Dwa wyjaśnienia na początek. Piszę Nowy PiS, bo nie ma jeszcze w sferze publicznej nazwy tak nam natychmuast potrzebnego, ogólnopolskiego ugrupowania, które będzie miało wszechstronne i silne poparcie narodu. Oczywiście zakładam w tym udział sporej części partii Prawa i Sprawiedliwości, bez tych co zakładają monopol na prawicy swojego ugrupowania. "Stary PiS", który nadal istnieje w stanie konfliktów wewnętrznych, a na zewnątrz w denerwującym swoich wyborców marazmie, nie ma już racji bytu. Ciekaw jestem, kiedy nie tylko fanatycy tej konfiguracji, ale przede wszystkim żelazny krąg władzy PiSu tę oczywistość przyswoją i przełkną tę kluchę, która im stoi w gardle.
Natomiast jeżeli mówię "baza Konfederacji", to mam na myśli cały młody elektorat tej korporacji, która składa się z kilku różnorodnych ugrupowań.
Klub Jagielloński przeprowadził świetną dyskusję, a może nawet spór, między byłym premierem Mateuszem Morawieckim, a wicemarszałkiem, jednym z przywódców Konfederacji, Krzysztofem Bosakiem. Jako dyskutanta neutralnego zaproszono Jana Marię Rokitę z długo brodą, który po odejściu z aktywnej polityki, stał się świetnym analitykiem i komentatorem sytuacji w kraju i na świecie.
O co chodzi z tą laicyzacją?
Otóż w oparciu o dane CEBOSu tylko 5% wyborców PiSu deklaruje, że nie chodzi regularnie na coniedzielne msze. Przyznam, że nie jestem taki pewien uczciwych deklaracji elektoratu. To środowisko bowiem krzywo patrzy na tych, co nie przestrzegają kościelnych kanonów, więc zapytani w sondażach nieco oszukują
Natomiast największą grupą wiekową wspierającą Konfederację są młodzi ludzie w wieku 18-29 lat. Często są to osoby, które wchodzą na rynek pracy, studenci lub młodzież zainteresowana bardziej radykalnymi, wolnorynkowymi poglądami gospodarczymi i liberalnym podejściem do państwa
Elektorat Konfederacji, mimo że partia promuje konserwatywne i tradycyjne wartości, nie jest w pełni jednorodny pod względem światopoglądu religijnego. Choć Konfederacja często odwołuje się do katolickich i chrześcijańskich wartości, wśród jej wyborców można znaleźć również osoby o laickich lub liberalnych poglądach w kwestiach religii.
Badania i sondaże przeprowadzane w ostatnich latach wskazują, że około 30-40% elektoratu Konfederacji deklaruje postawę laicką, czyli oddzielenie religii od polityki lub brak praktykowania religii w tradycyjnym sensie. Może to wynikać z faktu, że część wyborców wspierających Konfederację identyfikuje się głównie z jej libertariańskimi i wolnorynkowymi postulatami, a niekoniecznie z jej agendą religijną.
- Mamy wyraźny podział w elektoracie: Choć Konfederacja przyciąga konserwatywnych katolików, ma także zwolenników o bardziej liberalnych lub laickich poglądach, którzy cenią wolność osobistą i sprzeciwiają się ingerencji państwa (w tym także kościoła) w życie prywatne.
- No i jest tam libertariański komponent: Skrzydło wolnorynkowe i libertariańskie (reprezentowane przez środowisko dawnej partii KORWiN) skupia często ludzi, którzy wyznają laickie poglądy i uważają, że państwo nie powinno promować żadnej religii ani wartości religijnych.
Wielu obserwatorów, jak wspomniany Klub Jagielloński, którzy starają się znaleźć punkty, będące przeszkodą w tak potrzebnej na prawicy unii i wspólnego działania PiSu z Konfederacją, uważają, że niebezpieczeństwo odchodzenia prawicy od kościoła, przede wszystkim katolickiego, jest istotną przeszkodą w porozumieniu.
Niestety trzeba przyznać, że dla obu stron stosunek do religii to istotna różnica.
Chciałbym tu dodać jeszcze coś: moją osobistą obserwację. Czegoś, czego w trakcie dyskusji nie podejmowano.
Nasz, nie bez kozery nazywany kościołem narodowym, kościół katolicki jest obecnie mało atrakcyjny i z wielu względów powoli traci zaufanie i poparcie coraz liczniejszego grona wierzących Polaków. A młodych po prostu nie potrafi do siebie i do wiary przekonać.
Po pięknych, wspaniałych latach świętego Jana Pawła II, kiedy emocje jeszcze długo po śmierci papieża trwały, polski episkopat, jakość dziwnie stawał się coraz bardziej bierny i hermetyczny, a nie aktywny i, że tak powiem, nie pokazywał, że jest "wśród wiernych i całego polskiego ludu".
Episkopat Polski to główna instytucja kierownicza Kościoła katolickiego w Polsce, odpowiedzialna za koordynację działań Kościoła w kraju. Jego oficjalna nazwa to Konferencja Episkopatu Polski (KEP). Skład episkopatu obejmuje wszystkich biskupów Kościoła katolickiego działających na terenie Polski, w tym biskupów diecezjalnych, biskupów pomocniczych i biskupów emerytowanych.
- Czy Abp Stanisław Gądecki – metropolita poznański (od 2014 roku przewodniczący KEP), który przewodniczy Konferencji Episkopatu Polski i reprezentuje ją na zewnątrz, jest księdzem popularnym w narodzie, w pełni szanowanym i cieszącym się zaufaniem? Ja nie wiem.
- Zastępcą przewodniczącego jest Abp Marek Jędraszewski – metropolita krakowski Dla mnie to jedyny polski biskup patriota, godny najwyższego szacunku. I takim szacunkiem wśród wiernych się cieszy. Niestety, nie można tego powiedzieć o reszcie episkopatu.
Jeden to kardynał Nycz, nadal aktywny metropolita warszawski, a drugi to kardynał Dziwisz – emeryt.
Papież Franciszek, jak dotychczas, dziesięć lat temu, w 2014 roku, mianował kardynałem jedynego Polaka, abpa Konrada Krajewskiego, który pełni funkcję jałmużnika papieskiego (czyli odpowiada za działalność charytatywną Watykanu).
Czyli przez następne 10 lat – nic. Watykan już raczej Polską za bardzo się nie interesuje.
Mamy tu dwa zjawiska, które mogą powodować pewne ostudzenie naszego społeczeństwa w stosunku do kościoła. Jestem oczywiście pewien, że nie chodzi o wiarę, o dziesięć przykazań, Biblię i Słowo Boże – Polacy w dużym stopniu są nadal wyznawcami wiary katolickiej. Niestety, zarówno dosyć bierna postawa naszych biskupów, a także sporej części księży, oraz coraz bardziej nasilająca się rezerwa w stosunku do papieża Franciszka, którego idee i poczynania trudno zrozumieć, bo stają się, wbrew dwóm tysiącom lat tradycji, coraz bardziej liberalne. A to wiernym podobać się nie może.
Maleje więc proces katolickiego wzrastania. Według szybko rozwijającej się kultury bezstresowego wychowywania, czyli, jak ja to widzę, porzucenia dyscypliny i poczucia obowiązku, dziecko puszczone samopas, samo wybiera światopogląd, zgodnie z modą i naciskiem swojego szkolnego środowiska. M.in. to, czy będzie uczęszczało na lekcje religii, a nawet, czy przystąpi do pierwszej komunii.
Młodzi także nie są odporni na nachalną propagandę i fachowe techniki manipulacji społecznej. Bardzo łatwo ulegają modom i trendom neoliberalnego lewactwa, które praktycznie panuje nad przeważającą większością mediów i sektora reklamowego. A także ważne dla nich jest to, że ta tworzona dla nich subkultura pochodzi z "mitycznego" zachodu.
To przecież nie jest ani nic dziwnego, ani nic nowego. Każde pokolenie miało swoją subkulturę w młodości. Szczególnie będąc nastolatkiem, z apogeum we wieku maturalnym. Ten okres życia już nasi pradziadkowie nazywali etapem buntu. Właściwie bym poprawił: - to dla każdego był czas poszukiwań i budowy swojej tożsamości. Wtedy również w dużym stopniu odrzucaliśmy reguły i zasady w jakich nas wychowywano.
Taki stan, takiej jeszcze nie w pełni ukształtowanej dojrzałości, trwa mniej więcej do 40 roku życia, czyli do momentu, kiedy nasze mózgi kończą się dalej rozwijać i uzyskują pełnię swojej wartości.
