Po raz pierwszy pada śnieg. Płatki są grube, lecą z wiatrem tworząc jakąś strugę, falę, widoczną w pomarańczowym świetle latarni. Mogę tak patrzeć i patrzeć. Też widzę dalekie okna, otwierające się światłami wnętrza, może tam gdzieś ciepłem ludzi, ich wartkim życiem. Ale śnieg, po raz pierwszy od tak dawna. Zima to specjalny czas. Dziwny, piękny, ciężki. Może ważne jest to, właśnie światło, za oknami. To ludzkie życie nasze. Te płatki śniegu. To, że jesteśmy. Jesteśmy? Wiemy, że jesteśmy czy też "coś" jest nami? Jakiś prąd, nas porywa, nasze myślenie, uwagę, bo ja wiem, może nawet życie. I miele tam miele, i wypluwa z nas strzępy reakcji, jak nie uważamy, to się wkręcamy w tę maszynkę ciemności i krwi, realnej, wiecznej, duchowej, psychicznej. Ktoś kręci tam korbą, ktoś tego kogoś wkręca i tak gdzieś na górze ta maszyna wsysająca w siebie, całą resztę.
Ale jesteśmy wolni. Do zapatrzenia się na chwilę, w cokolwiek. Do pochylonej uwagą pracy. Nad czymkolwiek, w co włożymy kawałek serca. Nad zanurzeniem się, w książkę, lekturę, cokolwiek dłuższego. Więc w tej wolności, to znaczy wolnym obszarze, przestrzeni postrzegania i bycia - Zima. Sypie śniegiem. Grozi brakiem słońca, długimi, ciemnymi, mokro-chłodnymi dniami, że psa by nie wygonił. Wiem, bo wychodziłem, z psem, w taką pogodę. Nie chciał. W sumie musiał. Jakoś dawaliśmy radę, ja i on. Nie wiem, kto był bardziej dzielny. Więc w zimie, światło i ciepło przenosi się do wnętrz. Wnętrz mieszkań, wnętrz nas samych, wnętrz tego, co pomiędzy nami. I mamy te perełki. Mikołaja. To dla dzieci, ale może nie tylko. Czemu nie zrobić komuś lub sobie prezentu na Mikołaja? Nie należy się nam? Mnie się należy. Tobie? Sam, sama wiesz. Obstawiam, że jak najbardziej. Potem święta. Jak zwykle, ale nie jak zwykle. Te święta są niebezpieczne. Gdy nie spędza się ich w tym samym gronie, a jednocześnie jakaś w nich będąca ciepłość, miłość i dobro, jakoś to wszystko czynią lżejszym, bardziej optymistycznym. No oczywiście, Nowy Rok i wcześniej Sylwester. Będzie strzelanie, będzie szampan i różne inne rzeczy. Potem przyjdzie Trzech Króli i zacznie się aby do wiosny.
Ale to jeszcze nie dzisiaj. Dzisiaj tylko sypie śnieg i biało w tym wieczorze nakrapianym lampami. I tego może życzyć bym chciał. Wszystkim ludziom. Tego dźwięku śniegu spadającego na ziemię. Powie ktoś - bezgłośnie. Może i tak. Tego widoku. Tej ciszy. Tego spokoju i wiedzy, jak wiele przed nami. Ale przede wszystkim ciepła, światła uśmiechającego się żółtymi oknami, pojawiającego się czasem znienacka, z zaskoczenia, czasem czekanego a nie znajdowanego. Światła, które ludzie rozmaicie nazywają. Weźmy - "nadzieja". Niech będzie. Może być też "pokój". Błogosławieni, którzy go wprowadzają. Tego pokoju więc, na ten pierwszy zimowy wieczór i tej nadziei ogrzewającej serce, co daje energię, satysfakcję z pracy, choćby to był kawałek kodu, choćby stos dokumentów, choćby mini remont w mieszkaniu, ogrodzie, choćby porządki. Bo wtedy życie staje się bardziej ludzkie, z daleka od tej wspomnianej, ciemnej maszynki, wyciągającej ku nam swoje drapieżne grabie.
Pada śnieg. Będzie zima...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1577
postanowiłam kluczyć, aż odnajdę drogę... Zaczęło się robić ciemno, padał śnieg, ja prułam po trasie, patrząc na śnieg oświetlony światłem reflektorów i czułam się jak Jodie Foster w Kontakcie lub Pirx przelatujący przez szczelinę Cassiniego... https://youtu.be/vaaPC5z…
'
Ale i on musiał najpierw chuchać,potem szef [rektor? tak go nazwijmy] robil jakies wydumane testy,godzinę mu tłumaczył "słuchaj! to auto kosztowało XYZ € i nie chcę aby zostało
odwiezione na szrot].Kierowca ów był w części ruskiem,w części tatarem,a w części Włochem z Sycylii.Taki mieszaniec...jak u Lema z rolą Kobieli :-)))
Zasłynął z tego,że jego pasażerowie po kilku godzinach...z brunetów,stawali się siwi i z nerwicą.
On to jechał po serpentynach w Alpach 190 i prowadził jedną ręką...prawą.
Z nim wracaliśmy z Etny 10.04.2010 gdy usłyszeliśmy wiadomość...Kola dał po hamulcach i zjechał na pobocze [pod nami 200 metrów przepaść].
Słuchamy 6 chłopa w ciszy...Kola wyjął paczkę jakiejś machorki,ręce mu latają....nie może zapalić!
Jego komentarz? Putin...job jewo mać!
Tak toczno...
Ukłony E.
Pięknie można pisać o niczym, choć takie pisanie jest piękne – ale dzisiaj mamy wojnę!
Dlatego poczytajcie:
https://biuletynnowy.blo…
I obudźcie się.
Pozdrówka!
Czekam i czekam i nic... No, niech Pan nie będzie taki i ten jeden raz wstawi swój tekst także i na NB,..?
Wszedłem po, więc wyjaśniam (choć nie muszę!) - świadomie piszę na najbardziej lewackim portalu na świecie (po polsku i angielsku!), a kilkanaście dziennych wejść z Australii, Ameryki Południowej, czy Afryki (o zachodniej Europie nie wspominając!), cenię bardziej (pardon!), niż tysiąc wejść na NB!
I podaję, co jakiś czas, link – naprawdę tam wejść nie możesz?
Pozdrówka!
Dyć wchodzę - jakie mam inne wyjście 🤷♀️
Pozdrowienia :)
Chyba tak – choć nie jesteście bambikami czy cringe – was czas minął!
Ale – pozdrówka!