Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wpuszczeni w kanał

Izabela Brodacka Falzmann, 05.03.2023

Tatrzańscy bywalcy, którzy nie uważają się za ceprów przyznając ceprom prawo do kontaktu z górami, chcą jednak ten kontakt maksymalnie ograniczyć. Jak twierdzą - dla dobra gór, żeby je ratować przed zaśmieceniem i zadeptaniem przez turystyczną stonkę. Tak naprawdę- żeby chronić swój elitarny stan posiadania. Bo przecież prawo do swobodnego poruszania się po Tatrach oprócz pracowników TPN, pracowników schronisk, strażników i  goprowców ma również elita gór czyli taternicy. W tym środowisku  popularne jest popieranie budowy w górach tak zwanych „ceprostad” żeby „skanalizować ruch turystyczny”.   Oznacza to -żeby wpuścić ruch turystyczny w kanał szerokich i wygodnych turystycznych ścieżek, po których można się od biedy poruszać nawet w tenisówkach czy w butach na obcasie czyli, jak to się brzydko mówi w środowisku taternickim, po których „można krowę przepędzić”. W Tatrach Słowackich ceprostrady umożliwiają podziwianie z bliska takich wybitnych szczytów jak choćby Gerlach czy Lodowy bez wchodzenia na sam szczyt. W Tatrach Polskich klasyczna ceprostrada to ścieżka z Morskiego Oka do doliny Pięciu Stawów Polskich przez Szpiglasową Przełęcz brutalnie przecinająca zbocza Miedzianego. Musimy sobie uświadomić, że w tym popieraniu budowy ceprostrad dla skanalizowania ruchu turystycznego zawarty jest spory ładunek pogardy taterników wobec zwykłych turystów. Demokratyczna zasada primi inter pares – „pierwsi wśród równych” sprowadza się do zasady „pierwsi- bo wśród nierównych”. Każde środowisko mające aspiracje do elitarności  wymusza przecież tę elitarność ograniczając dostęp do własnego grona oraz  kultywując symbole tej przynależności. W humorystycznej wersji – nie dlatego czujesz się lepszy bo zaliczyłeś Kazalnicę czy wariant R na Mnichu lecz dlatego, że aby poczuć się lepszym paradujesz po schronisku z karabinkami przy pasie. Z karabinkami przy pasie czujesz się uprawniony do ignorowania pytań turystów i przepychania się bez kolejki po piwo do bufetu.

Nie chodzi mi o to żeby opisywać głupie obyczaje głupich ludzi  w Morskim Oku czy w Murowańcu. Chodzi o to, że kanalizowanie dążeń ludzkich jest teorią i praktyką każdej elity (w tym elity władzy) mającą na celu odgrodzenie się od motłochu czyli zapewnienie sobie tej elitarności właśnie przez odgrodzenie się, a nie przez własne osiągnięcia. Dla taterników z Morskiego Oka motłochem są liczni turyści, dla polityków motłochem są ich wyborcy czyli Wy właśnie drodzy Czytelnicy oraz  pisząca te słowa czyli ja sama. Turystów kieruje się na szeroką łatwą ścieżkę żeby nie pałętali się pod nogami w wyższych, piękniejszych, dostępnych tylko dla wybranych, partiach gór. Dążenia wyborców do udziału w decydowaniu o losie wspólnoty kanalizuje się przez dopuszczenie ich udziału w rytuale wyborczym. Ten rytuał to listek figowy demokracji, która nie jest jak wiadomo rządami większości lecz rządami mniejszości sprawowanymi tak, żeby większość sądziła, że to ona rządzi. Na przykład kluczowe dla naszego życia decyzje zapadały niedawno w Davos, a my mamy zastanawiać się nad tym co i kiedy  powiedział Tusk zwany przez swą kłamliwość Pinokiem, czy Hołownia zwany dla swej urody laleczką Chucky, czy Trzaskowski, który sam się nazwał (excusez le mot) Dupiarzem. Pinokio, laleczka Chucky czy Dupiarz to wbrew pozorom postacie zupełnie bez znaczenia. Wszyscy są zwykłymi kukiełkami podrygującymi dla uciechy gawiedzi ( czyli nas wszystkich) na końcach sznurka. Ten prymitywny teatrzyk jest przeznaczony właśnie dla nas, a prawdziwa gra zachodzi też za kulisami, lecz zupełnie innego, większego teatru.