Subkultura obecnego młodego pokolenia, można skrótowo powiedzieć, zarażona jest w dużym stopniu przez konsumpcjonizm, a także paradygmat, że dobro (do którego dążymy przez całe życie) to jest po prostu przyjemność.
I tu mamy fundamentalny problem. To przerwana ciągłość międzypokoleniowa. To głęboki rów pomiędzy starszymi pokoleniami kultury i wartości tradycyjnych, a tymi czterdziestolatkami, którzy wszyscy przecież urodzili się już po Okrągłym Stole, a pełną świadomość otoczenia i świata zdobyli już po zubażających eksperymentach, rozkradania narodowego majątku, a komunistycznych ubeków przeobrażających się w oligarchów, co majątek zdobyli przez ordynarną kradzież. Nie widzieli także tych ówczesnych 3 milionów młodych Polaków, co wyjechali na zachód, jak to się mówiło za naszych dziadków: - za chlebem.
Nie poznali mocy i świętości Jana Pawła II. Nie przeżyli szoku zamordowania księdza Popiełuszki.
Nie mają tego balastu doświadczeń, które my – starsi mamy.
Z osobistego doświadczenia wiem, że trudno nam się rozmawia i często niełatwo jest zbudować wspólną platformę pomiędzy "młodymi", a "starymi".
Na dodatek jeżeli faktyczny przywódca niemalże całej patriotycznej prawicy, Jarosław Kaczyński i jego bliskie otoczenie to ludzie o silnym przekonaniu wyższości swoich racji, co bardzo zmniejsza tolerancję i chęć kompromisu, to tworzenie nawet najlepszych koalicji jest trudne.
Nawet czasami chodzi mi taka myśl po głowie: - czy oni, ci pisowcy, może wcale nie chcą wyborów wygrać? Bycie w opozycji, czekając na najlepszy moment, kiedy, co dosyć prawdopodobne, przeciwnik się wyloży sam. Po co się więc wysilać? Przez osiem lat sprawowania władzy zarobiło się niezłą sumkę.
Tak więc widzę nikłe szanse, na stworzenie obozu prawicowego w oparciu o ewentualną koalicję Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji. Już bardziej prawdopodobna wydaje się koalicja z Polskim Stronnictwem Ludowym. Oczywiście pod warunkiem, że taki układ będzie miał szanse na sukces, a PSL, jak to robił przez dziesięciolecia, zyska na tym dużo. I tutaj, także nie istnieje problem konfliktu między Polską wierzącą, a liberalnymi ateistami.
Jak by do tego nie podchodzić, kwestie wiary, w momencie, gdy laicyzacja całego obszaru "białego człowieka" jest jednym z kluczowych zadań całej tej neo-bolszewii, pod kryptonimem liberalna lewica, mogą być ważną przeszkodą w dojściu do porozumienia.
https://nczas.info/2024/…
Osobne pytanie brzmi: Czy Mentzen może być śpiochem, czy raczej jest skowronkiem?
Obyśmy tylko zdrowi byli do samego końca.
To zdanie, nie ukrywam, powala mnie na ziemię.
Który kościół jest tak atrakcyjny, że wierni walą tłumnie do niego ?
Co to znaczy "kościół atrakcyjny", ma fundować lody, pizzę, czy co?
Księża mają chodzić po domach jak Jehowy i namawiać do chodzenia do kościoła?
Co to znaczy "oddzielenie kościoła od państwa, czy w rządzie zasiada choć jeden duchowny ?
rząd konsultuje z kościołem swoje decyzje itp. ?????
To jakieś niezrozumienie, nieporozumienie,
katolik może podejmować decyzje niezgodne z wiarą, jak to czynią niektórzy lewacy czy POlszewicy ??
Powalonego postawić na nogi...
... co niniejszym czynię: gdy przedstawiciel kościoła katolickiego używa męskiej dziwki do zaspokojenia popędu, to należy ten fakt piętnować, nie ukrywać. Tym bardziej nie ukrywać systemowo, to znaczy tuszować wszystkie takie przypadki przy użyciu władz zwierzchnich. Całkowitą karą nie może być w takich przypadkach wydalenie ze stanu duchownego do cywila, bo wychodzi, że twój - spike - stan jest równy używaniu męskich prostytutek. Mój także, ale ja to widzę i się nie godzę.
