Kilka dni temu, na jednym z portali internetowych ukazał się wywiad z posłem Krzysztofem Ardanowskim. Wywiad ten był swojego rodzaju motywacją do skreślenia kilku uwag w tym temacie (i nie tylko w tym).
O Krzysztofie Ardanowskim ostatnio dość głośno, bo wystąpił z PiS-u i ma zamiar zakładać nową partię (hyr niesie, że w tym celu chce wyszarpać kilku posłów z PiS). Oczywiście poseł Ardanowski idee ma szczytne. Nowa partia ma powstać po to, aby budować sprawiedliwą ojczyznę, zatrzymać zielony ład no i odsunąć od władzy Platformę (to ostatnie nie zostało w wywiadzie wprost wyartykułowane, ale taki wniosek można wyciągnąć z krytycznych wypowiedzi posła o szefie Platformy Donaldzie Tusku). Ale jak to mówi ludowe przysłowie - dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. No bo jaki realny skutek będzie z zakładania nowej partii na prawicy? Ano taki, że nastąpi rozdrobnienie środowiska prawicowo-konserwatywnego i Wielka Smuta na prawicy będzie trwała przez wiele lat. Skutki łatwo przewidzieć, rządy Platformy również będą trwały przez wiele lat.
W takim razie, co jest potrzebne, aby Prawo i Sprawiedliwość mogło znowu rządzić? W kilku słowach (no może więcej niż w kilku) postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Otóż po ostatnich wyborach parlamentarnych mamy w Polsce nienormalną sytuację polityczną. Ta nienormalność polega na tym, że w kraju rządzi partia, która wybory przegrała, czyli PO (oczywiście formalnie rządzi koalicja, ale chyba nikt nie ma złudzeń, kto tak naprawdę w Polsce dzisiaj rządzi). Natomiast partia, która wybory wygrała (czyli PiS) jest w opozycji.
W systemie demokratycznym, zwykła i naturalna kolej rzeczy jest taka, że rząd tworzy partia, która wygrywa wybory. I tak jest praktycznie we wszystkich krajach europejskich o utrwalonej demokracji (ostatnio wyłamała się Francja, ale tam jest system prezydencko-parlamentarny a nie gabinetowo-parlamentarny). Natomiast w Polsce jest inaczej niż w całej Europie. U nas rząd tworzy partia, która wybory przegrała!
Co więcej, jak na ironię jest to partia, która odwołuje się do marzenia Polaków o nowoczesnym i europejskim państwie. A jak jest z tą nowoczesnością Platformy pokazały ostatnie miesiące. Platforma rządzi niewiele więcej niż pół roku a w sprawie rozwoju i nowoczesności szydło wyszło już z worka. Nowoczesne, światowej klasy lotnisko - nie, regulacja Odry i rozwój żeglugi śródlądowej (tańszej i bardziej ekologicznej niż transport drogowy i kolejowy) - nie, małe elektrownie jądrowe (nowoczesność sama w sobie) - nie, rozwój portów - nie, amerykańska tarcza antyrakietowa (bezpieczeństwo) - nie. A do tego jeszcze akcja PiS-u - "Tak dla rozwoju". Jak to, tak? Przecież PiS to zaścianek a Platforma to nowoczesność. Przecież to my zwolennicy Platformy, mieliśmy monopol na nowoczesność i rozwój. I teraz nie możemy popierać akcji, która ma na celu rozwój kraju? I myślę, że dysonans poznawczy w tej sprawie zaczyna doskwierać (wielu) zwolennikom Platformy.
No tak, ale faktem jest, że Platforma, mimo tego, że wybory przegrała – rządzi. Natomiast, Prawo i Sprawiedliwość, które wybory wygrało jest w opozycji. Dlaczego tak się stało?
Otóż PiS rządził samodzielnie przez dwie kadencje. I cała kampania wyborcza (ostatnia) była prowadzona tak, aby zdobyć po raz trzeci samodzielną większość. I dobrze! Dążyć do zwycięstwa, aby samodzielnie rządzić nie jest niczym nagannym. Ale to się nie udało. Zwycięstwo było, ale nie na tyle przekonujące, aby rządzić samodzielnie. I tu kłania się zasada racjonalnego działania. Otóż, oprócz planu A (w tym wypadku samodzielna większość), trzeba mieć również ‘plan B’ (rządy koalicyjne). I tak sprawy się potoczyły. PiS co prawda wybory wygrało, jednak bez samodzielnej większości.