Na You Tube można sobie obejrzeć wystąpienie naszego prezydenta w Davos. Zarówno pan prezydent jak i inni uczestnicy spotkania są w doskonałych humorkach, żartują i przekomarzają się mówiąc o sprawach tak śmiertelnie poważnych jak choćby  pomoc udzielana ginącej Ukrainie. Doskonale wiedzą, że w tym teatrze też są tylko aktorami i nie tylko się z tym godzą lecz – jak widać- czują się w tej roli komfortowo.
Wracając do kanalizacji. Charytatywne potrzeby ludzi są kanalizowane przez imprezy podobne do tych jakie organizuje niejaki Owsiak. Zamiast zrobić herbatę chorej sąsiadce obywatel wrzuca kilka złotych do puszki i czuje się dobroczyńcą ludzkości. Potrzeby działalności społecznej kanalizują organizacje pozarządowe tak zwane NGO (non-government organization). Działacze tych organizacji mają w założeniu przejmować pewne trudne role demokratycznego państwa. Troszczyć się o środowisko naturalne, o bezdomne zwierzęta, bezdomnych ludzi, narkomanów i alkoholików. Błąd założycielski powoduje że część z tych organizacji funkcjonuje jako pralnie pieniędzy, część specjalizuje się w wyłudzaniu dotacji państwowych , część bazuje na dobrowolnych zbiórkach. Za zebrane pieniądze teoretycznie rzecz biorąc powinni wykupywać skierowane do rzeźni konie, organizować kolonie dla dzieci z dysfunkcyjnych rodzin czy zajmować się poszukiwaniem nowych właścicieli dla bezdomnych psów. Bywa  jednak tak (choć oczywiście nie musi tak być), że koń dla którego zbierane są pieniądze dawno nie żyje, a pieski z chwytających za serce zdjęć dawno zostały dla ich własnego dobra uśpione. 

Najgroźniejsze bo zideologizowane są organizacje ekologiczne, które grawitują w kierunku terroryzmu ekologicznego. Tworzą one armię pożytecznych idiotów dla zielonego totalitaryzmu który szerzy się na świecie, a przede wszystkim w Europie. Ludzkość nie umie jak widać korzystać z historycznych lekcji. Po doświadczeniach dwudziestowiecznych totalitaryzmów pozwala wziąć się za gardło kolejnemu systemowi przemocy. Związek Radziecki zawalił się pod własnym ciężarem w konsekwencji centralnego zarządzania, wychwalanego przez całe lata przez budowniczych tego ustroju powszechnej szczęśliwości, ich akolitów i pożytecznych idiotów. Jako podstawową zaletę walącej się na naszych oczach, przeżartej korupcją UE pożyteczni idioci znowu wychwalają możliwość centralnego sterowania ludźmi, gospodarką oraz kulturą. Znowu wpuszczają nas w kanał.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6141
Czesław2

Czesław2

04.03.2023 07:21

Większość ludzi po wspięciu się po drabinie na wyższy poziom kariery wciąga drabinę za sobą. Kiedyś zrobiono sondaż wśród studentów wydziałów lekarskich i stomatologicznych, czy są za zwiększeniem limitu przyjęć. 100% było przeciw. Jak widać, poszli tam dla dobra pacjentów.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2023 08:31

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Większość ludzi po wspięciu

@ Czesław2 
To bardzo trafna metafora z tym wciąganiem drabiny. Jak widać dotyczy to nie tylko  zblazowanych artystów i polityków lecz młodych ludzi. Smutne.
u2

u2

04.03.2023 07:22

dla polityków motłochem są ich wyborcy czyli Wy
Z całym szacunkiem, głosy że "polityka to szambo" słyszę od totalniaków, czy też wannabe totalniaków, a nie od Dobrej Zmiany. Jak ktoś chce być traktowany jak gwno to niech głosuje na totalniaków, ja głosuję na Dobrą Zmianę.
PS. Co do Morskiego Oka to przyjrzałbym się zakazowi jeżdżenia tam dorożek, pamiętam jakowąś akcję ratować konie. Autorka jako ekspertka od koni niech określi swoje stanowisko wobec tej akcji :-)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2023 08:09

