Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wpuszczeni w kanał

Izabela Brodacka Falzmann, 05.03.2023

Tatrzańscy bywalcy, którzy nie uważają się za ceprów przyznając ceprom prawo do kontaktu z górami, chcą jednak ten kontakt maksymalnie ograniczyć. Jak twierdzą - dla dobra gór, żeby je ratować przed zaśmieceniem i zadeptaniem przez turystyczną stonkę. Tak naprawdę- żeby chronić swój elitarny stan posiadania. Bo przecież prawo do swobodnego poruszania się po Tatrach oprócz pracowników TPN, pracowników schronisk, strażników i  goprowców ma również elita gór czyli taternicy. W tym środowisku  popularne jest popieranie budowy w górach tak zwanych „ceprostad” żeby „skanalizować ruch turystyczny”.   Oznacza to -żeby wpuścić ruch turystyczny w kanał szerokich i wygodnych turystycznych ścieżek, po których można się od biedy poruszać nawet w tenisówkach czy w butach na obcasie czyli, jak to się brzydko mówi w środowisku taternickim, po których „można krowę przepędzić”. W Tatrach Słowackich ceprostrady umożliwiają podziwianie z bliska takich wybitnych szczytów jak choćby Gerlach czy Lodowy bez wchodzenia na sam szczyt. W Tatrach Polskich klasyczna ceprostrada to ścieżka z Morskiego Oka do doliny Pięciu Stawów Polskich przez Szpiglasową Przełęcz brutalnie przecinająca zbocza Miedzianego. Musimy sobie uświadomić, że w tym popieraniu budowy ceprostrad dla skanalizowania ruchu turystycznego zawarty jest spory ładunek pogardy taterników wobec zwykłych turystów. Demokratyczna zasada primi inter pares – „pierwsi wśród równych” sprowadza się do zasady „pierwsi- bo wśród nierównych”. Każde środowisko mające aspiracje do elitarności  wymusza przecież tę elitarność ograniczając dostęp do własnego grona oraz  kultywując symbole tej przynależności. W humorystycznej wersji – nie dlatego czujesz się lepszy bo zaliczyłeś Kazalnicę czy wariant R na Mnichu lecz dlatego, że aby poczuć się lepszym paradujesz po schronisku z karabinkami przy pasie. Z karabinkami przy pasie czujesz się uprawniony do ignorowania pytań turystów i przepychania się bez kolejki po piwo do bufetu.

Nie chodzi mi o to żeby opisywać głupie obyczaje głupich ludzi  w Morskim Oku czy w Murowańcu. Chodzi o to, że kanalizowanie dążeń ludzkich jest teorią i praktyką każdej elity (w tym elity władzy) mającą na celu odgrodzenie się od motłochu czyli zapewnienie sobie tej elitarności właśnie przez odgrodzenie się, a nie przez własne osiągnięcia. Dla taterników z Morskiego Oka motłochem są liczni turyści, dla polityków motłochem są ich wyborcy czyli Wy właśnie drodzy Czytelnicy oraz  pisząca te słowa czyli ja sama. Turystów kieruje się na szeroką łatwą ścieżkę żeby nie pałętali się pod nogami w wyższych, piękniejszych, dostępnych tylko dla wybranych, partiach gór. Dążenia wyborców do udziału w decydowaniu o losie wspólnoty kanalizuje się przez dopuszczenie ich udziału w rytuale wyborczym. Ten rytuał to listek figowy demokracji, która nie jest jak wiadomo rządami większości lecz rządami mniejszości sprawowanymi tak, żeby większość sądziła, że to ona rządzi. Na przykład kluczowe dla naszego życia decyzje zapadały niedawno w Davos, a my mamy zastanawiać się nad tym co i kiedy  powiedział Tusk zwany przez swą kłamliwość Pinokiem, czy Hołownia zwany dla swej urody laleczką Chucky, czy Trzaskowski, który sam się nazwał (excusez le mot) Dupiarzem. Pinokio, laleczka Chucky czy Dupiarz to wbrew pozorom postacie zupełnie bez znaczenia. Wszyscy są zwykłymi kukiełkami podrygującymi dla uciechy gawiedzi ( czyli nas wszystkich) na końcach sznurka. Ten prymitywny teatrzyk jest przeznaczony właśnie dla nas, a prawdziwa gra zachodzi też za kulisami, lecz zupełnie innego, większego teatru.

Na You Tube można sobie obejrzeć wystąpienie naszego prezydenta w Davos. Zarówno pan prezydent jak i inni uczestnicy spotkania są w doskonałych humorkach, żartują i przekomarzają się mówiąc o sprawach tak śmiertelnie poważnych jak choćby  pomoc udzielana ginącej Ukrainie. Doskonale wiedzą, że w tym teatrze też są tylko aktorami i nie tylko się z tym godzą lecz – jak widać- czują się w tej roli komfortowo.
Wracając do kanalizacji. Charytatywne potrzeby ludzi są kanalizowane przez imprezy podobne do tych jakie organizuje niejaki Owsiak. Zamiast zrobić herbatę chorej sąsiadce obywatel wrzuca kilka złotych do puszki i czuje się dobroczyńcą ludzkości. Potrzeby działalności społecznej kanalizują organizacje pozarządowe tak zwane NGO (non-government organization). Działacze tych organizacji mają w założeniu przejmować pewne trudne role demokratycznego państwa. Troszczyć się o środowisko naturalne, o bezdomne zwierzęta, bezdomnych ludzi, narkomanów i alkoholików. Błąd założycielski powoduje że część z tych organizacji funkcjonuje jako pralnie pieniędzy, część specjalizuje się w wyłudzaniu dotacji państwowych , część bazuje na dobrowolnych zbiórkach. Za zebrane pieniądze teoretycznie rzecz biorąc powinni wykupywać skierowane do rzeźni konie, organizować kolonie dla dzieci z dysfunkcyjnych rodzin czy zajmować się poszukiwaniem nowych właścicieli dla bezdomnych psów. Bywa  jednak tak (choć oczywiście nie musi tak być), że koń dla którego zbierane są pieniądze dawno nie żyje, a pieski z chwytających za serce zdjęć dawno zostały dla ich własnego dobra uśpione. 

Najgroźniejsze bo zideologizowane są organizacje ekologiczne, które grawitują w kierunku terroryzmu ekologicznego. Tworzą one armię pożytecznych idiotów dla zielonego totalitaryzmu który szerzy się na świecie, a przede wszystkim w Europie. Ludzkość nie umie jak widać korzystać z historycznych lekcji. Po doświadczeniach dwudziestowiecznych totalitaryzmów pozwala wziąć się za gardło kolejnemu systemowi przemocy. Związek Radziecki zawalił się pod własnym ciężarem w konsekwencji centralnego zarządzania, wychwalanego przez całe lata przez budowniczych tego ustroju powszechnej szczęśliwości, ich akolitów i pożytecznych idiotów. Jako podstawową zaletę walącej się na naszych oczach, przeżartej korupcją UE pożyteczni idioci znowu wychwalają możliwość centralnego sterowania ludźmi, gospodarką oraz kulturą. Znowu wpuszczają nas w kanał.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6141
Czesław2

Czesław2

05.03.2023 11:41

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Na Turbacz latem czy zimą

Wykruszyło mi się towarzystwo w Tatry, niestety. Zaraziłem górami bratanicę, tyle, że trzy razy młodsza ode mnie. W Tatrach jeszcze nie była, wiec Gerlach nie dla niej. Trudno skompletować trzyosobową ekipę, tylu przewodnik latem może wciągnąć, aby koszty zmniejszyć.
Chatar Leon

chatar Leon

05.03.2023 08:23

Temat Tatr pojawił się tu właściwie jako pretekst i analogia...
Zawsze śmieszyła mnie ta ludowa legenda i ideologia "taterników jako turystycznej elity". Bo dlaczego taką elitą gór nie mieliby być np. geolodzy, botanicy albo poeci?
Kto miałby być z kolei elitą wśród kajakarzy albo wśród odwiedzających muzea?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2023 08:35

Dodane przez Chatar Leon w odpowiedzi na Temat Tatr pojawił się tu

@ Chatar leon
Za elitarnością idą szczególne prawa. Gdy turysta zszedł ze ścieżki mógł dostać mandat od gorliwego strażnika parku. Natomiast taternicy maja prawo poruszać sie bez ograniczeń w zakazanym dla innych terenie. Dla mnie każda samozwańcza elita jest śmieszna. odbieranie praw jest niej śmieszne.
Chatar Leon

chatar Leon

05.03.2023 09:04

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ Chatar leon

Wiem, wiem.
A tak nawiasem mówiąc, ponoć istnieje interpretacja, na podstawie której każdy może uprawiać taternictwo bez żadnych papierów i łazić gdzie chce. Faktem jest natomiast, że  parę lat temu na Słowacji na skutek niuansów prawnych przez parę miesięcy nie obowiązywał w TANAPie żaden regulamin.
Czesław2

Czesław2

05.03.2023 09:13

Dodane przez Chatar Leon w odpowiedzi na Wiem, wiem.