W powyższy sposób traci się zaufanie. Jeśli uważasz inaczej, to możesz przeprowadzić eksperyment myślowy i wyobrazić sobie zaufanie twojej małżonki do ciebie po twoim użyciu męskiej prostytutki. A za drugim razem - znajdującą trupa zużytego faceta w łóżku.
😄😄😄
to są brednie co tu wypisujesz, grzeszny duchowny to nie Kościół.
Jak twojego Tusk w końcu zamkniemy do paki, to Polska będzie upadła?
Jak ty będzie zdradzał małżonkę a tym samym rodzinę, to cała twoja rodzina ma ponosić tego moralne konsekwencje ????
Do kościoła chodzi się do księdza, ale dla Boga, że tak prostej rzeczy nie pojmujesz, mnie już to nie dziwi, Jezus na uczniów wybrał też takich podobnych do ciebie, dał im szansę na nawrócenie, co się też stało.
Eksperyment "utopia" na ssakach księżowskich dał taki sam wynik, jak na każdych innych. Tak to wygląda:
https://wiadomosci.wp.pl…
Dopiszę jeszcze: tak, gdy zdradzę żonę, to moralne konsekwencje poniesie cała rodzina, bez wyjątku, a dzieci w szczególności. Zawali im się cały świat. Tata ma być ostoją, nie skurwysynem łasym na picze.
A ja nie pojmuję. 10 prostych przykazań nie przestrzegasz, wozisz chyba tylko żonkę, bo katoliczka :-)
PS. Na zachodzie ludzie już dawno uważają się za Bogów. Polecam książki Alana Wattsa (ur. 6 stycznia 1915, zm. 16 listopada 1973) :-)
PS2 Tusk to taki typowy niemiecki Gott, który rozumie polnische recht po swojemu, a nie po polskiemu :-)
"Bo "ogłoszenia duszpasterskie" są zazwyczaj gęsto okraszone wymogami finansowymi."
zabawne jest co piszesz o "swoim kościele".
Ja swój kościół wraz z innymi wiernymi budujemy od fundamentów, wiadomo że do tego dokładali się wierni z wielu parafii z całej Polski, jak też nasz kościół zbiera dla innych parafii.
Organizowane są różne zbiórki, to na remont kościoła naszego, a nawet innych, dla głodujących w Afryce, na Ukrainie, teraz na powodzian itd. ciągle na coś potrzeba, a także wspomagamy budowanie i remonty kościołów w Rosji aż po Syberię, w jednym odzyskanym od Putina kościele, składaliśmy się na jego remont, miałem okazję tam być i zobaczyć, w kościele już się odbywają msze św.
Już ci pisałem, do kościoła chodzę na spotkanie z Bogiem, nie z księdzem, z którymi się też znam, z proboszczem się przyjaźnimy.
Bywam też na mszach w innych kościołach w mojej okolicy, a także w Polsce.
Dam ci jeden przykład, pewnie nie pamiętasz, pisałem kiedyś, że sponsorowałem Owsiaka, sponsorowałem np. te słynne "serduszka", którymi wszystko, nawet nie od niego oznacza, jak "pies który znaczy teren", ale jak się okazało, że to hochsztapler, cham i prostak, przestałem, nawet do puszek nie dawałem.
Pewnego dnia usłyszałem słowa pewnego duchownego, który powiedział, że dając darowiznę na pomoc, by nie kierować się kim jest zbierający te pieniądze, darczyńca spełnił swój obowiązek, a za sprzeniewierzenie daru, odpowie ten co to uczynił, od tego czasu wrzucam do puszki, też ze współczucia do tej skołowanej młodzieży, która żebrze pod kościołami, na które Owsiak pluje, w deszczu, zimnie czy w upały.
Domyślam się, że to dla ciebie za trudne, ty chcesz tylko brać, nic dawać, bo jakiś ksiądz sponiewierał Krzyż, na którego przysięgał, a sam nie jesteś lepszy, on odpowie za swoją zdradę, to jest pewne.
Powiem szczerze, nie wiem po co chodzisz (jeździsz) do kościoła, nie czujesz z nim więzi.
Co do zdrady żony, rodziny, nie chodzi o samą rodzinę, a jej postrzeganie przez otoczenie, czy ono obarczy i potępi twoją rodzinę i się od niej odsunie za twoje czyny, czy tylko i wyłącznie ciebie, żeś łajdak ?
Ty obarczasz cały kościół i Boga grzechami upadłych księży, podobnie jak wielu ludzi za swoje nieszczęścia, wojny etc. obarcza Boga, wołając, dlaczego do tego dopuścił!
Ręce opadają.
Mogłeś zapytać, o czym są te ogłoszenia duszpasterskie. Ja celowo o tym od razu nie napisałem, by zobaczyć, czy jesteś dociekliwy, czy zainteresuje cię ten temat. Nie. To właśnie przez to kościół pada na pysk ... przez izolację.
Nasz ksiądz wyczytuje nazwiska z ambony wraz z wpłatami na rzecz parafii. Trzeba sobie wyraźnie zastrzec anonimowość, że sobie nie życzysz z nazwiska, a i tak nie zawsze to działa. Te nazwiska to jest forma manipulacji, żebys nie dał za mało, bo będzie ci wstyd gdy wyczytają Marek Spike - trzy złote. Z tego powodu większość parafii jedzie sobie gdzie indziej.
Masz też skłonność do oceny. Wspaniale - sądzisz, będziesz osądzony.
Mnie ręce nie opadają.
Co do twojego księdza, nie wiem co ciebie martwi, skoro nie dajesz, to ciebie nie wymieni, chyba że ksiądz ogłasza ile kto dał, a kto nie dał, więc i jak pojedziesz do innego kościoła, to i tak będziesz na czarnej liście, który miga się od obowiązku :)))
Przy okazji, twój proboszcz nie rozlicza się z zebranej kasy?
Coś mi się wydaje, że ci co dają chcą by ich nazwisko publicznie wymieniać, inaczej dawno by ten proceder zatrzymali.
Nie wiem czy dajesz na tacę, bo nie rozumiem, a i mam z takimi co nie dają problem, wg mnie, skoro ktoś przyszedł do kościoła, którego utrzymanie kosztuje, to chyba jakaś przyzwoitość nakazuje coś dać.
Parking na Jasnej Górze jest "co łaska", widać że wierni nie są skąpi.
TEŻ tak myślę! (:
Jeżeli Ty mówisz "już od paru ładnych lat", to przykro, ale ciebie przebijam. Apele do prezesa Kaczyńskiego słałem jeszcze przed Mordem Smoleńskim. Błagałem go, by zrewidował swoją żoliboską kindersztubę i poglądy. Ale wtedy jeszcze mamusia rządziła, a Jarek był dzieckiem posłusznym.
Uściski. Widać, środowisko ludzi mądych się rozrasta. Rewizja poglądów, a nawet zmiana zdania, musi dotknąć wszystkich uczciwych. Prezes Sakiewicz też już powoli zaczyna widzieć coraz więcej.
Uściski
Czasy są zawsze pokręcone. Ostatnie 80 lat to jednak brak wojen światowych, czyli okres względnego rozwoju i dobrobytu. Katolicyzm musi się zreformować, aby być atrakcyjnym, ale mogę się mylić. Może przekazuje prawdę ostateczną o losach ludzkości po Apokalipsie. Dlatego młodzi się nie garną. Wolą zakładać rodziny, płodzić dzieci i normalnie żyć nie myśląc o grożącym niebezpieczeństwie.
Choć z drugiej strony widać tę sterowaną akcję lewackiego "ostatniego pokolenia" niszczącego dzieła sztuki. To pewna sterowana desperacja i wymuszana rozpacz. Lewizna w 20 wieku zawsze prowadziła do masowego ludobójstwa i gwałtownego zubożenia społeczeństw. Trochę się uspokoiło po 2WŚ, a zwłaszcza po upadku ZSSR, ale byłe ZSSR nie śpi, ani jej agentura i przemyca na zachód lewackie ideologie. Ba, odnajdują się one w USA i na jej elitarnych uniwersytetach :-)
"Kościół nie zrobi tego..." No niestety nie zrobi. Kopernikowskie epokowe - "zły pieniądz wypiera dobry pieniądz" pokazuje, że nawet nasz narodowy skarb, kościół kardynała Wyszyńskiego i św. Jana Pawła II może zgnić i porastać pleśnią. Komuchy Kiszczaka, prawdziwego demona zła, przezornie jeszcze przed transformacją pozbyły się, okrutnie zabijając, księży walczących, zaczynając od męczeństwa księdza Popiełuszki. Jak zwykle nic się nie stało tłustym kotom, którzy nigdy nie wykonywali posługi dla wiernych. Jak ten ciekawy kardynał Dziwisz. Czyli jasne - kościół nie ma obecnie przywódców. i to poczynając od Watykanu, aż do takiego szamba, jakie niestety mamy obecnie w RP
A tak bez żartów już. Czy teraz nareszcie zauważasz do jakiego dramatu Kaczyński z Morawieckim doprowadzili rozmieniając PiS na drobne? Trwoniąc cały potencjał sołecznego zaufania do tej strony politycznego sporu realizując tę samą brukselską agendę, w sumie,którą w przyśpieszonym jeszcze teraz trybie implementuje Tusk?
A z drugiej strony przez co najmniej sześć lat, ochoczo biorąc udział lub nawet inspirując coraz to nowe odsłony codziennej -za przeproszeniem-g.. burzy zamiast poświęcać siły organizowaniu państwa z nową konstytucją włącznie?
Niniejszym oświadczam, że nie zatrudniam komentatora @Trikolor, ani nic mu nie płacę, by podbijał mi oglądalność metodą "gównoburzy". Ten człowiek, którego nazywacie obecnie @cienias, cierpi na nie zdiagnozowane zaburzenia osobowości, jak kompleksy mniejszości i mania wielkości (to zawsze idzie w parze), najprawdopodobniej spowodowane dziecięcą traumą, kiedy ojciec zmuszał go do debilującego nawijania cewek z cienkiego druciku (Jak zerwiesz, to ci paznokcie pozrywam! Verstehen?!), w ciemnej piwnicy. I to podobno, jak w rodzinie premiera Tuska, ojciec wymagał w domu wyłącznie języka niemieckiego (albo jidysz - trudno dzisiaj sprawdzić).
Więc moi mili - NIE ZNĘCAJCIE SIĘ NAD BIEDAKIEM. (No... może tylko trochę_
Potwierdzam, jzgd nie zatrudnia mnie i mi nie płaci. Nikt mi zresztą nie płaci za wydobywanie z was najgorszych waszych cech.
Dodam jeszcze, że chętnie będę to kontynuował ponieważ nic tak dobrze nie nastraja jak ukazywanie prawdziwego oblicza człowieka. Insynuacje na temat mojego Ojca, który jest inżynierem pominę ponieważ rozumiem, że mój żyjący wzbudza w tobie nieokiełznane wybuchy zazdrości, z którymi sobie zwyczajnie nie radzisz. Spokojnie, to jest do naprawy. Pierwsza okazja już 1 listopada.
😛😛😛
"jzgd nie zatrudnia mnie i mi nie płaci."
Chyba jeszcze obowiązuje w Polsce prawo "mówi", że każdy zatrudniony MUSI dostać wynagrodzenie :))
Innymi słowy, pracujesz pro publico bono ??
kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje dla kogo, skoro @Janusz od ciebie stanowczo się odcina.
Zabawne jest, że znany jesteś ze swoich najgorszych cech, a uważasz, że je od nas wydobywasz, czyli stara zasada "złodziej krzyczy łapać złodzieja" :)))
Jedenen z najcięższych grzechów z ciebie wyłazi - pycha.
Oj marny los ciebie czeka, oj marny, popraw się.
Więc spoko, spike, ty też staniesz przed obliczem Pana ze swoim dossier i będziesz zdawał relację, ja też. Nie minie, przyjdzie kolej.
Janusz się ode mnie stanowczo odcina, bo on się odcina od każdego, który się z nim nie zgadza. Nawet sake ostatnio zarobiła na honorową bezrozumną forum, mając czelność nie zgodzić się z mitomanem. Zresztą - serio mówiąc - czepiać się mojego Ojca, że mnie uczył porządnej roboty - to trzeba mieć realny kompleks, że jego własny tego nie robił. Albo - co też prawdopodobne i to bardzo - że ma poczucie winy, że dla swoich dzieci nie był ojcem tylko portfelem, nie uczył (inżynierem jest czy nie?) nawijania cewek gdy dzieciak chce zrobić sobie swoje pierwsze radio. Że go najzupełniej nie było gdy dzieci mu rosły i go potrzebowały w każdej godzinie. W tym sensie ja mu stoję kością w gardle - to jest dla mnie oczywiste i mu wybaczam te wyrywane paznokcie - nie radzi sobie z upływem czasu i poczuciem utraty.