Dodane przez u2 w odpowiedzi na dla polityków motłochem są

@ u2
Ten zakaz jest idiotyczny. Spowodowany rzekomą czy wydumaną troską o konie. Paniusie które przeforsowały ten zakaz nie chciały rozumieć, że wszystkie wyratowane od pracy koniki poszły do rzeźni. Nie zmuszą przecież  górala żeby utrzymywał darmozjady. Co gorsza wypadek który zadecydował o tym zakazie był klasycznym przykładem idiotyzmu ludzkiego. Na szosie wywrócił się koń. -nie dlatego że był przepracowany lecz ewidentnie miał kolkę. Jedynym sposobem ratowania konia przed śmiercią w męczarniach jest podniesienie go i przepędzanie żeby pozbył się gazów. krowa ma cztery żołądki i może beknąć. koń tego nie potrafi. Podnosić trzeba czasem bardzo .brutalnie bo na ogół koń nie chce wstać. Weterynarze zalecają kopnięcie w nos gdy nie pomaga już bat. Młody góral usiłował podnieść konia batem. Rzuciły się na niego paniusie z wrzaskiem. Nie pozwoliły uruchomić konia i zdechł na oczach wszystkich zwijając się z bólu  .Szlachetnie podłożyły mu pod głowę firmową torebkę. Nie znam się na tym ale znawcy zapewniali mnie, że kosztowała kilka tysięcy. Czy to możliwe?  Koniowi to nie pomogło.Konie z wozów czy bryczek wiozących turystów nie były bardziej obciążone niż koń pracujący w polu w górskim terenie czy używany do zwożenia drewna na przykład w Gorcach. Żadna maszyna tam nie wjedzie. Takie idiotyczne zakazy wcale nie poprawiają losu zwierząt. Paniusie z licznych fundacji żerujących na naiwnych nie interweniują na przykład w kwestii transportu koni rzeźnych do Włoch gdzie jadą z połamanymi nogami w fatalnych warunkach. Nie interesuje ich że aby uruchomić konia który nie chce ruszyć w lesie niektórzy drwale  rozpalają mu pod brzuchem ognisko. Ale taka paniusia w lesie w konfrontacji z drwalami dostała by co najwyżej batem. Jeżeli nawet to widzi odwraca głowę. Natomiast zabranie konia jakiemuś dziadkowi za to że koń ma rzepy w ogonie to prawdziwa frajda. UE poprawi los zwierząt. Zakaże ich hodowli więc wszystkie pójdą do rzeźni.Dla ich własnego dobra. A my będziemy hodować robale.
u2

u2

04.03.2023 08:16

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ u2

Konie z wozów czy bryczek wiozących turystów nie były bardziej obciążone niż koń pracujący w polu w górskim terenie
Dzięki za odpowiedź. Też mi tak się wydawało. Wiele razy jeździłem furmankami i saniami do szkoły i ze szkoły w czasach PRL. Konie lubią być w ruchu, bezruch to śmierć. A dzikich koni to w Polsce się nie uświadczy.
Ijontichy

Ijontichy

04.03.2023 08:06

Na marginesie...Pinokiem jest nazywany premier Morawiecki...Morawec,Morawetz itd.
Drugi margines: kiedyś z kolegą zbieraliśmy dziewczynę spod Sarniej Skały...taki pagórek ...okazało się,że dziewcze oślepło! Miała minus 8 dioptri na obu oczach i ciśnienie...
jak zeznawała,to lekarze jej powiedzieli,że ŻADNEJ CIĄŻY I ŻADNEGO PORODU SILAMI NATURY,BO OŚLEPNIE...ale o górach jej nie powiedzieli.
Tatry...słowckie i nasze już w liceum zaliczyłem...potem Alpy,ale juz zupełnie inna historia :-))
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2023 08:23

Dodane przez Ijontichy w odpowiedzi na Na marginesie...Pinokiem jest

@tjontichy
Sarnia Skała to faktycznie wyczyn. Ja spędziłam pół życia w Tatrach i mogę powiedzieć że zam co drugą ścieżkę . Natomiast dróg wspinaczkowych jest tak wiele, że nie znam człowieka który by je wszystkie " zaliczył".. Ale to kwestia co rozumie się przez zaliczenie. Mieszkali u mnie kiedyś wspinacze z Nowosybirska. Wybieraliśmy się razem w Ałtaj. .."Zaliczyli" jednego dnia Kazalnicę, drugiego wariant R i pojechali zwiedzać Kraków i Gdańsk. Powiedzieli, że w Tatrach nie ma nic ciekawego. Wyprawa w Ałtaj  nie doszła do skutku. Wspinacze dostali zakaz wyjazdu bo do władz dotarło, że  nie byli w górach. Kto doniósł nie wiem. Może donosili jeden na drugiego. Na marginesie. Pinokiem nazywano Tuska gdy opowiadał jak rząd katarski ma zamiar wykupić stocznie. Było oficjalne dementi. Pan penie tego nie pamięta bo jest zbyt młody..
Ijontichy

Ijontichy

04.03.2023 08:31

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @tjontichy

I dwa chude koniki...
https://www.google.pl/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fd-art.ppstatic.pl%2Fkadry%2Fk%2Fr%2F1%2Fad%2Fc6%2F574970c41bf33_o_full.jpg&imgrefurl=https%3A%2F%2Fgazetakrakowska.pl%2Fzakopane-droga-do-morskiego-oka-zamknieta-przez-tlumy-zdjecia%2Far%2F10043914&tbnid=cfFTls1qqHFGfM&vet=12ahUKEwj55NSZ4MH9AhVkDhAIHVapDHEQMygNegUIARDbAQ..i&docid=9gUzICRQCsvqvM&w=1500&h=1006&q=autobusy%20konne%20do%20morskiego%20oka%2Fobrazy&ved=2ahUKEwj55NSZ4MH9AhVkDhAIHVapDHEQMygNegUIARDbAQ
Jestem chłopak z Krakowa,od dziecka jeździłem do Chochowa,Kościeliska,Zakopanego,Jurgowa,Brzegów i nawet na Słowację....śmierdzące autokary FIAT...i to Górale mnie nauczyli,
że na powitanie mówi się "szczęś Boże" a nie żadne dzień dobry.
Do dziś jak wchodzę do czyjegoś domu...to zdejmuję czapkę...w Japonii buty :-))
PS.młody jesteś...dziękuję :-)))
sake3

sake2020

04.03.2023 09:43

Jak widzę wg pani Izabeli jestem tą smieszną paniusią ratującą wpłatami do organizacji charytatywnych drobnych kwot na konie czy inne zwierzeta.Owszem wpłacam a czasem dostaję ulotki informujące które ze zwierzaków udało się wykupić,w jakim są stanie i czy leczenie sie powiodło.W moim przypadku takie wpłaty to nie wszystko.W naszym domu zawsze były zwierzeta-psy i koty i zawsze znajdy czy ze schroniska.Zawsze biedne,chore potrącone przez pojazdy tu znalazły swój dom.I chyba między sobą nie mówia o mnie paniusia.
Czesław2

Czesław2

04.03.2023 10:24

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Jak widzę wg pani Izabeli

Fundacja fundacji nierówna. Musiałbym naprawdę znać ludzi z fundacji, aby dać pieniądze.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2023 12:59

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Jak widzę wg pani Izabeli

@ sake3
W naszym domu schronienie znalazło wiele psów i kotów. Nie mam zaufania do fundacji i schronisk. . Kiedyś płaciłam  na Celestynów. Zawsze wolę jednak działanie bezpośrednie. Znam przypadki dawno uśpionych koni na których zdjęcia zbierane były pieniądze. Dosłownie kilka dni temu skarżyła mi się ciotka dziecka które zmarło na postępujący zanik mięśni, że zdjęcie tego dziecka wraz z nazwiskiem nadal jest umieszczane w ulotkach pewnej fundacji i zbierane są na to dziecko pieniądze pomimo poinformowania fundacji o śmierci dziecka. To horror . Mam nadzieję że rodzice załatwią to prawnie.
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

