10-proc. inflacja wystarczy, by obniżyć stopy

Według szybkiego szacunku GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2023 r. w porównaniu z sierpniem ub. roku wzrosły o 10,1%, przy czym żywność i napoje bezalkoholowe - o 12,7%, nośniki energii - o 13,9%, zaś paliwa do prywatnych środków transportu staniały o 6,1%. Jednak ważne też, że w porównaniu do lipca br., inflacja nie wzrosła, pozostając na tym samym poziomie. Przy czym w tym ujęciu żywność i napoje bezalkoholowe staniały o 1 pkt. proc., ceny nośników energii pozostały na tym samym poziomie, nieco tylko zdrożały (o 1,9%) paliwa do prywatnych środków transportu.
Ogłoszenie przez GUS wstępnego odczytu sierpniowej inflacji na poziomie 10,1%, a więc analogicznego, co w pierwszych miesiącach 2022 r., (która jednocześnie spadła z 10,8% w lipcu) wywołało wśród ekspertów ekonomicznych lawinę spekulacji co do możliwości obniżenia, po raz pierwszy od wielu miesięcy, stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Co prawda według wcześniejszych zapowiedzi szefa NBP (i RPP) Adama Glapińskiego do obniżek stóp miało dojść dopiero, gdy GUS ogłosi spadek inflacji do poziomu jednocyfrowego, jednak - jak się wydaje - już obecny spadek do poziomu niewiele przekraczającego 10% - może skłonić członków RPP do obniżenia stóp procentowych (i to już na najbliższym, wrześniowym posiedzeniu Rady), choć zapewne w niewielkim stopniu, tj. o 0,25 pkt. proc, a zatem w przypadku stopy referencyjnej z obecnego jej poziomu 6,75% do 6,5%.
Z punktu widzenia osób już spłacających kredyty (o zmiennym oprocentowaniu), bądź zamierzających wziąć takie kredyty w najbliższej przyszłości, nawet tak niewielka zmiana wysokości stóp będzie jednak oznaczać zmniejszenie comiesięcznej raty kredytu.
W przeprowadzonym przez mnie wywiadzie dla portalu filarybiznesu.pl Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej stwierdził, że: - ważne, że wskaźnik inflacji rok do roku znów zmalał o prawie 1 pkt. procentowy (z 10,8% w lipcu). Trzeba będzie dokonać głębszej analizy, gdy w połowie września poznamy pełne dane o tym, co się złożyło na taki, a nie inny poziom sierpniowej inflacji. Liczyliśmy, że w ujęciu miesiąc do miesiąca sierpień odnotuje deflację, a więc, że ceny realnie spadają. One faktycznie spadają, ze względu na taniejącą żywność, ale także i odzież, czy obuwie - wspominał o tym komunikat GUS. Mniej drożeją także usługi - związane z kulturą, czy zakwaterowaniem i gastronomią. Mamy przecież końcówkę wakacji, trwają rozmaite wyprzedaże. Znajdujemy się obecnie w takiej chwili, że gdyby utrzymać to nastawienie, które dotąd w większości mieli członkowie RPP, to już obecnie zostały wypełnione przesłanki do obniżania stóp procentowych.
Z kolei analitycy Banku Pekao SA szacują, że „inflacja bazowa zanotowała kolejne spowolnienie w ujęciu rok do roku do ok. 10% r/r. Inflacja w drugiej połowie 2023 r. dalej będzie się obniżać. Dezinflacja jeszcze dużo czerpie z wysokiej ubiegłorocznej bazy na czynnikach niebazowych (żywność, energia, paliwa), ale ten efekt stopniowo będzie tracił na sile. W obliczu słabej koniunktury spadać będzie również inflacja bazowa. Spodziewamy się też spadku presji kosztowej po stronie wynagrodzeń”.
„Sądzimy, że inflacja CPI wyniesie ok. 6,5% r/r na koniec 2023, zaś bazowa 7% r/r” - uważają eksperci Pekao SA.
Zdaniem ekspertów PKO Banku Polskiego, „podobnie jak w poprzednich miesiącach głównym źródłem spadku inflacji CPI były ceny żywności, które względem lipca obniżyły się o 1,0%, ponownie silniej niż wynikałoby ze wzorca sezonowego. W konsekwencji, ich roczna dynamika obniżyła się do 12,7% z 15,6% w lipcu wobec 24,0% w tegorocznym, wiosennym szczycie. Kształtowanie się globalnych cen surowców wskazuje, że dezinflacja żywnościowa będzie kontynuowana, a roczna dynamika cen w tej kategorii osiągnie poziom ok. 7-8% r/r do końca roku”.
Co istotne, „ceny nośników energii ustabilizowały się 2. miesiąc z rzędu, potwierdzając, że najsilniejszy impuls dezinflacyjny po stronie tego komponentu (w szczególności opału) już minął. Hamowanie inflacji ograniczały wzrosty cen paliw” - uważają eksperci PKO BP.
Podobnie sytuację oceniają analitycy Santander Bank Polska: „Na koniec tego roku inflacja może zejść nieco poniżej 7%, ale już w przyszłym roku ten trend spadkowy mocno wyhamuje, na co wpływ będzie miało oczekiwane ożywienie gospodarki, wysoka dynamika płac, ekspansywna polityka fiskalna, ale też cofnięcie zamrożenia cen energii i zerowego VAT na żywność”.
- Myślę, że do końca roku możemy mówić o łącznych rozmiarach obniżek stóp procentowych od 0,5 do 0,75 pkt. proc. A mniejsze znaczenie ma, czy stanie się to jednorazowo, czy też dwu-, lub trzykrotnie - zauważył wspomniany Piotr Soroczyński z KIG.