
Tak już mam i na prawdę lubię to, gdy nad ranem przyniosę drewno i brykiety; rozpalę w kominku i dopilnuję, by temperatura po godzinie wzrosła co najmniej o jeden stopień, choć zazwyczaj więcej.
Od wiosny do jesieni, gdy jest jasno, popracuję w ogródku, a zimą po odśnieżam.
Wtedy rozmyślam i miewam pomysły. Niektóre nawet nie są głupie.
Oglądałem zaprzysiężenie u prezydenta Dudy, członków gabinetu jeszcze obecnego premiera Morawieckiego. Przyjrzałem się dokładnie nowym ministrom. I przyznam, zapachniało wiosną i kobiecymi fluidami. Nieźle, pomyślałem.
A dzisiaj nad ranem, luźno pozwalając myślom krążyć tu i tam, co tak sobie wymyśliłem, że jest to dobry trening, bo odzywa się wtedy nasza podświadomość, dzisiaj przez psychologów i kognitywistów zwana nieświadomością, nota bene, lwia część naszego umysłu, do którego zazwyczaj wchodzimy śniąc, a czasami odzywa się do nas błyskami intuicji. Więc trenuję i poszukuję, jakby mieć do tej mojej własnej części JA – JK, jak najlepszy dostęp.
No i dzisiaj mnie nagle naszło. Najpierw pomyślałem: - fajna ta nowa ekipa Morawieckiego. Z dużym prawdopodobieństwem rządzić będą tylko dwa tygodnie. Szkoda takiego zespołu.
Po chwili pojawiła się kolejna myśl, wyciągnięta z głębokiej szufladki umysłu: - A gabinet cieni?
Dalej już tworzyłem z pełną świadomością.
Wszyscy mamy mniej więcej pojęcie, czym jest gabinet cieni. Więc, by sprecyzować, skoczmy do Wikipedii.
"Gabinet cieni [...]– skład rządu formułowany przez jedną lub więcej partii opozycyjnych, gotowych przejąć władzę w razie ich zwycięstwa wyborczego. Polega na tym, że każdy członek rządu ma odpowiadający mu „cień” w opozycji."
Taki rezerwowy, jednocześnie kontrolujący rządzących, bez bzdurnych komisji sejmowych, nawet w temacie – kto kradł papier toaletowy, a poseł Kalisz oznajmił, że marszałek rotacyjny powoła nawet kilkanaście komisji, wymyślili Brytyjczycy. I tak doceniają tych "szarych ministrów", że nawet płacą im pensje ministerskie.
Właśnie widzieliśmy praktycznie gotowy nasz polski i patriotyczny gabinet cieni. I wcale nie taki pisowski. Wprost nihilo plus nihilo minus.
A gdy na dodatek, przypadkowo usłyszałem szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego – BBN, ważnej instytucji podległej prezydentowi RP, a mamy na tym najwyższym w państwie właśnie Andrzeja Dudę, prawicowca i człowieka dosyć rozsądnego, to mnie natchnęło:
- Czy ten cały nowy rząd premiera Morawieckiego nie mógłby oficjalne przejść pod kuratelę pałacu prezydenckiego?
Czy ci obecni sejmowi cyrkowcy i chamy nie spuszczą z tonu, jak będą czuli, że są pod nieustanną kontrolą i nie będą mogli się bawić w Kabaret "Burdel"?
Podoba się wam, czy nie?
Ano, snajper Lewy wiosny nie czyni. Lewy to lewy, a nie żaden prawy :-)
PS. Jeśli chodzi o snajperów typu P.Wójtowicz to zwąchał się z gienierałem Różańskim i lepiej go nie angażować, bo może zacząć strzelać nie w tym kierunku co trzeba :-)
https://pch24.pl/javier-…
Otwórz oczy szerzej. Jeden Argentyńczyk się poświęca dla kraju 😉
"@też źyd?"
Jak będziesz pisał z takimi błędami to wylądujesz w lochu - lojalnie uprzedzam 😎
Sądzę, że jakby to miał być właściwy rząd, to skład byłby inny, z zasady ma stołki sadza się decydentów wybranych z partii, do współpracy wybiera się fachowców z zewnątrz, jeżeli nie ma w partii.
Generalnie kobiety nie przepadają za byciem "decydentem", wynika to z mentalności, a życie i historia uczy, że rządy kobiety źle się kończyły, owszem są wyjątki, ale nieliczne, do władzy najczęściej pchają się kobiety, chciwe, wredne i zazdrosne. Znajoma emerytowana już nauczycielka, mająca podobne zdanie, opowiadała jak to wyglądało w jej szkole, gdzie "przeżyła" kilku szefów, w tym kobiet, efekt był taki, że jak rządziły dyrektorki, to po niedługim czasie następował chaos i dezorganizacja pracy, ciągle były jakieś afery, najczęściej na poziomie damsko-damskiej, podobne historie nasłuchałem się od innych znajomych.
Dobrany zespół mieszany, daje wyniki, każdy daje to jakie ma predyspozycje nie tylko zawodowe, np. kobiety są dokładniejsze, obowiązkowe, dlatego odpowiednia sekretarka to "skarb" dla szefa, jeżeli nie jest "blondynką".
W mojej rodzinie dziadek zarządzał sporym zespołem ludzkim, ale babcia była jego consigliere, a także w rodzinie, jak był trzeba brała udział w negocjacjach z partnerami handlowymi. Można powiedzieć, że w każdej zdrowej rodzinie, kobiety najczęściej taką pełnią rolę i się często sprawdzają, zaczynają się kłopoty, gdy odzywają się "kobiece instynkty".
Taki gabinet cieni nikomu korzyści nie przyniesie, a do tego jest problem kto to ma finansować, partia, Prezydent?
Owoce tej pracy, też nikomu się nie przydadzą, wszelkie pomysły etc. nie będą miały wartości, do kolejnych wyborów sytuacja polityczno-gospodarcza będzie inna, a opozycja na złość "ogryzie sobie uszy", byle nie przyznać racji takiemu gabinetowi.
Już poprzedni rząd, pokazał co potrafi, dźwignął naród z pospolitej biedy i co, wygrała wataha bez programu dla narodu, tylko z jednym hasłem J...... PiS.
PS. tak się stało, bo PiS zlekceważył przeciwnika, z szulerami nie da się grać uczciwie, kontrola wyborów została zaniechana, efekty widzimy, możliwe że referendum zostanie unieważnione, bo zmanipulowane (oszukane), wiele głosów podaje fakty na oszustwa nad urnami, jak tu podano link do 'cudu" w pewnej miejscowości, gdzie był był tylko jeden głos miejscowy, a ponad 1400 turystów, a ich w skali kraju było dość dużo, o wiele za dużo, wybory należy unieważnić, organizatorów surowo ukarać, a z pewnością jak zwykle nikomu nic się nie stanie.
Musimy przeczekać, najważniejszy cel, nie dopuścić do "sprzedaży Polski", resztę trzeba będzie znowu odbudowywać, taki nasz los.
"Nie chwalmy dnia, przed zachodem Słońca"
Lewactwo przystąpiło do watahy z powodu dwóch celów, odsunąć PiS, zalegalizować aborcję, oraz ją refundować podobnie in vitro, Polska dla nich nie ma znaczenia.
PSL ma na uwadze tylko swoje szemrane interesy, jakby Polskę mieli na uwadze, to by z POlszewikami nie poszli, wiedzą że im na Polsce nie zależy, a szczególnie teraz, jak szykują IV Rzeszę, Konfa nie wchodzi w rachubę, ich wizja Polski jest przerażająca, po tekstach GPS to widać, a i w sejmie pokazali kim są.
POlszewia będzie rządzić na zasadzie stagnacji, dla utrzymania się, będą "konsumować" co dostali, a jak braknie to wyprzedaż co lepszych kąsków, jak np. Orlen, zaplanowane inwestycje pewnie będą wstrzymane, albo opóźniane, mają w tym wprawę.
Tusk ma jeden wyznaczony przez Brukselę cel, sprzedać Polskę, Polska to dla niego "nienormalność", za duży bagaż na jego plecy.
Sami tego Polacken np. z Bogatyni chcieli. W takiej Bogatyni nie było turystyki wyborczej, a jednak zagłosowali tam za szparagen fiur Dojczland :-) :-) :-)
😄
Nic mnie tak nie raduje, jak fakt, że jedno moje zdanie wywołuje z ciebie szmatę.
😁
Po polsku piszemy "gdy się przeglądasz...". Nie "jak".
Niedouczona szmata jesteś. Ucz się!
😛
Istnieje teoria, lansowana np. przez L. Millera, że właśnie coś w tym stylu jest celem gry Dudy. Ten w tym momencie ma jeszcze realną władzę i istotne narzędzia polityczne. Może występować jako obrońca PiSowców. Jako ktoś wokół kogo można by skupić pewną część sceny politycznej.
Jak się okazuje autor sam z siebie wyraził zainteresowanie podobnym tokiem spraw. A zatem pomysł u niektórych może chwycić.
Jednak, jak sądzę, czynniki decyzyjne w PiS mają swoje, odmienne niż autor, wyobrażenia idei kierujących prezydentem.
To ten dziadyga jeszcze żyje ? :-)
Według mnie ta teoria jest do rozważenia. Choćby jako wytłumaczenie tego co robi. Bo jego postępowanie według mnie nie ma wiele sensu. Jak pisałem, także w swoim niedawnym, błędnym (co do interpretacji Konstytucji) tekście, nie uważam Dudy za człowieka PiS czy Kaczyńskiego. Mimo wydawało się wyrazistej decyzji prezydenta by stanąć po stronie PiS, ostatnie dni raczej kompromitują Morawieckiego, PiS. Nawet nowy rząd Morawieckiego jest dziwnie kompromitujący. Duda też w sumie się kompromituje. Ale z drugiej strony kreuje właśnie się na gościa, który nie zamierza stawać po stronie KO. Na gościa, który mógłby wziąć po swoje skrzydła sypiące się towarzystwo. Pokazując że jest po tej właściwej stronie. I nie boi obsmarowywania w mediach.
To ma sens.
Tylko nie wiadomo tak naprawdę w ramach jakiej idei Duda chciałby przejąć kontrolę nad tą stroną sceny politycznej.
Nie możesz patrzeć na to co się dzieje tylko z jednego punktu widzenia. Bo wtedy co? Uznajesz że Duda wystąpił jako pisowski anioł stróż? Paradoksalnie w ten sposób wpasowujesz się w to co podrzuca Miller. Tylko tak szczerze. Bezkrytycznie.