04.03.2023 12:20

Szanowna Pani Izabelo,i
jako typowy cepr zakochany w górach bronił będę naszych praw do podziwiania ich urody!
Poniżej - mój artystyczny wkład w opiewanie naszych Tatr...
I do zobaczenia na szlaku:
A KAJ SOM, JANICKU…
https://www.youtube.com/watch?v=L8tqlzT0hD4
GÓRALSKA OPOWIEŚĆ (Kiedy Góral umiera)
https://www.youtube.com/watch?v=YGwM7WQ6bAo
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2023 13:00

Dodane przez Lech Makowiecki w odpowiedzi na Szanowna Pani Izabelo,i

@ Lech Makowiecki Dziękuję bardzo, bardzo.
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

05.03.2023 09:32

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ Lech Makowiecki Dziękuję

Proszę bardzo, Pani Izabelo!
Dawno temu szwendaliśmy się z przyjaciółmi  po Tatrach. Na Rusinowej Polanie, w szałasie u gościnnej gaździny (nazywaliśmy ją wszyscy "Babką") można było wtedy natknąć się na sympatycznego narciarza z Krakowa, biskupa Karola Wojtyłę... :)
Po latach oddałem Mu hołd widowiskiem muzycznym "DEKALOG AD 2021".
Polecam link:
https://vod.tvp.pl/programy,88/wydarzenia-odcinki,274948/odcinek-64,S01E64,303901
Chatar Leon

chatar Leon

04.03.2023 14:04

Elita to ... elita.
Elitarność przecież sprawia, że w przeciwieństwie do węgla i ropy, diamenty importowane z Rosji nie są krwawe.
Podobnież, luksusowe samochody, obojętnie ile i co palą, nie krzywdzą przecież matki ziemi i nie ocieplają klimatu, więc nie będą objęte żadnymi ograniczeniami.
Domyślny avatar

adarus2

04.03.2023 20:53

Lubię czytać Pani teksty nawet gdy dotyczą spraw które mnie ani ziębią ani palą. Bo tak traktuję tematykę koni i Tatr. Kilka razy zdarzyło mi się co prawda siedzieć na koniu. Podobnie w Tatrach bylem ze 3 razy i gdzieś tam wlazłem. Jednak nie czuję tych atrakcji albo raczej  czuję że to nie dla mnie. Mimo to czytam wszystkie Pani teksty. Bo są mądre, bo są napisane z dużym taktem, bo są bardzo ciekawe. W zasadzie to jest Pani jedynym blogerem dla którego zaglądam jeszcze na nasze blogi. Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2023 23:44

Dodane przez adarus2 w odpowiedzi na Lubię czytać Pani teksty

@ adarus 2
Bardzo mi miło to czytać. Niepokoi mnie fakt, że na Nasze Blogi wkroczył obyczaj utarczek słownych bardzo brutalnych. Na kłonice zamiast szabli.Na obelgi zamiast argumentów..Mam jednak nadzieję, że .emocje opadną i powróci przyjacielska atmosfera sprzed kilkunastu lat.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

05.03.2023 23:39

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ adarus 2

Jak się wchodzi w stado wron i się dziobie to śmiesznym jest narzekanie że od czasu do czasu jest się też dziobniętnym.
jazgdyni

jazgdyni

05.03.2023 04:42

@Witaj Izo
Elitarność...
Pamiętam, jak już dosyć dawno temu, gdy po raz pierwszy spotkaliśmy się przy stole (niestety bez Ciebie), pewne, znane również Tobie koleżanki, na wstępie obejrzały mnie sobie dokładnie, jak eksponat w laboratorium, potem się uśmiechnęły i oświadczyły: - Nos nie garbaty, pejsów nie ma, no to fajnie - witamy!  Nawet jeśli był to taki niewinny, ale nie najmądrzejszy żarcik, to poczułem się głupio. Przyznam, że byłem na granicy opuszczenia spodni, by przypieczętować inspekcję przed dopuszczeniem do elitarnego grona.
Zazwyczaj sam sobie tworzę własną elitarność w oparciu o moje spledid isolation. A kryterium wykluczenia jest tylko agresywnie demonstrowana głupota.
Uściski niedzielne
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2023 08:29

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Witaj Izo

@ jazgdyni
nie pamiętam kto, lecz musiał być to Angol powiedział;" gdy jestem sam jestem w najlepszym towarzystwie". Tym razem nie chodzi mi o psychologię wykluczenia czy poczucie wykluczenia lecz o brutalne pozbawienie należnych praw przez samozwańczą "elitę". . W Morskim Oku byłam dziesiątki razy świadkiem sceny gdy ktoś z przypadkowych turystów wskazując na przykład Mięgusze czy Cubrynę pytał " co to z góra.?". Zawsze odpowiadałam grzecznie. Kiedyś jeden z kolegów powiedział " po co bratasz się z tą stonką? "Raz było jeszcz gorzej. Przed Betejemką na Hali Gąsienicowej ktoś z turystów zapytał o drogę do Zakopanego. Było to trochę śmieszne ale zanim zdążyłam wskazać ścieżkę prze Boczań jakiś dowcipniś skierował go na ścieżkę która prowadiziła do Pańszczycy . Zapadał zmrok. nie był to dobry dowcip. Zrobiłam awanturę rzucająć mięsem. Wszyscy byli oburzeni że zepsułam taki świetny żart. Uściski .
Czesław2

Czesław2

05.03.2023 09:11

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ jazgdyni

Jak widać, elitarność nie wyklucza głupoty. W nocy wysłać kogoś na podejście pod Krzyżne.
jazgdyni

jazgdyni

05.03.2023 09:19

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ jazgdyni

@Izabela
Kocham Tatry. Przykro, nie byłem tam już z 10 lat. Kocham wszystkie góry. Z rodzicami i ich przyjaciółmi mieliśmy zwyczaj spędzać parę dni na (w?) Kalatówkach. Przecudowne miejsce mojego dzieciństwa. Teraz widzę na mapie, że góry wokół polany są zalesione. A nie zapomnę, gdy w okolicach Suchego Źlebu (teraz nawet jest tam wyciąg), ot, tak sobie wspinałem się na pionową skałę, a gdy mama to zobaczyła to doznała ataku histerii. Nikt wtedy jeszcze nie uprawiał free climbingu. Miałem wtedy może 8 - 1- lat...
Serdeczności
Ps. Teraz nasze miejsce to Czorsztyn, tuż przy samym parku. I jeździmy sobie po drugiej stronie doliny, by zwiedzać Twoje miejsca i najdłuższą wieś w Polsce.
Czesław2

Czesław2

05.03.2023 09:52

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Izabela

Z Czorsztyna rzut beretem na Lubań, moja podstawowa wycieczka z Krościenka, gdzie często bywam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2023 10:54

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Z Czorsztyna rzut beretem na

@ Czesław2
A ja całe lata jeżdżę do Jordanów w ochotnicy Dolnej. Z okien widać Lubań. Tam to mamy naprawdę przechodzoną każdą ścieżkę. No i dzierżawimy bacówkę pod Turbaczem. Trzeba było spuścić z tonu ale te górki też piękne i bardziej dostępne.
Czesław2

Czesław2

05.03.2023 11:29

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ Czesław2

Na Turbacz latem czy zimą wchodzę od Koninek, ale to są jednodniowe wyprawy Krościenko lubię bo mam trzy w jednym. Pieniny, Gorce i Beskid Sadecki. Jak pisałem w którymś poście, trenuję trochę kondycję ( z marszu trudno by było ) przed Gerlachem. Jak na amatora, to nie żarty. Pani przewodnik, z którą skontaktowałem się , pierwsze pytanie, czy byłem na Rysach i Orlej. No i wiek i kondycja. Nie było łatwo przekonać. Zobaczymy.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,072
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności