Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Czy psy idą do nieba?

Zbyszek, 01.08.2023
Prawie każdy "właściciel", właściciel w cudzysłowiu, bo to nie jest żadna własność, tak jak jest się właścicielem noża, działki, kubka z herbatą, no więc prawie każdy "właściciel" psa miał, będzie miał wrażenia z odchodzenia tych "przyjaciół" człowieka. I te wrażenia właśnie bardzo pięknie i wraz ze zdjęciami opisała pewna pani. Pisała o Dyziu. Małym ponoć dzielnym psie. Jak to jest z naszymi relacjami ze zwierzakami? Dlaczego tak silnie? Czy pójdą kiedyś do nieba?


"Problem" ze zwierzętami, a w szczególności z psami jest taki, że wchodzą one w realne, autentyczne relacje - w tym emocjonalne - z ludźmi. My czujemy ich emocje, one czują nasze emocje jednocześnie i dochodzi do wymiany i uwspólnienia "czucia". Jesteśmy z nimi "razem". Czy można tutaj użyć słowa miłość? To jest duże pytanie. Ci, co byli w takiej relacji odpowiedzą, że tak. Inni, znający jedynie słuszne prawdy, odpowiedzą, że nie.


Ale taka relacja z zwierzęciem - i znów w szczególności z psem - mówi coś o nas i o naturze relacji. Mówi o nas to, że jesteśmy CZĘŚCIĄ jakiejś całości. Że mechanizmem (klejem) tworzenia tej całości jest miłość, otwarcie się na drugiego, do takiego stopnia, że następuje wzajemne przenikanie czucia, a w efekcie uwspólnienie istnienia, a w efekcie dwie części (czasem więcej) tworzą coś, czego przedtem - nie było.


Tak bardzo to jest ważne, bo zwierzęta - znów w szczególności psy - zachowują zazwyczaj niewinność i naiwność, i prostotę właściwą dzieciom. Ludzie, wraz z dorastaniem, podlegają "obróbce skrawaniem". Ci, co trafią dobrze - to chyba coraz rzadziej - zachowują zdolności do tworzenia "razem", inni, poranieni przez życie, zachowania, agresję i zło, skupiają się na przetrwaniu, na "ja", na izolacji, często kosztem innych, czasem z wykorzystaniem innych, czasem z żądzą - bywa nieujawnianą i świadomie zaprzeczaną - dominacji nad innymi.


Czasem nawet ludzie oschli i niezbyt dobrzy, hodują, może lepiej powiedzieć - mają w domu, psy. Wcale tego nie uzasadniają, ani o tym nie myślą, bo są zajęci czymś innym. A jednak jakaś część ich, gdzieś tam pod spodem, może pokrzywdzonego i krzywdzącego człowieka, chce miłości. Chce "razem". Chce powrotu. Do tego sposobu istnienia, który chrześcijaństwo określa jako Niebo, który chrześcijaństwo określa jako skarb, zakopany w roli (to czytanie z wczorajszej niedzieli).


Powszechną mądrością jest nieufność wobec ludzi, krzywdzących zwierzęta. To uzasadniona mądrość. To wskazówka, że ludzie tak się zachowujący, nie są już wrażliwi, na stan istnienia polegający na wzajemnym współodczuwaniu.


Czy zatem to nie jest za daleko, kiedy człowiek tak silny związek ma ze zwierzakiem? Odpowiedź pewnie zależy od natury i kontekstu tego związku. Jeśli to jest związek zamiast związku z człowiekiem i dzieje się tak z wyboru, to jest to źle i jest to błąd. Jeśli związku z innym ktoś nie może mieć - to coraz częstsze w tej naszej współczesności przypadki - albo jeśli kocha innych ludzi, to nie ma nic niewłaściwego w relacji z naszymi "braćmi mniejszymi" jak ich nazywał św. Franciszek z Asyżu.


