Wyobraź sobie, że nie istnieje polityka...

John Lennon słusznie i niesłusznie oskarżany bywał o to, że w swojej piosence promował treści "komunistyczne", antyreligijne, ateistyczne. "Wyobraź sobie, że nie ma państw" - śpiewał - "to nie takie trudne. Że nie ma za co walczyć albo umierać. Że nie ma religii, nieba ani piekła gdzieś pod nami. Wyobraź sobie, ludzi, którzy żyją po prostu dla "dzisiaj", żyją w pokoju".

Tak naprawdę, Lennon nie tyle był przeciw, co był za. Był za pokojem, rozumianym jako życie zwykłych ludzi, jako zwyczajne życie. Ta postawa postawienia na planie pierwszym bezpośredniości, rzeczy - w ogólnym rozumieniu - prozaicznych, relacji z ludźmi, rozmowy z drugim człowiekiem, obiadu, wina, książki, uśmiechu. Ta całkowita emigracja z szalonych wojen, ta tak dobrze znana Polakom w pewnym wieku "emigracja wewnętrzna", gdy u cioci na imieninach, gdy dziecko, gdy żona, gdy w robocie, gdy wczasy pracownicze nad Bałtykiem, gdzie leje, ale czasem wychodzi słońce, jest plaża, piasek i to niemożliwie zachodzące słońce. Gdy tego wszystkiego, tego wrzącego świata nie ma, nie ma go w nas, nie ma go w naszym życiu. Bo nasze życie, to siadamy wieczorem z kolegami. Na jednego. Bo to życie, to aparat zapłonowy w samochodzie - kiedyś takie były. Bo błoto, bo leje, to trzeba wziąć parasol. Bo żona bigos gotuje. Albo trzeba pomóc lepić pierogi, a wiadomo, słaba robota. Bo życie, to piątka w dzienniczku dziecka albo uwaga, że znowu coś tam zbroił i trzeba będzie iść do szkoły. Bo autobus nie przyjechał i człowiek się do pracy spóźnił. Bo trzeba jakoś spinać to wszystko, bo wieczorem wspólne łóżko, chwila bliskości, a przedtem poczytać dziecku, na dobranoc.

Więc, gdyby nie było polityki... John Lennon śpiewał, że być może nazwiesz go wariatem marzycielem. Chciał po prostu pokoju, szczęścia, tego najbardziej zwykłego, ludzkiego. Ale świat mu go nie dał. Zawitał do niego osobą swojego wariata i pistoletem wymierzonym w jego klatkę piersiową. Świat pociągnął za spust. Kule zupełnie nie przenośne, tylko właśnie takie przyziemne, ołowiane, szarpały mięśnie i arterie ciała artysty. Nie dane mu było. Świat się wpycha, czasem brutalnie w nasze życie.

Ale gdyby nie było polityki... Pomyślmy na chwilę. Żadnych Tusków, Kaczyńskich, Ziobrów, Hołowniów. Gdyby ich w ogóle nie było. Tak zero. Co wtedy by było? Bo ja wiem? Może poranek w śniegu? Śnieg teraz po horyzont, a za chwilę trzeba będzie wyjść. Może wrócilibyśmy do tu i teraz. Ja u siebie, ty u siebie... Może stać by nas było na odrobinę szaleństwa, odwagi. Może łatwiej byłoby się do człowieka, choćby nieznanego odezwać lub choćby go dostrzec. Może siebie samych byśmy wtedy dostrzegli, zrozumieli. Ponoć zrozumieć to znaczy wybaczyć. Czy jesteśmy w ogóle zdolni do wybaczania?

Kiedy bardziej żyjemy? Kiedy żyjemy zwykłymi, przyziemnymi sprawami, jak ten bałagan obok, co go będzie trzeba posprzątać, jak własne błędy, które trzeba będzie naprawić, czy kiedy żyjemy sprawami wielkimi, świata, kościoła, ojczyzny! Czujesz ten stres, to lekkie ściśnięcie i napięcie w klatce piersiowej, gdy myślisz o tej drugiej ewentualności? A może czujesz to rozluźnienie, gdy pomyślisz o tej pierwszej, przyziemnej. "Dość ma dzień jutrzejszy swojego kłopotu" - mówił Nauczyciel z Nazaretu, takiej miejscowości w Palestynie, Izraelu, sam nie wiem. Może właśnie dość. Może warto nam na nowo, odkrywać i wracać. Może pokój istnieje, choć na chwilę albo na stałe, na zawsze. A jedynie my odwracamy swój wzrok, świadomość, uwagę, bycie, to w stronę wojny, to w stronę pokoju.

Strona wojny ma na świecie zdecydowaną przewagę. Hieny i wyrobnicy wojny mają nieograniczone środki i zasoby, oczywiście poza okresem swojego życia, u końca którego, za wszystko trzeba będzie zapłacić i co gorsza nie będzie miejsca na żadne tłumaczenia, sztuczki, negocjacje. Więc dzisiaj wyciągają swoje ręce do umysłu każdego z nas, by nas zabrać na wojnę. Byś stanął "po stronie", Rosji lub Ukrainy, Izraela lub Hamasu, "szczepień" lub przeciw "szczepieniom", ochrony Planety lub przeciw tej ochronie, za genderem czy przeciw, za lgbtqazrl!+ czy przeciw, jesteś folksdojczem, ruskim agentem, szurem, świrem, gnojem, ilekroć zabierzesz głos i staniesz po niewłaściwej, w danym momencie, a momenty się zmieniają, stronie. Uważaj! - usłyszysz. Teraz się ważom losy ojczyzny! Globaliści nas wszystkich zabiją. Serio. I ci no... pozostali, a jak wymienisz to już po tobie.

Kolega powiedział - "Pieprzyć to". Co za podejście. Pieprzyć? Może posypać majerankiem zamiast pieprzem? Czemu nie solić tylko pieprzyć? Więc gdyby tak... choć trzy dni. Bez polityki. Całkowicie. Zero. Null. Może więcej, może mniej. Może stale. Problem z polityką polega na tym, że głód jej animatorów rośnie w miarę jedzenia. Na początku chcą po prostu naszych dóbr. Jakiś tam "pan" żądał za ochronę i brał ile mógł. Potem nabrali apetytu na władzę. Więc nas zabierali na tą zwykłą, a potworną jak zawsze wojnę. Potem jednak chcieli po prostu nas. Esencji nas. Chcieli wychować, stworzyć człowieka wg własnego projektu. Żeby ludzie nie byli ludźmi, tylko takimi ludźmi, których oni projektują, takimi automatami. Ale i to było za mało. Obecnie chcą naszych myśli. Naszego umysłu. Żeby nim gospodarować. Żeby w nim literalnie umieszczać to, co chcą. Nie mamy już prawa - ich zdaniem - ani do własnego ciała, ani do własnego umysłu. To... zbyt niebezpieczne. Ale to nie koniec. Jeszcze chwila, a rosnący apetyt naprawdę im podpowie, że teraz... to nas już nie chcą. Po co im właściwie te zabawki, te sterowane przez nich zwierzęta w takiej ilości? - Dzień dobry, nazywam się Mark Chapman, przyszedłem pana zabić - powie nieznajomy 8 grudnia 1980 roku w Nowym Jorku do muzyka, który marzył o pokoju i zwykłym życiu, i pociągnie za spust.

Więc patrząc na ten piękny biały w śniegu horyzont jesteśmy w dylemacie - o ile to w ogóle po polsku. Chcemy życia. Normalnego ludzkiego życia, bo do tego jesteśmy stworzeni. Równocześnie polityka - bo dzisiaj Lennon śpiewałby "Wyobraź sobie, że nie ma polityki" - już gdzie tam "ładuje pistolet", szykuje pałkę, wysyła funkcjonariuszy, produkuje kolejny patogen w laboratorium.

Może po prostu musimy wykroić, z rzeczywistości jakąś przestrzeń, połać czasu i życia, wokół którego postawimy mur i granice, może to będzie jakiś dom? Bo w końcu dla czegoś trzeba żyć. Może dla takiego domu, w którym spotyka się ludzi, rozmawia wieczorem przy stole... Wyobraźmy sobie, stwórzmy w sobie przestrzeń i czas, w których nie ma polityki. Na nią czas znajdziemy i nie dajmy się oszukać, że to właśnie teraz. I jutro. I pojutrze. I pojutrze. I pojutrze. I pojutrze. I pojutrze. Da capo al fine, jeśli wiesz, co to znaczy z włoskiego.

Powiedzmy... do świąt. Albo raczej do Świąt. Tak chyba lepiej, z wielkiej litery, bo rzecz jedyna i unikalna. Jakby to było? Gdyby tak - do Świąt? Nie było polityki. W ogóle. No ale...! I! No ale przecież! Właśnie dziś, jutro! Dość. A może po prostu dość. Tak całkiem dość. Więc, wyobraź sobie, że nie ma polityki. Jesteśmy tylko ty, ja, ludzie jakich spotykamy. Jest cały bagaż naszego życia. Nasze życie przed nami. Co z nim zrobimy? Co z niego zrobimy? Jest kiedyś ten moment, gdy się ono skończy. Co wtedy powiemy? "W dobrych zawodach wystąpiłem?". Czy odwrotnie? Czas na wystawienie polityki za drzwi. Czas na oddech. Na drogę, którą wkrótce w ten wcześnie zimowy poranek przyjdzie wyjść. Kto wie, co i kogo spotkamy? Może siebie nawzajem? W pokoju? W zwykłym, ludzkim życiu? Warto?

-------------------------------------------------------
Blog prywatny: {LINK}
 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

22-11-2023 [08:02] - u2 | Link:

John Lennon śpiewał, że być może nazwiesz go wariatem marzycielem.

Lewak-"liberał", który był multimilionerem, ale śpiewał wyobraź sobie "no possession", czyli wkoło banda biedoty, a on bogacz wśród nich spiewający o gołocie-hołocie :-) :-) :-)

Żadnych Tusków, Kaczyńskich, Ziobrów, Hołowniów.

Widzę wielką nienawiśc do polityków u autora. A polityka to sztuka rządzenia, u autora za pomocą nienawiści :-)

Obrazek użytkownika angela

22-11-2023 [09:39] - angela | Link:

Właśnie próbuje  😆😆 "nastąpić demokracja" i pokój. 
https://twitter.com/KRS_RP/sta...

Obrazek użytkownika Ijontichy

22-11-2023 [11:44] - Ijontichy | Link:

Farma "Zbyszek_s" ustawiona na portale dla ubogich duchem....działa.
Jeżeli ten tekst firmuje "@Zbyszek,to wyszedł na totalnego błazna.
Lennon pochodził z robotniczej dzielnicy Liverpoolu i od dziecka miał styczność z komuchami i lewakami.
Rosjanie prześwietlili The Beatles i wybrali jego,jako łatwy łup....podesłali mu Yoko Ono ,agentkę wywiadu ruskiego,wykształconą w orientalnej sztuce seksu...i to wystarczyło na prostaka.

Ona rozwaliła Beatlsow...wszystkie jej pomysły [imoprt z ZSSR] leżenie nago w łóżku publiczne i teksty lewackie...działały...do dziś Yoko "pracuje" w USA i ma słuchaczy.

A wariat,który strzelił w NY do Lennona,podszedł z płytą i poprosił o autorgraf na okładce...usłaszał od Lennona; FUCK YOU...GET LOST!

Farma trolli Zbyszek_s pozdrówka!

Obrazek użytkownika u2

22-11-2023 [14:01] - u2 | Link:

do Lennona,podszedł z płytą i poprosił o autorgraf na okładce...usłaszał od Lennona; FUCK YOU...GET LOST!

Baju, baju. Baju, baj.

Z braku lepszego źródła zacytuję z najwyższym niesmakiem i obrzydzeniem der łonet :

https://kultura.onet.pl/muzyka...

Na aukcję trafiła płyta, na której John Lennon złożył autograf dla swojego zabójcy
22 listopada 2020, 08:31

Album "Double Fantasy" John Lennon nagrał ze swoją żoną Yoko Ono w 1980 roku. Jeden z egzemplarzy tej płyty kupił Mark Chapman. 8 grudnia wieczorem poprosił byłego Beatlesa o to, by się na niej podpisał, a pięć godzin później go zastrzelił. Teraz ten krążek będzie można wylicytować za cenę nie mniejszą niż 400 tys. dolarów.

