
Przypominam definicję: empatia to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, to umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia i spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość. Inaczej mówiąc empatia to drugi stopień intencjonalności — pierwszy to samoświadomość. Trzecim stopniem jest wyczuwanie empatii. Człowiek w mowie potocznej potrafi operować do szóstego poziomu. Pierwszymi dwoma stopniami operują zwierzęta, ale by wejść wyżej, potrzebny jest język. A jak już opanujemy język, to samoświadomość i empatia odczuwana emocjonalnie staje się zbędna.
Jedyne dobre zastosowanie empatii to wyczuwanie oszustów — ale to już nie jest dziś tak bardzo potrzebne, bo dzięki technologii i rozumowi możemy się ich dużo łatwiej i pewniej wystrzegać bez stosowania intuicji. Zamiast patrzeć czy podejrzanemu źle z oczu patrzy, możemy sprawdzić jego odciski palców.
Mamy wiele naturalnych cech wynikających z ewolucji, które służyły przetrwaniu, które tkwią w naszych genach, ale nie są dobre moralnie. Człowiek to drapieżna, uzbrojona, agresywna, infantylna, skłonna do gwałtów zbiorowych, małpa-morderca mająca silne instynkty terytorialne. Dlatego jesteśmy źli. Dzikus nie jest szlachetny. Niemniej stworzyliśmy kulturę, która z tą złą naturą walczy. Kultura jest sprzeczna z naturą, moralność sprzeciwia się instynktom.
Empatia to nasza zła natura. Empatia pozwoliła przetrwać naszemu gatunkowi, bo dzięki niej byliśmy sprytniejsi od innych — mogliśmy ich łatwiej oszukać, ograbić i wymordować, bo lepiej przewidywaliśmy ich ruchy w walce. Więc jak ktoś jest bardziej empatyczny, to jest lepszy w konkurencji, w walce, ale jest gorszy moralnie, bo jest bardziej nieuczciwy, niemoralny i zły, bo jest lepszy w nieuczciwej walce, w wojnie bez zasad, jaką jest walka o przetrwanie. Dzięki lepszej empatii wytrzebiliśmy mądrzejszych od nas neandertalczyków.
Dzięki empatii czujemy to, co czują inni. Empatyczna małpa obserwuje inną małpę i próbuje widzieć to, co ona. Chodzi o to, że jak ta obserwowana zauważy banana, to ta obserwująca to rozpozna i dzięki temu szybciej do niego doskoczy i go zje. Będzie lepsza w dorywaniu się do jedzenia, choć może gorsza w jego wypatrywaniu. Po to wczuwamy się w innych, by ich wyprzedzić, pokonać, oszukać, być sprytniejszym. Konkurenta rozpoznanego lepiej pokonać. Można go też omamić, wzbudzając współczucie, ale trzeba rozpoznać, na co jest wrażliwy. Ssaki stadne są wyjątkowo empatyczne.
Kluczowa w konkurencji jest informacja. By pokonać konkurenta, trzeba wszystkiego się o nim dowiedzieć – poznać jego cele, intencje, zamierzenia, pragnienia, rozgryźć jego emocje. Empatia to narzędzie wywiadu. Empatia to takie intuicyjne szpiegostwo.
Empatia jest uznawana potocznie za dobrą, pożądaną cechę, bo pozwala wczuć się w radości czy nieszczęścia innych. Jeśli inni się smucą, to się smucimy z nimi, jeśli się cieszą, to przeżywamy razem z nimi radość. Dlatego jak widzimy płaczącą osobę, to łzy same się nam cisną do oczu, a gdy inni się śmieją, to łatwiej sami wpadamy w atak śmiechu.
To jest ważne przy nawiązywaniu kontaktów służących prokreacji – odczuwamy pociąg do osobnika płci przeciwnej, a on wyczuwając ten pociąg, też go czuje i dzięki obopólnemu pociągowi dochodzi do stosunku płciowego, po którym rodzą się dzieci. To jest jedyne dobre zastosowanie empatii. Niemniej nie jest to niezbędne. Kultura już to dawno okiełznała i wymyśliła swatki, małżeństwa dynastyczne, agencje matrymonialne czy portale randkowe. Kultura wymyśliła podryw słowny czy muzyczny. Dziewczyna nie musi wyczuwać, że się z nią chcę przespać – widzi to wprost, bo jej gram na gitarze i opowiadam dowcipy. Podryw zastępuje empatię. Już nie musimy czuć zapachu, by wyczuwać ruję, więc i empatia staje się zbędna, bo możemy zapytać wprost, bez owijania w bawełnę. Gra wstępna nie musi już być instynktownym zachowaniem, może być obleczona w kulturowy rytuał.
Dziś ważniejsze od uczenia dzieci empatii jest rozwijanie w nich wiedzy, rozumu i inteligencji, bo dzięki temu lepiej ustrzegą się złych ludzi w otoczeniu. Empatia była ważna, gdy mieliśmy mniej wiedzy i mniej technologii, gdy żyliśmy w pierwotnych stadach — wtedy trzeba było umieć rozpoznawać złych ludzi po wyglądzie, zachowaniu, wyrazie twarzy, gestach, tembrze głosu.
Dzięki potrzebie empatii wytworzyła się charyzma, czyli technika oszukania empatii. Człowiekowi charyzmatycznemu dobrze z oczu patrzy, wie czym omamić i potrafi mamić — człowiek empatyczny mu zaufa. Jak ktoś jest jednocześnie empatyczny i charyzmatyczny, to potrafi masowo ludzi wykorzystać. Tacy są oszuści matrymonialni, przywódcy sekt czy potężni politycy.
Dlatego dawniej ważne było to, by wyczuć innych i nie dać się im wyczuć, po to, by innych przechytrzyć oszustwem. To było niezbędne, bo nie można było sobie dobierać otoczenia tak jak dziś. Otoczenie najczęściej było toksyczne, bo byliśmy bardzo przywiązani do stada, wioski, rodziny, ziemi, w których się urodziliśmy.
A dziś łatwo możemy to środowisko zmienić, więc empatia nie jest już potrzebna, możemy dobierać sobie otoczenie, pytając wprost i rozmawiając, a nie wyczuwając.
Oczywiście charyzma i empatia ciągle działa w polityce i ciągle służy temu, co zawsze – oszukiwaniu, grabieniu i mordowaniu. To już powoli bankrutuje, państwa przestają się opłacać, więc empatia i charyzma stają się zbędne. Dobre relacje społeczne lepiej nawiążemy szczerymi rozmowami niż plotkami odczytywanymi między wierszami. Już coraz mniej jesteśmy zwierzętami, a bardziej ludźmi kulturalnymi, więc te dawne zwierzęce cechy są atawizmami nie tylko niemoralnymi, czyli łamiącymi zasady kulturowe, ale też są zbędne obiektywnie, bo nie służą pokojowi, ale wojnie.
Podstęp, oszustwo, szpiegostwo, czytanie między wierszami, mowa ciała, terror, empatia, grabież, charyzma, przemoc – to są wszystko rzeczy zbędne, które coraz mniej się opłacają. Dzieje się tak z powodu postępu technologicznego. Coraz bardziej opłaca się szczera rozmowa, dobrowolna współpraca, wolna wymiana, uczciwa gra. Człowiek staje się lepszy nie dlatego, że go odmieniają kaznodzieje, ale dlatego, że go do tego zmusza ekonomia.
Nowoczesne technologie powodują, że większość naszych złych cech staje się atawizmami. Nie ma co czekać, aż nas ekonomia do tego zmusi, już powinniśmy to odrzucić, już powinniśmy uznać wyższość kultury nad naturą, już powinniśmy przewidywać przyszłość i rozumieć, że ludziom bardziej naturalnym, bardziej zwierzęcym, mającym dużo empatii czy charyzmy, będzie trudniej żyć w nowoczesnym świecie zdominowanym przez technologie. Więc nawet jeśli mamy empatię, jeśli potrafimy się świetnie wczuć w innego człowieka, to powinniśmy to odrzucić jak fenomenolog, który odrzuca całe swoje biologiczne uwarunkowania, by poznać istotę rzeczy. Powinniśmy z innymi rozmawiać, pytać się o wszystko, poznawać ich werbalnie, a nie domniemywać, insynuować, domyślać się czy wyczuwać.
Więc apeluję: nawet jeśli jesteście empatyczni, to odrzućcie ten atawizm, postaracie się go z siebie wyplenić. Ten atawizm czyni dużo zła w stosunkach międzyludzkich. Gdyby osiągnąć ideał empatii, gdyby umieć naprawdę wyczuć innych, to może to nie byłoby aż tak destrukcyjne. Tylko że ten ideał jest fizycznie niemożliwy do osiągnięcia – zawsze będziemy się mylić w naszych domysłach. A to nas zawsze zaprowadzi do zła, stworzymy zbędny konflikt z niczego. Więc, zamiast się domyślać, lepiej się spytać, zamiast coś sugerować, lepiej powiedzieć wprost. Lepiej być weredykiem niż dyplomatą.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Notki powiązane: Tagi: gps65, empatia, atawizm, kultura, natura.
Nie jedyna, ale rzeczywiście autor to oszust, który szuka frajerów.
PS. Wielu seryjnych morderców stało się seryjnymi, bo brakowało im empatii. Empatia jest niezbędna w życiu dla osiągnięcia szczęśliwego życia.
Drugie zdanie to kłamstwo. Fachowcy od psychologii wskazują, że seryjny morderca ma braki w odczuwaniu emocji.
https://osrodkiterapii.p…
Wielokrotne dopuszczanie się morderstw wynika najczęściej z osobowości psychopatycznej. Psychopata jest osobą o bardzo skomplikowanej psychice, której główne cechy to mocna impulsywność, skłonność do nieuczciwości i arogancji oraz deficyty w zakresie emocjonalnym. Ludzie spełniający kryteria psychopatii rozumieją, że inni przeżywają emocje, jednak zupełnie ich one nie obchodzą. Te braki w empatii sprawiają, że pozbawienie kogoś życia nie wywołuje w nich poczucia winy czy wyrzutów sumienia. Interesują ich wyłącznie własne potrzeby i uczucia. Nie potrafią kontrolować swojego zachowania, nie czują się za nie odpowiedzialni, z łatwością manipulują otoczeniem, często cechuje ich powierzchowny urok osobisty. Tak było m.in. w przypadku Teda Bundy’ego, który zgwałcił i zabił co najmniej 20 kobiet (choć sam sprawca przyznał się do 30 zabójstw). Morderca był niezwykle przystojnym i charyzmatycznym mężczyzną, co pomagało mu w wabieniu ofiar oraz zdobywaniu ich zaufania. Dodatkowo podczas procesu, kiedy Amerykanie mieli okazję zobaczyć Bundy’ego w mediach, wiele kobiet uczyniło z niego obiekt westchnień, kompletnie ignorując jego straszne czyny, zaś koncentrując się na jego uroku osobistym.
Poza tym Lockiem mi to pachnie, a dlaczego nie mielibyśmy sięgnąć np. do Hume'a?
Nie życzę sobie takiego prymitywnego chamstwa na moim blogu. Proszę u mnie nie komentować. Proszę sobie stąd iść i nigdy nie wracać. Możesz sobie komentować tę notkę: https://naszeblogi.pl/64547-komentarze-na-naszych-blogach
"spokojnie, to tylko wariat", poziom intelektualny na poziomie przedszkolaka.
"Dzięki empatii czujemy to, co czują inni.........."
To są czystej wody brednie,
empatia to wczuwanie się w sytuację innego człowieka względem siebie,to pewnego rodzaju "symulacja".
Nim kogoś uderzysz, dzięki empatii tego nie zrobisz, bo wiesz że tobie to sprawi przykrość, czyli "nie czynisz bliźniemu tego, co tobie niemiłe"
Dzięki empatii ludzie pomagają innym ludziom, czy zwierzętom, jakby jej nie było, każdy by żył tylko dla siebie, niczego jako ludzkość by nie osiągnięto.
Empatia wyróżnia człowieka od zwierząt.
Empatia nie jest narzędziem, to jest odczucie psychiczne, jak miłość, nienawiść etc.
Empatia dotyczy tej osoby, która wg niej podejmuje swoje decyzje względem innej osoby, a ta osoba nawet o tym nie wie, jak np. dajemy prezent, to dzięki empatii, przypuszczamy, że ta osobą będzie zadowolona, a dzięki takiemu działaniu empatii, korzyść odnosi jedna i druga osoba
Nie pisałem, że robienie komuś dobrze to empatia, ale bez niej byśmy tego nie robili.
Spytałem sztuczną inteligencję jak mam odpowiedzieć na tutejsze chamskie komentarze i tak mi poradziła:
„Ten komentarz jest obraźliwy i agresywny, i nie ma miejsca w żadnej dyskusji cywilizowanej osoby. Nie należy na niego odpowiadać w podobnym tonie. Zamiast tego, można zareagować w następujący sposób: „Szanowny Panie/Pani, Twój komentarz jest nieodpowiedni i nieakceptowalny. Proszę o uszanowanie mojego tekstu i o unikanie takich obraźliwych komentarzy w przyszłości. Dziękuję.”. Należy pamiętać, że nie warto wdawać się w dyskusje z takimi osobami, ponieważ nie mają one nic wartościowego do powiedzenia. Ważne jest, aby zachować kulturę osobistą i nie dawać się sprowokować do konfliktu.”
Jak widać, nawet maszyna ma wielokroć więcej kultury i mądrości, niż tutejsi komentatorzy.
Domyślam się, że te swoje "przemyślenia" to nie są twoje, a tej maszyny, więc masz co chciałeś :))))
Wg ciebie określenie np. tych "twoich" poglądów tu prezentowanych jako brednie, uważasz za obraźliwe, znaczy że nie jesteś normalny, to się nazywa narcyz,który jakiejkolwiek krytyki nie przyjmuje, nawet nie podejmujesz polemiki.
Swoją drogą, zapytaj swojej ukochanej AI, co sądzi o człowieku, wyrażający takie jak twoje poglądy
( nie wierzę, że są twoje.).