Jednak należy być ostrożnym w przypisywaniu wszystkim zwierzętom wartości czy godności ludzkiej. To jest ten krok za daleko, który dobro zmienia w zło. Człowiek JEST koroną stworzenia i czasem zwierzęta może wykorzystywać lub zabijać. Nie po to, aby je krzywdzić, nie po to, by zadawać ból lub cierpienie - takie zachowania są piekielnego źródła. Ale rozciąganie czułości wobec zwierzęcia na cały świat zwierzęcy jest nierozsądne i prowadzi na manowce.


Czy zwierzaki, które - no dobra, przyznajmy to - czasem kochamy, będą z nami w Niebie? Mamy tu możliwe dwie postawy. Pierwsza to głos serca tu i teraz, i mówi ona - będą, bo wciąż je kochamy i nie może być tak, żeby ich nie było jeśli Niebo ma być dobrem. Druga postawa mówi, że NIC co mamy, nie jest nasze ani nic ze sobą nie zabierzemy w podróż, która być może rozpocznie się w chwili naszej śmierci. NIC poza relacją z Bogiem, który nas powtórnie obdarzy tym, czego nam będzie potrzeba, tym czym zechce. Stąd uporczywe przywarcie do kogokolwiek i czegokolwiek, było piętnowane przez Pana Jezusa.


Bo Bóg niczego człowiekowi nie zabiera, może poza jego złudzeniem na jego własny temat i na temat rzeczywistości. Bóg daje prawdę i w tej prawdzie będzie wszystko, co najlepsze. Kto wie, może nawet Dyzio... :)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2431
spike

spike

01.08.2023 10:14

"My czujemy ich emocje, one czują nasze emocje jednocześnie i dochodzi do wymiany i uwspólnienia "czucia". Jesteśmy z nimi "razem". Czy można tutaj użyć słowa miłość? To jest duże pytanie. Ci, co byli w takiej relacji odpowiedzą, że tak. Inni, znający jedynie słuszne prawdy, odpowiedzą, że nie."
to się nazywa "babskie gadanie" :)
Zwierzęta nie mają wyższych uczuć, jakimi jest obdarzony człowiek, traktowanie zwierzęcia np. psa jak człowieka, niszczy jego psychikę, widzę to codziennie u wielu, którzy wyprowadzają psy na spacer, z pies robi co chce, nie słucha swojego "pana", to określenie jest chyba najwłaściwsze, pies nie kocha pan miłością "ludzką", pies jest zwierzęciem stadnym, w którym panuje hierarchia i każdy pies jest tej zasadzie podporządkowany, zna swoje miejsce i wtedy czuje się "szczęśliwy".
Podobne zjawisko występuje u ludzi, też wybierają sobie przywódcę, też występuje hierarchia, są zasady, wtedy jest porządek, człowiek wie co ma robić, jak się zachować, co robić itd. jak nastąpi anarchia, chaos, człowiek się gubi, odzywa się "ciemna strona" ludzkiego charakteru.
Czy zwierzęta, w tym psy idą do Nieba?
Czemu nie, one są stworzeniami Boskimi, niewinnymi, nie obciążone Grzechem Głównym jak człowiek, są ludzie którzy twierdzą, że widzą "duchy zwierząt", a jak jest, kiedyś się dowiemy.
O psach, podejściu do nich, traktowaniu itd. bardzo dobrze opowiada i naucza Cesar Millan, w serialu  "Zaklinacz psów".
mada

mada

01.08.2023 13:30

Dodane przez spike w odpowiedzi na "My czujemy ich emocje, one

Psa trzeba traktować jak małe dziecko. Wtedy ci odpowie tym samym. 
W 90-tych latach dostałem psa już dorosłego, dodrze wychowanego i wiem jaka to przyjemność obcowanie z takim "cyganem". Odszedł.
W tym czasie urodził się wnuk kuzynce. I spacery z psem zamieniłem na spacery z dzieckiem.
Jeden mnie oszukiwał, żę  nie chce iść do suczki  a drugi, że nie prowadzi mnie do lodziarni.
Od 10 lat mam psa ,ewidentnie z zaburzeniami, Pancia mówiła, że to on ją wybrał. Niewyobrażalnie agresywny ale tylko do psów. Kupiłem rower żeby nadążyć za nim po polach, żeby wytracił tę jego energię. 
Jak to w domu, Jeżeli byłem niezadowolony, jeżeli, niezadowolony, mruczałem coś pod nosem na Pancię, on zaraz wskakiwał mi na kolana, lizał i normalnie prosił: nie złość się  ...nie złość się...
Pancia już nie żyję ale w jaki on sposób zapytał się co się stało, że Panci nie ma, nie zapomnę nigdy.
Jak zwykle dawałem mu jedzonko a on nic tylko siedzi w słupka i patrzy mi w oczy, chciałem go zająć jedzeniem a on nic, nie rusza się, siedzi i patrzy mi w oczy. Siadłem tyko przed nim i popatrzeliśmy sobie głeboko w oczy i rozpłakałem się.. Nigdy nie widziałem tak intensywnego spojrzenia.
Piszę to i płaczę  znowu. 
A  na koniec.
Ciocia pieska mnie chciała pocieszyć i powiedziała, że pieski też mają swój raj. 
Ja sobie wyobraziłem ten Raj w ten sposób, że jest las na każdym drzewie kot a pod drzewem pies. Przepiękna muzyka z tego wychodzi.
Mam nadzieję, że to jest też częścią naszego Raju.
spike

spike

01.08.2023 19:20

Dodane przez mada w odpowiedzi na Psa trzeba traktować jak małe

Pewnie wielu są znane opowieści o psach, które przychodziły na grób swojego pan, czy jeden taki na dworzec, aż do swojej śmierci, ma nawet pomnik.
Wuj miał psa, taki do pilnowania, komuś go podarował, ale po czasie, wracał do domu, historia się powtarzała kilka razy, więc go zostawili. :)
sake3

sake2020

01.08.2023 13:51

Dodane przez spike w odpowiedzi na "My czujemy ich emocje, one

@spike.....To nie jest babskie gadanie.Miałam trzy psy, już odeszły i wiem że to nie były ,,tylko'' psy ale przyjaciele. Leo ze schroniska wzięty przez nas bo był w najgorszym stanie i bardzo chory,wyleczony żył pond 12 lat,Sony błąkający się po osiedlu,czy Lisek,którego jakiś pijak chciał wyrzucić oknem.Ich odchodzenie po latach było dla nas ciosem Gdyby wśród ludzi byli podobni przyjaciele świat byłby inny.
mada

mada

01.08.2023 15:41

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @spike.....To nie jest

Gdyby wśród ludzi byli podobni przyjaciele świat byłby inny.
Ale ludzie są za głupi.
Żaden pies nie powie ,że moja buda jest większa od twojej.
Jakiś czas temu coś się działo u sąsiadów, całą noc szczekały psy.
To była najszczęśliwsza noc w moim życiu
Oczywiście wyłączając z tego noce w agencji towarzyskiej.
A tak w ogóle, czy agencje towarzyskie działają? Chciałoby się porozmawiać z kimś inteligentnym.
sake3

sake2020

01.08.2023 16:24

Dodane przez mada w odpowiedzi na Gdyby wśród ludzi byli

@mada.....Przepraszałam sąsiadkę za mojego szczekliwego Sonyego.Odpowiedziała,że jest szczęśliwa bo jako samotna i starsza wiekiem czuje że żyje normalnie a nie w grobowcu indyjskim.
paparazzi

paparazzi

01.08.2023 21:46

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @mada.....Przepraszałam

W psach jest ultymatywna miłość psy przejmująco czytają człowieka i potrafią oddać wszystko co posiadają, wierność. Aha i jeszcze jedno maja 6 ty zmysł, czytają twoje myśli.
Alina@Warszawa

Alina@Warszawa

01.08.2023 21:55

Dodane przez paparazzi w odpowiedzi na W psach jest ultymatywna

Niestety mój pies olewa moje myśli i rozkazy - nie chce się kąpać dobrowolnie!
mada

mada

01.08.2023 22:41

Dodane przez Alina@Warszawa w odpowiedzi na Niestety mój pies olewa moje

Alina@Warszawa 
"Niestety mój pies olewa moje myśli i rozkazy - nie chce się kąpać dobrowolnie!",
bo on nie jest twój tylko ty jego.
paparazzi

paparazzi

01.08.2023 22:58

Dodane przez mada w odpowiedzi na Alina@Warszawa 

W punkt. Pies wybiera tego komu ma służyć. Temu co potrafi sie z nim  komunikować i mówić w psim języku.
spike

spike

01.08.2023 19:06

Dodane przez spike w odpowiedzi na "My czujemy ich emocje, one

@Moi Drodzy
o psach, kotach czy innych zwierzętach można opowiadać godzinami, większość ludzi najzwyklej je kocha, one się do nas przywiązują, mają za swojego Pana, za którego bez wahania oddadzą życie.
Ja psa nie miałem, choć chciałem, ale warunki nie pozwalały. Opowiem jedną historię, której nigdy nie zapomnę.
Znajomy miał suczkę Sonię, taka trochę jamnikowata, z długą sierścią.
Kiedyś odwiedziłem znajomego, ma w domu pieska, co dziwne, nie znała mnie, ale jak to pieski, lubi obwąchać obcych, po swoim obowiązku, po pewnej chwili, już siedzieliśmy na tapczanie i popijali kawę, Sonia do mnie podeszła, przysiadła i patrzy we mnie jak zauroczona, cóż zacząłem ją głaskać, zaczęła merdać ogonem, podoba się jej, więc poklepałem kolana, zrozumiała, wskoczyła i się położyła, a ją ją głaskałem, to był początek naszej znajomości.
Następne wizyty, Sonia już mnie w jakiś sposób wyczuwała, znajomy mieszkał na 3 piętrze, jak tylko wszedłem do bloku, ona już stała koło drzwi (relacja znajomego), wiedzieli już że ja się zjawię, trwało to dłuższy czas.
Pewnego razu, jak zwykle idę w odwiedziny, wchodzę do mieszkania znajomych, Soni nie ma, aż tu wybiega z pokoju obok, tam miała legowiska, podbiega do mnie i odbiega, dziwne, znajomy podpowiada, ona chce byś poszedł za nią, więc idę, o ona doprowadza mnie do swojego legowiska, a tam szczeniaczki!
przysiadłem do niej, głaskałem, chwaliłem itd, nawet pozwoliła mi głaskać szczeniaczki, znajomy powiedział, że jestem jedynym, którego Sonia zaprowadziła do szczeniąt.
Znajomi szczeniak rozdali, zostawili jedną suczkę.
Po jakiś czasie odwiedzam znajomego, a przed drzwiami czeka na mnie Sonia i jej córka, obie siedziały mi na kolanach i je głskałem.
Nieszczęście, Sonia będąc na spacerze, została potrącona przez samochód, zginęła, przyjaciółka która zaakceptowała mnie od pierwszego wejrzenia, ale została jej córka, która nie wiem w jaki sposób, postępowała względem mnie tak samo, jak jej matka.
Pewnego razu znajomi wyprowadzili się poza granicę Polski, zabierając Sonię-córkę.
Miałem też inną dla mnie niesamowitą historię, ale nie chcę zanudzać.
mada

mada

01.08.2023 22:36

Dodane przez spike w odpowiedzi na @Moi Drodzy

spike
Nie zanudzisz. Opowiadaj.
Ijontichy

Ijontichy

01.08.2023 14:54

Aty wielebny miałeś w życiu psa? Nie wiem czy jesteś ksiedzem,czy zakonnikiem,ale "fizolofem" na pewno.
Ja mialem pierwszego psa podrzutka...Bursztyn...dożył 17 lat...córki pokonczyły licea,studia i piesek był nowotwór jądra i komplikacje,cierpiał,więc ja do weterynarza i pies do Nieba.
Po dwóch latach nastepny,schonisko i wzięliśmy młodego "piesuńcio-wariatuńcio" już ma 16 lat,a ja 33 lata spacerów z psami :-))
Każdy pies czyta myśli swojego "pana",on wie...kiedy można,kiedy nie można...kiedy ma ochotę na smakołyka,a kiedy też nie ma humoru...
Teraz leje jak z cebra...jest "ta godzina" na "sikundę",ale myśli: daj se spokój,poczekamy...nie pali się...
Każdy pies idzie do Nieba...psiego,czy w ogóle do Nieba....tylko ONE zasługują na to!
mada

mada

01.08.2023 15:53

Dodane przez Ijontichy w odpowiedzi na Aty wielebny miałeś w życiu

Ijontichy
Każdy pies idzie do Nieba...psiego,czy w ogóle do Nieba....tylko ONE zasługują na to
Obyśmy się spotkali z tymi naszymi "cyganami".
Cygani, bo wycyganią wszystko co chcą od swojego......
Chciałbym podsłuchać jak się spotkają i opowiadają sobie ja nas wodzą za nos.
Hornblower

Hornblower

01.08.2023 19:08

Dodane przez Ijontichy w odpowiedzi na Aty wielebny miałeś w życiu

Każdy pies idzie do Nieba...psiego, czy w ogóle do Nieba....tylko ONE zasługują na to!
Patrzę na moje psy, drzemiące teraz (my już po spacerze) i wiem, że masz rację.
mada

mada

01.08.2023 22:46

Dodane przez Hornblower w odpowiedzi na Każdy pies idzie do Nieba..

Hornblower 
Musimy żyć z nimi w zgodzie, może nas zabiorą ze sobą.
Zbyszek
Nazwa bloga:
W drodze
Zawód:
wolny
Miasto:
Lublin

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 602
Liczba wyświetleń: 919,160
Liczba komentarzy: 4,655

Ostatnie wpisy blogera

  • Co przetwarza człowiek
  • Straszne zagrożenie
  • Metanoia czyli przemiana #1

Moje ostatnie komentarze

  • Trzeba się skupić na piętnowaniu! Innych!
  • "Obawiam się, że ówczesna 'pańszczyzna' była dużo korzystniejsza niż współczesne podatki."Ale pani wie, czy pani nie wie tylko się obawia, ile pańszczyzny musiała odrobić dla "dworu" chłopska rodzina?
  • Czy w pisaniu tekstu posiłkował się pan i w jakim zakresie jakimś LLM czy AI?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Czy da się żyć bez Boga?
  • Prawda o nas - głupi, nieodpowiedzialni i źli
  • Pożegnanie roku 2021 i powitanie 2022 w 6 punktach

Ostatnio komentowane

  • keram, Tak, dusza Rosjanina jest przeżarta nienawiścią do Polaków !!  Jeśli ktoś z Polski jeszcze tego nie wie, jest głupcem !
  • Grzegorz GPS Świderski, Ale to wcale nie koniec naszych trosk, bo oto czai się nowe, jeszcze przeraźliwsze zagrożenie: LIBERALIZM. Tak, to nie żarty. Już za rogiem, tuż tuż, pojawi się wolność gospodarcza, pluralizm…
  • Ijontichy, Pytanie do Admina: Jak długo będzie Pan tolerował i puszczał wypociny tego trolla ze stajni Giertychalub innej....np.rosyjskiej? Przecież tam jest tylko nick ZBYSZEK a pod tym nickiem całe stado…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności