wynajmowanie mieszkania stało się bardzo ryzykowne. W rezultacie całe bloki i kamienice stoją puste. Ochrona lokatorów specjalnej troski czyli chorych oraz obarczonych dziećmi obraca się przeciwko nim samym. Nikt rozsądny nie wynajmie im lokalu albo wynajmie za bardzo wysoką opłatą. Gdyby właściciele mieszkań mogli swobodnie dysponować swoją własnością to znaczy gdyby mogli łatwo usunąć z własnego mieszkania niepożądanego lokatora zadziałałby rynek i ceny wynajmu nieuchronnie spadłyby.
Zwolennicy wejścia Polski do Unii Europejskiej liczyli na poszerzenie obszaru swojej wolności. Okazało się, że zaczęły ich obowiązywać setki dodatkowych przepisów ograniczających ich swobody. Aby zdobyć mieszkanie młodzi ludzie muszą brać kredyty i stają się niewolnikami swego zadłużenia. Dyrektywa mieszkaniowa UE zmuszająca właścicieli domów do kosztownej ich termomodernizacji to założenie dożywotnio kolejnym milionom ludzi kredytowego chomąta. Natomiast starych ludzi, którym nikt nie da kredytu albo nie będą w stanie go spłacać pani minister klimatu ma zamiar przenosić do kontenerów lub domów opieki. Pod pretekstem walki z globalnym ociepleniem zakazuje się ubogim ludziom palenia węglem i drewnem i nakazuje przejście na niezwykle drogie ogrzewanie elektryczne. Miasta mają zostać zamknięte dla starych samochodów co uniemożliwi niezamożnym ludziom dojazd do lekarza czy na zakupy. Jak ktoś powiedział- jedyne naprawdę dostępne w UE wolności to wolność kopulowania w dowolnej konfiguracji i wolność skrobania.
A ja chciałabym zobaczyć na każdej instytucji państwowej tabliczkę z napisem: people-friendly
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6051
Żona mi kilkoro znajomych, takich mądrych, że klękajcie narody. Pytam o prostą rzecz: po pierwszym podziale zygoty, te dwie wynikowe komórki, to góra i dół czy lewa i prawa stroną? Ponoć nie można powiedzieć - ok, może i nie można. No ale w końcu musi być jakiś mechanizm, który zacznie tak efektywnie różnicować funkcje, że nie powstał nigdy człowiek z dwunastoma nogami i piętnastoma rękami między nogami - co zatem determinuje budowę i ma jej ogląd w skali całego organizmu?
I te mądrale, że klękajcie narody - nie wiedzą. A mnie wychodzi tylko jedno: gdy coś buduję, to ja - konstruktor - mam zamysł co z czego i gdzie powstanie. Czyli jest konstruktor i mojej osoby, jakby mądrzejszy. I to nie odrobinę...
😀
Jak piszesz, jest nieznany mechanizm, który kontroluje podział komórek i każda ma swoje zadanie do spełnienia.
Sądzę, że może jest tak, że pierwsze komórki mają cechy komórek macierzystych, które dzieląc się, wykonują kolejne etapy - algorytmy programu, potem każda z osobne wykonuje ten program i tak rosną nam ręce, nogi, głowa mózg etc. Wada programu lub danej komórki powoduje jej błędny rozwój, lub spowolniony, albo zanik, dziecko rodzi się bez organu, czy kończyny.
Ludzie już dość dużo wiedzą o DNA, jeszcze za dawnych czasów, zastanawiałem się, czy na podstawie DNA, będzie można przewidzieć jak będzie wyglądał, albo jak wygląda dany człowiek, okazuje się, że już jest to możliwe.
Interesuję się kryminalistyką, osiągnięciami śledczymi i technicznymi w tej dziedzinie, na podstawie znalezionego DNA sprawcy, jest możliwe określić wiele jego cech, jak kolor włosów, oczu, skóry, wzrost, płeć, potem buduje się jego profil genetyczny i porównuje z bazą danych, szuka podobieństw, pokrewieństwa i typuje obszar, gdzie występuje.
Jak badania DNA będą powszechnie obowiązkowe, do czego się dąży, to nikt się nie ukryje, czeka nas też chipowanie, będziemy żyli jak na farmie hodowlanej.
Może być tak jak piszesz. To fascynujące, biorąc pod uwagę liczbę komórek w człowieku (35 tys miliardów) że ilość podziałów - czyli cykli podwajających ilość - wynosi tylko czterdzieści kilka. Bo przecież tylko podział wnosi coś nowego do konstrukcji, tylko w momencie podziału można wyznaczyć nowy kierunek.
Zbudować człowieka w czterdziestu krokach, to jest wyczyn - nie uważasz?
A ten pierwszy, gdy się nie uda, to "return to start" and "try again" or "die". I czasem wychodzi bliźniak.
"biorąc pod uwagę liczbę komórek w człowieku (35 tys miliardów)"
ktoś stwierdził, że jakby połączyć wszystkie łańcuchy DNA człowieka w jeden, to ich długość by osiągnęła którejś gwiazdy.
Masz rację, cud narodzin jest niesamowity i niech nikt nie bredzi, że to mogło powstać "przypadkowo", a jak się uwzględni złożoność i różnorodność każdego organizmu jaki żyje na Ziemi, to tylko niedojda intelektualna może bredzić o jakiejś zupie pierwotnej i ewolucji.
Znamienne jest, że żywą komórkę można dowolnie (tak się twierdzi) utrzymywać przy życiu, nawet rozmnażać (technologia sztucznego mięsa), ale nawet cały organizm sztucznie utrzymywać jego funkcjonowanie (tak się robi z ciałami do przeszczepów), to mimo tego, dany organizm nie będzie samodzielnie funkcjonował - żył, brakuje tego czegoś, co uruchamia ten organizm.
Lubię oglądać dok. o kosmosie itp. tematyce, ale jak usłyszę opowieści o poszukiwaniu życia na Marsie, Jowiszu, czy jego księżycach, do tego snucie, jak mogą wyglądać żyjące tam organizmy, czy są inteligentne, to zmieniam kanał, takich bredni opowiadanych i to przez akademickich astrofizyków, astrobiologów itp.
Siła, inteligencja, która stworzyła życie na Ziemi, musi być nieograniczona.
Okazuje się, że wszelkie symulacje naszego Układu Słonecznego dowodzą, że nie mógł on powstać samoistnie. Symulacje pokazały, że najmniejsza zmiana w układzie, powoduje rozstrojenie układu, stwierdzono np. że już brak naszego Księżyca, uniemożliwiłby rozwój życia na takim poziomie jaki znamy, jedynie prymitywne organizmy by miały szanse.
W takiej fazie rozwojowej byli też wszyscy idioci z marszów kobiet i wszyscy zwolennicy aborcji, którzy tylko dlatego, że mieli szczęście się urodzić, mogą się wydzierać na polskich ulicach i namawiać do zbrodni, pobierając za to pieniądze od obcych, bo przecież nie łażą tam za darmo!
Ci obcy wolą zapłacić idiotom i zdrajcom, żeby maksymalnie osłabić Polaków i Polskę i przejąć to co nasze, bo wtedy nie będą musieli płacić nam żadnych reparacji ...
Jeżeli chodzi o mieszkanie to mam przećwiczone na swoim domu i budynku warsztatowym akcję bardzo skuteczną w ciągu ostatniego roku . Misio mi zalegał za pół roku i twierdził że nie zarabia i klijenci nie płącą i takie bzdety . Jego pindzia agentka celna twierdziła że zarabia najniższą krajową na pół etatu czyli pół a jak widziałem i dzwoniłem to pracowała 10 godzin dziennie plus część sobót . Płacił mi jakieś raty po 1000 złotych tygodniowo ale nie zawsze . Oczywiście był zameldowany w swoim mieszkanku , które wynajmował komuś bo mój dom był bardziej komfortowy i na miejscu pracy . W pewnym momencie odmówił przyjmowania jakiejkolwiek korespondencji . Cóż zrobiłem . Jestem za granicą i słabo mogę doglądać spraw osobiście . Ale raz na ok trzy cztey miesiące mogłem się wyrwać . Potrzebny pełnomocnik do nadawania listów poleconych ZPO i odbioru zwrotów .
W pierwszym kroku poniosłem mu czynsz o ok 70 procent , pisma nie odebrał ale KPC zrobił robotę .
Wysyłałem na bieżąco zbiorcze wezwania do zapłąty zarówno starego jak i nowego zadłużenia .
Wypowiedziałęm umowę ustalając opłątę za bezumowne zajmowanie nieruchomości . w wysokości dotychczasowego czynszu ( to jest zwyczajowo automatycznie przyjmowane przez sąd) stąd ważna jest podwyżka przed wypowiedzeniem bo nic nie boli tak jak kasa a często jak w moim przypadku wcześniej inflacja nadgryzła profity z najmu ) i termin opuszczenia dwutygodniowy , bo to na podstawie KC i artykułu o terminach dla zalegających ponad dwa okresy rozliczeniowe .
Podpisałem umowy oddzielne na wynajem oddzielnie domu oddzielnie warsztatu . i po upływie terminu opuszczenia umówiłem się z nowymi najemcami na wejście po szóstej wieczorem . Mój Misio odgrażał sie wcześniej że nic go z nie ruszy bo mir i ochrona działalności gospodarczej . Zadzwoniłem do chłopaków przed szóstą że się spóźnię ale oni powiedzieli że sami przyszli wcześniej pokazali umowy i kopie wypowiedzenia i Pan Misio zobowiązał się do opuszczenia do końca miesiąca (opłata za bezumowne korzystanie z mocy wypowiedzenia nie własnej woli). Opuszczał jeszcze miesiąc ale kasa się zaliczyła . Remonty trochę kosztowały ale to za rabat w czynszu i do wyrwania w sądzie . Sprawa zapłąty w sądzie . Takie sprawy przy dobrym zabezpieczeniu czyli wezwania do zapłaty i rozliczenie okresów wpłat czynszu i not są jak wiem od adwokata (kumpla od piaskownicy) zerojedynkowe , trzeba tylko zadbać o swoje interesy . W Polsce jest wielka luka na lokalne firmy typu property management których rolę pełnią agencje . Nasze cwaniaki chcą szybkiego strzału w jednomiesięczny czynsz prowizji i a nie zarządzania za prowizję stałą .
CDN
nie wynajmuje się całe mieszkanie czy dom, a tylko jeden pokój, dzięki temu ma się prawo wejścia do domu o każdej porze dnia czy nocy, do tego jak lokator nie płaci, to się wynajmuje kolejny pokój "zaprzyjaźnionemu" lokatorowi, który jest wyjątkowo uciążliwy, ponoć to działa.
Nie każdy jest friend a są i uczuleni. Chodzi o myślących trzeźwo.
"Przestrzegająca RODO pielęgniarka wywołuje pacjentów mówiąc: „Pierwszy wchodzi pan z kiłą a następny z rzeżączką”.
Wyborne a mój znajomy z lat pryszczatych opowiadał jak przy wszystkich w poczekalni lekarz skórno -weneryczny go zobaczył i krzyczy
"a ty co tu robisz? Mówiłem żebyś włożył miedzy drzwi i trzasnął drzwiami" To był jego najprzystojniejszy stały klient.
Ta sześćdziesiona to art 60 Kodeksu Karnego , w praktyce to o świadku koronnym . Bo "Dziś prawdziwych ORMOwców już nie ma " parafrazując piosenkę Maryli Rodowicz i Stana Borysa .
To był tylko żarcik, wydawało mi się, że dowcipna pointa. Chyba się myliłam, nie ma w tym nic zabawnego. Podpisuję się więc oburącz - mówmy po polsku póki możemy.