Natomiast do rządów koalicyjnych potrzebna jest współpraca. Ale kampania wyborcza PiS-u nastawiona była na zwarcie a nie na przyszłą (ewentualną) współpracę. Nie mówię o współpracy z głównym oponentem, czyli Platformą. Nie o taką współpracę chodzi. I nie mówię tak, dlatego, że nie jestem zwolennikiem Platformy. Otóż taka współpraca, co do swojej istoty nie ma sensu i praktycznie nie jest możliwa. PiS i PO są głównymi politycznymi przeciwnikami. I uosabiają dwa podstawowe nurty polityczne; prawicowo-konserwatywny (PiS) i liberalno-lewicowy (PO). Toteż jest sprawą oczywistą, że współpraca pomiędzy głównymi rywalami na scenie politycznej, reprezentującymi zupełnie odmienne opcje polityczne, jest niemożliwa. I praktycznie nigdzie w Europie nie ma miejsca (wyjątkiem były rządy tzw. Wielkiej Koalicji (CDU/CSU-SPD) w Niemczech, ale wyjątek potwierdza regułę). Chodzi natomiast o współpracę z mniejszymi ugrupowaniami, których profil polityczny jest zbliżony czy też podobny do tego jaki ma PiS, a więc Konfederacją, PSL-em czy też Polską 2050.
I tego planu B, trzeba to powiedzieć otwarcie, PiS nie miał. Tym bardziej jest to istotne, że samodzielna większość, jak już wspomniałem przed chwilą, jest wyjątkiem a nie regułą. Ten wyjątek zdarzył się u nas dwa razy. Natomiast jest mało prawdopodobne, żeby zdarzył się ponownie. Sytuacja w innych europejskich krajach to potwierdza. W UE (o ile mi wiadomo) nigdzie nie ma rządów jednej partii politycznej, wszędzie są koalicje. A ponieważ, my też jesteśmy w Europie, to należy założyć, że u nas będzie podobnie. A właściwie już tak jest.
Ok, kampania wyborcza, jaka była taka była i co się stało to już się nie odstanie. Ważne jest natomiast to, co jest przed nami. Jako realny scenariusz, trzeba założyć to co się zdarzyło w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych. Wygrywamy wybory (znaczy się PiS wygrywa) ale bez bezwzględnej większości. Co więc należy robić?
Trzeba cierpliwie budować mosty zaufania. Mosty zaufania do partii politycznych, tych które obecnie są w koalicji z Platformą. Jak? W ciszy i spokoju tworzyć koalicje ad hoc. Koalicje dla spraw małych i dużych, spraw ważnych dla Polaków, ważnych niezależnie od przekonań i poglądów politycznych. Koalicja jest jaka jest, natomiast to jaka będzie po następnych wyborach, zależeć będzie również od PiS-u. Żeby rządzić, trzeba mieć nie tylko plan A (samodzielna większość) ale również i plan B (jak rządzić bez samodzielnej większości).
To trzeba robić – czyli budować mosty zaufania z partiami, które są. A nie zakładać nową partię.
Artykuł ukazał się16.08. na portalu https://www.merkuriusz24.pl/
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11982
Robi się pan niegrzeczny (żeby nie powiedzieć mocniej)
Ujął pan sedno sprawy, pozdrawiam
A kogo to obchodzi poza PiS, czego potrzebuje PiS? Bardzo dobrze, że nie pada pytanie: "Czego potrzebują Polacy?" bo to albo nieistotne, albo ta czy inna partia do tego stopnia utożsamiła Polskę i Polaków sobą samym, że nawet na myśl nie przyjdzie takie postawienie pytania "Czego potrzebują Polacy?"
2. Na pytanie postawione w pkt1. aż chce się odpowiedzieć: "Następnej plandemii", wtedy znów PiS będzie mógł się wykazać, jak 2-3 lata temu, gdy kolanami policjantów wchodził na plecy ludzi bez masek, gdy przepisami stwarzał sytuacje, że ludzie umierali na izbie przyjęć, gdy działa się cała ta mroczna i przerażająca rzeczywistość, która ma być zakopana, zapomniana, by można już pełną piersią pytać "Czego potrzebuje PiS?"
3. Na s24 skomentowałem ten tekst, że ani hitlerowcy ani komuniści nie zatrzymali Łowickiej pielgrzymki na Jasną Górę, która chodziła tam od ponad 300 lat. Ale policji kierowanej przez PiS to przyszło do głowy i to zostało zrobione. Autor, budując mosty w temacie "czego potrzebuje PIS", napisał, "Takie komentarze (z insynuacjami, że PiS zachowuje się jak 'Ruscy i Hitlerowcy') przekraczają moje granice tolerancji i nie pozwalam Panu". Kłamliwe przypisanie rozmówcy tego, że PiS zachowuje się jak "Ruscy i Hitlerowcy" jest bardzo dobrym przykładem budowania mostów. Agresja to podstawa, zwłaszcza w stosunku do prawdy, zwłaszcza jako budowanie mostów, zwłaszcza jako realizacja tego, czego potrzebuje PiS.
Gość Niedzielny tak to relacjonował:
Policja kręciła się już w okolicach Pszczonowa. Zatrzymali nas między Słupią a Lipcami Reymontowskimi. Przyjechało 5 radiowozów, chyba dwa samochody nieoznakowane, zrobił się ogromny chaos. Nie wiedzieliśmy, co robić. Jedni uciekali przez pola, inni w las, jeszcze inni ruszyli w dalszą drogę już na nocleg. Część zadzwoniła po rodziny, by odwieźli ich do domu. Wszystkich spisują.
Radio Maryja:
Jak informuje portal lowicz24.eu pielgrzymka rozpoczęła się poranną Mszą św. w kościele sióstr bernardynek. Przewodniczył jej biskup senior diecezji łowickiej ks. bp Józef Zawitkowski. Jak podkreślił, to historyczna pielgrzymka, która wyrusza do Matki Bożej Częstochowskiej mimo panującej pandemii. Przypomniał, że 125 lat temu pielgrzymi z Łowicza uprosili ustanie zarazy cholery, która dziesiątkowała miasto.
Według portalu, pątnicy zostali zatrzymani przez policję w okolicach Słupi (powiat skierniewicki). Powołując się na funkcjonariusza skierniewickiej policji, portal poinformował, że pielgrzymka została zatrzymana z powodu nielegalnego zgromadzenia
A może na początek "Przepraszamy"? Nie. Na początek pohukiwania. Nihil novi.
Na pewno nie potrzebuję niemieckich pachołków, niemieckich pastorów. Wolę katolickich księży. Potrafią zażartować i nie są śmiertelnie poważni, choć zajmują się sprawami ostatecznymi.
PS. Wszystko co robią niemieckie pachołki w skali globalnej przynosi światu w dłuższym okresie nieszczęście. Vide Nord Stream 1 i 2. To jest wymierzone we wszystkie państwa, które stoją na przeszkodzie kolejnemu brataniu się Niemiec i Rosji. Takie bratanie się Niemiec i Rosji przynosi wojny światowe. To są proste sprawy.
Znaczy się mam włosiennicę sobie nałożyć i zacząć się biczować, bo pytanie niewłaściwie postawiłem? A co to, kim są zwolennicy PiS nie są Polakami? Natomiast co do blokady na S24. Ja nie siedzę w pańskiej głowie i nie wiem jakie są pańskie intencje. Rzuca pan skrót myślowy, którego sens (dla czytelnika) jest następujący "PiS = Ruscy i Hitlerowcy". Tym bardziej takie zestawienie mnie 'ruszyło', że tego rodzaju insynuacje, przez ostatnie lata (gdy rządził PiS) były na porządku dziennym. Natomiast jeżeli chodzi o tę sytuację w trakcie pielgrzymki to nie była mi znana. A tak przy okazji, w czasie pandemii, mnie ksiądz nie wpuścił do kościoła., bo byłem o jedną osobę za dużo. Co więcej prosiłem go aby zostawił drzwi otwarte, żebym na zewnątrz mógł uczestniczyć we mszy św.( to była niedzielna msza św.).Na to też się nie zgodził i zamknął drzwi. Mimo to, nie mam mu tego za złe bo w czasie pandemii, ludzie różnie się zachowywali. Ps.: A tę blokadę na S24 zdjąłem, z pańskiego wyjaśnienia wynika, że niewłaściwie odebrałem pańskie intencje.
Nie. Problemem jest postawa, długo indukowana w ludziach, zresztą po różnych stronach obozu politycznego. Przerysowując: "Nienawiść nas zbawi". Nienawiść do oczywiście wroga, do zła wcielonego. W stosunku do źródeł opinii krytycznych, wszystkie chwyty i działania są dozwolone, bo my to Polska. Inni to już nie Polska. Ta eskalacja konfliktu zdegenerowała ludzi. Nie ma możliwości przyjęcia krytyki, bo dodatkowo tworzy się obraz siebie jako "zbawców narodu", więc polityka nabiera cech religii i to takiej zapalonej, agresywnej.
Osoby z PiS za Chiny ludowe nie zechcą zobaczyć czerwonych latarni, które można by wymieniać i wymieniać. Emocjonalne wzmożenie - tak pod drugiej stronie jest podobne - uniemożliwia różnicę zdań oraz racjonalne podchodzenie do rzeczy, uniemożliwia akceptację krytyki, bo to jest cios w Polskę, którą jak pisał kard. a później prymas Hlond, "byty polityczne utożsamiają ze sobą".
Nie chodzi o samobiczowanie się, chodzi o normalność, bo wszyscy popełniamy błędy, indywidualnie, grupowo. Chodzi o taką zdolność przyznania się do błędów i wyciągnięcia z nich konsekwencji, która nie jest samobiczowaniem się i nie szkodzi ani wizerunkowi, ani samopoczuciu. Wtedy może dałoby się coś z robić. Chodzi o zdolność do współistnienia z tymi, co nasze pozycje krytykują. Przecież gdyby nie ukaranie Ardanowskiego, za sprzeciw wobec ustawy "piątka dla zwierząt", to ten działający od 23 lat w PiS człowiek, nadal by w nim działał. Należało nie tylko dopuścić jego krytykę tej ustawy, ale się nad nią zastanowić, bo w efekcie, PiS głosował za tą ustawą razem z PO, a przeciwko PSL, Konfederacji i Ardanowskiemu, którego pozbawił za karę pozycji rządowej. Ustawa była głupia i szkodliwa, i wypadało to albo przyznać, albo choć dopuścić własne głosy krytyczne. Ale nie. Ruki pa szwam! I propozycje budowy mostów, tylko czy z Ardanowskim?
Być może PiS potrzebuje normalności, by odzyskać wiarygodność. A może Polacy potrzebują wiarygodnej i normalnej reprezentacji swoich interesów, oczekiwań i nadziei. A może ani jedno ani drugie? Czas pokaże.
Piątka dla zwierząt
Znowu pan imputuje. Nikomu nie mówiłem aby trzymał 'ruki pa szwam'. A to czy z Ardanowskim czy też nie to zależy od Ardanowskiego. Z jego deklaracji wynika, że jest to możliwe. Natomiast mnie chodziło o coś innego (jeżeli chodzi o inicjatywę Ardanowskiego). Otóż uważam, że takie inicjatywy ('rozkawałkowanie' PiS-u) prowadzą do wieloletnich rządów opcji liberalno-lewicowej, czyli skutku zupełnie odwrotnego niż chce osiągnąć Ardanowski..
Chwilunię niemiecki propagandysto-agitatorku. Pan Ardanowski wypłynął dopiero kiedy został ministrem ds rolnictwa. Wcześniej nikomu nieznane były jego dokonania. Podobna sprawa jak z Kaziem Marcinkiewiczem. Mieli swoje 5 minut i je sknocili :-) :-) :-)
"***ten działający od 23 lat w PiS człowiek, nadal by w nim działał.***
Chwilunię niemiecki propagandysto-agitatorku. Tyle lat to PiS nie ma. Więc bezczelnie kłamiesz :-) :-) :-)"
Kluczowe jest to twoje ujadanie na Polskę i Polaków. Jak tobie tutaj tak źle to wymiataj do swojego Hajmat. Tam ciebie wyświęcili na pastora.
PS Szybki jesteś i zacytowałeś fragment, którego nie ma. Takich argumentów dalej używaj niemiecki piesku :-) :-) :-)
Oj tam, oj tam. Równie dobrze mógłbym napisać to o tobie niemiecki pastorze. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ty siedzisz u Niemców, a ja siedzę w Polsce północno-wschodniej i nie jestem żadnym PiS-owcem nawet jak 1000 razy to powtórzysz. Kłamstwo to twoja ulubiona broń, jak większości niemieckich piesków :-) :-) :-)
Policja we wtorek, 26 maja, po raz drugi rozwiązała Łowicką Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę. Pątnicy po raz pierwszy wyszli w trasę 25 maja, ale zostali zatrzymani przez policję, a pielgrzymka została rozwiązana. Wczoraj pielgrzymi znów ruszyli pieszo do Częstochowy, szli pojedynczo, ale łódzka policja ponownie ich zatrzymała, pouczając, że zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów pielgrzymki są zakazane do odwołania
Czy 365. Łowicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę się odbędzie? Pątnicy z diecezji łowickiej aż do wtorku, do godzin porannych wierzyli w jej powodzenie, ale policja dwa razy rozwiązała pielgrzymkę i prawdopodobnie nie dojdzie ona do skutku. Pielgrzymi z Łowicza po raz pierwszy wyruszyli w drogę na Jasną Górę 25 maja. Jednak po pokonaniu kilkudziesięciu kilometrów, zostali oni zatrzymani pod Skierniewicami przez policję. Kierownik pielgrzymki został ukarany mandatem, a 72 osoby zostały pouczone. Tylu bowiem pielgrzymów zatrzymano, mimo że na filmach widać, że z Łowicza wyszli oni w grupie kilkuset osób.
Pielgrzymi z Łowicza jednak się nie poddali i we wtorek, 26 maja, po raz kolejny wyruszyli w drogę na Jasną Górę. Tym razem szli pojedynczo, z zachowaniem odległości, ale ponownie zostali zatrzymani przez policję.
- Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 16 maja 2020 roku organizacja pielgrzymek jest zakazana.
Jedyna możliwosc aby nakłonić twardogłowych z Pis z Kaczyńskim na czele do ustępstw i merytorycznej rozmowy o kształcie polskiej polityki- a przynajmniej tej kształtowanej przez konserwatywno patriotyczną cześć politycznej sceny, to powolne rozczłonkowanie Pis I występowanie frakcji w roli niezależnych podmiotów.
Ardanowski nie jest jedynym inicjatorem być może zupełnie nowych politycznych bytów na polskiej scenie. Gdzieś dwa-trzy tygodnie jak pomysł wspólnie przeprowadzonych prezydenckich prawyborów Pis otrzymał od Ardanowskiego i oddolnego ruchu współtworzonego przez Gadowskiego. Tę samą propozycje otrzymała Konfederacją i mnie czy bardziej została ona zinterpretowana przez Bosaka, ale propozycją została przyjęta. O ile wiem nikt z pisu natomiast, nawet nie raczył odpowiedzieć. Idą twardo na ścianę I nawet dociskają gazu. Za kilka miesięcy wszyscy zgodnie za pewnym Grekiem powtórzymy:" Jaka piękna katastrofą ". Po raz kolejny zresztą.
@ Es - 'Wszelkie wewnetrzne ruchy naprawcze są traktowane jak zdrada'
Skąd pan o tym wie, z tvn-u?
Nie, nie z TVN. Z głowy, z używania głowy.
Pan też pisze, co należy zrobić zupelnie pomijając fakt, że nie wie jak i kim to zrobić. Pański pomysł budowania mostów jest pomysłem klasy Izery - że trzeba, a nawet należy, bo wszyscy wokół, a my nie - po czym ścina się las, a fabryka - kurna jej mać - sama się nie buduje i nic ściernisko nie produkuje.
Więc trzeba i należy i na tym koniec.
A na jakiej podstawie taki wniosek? Napisałem 'W ciszy i spokoju tworzyć koalicje ad hoc'. Skąd to przekonanie, że nie wiem jak i z kim to robić i że nie podejmuję działań w tym kierunku?
Chce Pan tworzyć koalicję ad hoc z tymi, których Pan (symbolicznie, partyjnie) przez osiem lat wyzywał i deptał w wyniku czego otwarcie mówią, że żadnych koalicji z PiSem nie będzie?
No to Panu mówię, że musi Pan zacząć od wieloletnich przeprosin na kolanach i założę się, że Pan tego (symbolicznie, partyjnie) nie potrafi.
Więc nie wie Pan jak i kim.
Musi to tam u was na Rusi, a w Polsce jak kto chce :-) :-) :-)
Co ty wiesz o wyzywaniu i deptaniu i od czego to trzeba odróżnić . To jak twój problem z odróżnieniem odróżnieniem spodka od talerzyka i tacy od patery , filiżankę od słoika to pewnie już odróżniasz cymbale . I sprawdź sobie co to butonierka żebyś wiedział gdzie się fantazyjki i poszetki nie nosi a tym bardziej buta . A to że jesteś cymbałem , burakiem i pajacem to nic innego jak diagnoza . Obraź się jeszcze na lekarza .
😁😁😁