Firma "Aukcje Goldin" ogłosiła, że licytacja płyty rozpoczyna się 23 listopada. Na albumie, poza autografem Lennona, znajdują się też policyjne adnotacje. Płyta została bowiem zabezpieczona jako dowód w sprawie i widnieje na niej wykonany długopisem napis "Det M. Struk # 7247 20 DET Sqd 1330 Hrs 12/9/80".

[...]

Obrazek użytkownika Ijontichy

22-11-2023 [15:17] - Ijontichy | Link:

Łonet wsadź se tam,gdzie słońce nie dochodzi...szwabski śmietnik wrzucający same kłamstwa do sieci ...

Obrazek użytkownika u2

22-11-2023 [16:07] - u2 | Link:

"Łonet wsadź se tam"

Okazuje sie, że na innych portalach również podano tego niusa. M.in na portalu muzycznym oraz zagranicznych, a tam nie podawaliby niesprawdzonych wiadomości. Poza tym to ogólnie znana historia z tym Chapmanem, jeszcze z czasów PRL. Potem była Anna Chapman, ale Rosjanka, która szpiegowała dla kacapów w hameryce i głupio wpadła :-)

https://www.cgm.pl/news/lennon...

8 grudnia 1980 roku Mark Chapman poprosił Johna Lennona o autograf na płycie „Double Fantasy”, który Beatles nagrał ze swoją żoną Yoko Ono. Morderca zaczepił muzyka, gdy ten wraz z Yoko opuszczał swój apartament. Pięć godzin później, gdy para wracała do domu, Chapman nadal przebywał w okolicy zamieszkania artystów. Wyjął pistolet i strzelił Johnowi w plecy. Podpisany album porzucił w jednej z okolicznych donic.

Jeden ze świadków znalazł płytę i przekazał ją policji. Trafiła do niego z powrotem po rozprawie, podczas której skazano Chapmana na dożywocie. Po 18 latach właściciel sprzedał album za 150 tysięcy dolarów. Album trafił potem jeszcze na trzy aukcję. W 2017 roku, ktoś chciał ja sprzedać za póltora miliona dolarów

PS. Pod stół i odszczekaj swoje kłamstwa :-) :-) :-)

Obrazek użytkownika Pani Anna

22-11-2023 [11:52] - Pani Anna | Link:

Istnieje takie zdjęcie Lennona i Yoko Ono, na którym widać jak wyleźli dopiero co z barłogu w jakimś drogim hotelu, a Lennon stoi za plecami pokojówki,  starszej już kobiety, która z kamienną twarzą usiłuje ten barłóg przeobrazić z powrotem w łóżko. Proszę sobie na to popatrzeć, bo to jest właśnie wizerunek Lennona, człowieka, który oprócz tego, że wyśpiewywał czysto lewackie idee, to gardził ludźmi,  bil żonę, a syna wpędził w chorobę. 

Obrazek użytkownika Ptr

22-11-2023 [23:06] - Ptr | Link:

Piotr do Jezusa: Odpuść Jerozolimę.
- Precz szatanie. /
Kto ma temu będzie dane, a kto se odpuszcza temu będzie zabrane nawet to co ma. /
Byli kiedyś w Polsce tacy Arianie. Nie chcieli walczyć z powodu przekonań.  Przyszła Moskwa i wszystko spaliła. /  
Przewrotny tekst. Powinien się pojawić w 2016 roku w mediach opozycyjnych. / 
Problem z politykami szczególnie teraz polega na tym, że oni zrobią coś na niekorzyść większości. Trzeba w napięciu patrzeć co się stanie, bo to obce interesy będą coś czynić z nami. Poprzednia ekipa była przewidywalna. Można było wyłączyć media na urlopie. Źródłem niepokoju były przede wszystkim ataki zewnętrzne. / A więc mieszkałeś w Turowie - idziesz na piwo , wyłączasz wszystko. / grupa Webera zastosowała nękanie potajemne wieloaspektowe , aby  zohydzić życie w Polsce. Głodzenie, straszenie, wyśmiewanie, poniżanie, rugowanie z Europy. A teraz chcieliby uzyskać efekt odpuszczenia. Więc generują takie smarkate wypociny w stylu Lennona i Jane Fondy. 
,