Toteż przewodnicy są tam elitą i dla niej nie ma wyznaczonych szlaków.
Kazimierz Koziorowski

Kazimierz Koziorowski

05.03.2023 12:22

w tpn wystarczy przespacerowac sie ktoras z "zamknietych dla ruchu" drog i przekonac sie ile samochodow rowniejszych wsrod rownych smiga tam i z powrotem dla dobra stonki turystycznej. co wiecej pokazna czesc przechwalek zdobywcow tatrzanskich w czasopismach i na portalach internetowych to dowody na to ze elity herosow moga jawnie ignorowac zakazy, albo otrzymuja dyspense od kolesiow bo trzeba wiedziec ze tylko niewielka czesc tpn jest oficjalnie otwarta dla stonki na dzialalnosc gorska. limitowane dopuszczenie nie-herosow do gor, czy "elitarnej" rekreacji, chocby zeglarzy, dostalismy w spadku po paternalistycznym zamordyzmie komuny. kolejne ekipy trzymajace wladze podpuszczane przez tzw dzialaczy beda utrzymywac a nawet zaostrzac ten zamordyzm. nie ma tego w innych gorach, gdzie wciaz istnieje wolnosc wedrowania po bezdrozach. nie ma ograniczen dla zeglarzy ktorzy wciaz w postkomunie musza zdobyc uprawnienia, w ciagu dwoch weekendowych szkolen zakonczonych 100% zdawalnoscia produkujacych wykwalifikowanych prawie wilkow morskich. w panstwach jeszcze nie skazonych totalitarnym zamordyzmem tez obowiazuja jakies przepisy dotyczace ochrony przyrody, czy bezpieczenstwa ktore nie krepuja, a czesto sprzyjaja amatorskiej aktywnosci outdorowej.
Chatar Leon

chatar Leon

05.03.2023 12:54

Haha,
Aczkolwiek motyw górski był dla Autorki jedynie pretekstem, zrobiła się debata o górach, parkach narodowych czy w ogóle przyrodzie oraz jej udostępnianiu wraz z wątkiem mniemanych "elit".
Przyznam, że w Tatrach raczej bywam obecnie rzadko ze względu na tłumy (w wysokim sezonie możliwe są chyba jedynie niektóre szlaki Tatr Zachodnich i to raczej na Słowacji, czasem w środku tygodnia we wrześniu czy październiku przy odrobinie szczęścia uda się bez "tramwajów" ludzi przejść przez Rysy z SK do PL, koło początków listopada da się czasem w spokoju przespacerować dajmy na to na polanę Stoły).
Wprowadzenie limitów nie byłoby wcale takie złe, oczywiście pod warunkiem, że byłyby to limity dla wszystkich (także dla mniemanych "elit").
Na Słowacji przykładem uczciwego podejścia jest sprawa spływu przełomem Hornadu przez Słowacki Raj. Są limity, ale zasady są jednakowe dla wszystkich, trzeba się zarejestrować przez internet, stan wody musi mieścić się w określonym przedziale, należy zapłacić 10 euro, kajak musi być najwyżej dwuosobowy, obowiązkowo oprócz kamizelki należy posiadać kask.
Ijontichy

Ijontichy

06.03.2023 08:29

Dodane przez Chatar Leon w odpowiedzi na Haha,

Anegdota z Tatr.
Stan wojenny,ale Stasiek nie ma zamiaru porzucać swojego fachu.Idzie w góry,co kilka kroków sie rozgląda,[WOP miał ostrą amunicję] chowa się za skałką...już ma chybnąć na słowacką stronę...a tu wychodzi patrol WOP....Stasiek zaklął i ciepnął plecak.
Oficer patrolu pyta: Stasiek! A kaj lezies? 
Stasiek---Tero to do rzyci.
Hej!
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

06.03.2023 11:50

@@@ wszystkim zainteresowanym wyższymi górami polecam książkę Krystyny Palmowskiej " Zaklętym w górski kamień".  Do nabycia w empiku.
Jan1797

Jan1797

07.03.2023 21:42

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @@@ wszystkim zainteresowanym

Życzę Naszym Paniom słońca, choć wiem, że jutro będzie padał śnieg. Mimo wszystko albo właśnie z tego powodu; https://www.youtube.com/…

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,040
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności