Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Rozum i wola
Wysłane przez Edeldreda z Ely w 06-11-2022 [11:18]
Odmawiana w coraz większej ilości kościołów modlitwa do Świętego Michała Archanioła powstała w pewnych ciekawych okolicznościach. Ułożył ją w 1886 roku papież Leon XIII, po tym jak podczas celebracji mszy świętej, zobaczył w wizji gromadzące się nad Wiecznym Miastem demony. Demony, jak to demony nie miały przyjaznych zamiarów. Według osób zebranych wtedy w pobliżu papieża, Leon XIII z malującym się na twarzy przerażeniem udał się niezwłocznie do swoich komnat, skąd wyszedł po pół godzinie z zapisaną kartką papieru. Kartka zawierała znaną nam obecnie inwokację/egzorcyzm do św. Michała Archanioła. Ojciec święty polecił rozesłać ją do wszystkich ordynariuszy świata z zaleceniem odmawiania po każdej tzw. cichej mszy świętej.
Co tak przeraziło papieża? Odrażający wygląd biesów? Ich liczba? A może fakt, że oprócz biesów szkaradnych nad Rzymem unosiły się także demony mniej oczywiste - ponętne farbowane lisy..?
Dramat humanizmu na tym polega, że rehabilitując człowieka nie ocaliliśmy Boga. W jaki sposób udało nam się dokonać czegoś podobnego?
Dwa główne warianty preferencji, co do wzajemnego stosunku wspomnianych w tytule władz duszy, stawiają nas w jednej z dwóch wielkich tradycji zachodniej myśli etycznej.
Jedną współtworzą takie nazwiska, jak Sokrates, św. Tomasz z Akwinu oraz Kant. Drugą wyznacza wkład m..in. św. Augustyna, św. Anzelma oraz Dunsa Szkota.
Pierwszą jest rozpowszechniona od czasów Kanta i supremacji jego racjonalizmu droga tzw. intelektualizmu etycznego. Pogląd ten wiąże wolę z naszą zdolnością myślenia, zakłada, że rozum jest w stanie pobudzać wolę do działania w zakresie powinności (czyli także w zakresie moralnym).
Odmiennie utrzymują etyczni woluntaryści – zapewniają oni, że ośrodkiem pragnień i działań człowieka jest jego wolna wola, rozum zaś kapituluje w sprawie naszych chceń - może jedynie wtórnie wspomagać wolę na drodze realizacji tego, co ta pierwotnie sobie założyła.
Według chrześcijańskiej antropologii mamy w istocie ludzkiej datowany od wydarzeń w Edenie dualizm. Obok dobra, na skutek grzechu pierworodnego w naszej naturze obecna jest tzw. konkupiscencja – nieuporządkowana pożądliwość. Czasami po prostu czynimy, jak wyznał o sobie święty Augustyn, niegodziwości – i to tylko dlatego, że tak nam się podoba.
To nasza wola jest nadrzędnym ośrodkiem decyzyjnym, a świadomość, że z powodu tkwiącej w nas nikczemności możemy dla kaprysu postąpić nieludzko; otwiera nas na pokorne szukanie ratunku u wyższej Instancji, otwiera nas na łaskę.
Intelektualizm etyczny widzi w momencie decyzji miejsce dla interwencji rozumu. Przeświadczenie to prowadzić nas może do przecenianie swoich kompetencji, poczucia samowystarczalności, co nieuchronnie wiąże Bogu ręce i redukuje możliwość działania łaski w naszych sercach.
Pomysł na ten tekst narodził się w odpowiedzi na krytykę jednej z wypowiedzi księdza Piotra Glasa. Ksiądz Glas wyznał kiedyś, że zdarzyło mu się swojego czasu egzorcyzmować duchownego, wykładowcę teologii, u którego demon był zakonspirowany i głęboko ukryty, a okazał się być… demonem intelektualizmu. Słowa egzorcysty zostały przez komentującego zinterpretowane jako kwestionowanie przez osoby duchowne przydatności rozumu i rozwoju, jako niewygodnych dla Kościoła Katolickiego, którego priorytetem od zawsze jest przecież utrzymywanie wiernych w ciemnocie.
Jednak wobec tego, co napisałam powyżej śmiem twierdzić, że wśród demonów, które dostrzegł nad Rzymem Leon XIII znajdował się także duch wynaturzonego intelektualizmu… Był olśniewający i śpiewał piękną, syrenią pieśń - mamił ludzkość boskimi prerogatywami, kultem mocy i niezależnością.
Filozofia merytoryczna, to nie antykwariat ze zdeponowanym zbiorem poglądów filozofów – to nie arkadia, jak mawiał profesor Wolniewicz.
To pole bitwy…
A gdzie w tym wszystkim Bóg?
Bóg, jak widzimy obserwując świat - jest jak Pan Kleks Brzechwy – każdego dnia stopniowo traci moc i maleje…
Potem stanie się artefaktem, by na końcu, w finale objawić się w mocy… Jako Autor swojego dzieła.
Komentarze
06-11-2022 [12:53] - Roz Sądek | Link: Tu gdzieś jest nasze Ego
Tu gdzieś jest nasze Ego
https://youtu.be/i93Z7zljQ7I
a taki możliwy finał
https://youtu.be/rkgunX_Sa_0
06-11-2022 [16:39] - Edeldreda z Ely | Link: Dziękuję Panu Inżynierowi za
Dziękuję Panu Inżynierowi za te filmiki. W temacie zobrazowana naszej znikomości posługuję się czasem opisem Jastrowa i Thompsona. Analogię tę przytacza w swojej książce Francis Crick: "Niech Słońce ma wielkość pomarańczy. W tej skali Ziemia to ziarnko piasku krążące dookoła Słońca po orbicie w odległości dziesięciu metrów; Jowisz, jedenaście razy większy od Ziemi, to pestka wiśni krążącą w odległości siedemdziesięciu metrów, czyli od jednej przecznicy do drugiej, od Słońca. Galaktyka ma w tej skali miliard pomarańczy, z których każda odległa jest od swych sąsiadek średnio o półtora tysiąca kilometrów".
06-11-2022 [18:04] - Imć Waszeć | Link: No i czym się ten film różni
No i czym się ten film różni od tego czego doświadczają cywile pod ruskim mirem? Albo pod komunistycznym lub lyberalno-wymienno-narządowym, whatever.
06-11-2022 [18:13] - Edeldreda z Ely | Link: Pierwsza mysl: brakiem
Pierwsza myśl: brakiem nadziei...
06-11-2022 [18:44] - Roz Sądek | Link: @Imć Waszeć
@Imć Waszeć
a co Pan powie o pierwszym filmiku? Z punktu widzenia ziemskiego naukowca. Pytam, bo parę godzin temu wyliczał Pan liczby z niebotyczną ilością zer. I to po przecinku. Jak wielkim jesteśmy (wszyscy siedzący na kruszynce Ziemi) zerem, i ile funtów kłaków są warte te Wasze teorionauki?
06-11-2022 [18:51] - Imć Waszeć | Link: Widziałem ten film
Widziałem ten film wielokrotnie, dlatego trudno mi jest "odnosić wciąż pierwsze wrażenie". Na szczęście Wasze paranoiczne "humanizmy" sklecone ze sprzeczności będą trwały najdłużej pokolenie (tak jak w Iranie), bo potem zabraknie wam wiedzy i kasy na propagowanie. Właśnie dlatego kupujemy reaktory jądrowe, czołgi i samoloty z Korei (zapomniałem jeszcze o samochodach Daewo), a nie odwrotnie. Skansen będzie utrzymywany tak długo jak długo będzie potrzebny w roli kolca w du... Rosji. I proszę nie liczyć na to, że mi żal Rosji, tylko że Wy się teraz niczym nie różnicie od siwulca Dugina, Miedwiediewa machającego krzyżem i Putina w roli proroka. Ja wiem dlaczego tak się dzieje. Przespaliście swój czas, spieprzyliście młodzież, która uciekła myć gary, nic trwałego nie stworzyliście nawet jako najwybitniejsi z wybitnych inżynierów świata (jak nie reaktor w Żarnowcu, to tunel wzdłuż Wisły). Teraz zależy Wam tylko na tym, żeby wszyscy wokół wpadli równo po pachy w GWno. Tak samo myślały komuchy przy sprzedawaniu nas Czwartej Rzeszy. Zgadłem?
No to dzióbek: https://www.youtube.com/watch?...
06-11-2022 [18:59] - u2 | Link: nic trwałego nie
nic trwałego nie stworzyliście nawet jako najwybitniejsi z wybitnych inżynierów świata.
Bez przesady, rzeczywiście za wiele nie stworzyłem w swojej dotychczasowej drodze inżynierskiej, ale też za dużo nie spieprzyłem. A zgodnie prawem Murphy`ego inżynier usuwa drobne usterki na drodze do wielkiej katastrofy :-)
PS. Poza tym skrót mgr inż. deszyfruje się może guzić robić i nieźle żarobić :-)
06-11-2022 [19:05] - Imć Waszeć | Link: @u2 Spokojnie. Ja tą sektę
@u2 Spokojnie. Ja tą sektę napotykam na swej drodze co i rusz, dlatego zanim zobaczę to czuję ich nosem. Kiedyś tu był Andrzej herbu dwa koty, wcześniej nie pamiętam nicku ale też straszył Piekłem 24/7. Potem na krótko pojawiła się jakaś białogłowa cytująca z Biblii, potem Pani Anna, wreszcie to. Z inżynierią nie ma to nic wspólnego. Chyba, że z inżynierią społeczną.
06-11-2022 [19:25] - Roz Sądek | Link: @Imć Waszeć
@Imć Waszeć
"Wy się teraz niczym nie różnicie od siwulca Dugina, Miedwiediewa machającego krzyżem i Putina w roli proroka. Ja wiem dlaczego tak się dzieje..."
=========
Ja się Pana pytam poważnie o wartość Waszej nauki, a Pan mi wyskakuje z Putinem. I doskonale Pan wie, że nie chodzi mi o Wasze wynalazki czy patenty ale o SENS tych teorii i niczemu nie służących obliczeń.
A czołgi i papiaki kupujemy w Korei, bo oni mają praktykę a my teorie.
06-11-2022 [19:38] - Imć Waszeć | Link: Wystarczy spojrzeć na wyniki:
Wystarczy spojrzeć na wyniki: https://en.wikipedia.org/wiki/...
A tu kolejny odcinek z krzywymi eliptycznymi: https://www.youtube.com/watch?...
06-11-2022 [19:46] - Edeldreda z Ely | Link: A propos Waszej wymiany myśli
A propos Waszej wymiany myśli z Roz Sądkiem - mój zmyślny dziewięciolatek spytał się mnie dzisiaj: "Mamo, a czy Einstein był też matematykiem?" Widać dziecko kojarzy, że przydałaby się jakaś współpraca między dziedzinami 😏
06-11-2022 [19:56] - Imć Waszeć | Link: Einstein nie był matematykiem
Einstein nie był matematykiem i miał z nią problemy. To jego pierwsza żona jest autorką większości inspirujących wzorów i wyobrażeń.
To nie jest żadna wymiana myśli, tylko wymiana emocji, bo jak z takim czymś "SENS tych teorii i niczemu nie służących obliczeń" rozmawiać? Reaktory budować? A kto będzie wiedział jak je obsługiwać i co tam buzuje?
06-11-2022 [20:04] - Edeldreda z Ely | Link: Wiem i o tym mówię -
Wiem i o tym mówię - korzystał z wkładu innych, nie bał się inspiracji, był specem od PR - i świetnie na tym wyszedł. A przy okazji skorzystała nauka.
06-11-2022 [20:05] - Imć Waszeć | Link: A co Pani myśli o Perelmanie
A co Pani myśli o Perelmanie (drugi z filmów)?
https://www.youtube.com/watch?...
Hipoteza geometryzacyjna Thurstona udowodniona przez Perelmana, będąca uogólnieniem hipotezy Poincare'ego, to jest ten fragment filmu, gdzie rakieta startuje z Ziemi w jednym kierunku, wraca z drugiego, a potem można pętlę ściągnąć na Ziemię, czyli do punktu. Proszę zauważyć, że jak z każdego punktu Ziemi wystrzelimy w kierunku prostopadłym taka rakietę, to rakiety z punktów antypodycznych zakreślą te samą trajektorię, ale żadne inne liny nigdzie poza Ziemią się nie przetną. Zgodnie z filmem staną się więc okręgami. Nie jest łatwo to sobie wyobrazić, ale jeszcze trudniej jest przyjąć do wiadomości, że sfera 3-wymiarowa jest w rzeczywistości sferą dwuwymiarową z doklejonymi w każdym jej punkcie okręgami, które się nie przecinają. Chodzi o rozwłóknienie Hopfa S1->S3->S2, które jednak nie mieści się w przestrzeni 3-wymiarowej. Można to zobaczyć na obrazku:
https://en.wikipedia.org/wiki/...
Ciekawostka jest taka, że w Naturze, czyli tu chodzi o naturę matematyczną, istnieją tylko cztery takie rozwłóknienia:
0-1-1, 1-3-2, 3-7-4, 7-15-8
Każde z nich odpowiada jednemu z rodzajowi liczb: rzeczywiste, zespolone, kwaterniony i oktoniony. Nie ma rozwłoknienia związanego z sedenionami (liczby 16-wymiarowe), bo są tu tzw. dzielniki zera, czyli niezerowe a i b takie, że ab=0. Są to też jedyne algebry z dzieleniem. To wielka tajemnica naszego świata dlaczego tak jest ;) Matematycy dopatrzyli się też tu pewnej szczególnej hierarchii tracenia dobrych własności przez te zbiory liczb: rzeczywiste i zespolone są przemienne i łączne (wzgl. mnożenia), kwaterniony już tylko łączne, zaś oktoniony nie mają tych własności. Jeśli spotka Pani kiedyś pojęcia wektora, tensora, spinora, twistora, to odpowiadają one w pewnym sensie tej właśnie hierarchii rodzin liczb. Bardzo wiele własności w matematyce ma tą cechę, że zachodzi dla jakiegoś początkowego odcinka ze względu na liczbę lub wymiar, a potem znika, albo zanika w taki powolny sposób, że tworzą się kolosalne dziury np. dla 2 i od razu liczba tysiąc cyfrowa, albo wreszcie bardzo długo nie ma żadnego przykładu obiektu, aż tu nagle z indeksem miliard miliardów pojawia się coś, co spełnia warunki. Tak wygląda teoria liczb i każda dziedzina, gdzie liczby i ich własności mają decydujące znaczenie. Na przykład dla wymiarów przestrzeni, w tym dla wymiarów sfer
https://en.wikipedia.org/wiki/...
Dlatego właśnie sfery nie są najprostszymi obiektami w Naturze jakby się wydawało. Prostsze są od nich przestrzenie soczewkowe
https://en.wikipedia.org/wiki/...
To zaś tłumaczy dlaczego cząstki elementarne w ogóle mogą mieć spin, dlaczego jest to w naturze możliwe, choć niezwykle trudne do ogarnięcia wyobraźnią, czyli na chłopski rozum. Proszę pozdrowić syna ;)
06-11-2022 [20:23] - Edeldreda z Ely | Link: Jeszcze nie wiem, co myśleć,
Jeszcze nie wiem, co myśleć, ale zapoznam się. Jednak nie oczekuję po sobie, niestety zbyt wiele.
06-11-2022 [21:39] - Edeldreda z Ely | Link: Muszę się Panu pochwalić, że
Muszę się Panu pochwalić, że ten wspomniany już dzisiaj przeze mnie syn już dwa lata temu odkrył wzór skróconego mnożenia. Ucząc się tabliczki mnożenia, zadumał się i mówi: "Mamo, a patrz, jak mamy na przykład 5 x 5 i wynik jest 25, to jeśli pierwszą liczbę pomniejszymy o jeden, a drugą powiększymy o 1, to mamy ten sam wynik minus 1" 😊
06-11-2022 [22:07] - Imć Waszeć | Link: Ja też tak zaczynałem. Jest
Ja też tak zaczynałem. Jest takie ćwiczenie pamięci i wyobraźni, które na nas testował nauczyciel z ogólniaka: bierzemy dwie liczby, ale nie dowolne, muszą się różnić od innej "ładnej" liczby o tę samą wartość, przykładowo 23x17=(20+3)(20-3)=20^2-3^2. Oczywiście wszystko to trzeba sobie policzyć w pamięci. Kolejne ćwiczenie polega na tym, że liczymy jakiś kwadrat w pamięci 17^2=(10+7)^2=100+140+49, to akurat znany wzór, ale pomaga w liczeniu poprzednich wyrażeń. Większość ludzi nie "widzi" w pamięci i w ten sposób można wyławiać talenty matematyczne. Oczywiście "widzenia" można się nauczyć, nie jest to cecha genetyczna. Leonhard Euler był w tym mistrzem, ale z konieczności, gdyż prawie zupełnie stracił wzrok w jednym oku około 1735. Mi też się zdarza liczyć dużo w pamięci ;) Nie porównuję się z Eulerem, ale i tak się cieszę, bo mogę drzemać i liczyć jednocześnie.
https://www.youtube.com/watch?...
07-11-2022 [10:41] - Edeldreda z Ely | Link: @ Imć Waszeć
@ Imć Waszeć
Dzień dobry. Obejrzałam filmik o Perelmanie i skoro Pan pytał, to się wypowiem. Wypowiedź świadomie nastąpi przed odczytaniem Pana komentarza na temat ww. filmiku. Celem takiego zabiegu jest oczywiście świeżość spojrzenia (co w przypadku laików jest mocnym atutem) i uniemożliwienie swojej spodziewanej kapitulacji przed wiedzą autorytetu :-)
Hipoteza H. Poincare'a jest wg mnie chyba dosyć dzisiaj oczywista - jeśli założymy, że świat nie jest wieczny, a wyłonił się z punktu i zaczął rozszerzać się sprawiedliwie we wszystkich kierunkach, to kształt kuli jest tym, co się narzuca. Z jednym zastrzeżeniem - wg mojej prywatnej skali rankingu geniuszy bardzo wysoko znajduje się Kepler ze swoją rezygnacją z przymusu wiary w doskonałą kulistość we wszechświecie. Więc zawsze trzeba zostawić sobie pewną możliwość błędu, to sprawia, że fiksacja na dotychczasowych osiągnięciach jest mniej przemożna.
Może jestem misiem o bardzo małym rozumku, ale nie kupuję trochę wizualizacji z rakietą i liną i coś mi w niej nie gra. Po pierwsze - czy rakieta wróci do punktu wyjścia, jeśli wiemy, że wszechświat stale się rozszerza (przesunięcie widma galaktyk ku czerwieni)? Po drugie, czy kula stale się rozszerzająca nadal wpisuje się po pierwsze w definicję bryły w ogóle, po drugie w definicję szczególnego kształtu - kuli? Dalej - bryłę coś ogranicza i jest to jej powierzchnia, czy można mówić o powierzchni wszechświata skoro ośrodek, z którym się styka na swojej granicy wszechświat wymyka się definicjom.
Jeśli chodzi o wykluczenie wszechświata w wariancie amerykańskiego donata z dziurką wydaje mi się być to przedwczesne - gdyby nasza rakieta z liną napotkała na swej drodze czarną dziurę, to według założeń szlag by trafił jej kulistą trajektorię i późniejszą linię prostą z naciągnięcia liny. Według prof. Marka Abramowicza geometria czarnej dziury jest tak osobliwa, jak ona sama. Profesor mówi (obrazując) o konieczności wpisania w część płaszczyzny dysku obszaru (powierzchni) o większej ilości wymiarów, o dowolnie dużej powierzchni... - ciekawe jak tam zachowałaby się nasza rakieta z przytroczoną liną - jaką zakreśliłaby drogę? Oczywiście nie mówiąc już o tym, że by nie powróciła do punktu wyjścia, więc w przypadku czarnych dziur, mogą one być dziurami w naszym amerykańskim donacie i zakłócać powrót rakiety - czyli otrzymanie informacji nawet nie tylko lokalnie, ale i na odległość - wpływając na nasze eksperymenty myślowe...
07-11-2022 [16:40] - Imć Waszeć | Link: @Edeldreda z Ely: Zanim się
@Edeldreda z Ely: Zanim się odniosę do Pani wypowiedzi, bo jest tam kilkanaście fragmentów do wyjaśnienia, proponuję coś na temat "Czy można robić matematyczny performance":
The Mysterious Hyperdice Sequence: https://www.youtube.com/watch?...
To całkiem sprytny sposób uczenia podstaw matematyki :)
07-11-2022 [16:58] - Edeldreda z Ely | Link: Tylko kilkanaście? To znaczy,
Tylko kilkanaście? To znaczy, że jeszcze będą ze mnie ludzie 😎 PS pokornie czekam na wykład, choć moja pycha wije się jak piskorz 😏 PS dziękuję za to, że Pan nie rezygnuje, co jest nieodzowną cechą nauczyciela.
07-11-2022 [18:02] - Imć Waszeć | Link: Może zacznę od mirmiłowania.
Może zacznę od mirmiłowania. Polsce potrzeba pilnie dwóch programów, które są konieczne do uzdrowienia polskiej edukacji. Oczywiście nie mieszam się do humanistyki, lecz mam na myśli matematykę i szeroko rozumiane nauki ścisłe. Konieczna jest (od)budowa od fundamentów propedeutyki matematyki i dydaktyki. Propedeutyka jest przygotowaniem do nauczania matematyki i powinna obejmować okres nauki przedszkolnej, w podstawówce i w niektórych przypadkach w dwóch pierwszych klasach szkoły średniej (program wyrównawczy). Dydaktyka zaś ma dotyczyć uczniów już wyselekcjonowanych kształconych kierunkowo i studentów. Dlaczego jest to konieczne już tu wielokrotnie dyskutowaliśmy. Ale jeśli ktoś ma wątpliwości, to powinien zrobić test wśród maturzystów opuszczających szkołę właśnie pod kątem stopnia przyswojenia materiału. Przykład: 1. trygonometria - czy jest potrzebna i jaki stopień okrojenia programu jeszcze coś daje; żadna szkoła w Polsce (chodzi o program, a nie nauczyciela hobbystę) nie zwraca uwagi na to, że w trójkątach boki oraz kąty są w pewien sposób równoważnie traktowane przez wzory i twierdzenia (tw. Cevy), a jest to warunek konieczny aby na studiach w szybkim tempie wprowadzić pojęcia jednorodności i przestrzeni rzutowych; w każdym razie ja nie pamiętam, żeby na UW ktokolwiek do magisterium w jakikolwiek sposób kładł na to nacisk, a jest to pojęcie KLUCZOWE w wielu dziedzinach matematyki. 2. usuwanie niewymierności (pierwiastka) z mianownika - uczą tego nawet w technikach, a uczniowie przez ponad tydzień coś tam skrobią na kartkach, ale nikt nie mówi im po co to się robi - sztuka dla sztuki. Tymczasem jest to fundament bez którego nie da się potem nauczyć teorii pierścieni i ogólniej algebry przemiennej. I tu znów "kogo, kiedy, w jakim stopniu" uczyć i przygotowywać grunt, a nie zabawkę do uwalania na testach. 3. rachunki, w tym inne systemy pozycyjne (ważne też dla informatyków), ciągi, nacisk na wielomiany, nie tylko spojrzenie analityczne na funkcje, lecz również algebraiczne, bo grupy symetrii (wielokątów, brył -> film) można przemycić nawet w podstawówce. Później na studiach wiele rzeczy stanie się łatwe z marszu, np. kombinatoryka (zliczanie), topologia (kształty i te "dziury";), a w efekcie wszelkie inne dziadziny oparte o twarde rachunki na symbolach. Tego dziś nie ma o czym świadczą boje staczane tu przeze mnie z panami inżynierami o sens umiejętności efektywnego liczenia, a nie tylko "podstawiania do wzoru", który przynosi jakiś krasnoludek.
A teraz weźmy się za 3-wym. sferę. Einstein również w celu stworzenia podstaw SZCZEGÓLNEJ teorii względności usunął z niej wszelką materię, wszelkie masy. Upraszczanie modeli nie jest niczym złym, za to wypełnianie ich "przypadkami" i "dziurami" najczęściej kończy się niemożnością wyobrażenia sobie czegokolwiek z wynikiem obliczeń włącznie. Nawet jeśli zrobimy super model gospodarki albo bankowości, który uwzględni pojedynczego człowieka i jego kaprysy to może się okazać, że taki model nic nam
07-11-2022 [18:27] - Edeldreda z Ely | Link: Na tę chwilę pierwszy akapit
Na tę chwilę pierwszy akapit mogę skomentować cytatem ze Zdań i uwag Mickiewicza: "Na co będą potrzebne - pytało pacholę - Trójkąty, czworoboki, koła, parabole"? “Że potrzebne - rzekł mędrzec - musisz teraz wierzyć. Na co potrzebne - zgadniesz, gdy zaczniesz świat mierzyć". Tyle mistrz - a w naszych czasach forsuje się mem z bezzebnym roześmianym starcem, od którego biegnie chmurka z tekstem:" Nadal czekam, aż mi się przyda sinus i cosinus"....
07-11-2022 [20:04] - Imć Waszeć | Link: Bez sinusa i cosinusa nie
Bez sinusa i cosinusa nie zrozumielibyśmy wahań, ruchów okresowych i fal. Bez nich nie dowiedzielibyśmy się, że ich uogólnienie (tak jak opisane powyżej cztery algebry z dzieleniem) istnieje tylko jeszcze jeden dwuokresowy rodzaj funkcji i koniec (przez co Hilbert odkrył kwaterniony jak mówiłem i te płaszczyzny zlepione punktem) sn,cn,dn,sc (obrazki):
https://en.wikipedia.org/wiki/...
Jazgdyni pyta mnie wciąż czemu "eliptyczne", a nie "paraboliczne" albo "hiperboliczne", a to widać nieuzbrojonym okiem na obrazkach w linku i wynika z mojego opisu jak tworzy się torus (wkleja się na końcach płaszczyzny dwa okręgi = dwa okresy). Po prostu zagadnienia ich dotyczące prowadzą na torus zespolony, czyli taka siatkę czworokątną, płaszczyznę zwiniętą wzdłuż i wszerz tej siatki
Bez nich zaś nie umielibyśmy sobie wyobrazić co robią i jak wyglądają fale odpowiadające elektronom w atomach, bo drgania harmoniczne na sferze to jest właśnie to (jak widać tam też pojawiają się siatki ale w formie wielościanu):
https://en.wikipedia.org/wiki/...
Przy okazji, te dziwne funkcje zwane specjalnymi, te rodziny wielomianów Legendre'a, Czebyszewa itd. pojawiają się też w innych dziedzinach niż analiza funkcjonalna. Na przykład w "zwykłej" kombinatoryce jako baza w przestrzeni wielomianów (typu dwumianowego) dla delta operatorów stanowiących uogólnienie różniczkowania na przypadek dyskretny. Są wykorzystywane do rozwiązywania równań różniczkowych zwyczajnych drugiego rzędu, przenosi się ten schemat/algorytm na równania różniczkowe cząstkowe. Wreszcie na koniec są tam (i zresztą w każdej książce dotyczącej równań Einsteina lub modeli czasoprzestrzeni) takie dziwne literki z wieloma np. trzema indeksami na dale i na górze. To są albo tensory, współczynniki koneksji, czyli przepisu w jaki sposób przenosić równolegle wektory w krzywej przestrzeni, albo tzw. stałe strukturalne, które opisują jak krzywa jest grupa Liego będącą przestrzenią dla "wektorów" z algebry Liego.
Dużo nazw, prawda? Ale to są proste rzeczy do zrozumienia, tylko musi ktoś być i pokazywać młodemu człowiekowi palcem co robić dalej. Tak pracuje Stanford, Oxford, Harvard. Tak NIE pracuje UW, UJ, UWr,... I stąd bierze się mój pierwszy post dotyczący stworzenia wreszcie w Polsce poważnego wieloletniego planu nauczania matematyki, a nie wiecznych teleturniejów "kto kogo obleje" i ile kasy się ściągnie z poprawkowiczów, oraz owa propedeutyka i dydaktyka. Pozdrawiam.
07-11-2022 [20:26] - Edeldreda z Ely | Link: Zacytuję mój ulubiony wstęp
Zacytuję mój ulubiony wstęp ze Zbioru zadań z fizyki z rrozwiązaniami autorstwa J. Kalisza, M i J. Massalskich. "Najczęściej spotykanym błędem, ciągnącym się od szkoły podstawowej jest powszechne twierdzenie rodziców i uczniów, że uczeń (student) fizykę umie, a ma trudności jedynie z rozwiązywaniem zadań z fizyki. Twierdzenie to jest z zasady fałszywe, gdyż taki student albo nie rozumie treści zadania, albo nie zna praw i zasad fizyki odnoszących się do zjawisk opisanych w zadaniu, albo nie ma opanowanego materiału pamięciowego tych praw i zasad i nie potrafi ich w zadaniu zastosować, chociaż czuje jego treść fizyczną, albo nie umie przeliczać jednostek z jednego układu na drugi. Ma więc materiał nie ugruntowany, jest mało wprawny, ewentualnie nie potrafi posiadanych wiadomości teoretycznych zastosować do celów praktycznych. Do tego celu służą podręczniki z zadaniami z fizyki i dlatego oprócz uczenia się teorii należy przerobic kilkaset zadań z samej fizyki klasycznej" 🙂 Bardzo dziękuję za wykład i pozdrawiam z szacunkiem.
A cytat ten jest ulubiony, bo mając żywą wyobraźnię przed jej oczyma widzę człowieka, który to pisał - w desperacji, z wyrwanymi już dawno z głowy wszystkimi włosami... podjął ostatnią, heroiczną próbę, by do młodzieży przemówić...
07-11-2022 [21:04] - Imć Waszeć | Link: Również dziękuję za rozmowę i
Również dziękuję za rozmowę i pocieszenie. Niestety, kraje azjatyckie rozwijają kompetencje matematyczne w zastraszającym tempie. Proszę sobie wyobrazić, że na sukces USA w rankingach dotyczących matematyki normę wyrabiają właśnie Azjaci. Kiedyś pisałem o Międzynarodowej Olimpiadzie Matematycznej właśnie z puntu widzenia "prywatnego" zespołu z USA prowadzącego przez człowieka z Tajwanu (Evan Yiting Chen).
https://naszeblogi.pl/49610-dz...
Tu są wyniki tegorocznej olimpiady:
https://www.imo-official.org/y...
Proszę zwrócić uwagę na miejsca od 60 w dół. Jest tam taka czwórka: Sweden, Norway, Finland, Belgium. Nieci lepiej (40) Netherlands. Jak widać multikulti nie przynosi kokosów w tym sporcie ;)))
07-11-2022 [20:58] - Edeldreda z Ely | Link: Byłabym bardzo rada, gdyby
Byłabym bardzo rada, gdyby kiedyś, w wolnej chwili zechciał Pan zapoznać się ze wspomnianym onegdaj przeze mnie artykułem Ojca Bocheńskiego, który jakiś czas temu przesłałam Panu na maila, znalezionego na Pana profilu na NB, tj. [email protected]
07-11-2022 [21:52] - Imć Waszeć | Link: Kiedyś próbowałem naskrobać
Kiedyś próbowałem naskrobać coś w temacie "analogii i uogólnienia", bo są to dwa pojęcia, które są źle rozumiane zwłaszcza w kontekście matematyki. Byłem wtedy pod wpływem humanistycznego tekstu "metafora i porównanie" ;) Chyba Pani dostrzega w tym pewne podobieństwo. Uogólnienie jest dobrze opowiedziane w cybernetyce, a dokładniej w teorii systemów:
1. https://pl.wikipedia.org/wiki/...
2. https://en.wikipedia.org/wiki/...
Jest książka po polsku pt. "Teoria systemów", ale stara i bodaj Turskiego. W przypadku Wikipedii jako miejsca rozrządzającego podróżami po naukach, to polecam angielska wersję zamiast polskiej i oczywiście Stanford Encyclopedia of Philosophy:
https://plato.stanford.edu/ent...
Dlaczego tam? Prawdopodobnie dlatego, że tu w Polsce nie wiąże mnie nic z żadnym "domem wiedzy" z żadną partią ani "bandą" ;) i dlatego poszukuję i oceniam sam. Jeśli zaś chodzi o logikę w tym tekście, to rozumiem że chodzi o jakiś rodzaj szybkiej ścieżki, aby zacząć to czytać, prawda? Tutaj kiedyś polecałem taka pracę "Wnioskowanie w logikach nieklasycznych" (pod egidą PAN), bo tam jest poruszonych wiele wątków, które warto zacząć badać. Natomiast logika klasyczna niestety wymaga zwykłego podręcznika. Z tym, że jak wspominałem, logika matematyczna rozwijana na wydziałach matematyki różni się zasadniczo od logiki w rozumieniu wydziałów filozofii. Przede wszystkim chodzi o liczbę symboli do użycia, o zbiór tautologii, system wnioskowania, już nie mówiąc o składni. Czy Pani rozumie pojęcie prawdy-spełniania, zdania prawdziwego-spełnialnego, dowodu, tablic semantycznych, konsekwencji, modelu, pojęć termów, formuł, formuł atomowych, czyli co się buduje z symboli funkcyjnych a co z relacjami, wreszcie zapis Gentzena, czy współcześnie logiki używane w informatyce? Po prostu chciałbym się zorientować na jakim jesteśmy etapie. Bo proszę zauważyć, że rachunek lambda to jest też forma logiki. Zresztą w programowaniu funkcyjnym jest obecnie całe słownictwo związane z teorią kategorii jak funktory, monoidy, monady, soczewki, algebra Kleisli, lemat Yonedy itd., :) (vide programowanie w Haskellu np.). Jednym zdaniem nie da się napisać w tym momencie dobrej odpowiedzi, bowiem nie wiem jeszcze w jakim kierunku Pani zmierza, a historyczne teksty mają poważną wady - nie uwzględniają osiągnięć współczesnych. Mam np. "Systemy Leśniewskiego. Ontologia i mereologia", ale to jest jakby ortogonalne do tego co dzieje się w innych dziedzinach niż filozofia. Jeśli chodzi o matematykę, polecam na początek jakiś podręcznik algebry uniwersalnej (jak w Rasiowej-Sikorskim), bowiem logikę tutaj traktuje się jako część algebry. Natomiast jeśli chodzi o logiki nieklasyczne, które wykorzystuje się np. w informatyce, warto zacząć od Wiki i Stanfordu, bo tu się dużo dzieje. Przykładowo do badania poprawności systemów informatycznych używa się logik w zapisie sekwentów Gentzena z typami i innymi dodatkami. Da się to czytać, zapewniam :)
07-11-2022 [22:17] - Imć Waszeć | Link: Z tego co widzę u
Z tego co widzę u Bocheńskiego, to próbuje on się pozbyć antynomii, a to w ten sposób nie ma żadnego sensu, co już wiemy. Proszę prześledzić temat tw. o niezupełności Godla (teoria zawierająca arytmetykę nie może dowieść swej poprawności) -> praca Gregory Chaitina o twierdzeniach prawdziwych bez dowodu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Jeszcze raz nawiążę do powyższego, trzeba skonkretyzować o jaką logiką nam chodzi, bo są np. takie ujęcia, w których nie można posługiwać się klasycznym wartościowaniem zdań, albo zbiór tautologii jest tylko częściowo rozstrzygalny. Naprawdę polecam zainteresowanie się logiką w ujęciu matematycznym na początek, bo tu będzie widać jak na dłoni jakie są konsekwencje przyjęcia takich albo innych założeń. Logika matematyczna obejmuje także temat algebr Boolea i Heytinga, ogólniej krat modularnych i dystrybutywnych, co upraszcza potem rozumienie zapisów w logice. Rozumie chyba Pani, że gdy logika nie jest Booleowska, to zaczynają się problemy z tym co to jest relacja, a więc i funkcja, a więc i kwantyfikator "istnieje" i implikacja itd. Dlatego mówi się i ja mówię, o toposie jako miejscu uprawiania "wersji" matematyki, który ma niestandardowy (nie {true,false}) klasyfikator podobiektów, względem którego tworzy się wewnętrzny język logiki toposu i w nim formułuje teorie np. algebraiczne (gdzie nie trzeba złożonych relacji) albo geometryczne (gdzie klasy obiektów łączą relacje). I to wygląda tak:
https://www.oliviacaramello.co...
Myślę, że zajmowanie się toposami jest bardziej zabawne niż historycznymi systemami filozoficznymi ;)
Nawet kwantom nie przepuszczą (to w nawiązaniu do dyskusji o funkcji falowej): https://royalsocietypublishing...
07-11-2022 [22:35] - Edeldreda z Ely | Link: "Byłem wtedy pod wpływem
"Byłem wtedy pod wpływem humanistycznego tekstu "metafora i porównanie" ;) Chyba Pani dostrzega w tym pewne podobieństwo" - a juści - dostrzegam analogię i bynajmniej nie uogólniam 🙃 Dziękuję za listę lektur i tropów do podjęcia - i zabieram się do pracy. Wrócę, jak Endrew Wiles - za siedem lat 😁 Oby były dla mnie tłuste 😊
07-11-2022 [23:09] - Imć Waszeć | Link: Spokojnie jak na wojnie ;)
Spokojnie jak na wojnie ;) Proszę jeszcze raz przemyśleć Axiom o Choice w kontekście LLPO i dlaczego AC jest uważany za równoważny Excluded Middle oraz Lematowi Kuratowskiego-Zorna. Wtedy zauważy Pani niepokojąca konsekwencję, że jeśli odrzucimy AC i nie uda nam się dobrze uporządkować dowolnego każdego zbioru, to relacja porządku na zbiorach straci swój sens i pewne konstrukcje staną się podejrzane. Oczywiście dla algebry to żaden problem, bo tam i tak w większości mówi się o zbiorach, albo o cechach zbiorów, które są w pewnym sensie skończone. Dlatego konstruktywizm i intuicjonizm nie powodują załamania się matematyki, lecz próbę załatania tych powstałych w aksjomatyce teorii mnogości (AC) i przy okazji w logice (EM), a zatem w porządkach i relacjach (LKZ) dziur. Dlatego zaczyna mieć sens to co pisałem do Jazgdyni na jego blogu, czuli uprawianie matematyki top-down albo wstecz (reverse math):
1. https://en.wikipedia.org/wiki/...
To znaczy, że najpierw przyglądamy się problemowi, a potem dobieramy do niego potrzebną aksjomatykę i patrzymy ile da się w niej zrobić i czy nie ma sprzeczności. Ale proszę zobaczyć co się dzieje z porządkami. Zbiór, który był uporządkowany przy zachodzeniu AC, po załataniu aksjomatyki jakimś AC1 może być nieporządkowalny, czyli może nie być relacji, albo algorytmu, który jest w stanie tego dokonać. Tu już jesteśmy naprawdę blisko informatyki. No bo czym jest nasza teoria i w ogólności cała nasza matematyka, jeśli nie zbiorem zdań możliwych do utworzenia i zaakceptowania przez pewien automat, parser lub analizator składniowy? Nie mówimy tu jeszcze o prawdziwości i spełnialności, bo to nie ma związku. Mówimy o ogóle zdań, które możemy zbudować i określić ich poprawność, w związku z czym mogą nam później posłużyć do budowania teorii, zbiorów, podkreślam to słowo *zbiorów*, zdań niesprzecznych:). Ale co to znaczy niesprzeczność? No i tu może się okazać, że np. da się zbudować szerszy system, w którym zdania zbioru A, których niesprzeczności nie mogliśmy dowieść, stają się albo niesprzeczne albo sprzeczne. Futurologia? Nie. Przecież właśnie tak budowano aksjomatykę dla matematyki: dodano Cantora, dodano continuum, ... Czyli nic nowego pod Słońcem. No ale skupmy się na tym automacie. Automat można rozszerzyć tak, żeby oprócz poprawności (pierwszy stopień) realizował jakiś system dowodzenia, przez co mógłby teraz badać/akceptować poprawność ciągów skończonych zdań (znów podkreślam ^skończonych*). I tak dalej moglibyśmy brnąć w schematy, ale jedno stanie się wtedy jasne: wszystko to, co jesteśmy w stanie stworzyć/przetworzyć w języku formalnym o składni zapisanej jednoznacznie formułami (vide języki formalne i gramatyki) jest jednocześnie do zaprogramowania na maszynie Turinga albo czymś co w danym momencie robi w naszym paradygmacie za model obliczeń. No to dziś już wiemy co: obliczenia kwantowe. Czy to w istotny sposób rozszerza nasze możliwości? Pytanie jest arcyciekawe.
07-11-2022 [23:26] - Edeldreda z Ely | Link: Odnoszę niewygodne wrażenie,
Odnoszę niewygodne wrażenie, że mnie Pan przecenia. W LO tylko z jednego działu otrzymałam piątkę, a były to logarytmy. Choć z drugiej strony jako jedyna z klasy na warsztatach matematycznych rozwiązałam zagadkę, w której zawarta była błędna sugestia i wystarczyło ją zanegować, by rozwiązanie objawiło się w swojej prostocie, więc jakiś tam potencjał we mnie jest, tyle, że trudny do oszacowania. Zrozumienie doświadczenia Morley’a-Michelsona zajęło mi 2 dni...
07-11-2022 [23:53] - Imć Waszeć | Link: No ale pogadać sobie można ;)
No ale pogadać sobie można ;) przynajmniej mi Pani pomuzuje, przez co może coś ciekawego wymyślę :))))
Czasami najgorzej jest ze znalezieniem powodu i chęci do czytania matematyki lub fizyki, bo to nie zawsze sprawia tylko przyjemność. Czasem to po prostu boli. Nie mówię, że w człowieku jest coś z masochisty, lecz po prostu taki mały pyszny diabełek w głowie czasem pokrzykuje "szybciej! szybciej! więcej!", a tu guzik wychodzi albo już za minutę egzamin albo jest po prostu zły dzień i zwyczajny szary człowiek by się przy tym w końcu załamał albo wypalił. Chęci nie muszą iść w parze z możliwościami, a jeszcze gdzieś czai się tu pycha i to człowieka może naprawdę zniszczyć. Oczywiście nie mam na myśli Pani, ani nawet mnie, bo ja jestem już gręplowany kompletnie jako (były?) analityk i nie nad takimi tematami jak ten musiałem posiedzieć :))) Po prostu zawsze jest lepiej i bezpieczniej, gdy człowiek poświęca się, podkreślam *poświęca* nie bez przyczyny, temu co lubi. To tak jak z Perelmanem, albo tymi zapaleńcami z siedemnastego wieku. Kiedyś widziałem taką scenę, gdy schodami na UW na Banacha w Warszawie szło dwóch doktorów i trzeci za nimi na czworaka - tak migawka, bo tylko przechodziłem obok - ten niemal na kolanach prosił tych dwóch o udowodnienie jakiegoś twierdzenia do jego pracy, a tamci go ignorowali albo kpili. Ludzie i klamki, świnie i ludzie, to dotyka każdego środowiska, a już najgorzej jest jeśli taki chłam naucza potem młodzież...
08-11-2022 [09:00] - Edeldreda z Ely | Link: Nie mam nic przeciwko
Nie mam nic przeciwko muzowaniu - ziemska muza bowiem ma tę przewagę nad niebiańską, że sama na muzowaniu skorzystać może 😁
09-11-2022 [21:36] - Edeldreda z Ely | Link: Dobry wieczór, chciałabym w
@ Imć Waszeć
Dobry wieczór, chciałabym w ramach miłego swojego zobowiązania przedstawić Panu fantazyjny efekt moich przemyśleć do co Pana Augustyńskich wyznań.
Pomysły moje są dwa i nie wykluczają się wzajemnie. Oba uwzględniają antycypowany walor wewnętrznej inspiracji do Pana dalszej pracy. Pomysł nr 1 to wizja utworzenia przez Pana na swoim wydziale (bo zakładam, że Pan wykłada) czegoś na kształt Stowarzyszenia Umarłych Matematyków (tyle, że bez tragicznego końca, bo film, do którego nawiązuję to film-przestroga i można oglądając wyciągnąć wnioski, co do optymalnego know-how). Może zresztą już Pan prowadzi podobne przedsięwzięcia, jeśli tak, to pomysły, które podam mogą posłużyć do urozmaicenia formuły zajęć.
Zajęcia byłyby nieodpłatne, dla chętnych studentów z różnych roczników, program dowolnie przez Pana dobierany, na bieżąco, w interakcji z talentami i wiedzą młodzieży. Obwieszczenie tej nowej inicjatywy (jeśli jeszcze nie ma podobnego towarzystwa) mogłabym napisać ja – wg młodszej o wiele lat przyjaciółki – mam młodzieńczy flow 😉 Spotkania odbywałyby się na przykład co dwa tygodnie, a co miesiąc, dwa na zajęciach byłby quiz zakończony nagrodami dla najlepszych. Pan moderowałby świadomie tak pytania, by każdy w którymś czasie mógł wygrać (lub ewentualnie dla intelektualnych maruderów można by wprowadzić nagrody pocieszenia). Nagrody studenci by losowali z kapeluszy (kapeluszy byłoby tyle samo, co studentów – co byłoby naszą słodką tajemnicą) i każdy losowałby ze „swojego” pokątnie wyjętego kapelusza spośród np. 10 jednakowych losów, tak, by była pewność, że wylosuje nagrodę dla siebie jedyną i najkorzystniejszą, co Pan wcześniej w swojej mądrości oceni i zawczasu ustali. Na osobę losującą proponowałabym zatrudnić jakąś najpiękniejszą, najodważniejszą i najpopularniejszą studentkę (kogoś na kształt wodzianki u Wojewódzkiego), która za drobnym wynagrodzeniem założyłaby wystrzałowe ciuchy i dokonała losowania. Wśród nagród dostosowanych do przeróżnych osobowości i deficytów mentalno-charakterologicznych, przewiduję na przykład: Puszkę piwa z podpisami wszystkich wykładowców z wydziału, kawę w wydziałowej kawiarni z najpiękniejszą doktorantką/ doktorantem, kawę w studenckiej kawiarni z dziekanem (jeśliby się zechciał włączyć) plus talon na opowiedzenie Mu 5 dowcipów i wysłuchanie 5 dowcipów dziekana, kolację z Panem indywidualną bądź z Panem i 3 losowo wybranymi uczestnikami. Cdn.
09-11-2022 [21:38] - Edeldreda z Ely | Link: @ Imć Waszeć
@ Imć Waszeć
Gdyby w ww. pomysł zechcieli się włączyć dla dobra młodzieży NB blogerzy, listę nagród można byłoby uatrakcyjnić – i tak, na przykład mogłoby Nią być lekcja statystyki z Panią Izabelą Brodacką-Falzmann (dla kogoś, komu nieobojętna jest historia najnowsza), jam session z Panem Lechem Makowieckim (dla grających czy śpiewających) czy też przepłynięcie kajakiem przez przekop na Mierzei Wiślanej z pewnym Marynarzem (dla amatora sportów wodnych) 😊 Można by raz na jakiś czas zorganizować jakąś mini-zrzutkę na sponsorowanie tych nagród – myślę, że wiele osób na NB z wdzięczności za Pana dotychczasowy bezinteresowny wkład w naszą matematyczno-logiczną edukację chciałoby anonimowo wystąpić w charakterze Tajemniczych Opiekunów (jak w książce Jean Webster) i wziąć symboliczny finansowy udział w takim zachęcaniu młodych do nauki.
Pomysł numer 2 jest taki (nie znam oczywiście sytuacji, ale zdaję mi się, że czas po temu jest, jeśli jeszcze Pan nie realizuje tej opcji) ażeby Pan został mentorem w tandemie i mentorował jakiemuś geniuszowi na kształt przyjacielskiej relacji Russell-Wittgenstein, Bohr-Heisenberg czy Wolniewicz-Okołowski. Będzie ryzyko, że mentorowanie przerodzi się w męki Tantala, gdy okaże się, że podopieczny jest zdolniejszy i bardziej utalentowany, ale to będzie Pana dzieło, Pana depozyt, Pana dziedzictwo i Pana satysfakcja. Wystarczy nadmienić, że prawdopodobnie, gdyby nie Russell Wittgenstein strzeliłby sobie w łeb i nie powstałby Traktat, Wolniewicz nie miałby czego tłumaczyć i Kim się naukowo zajmować, etc. etc.
07-11-2022 [23:40] - Imć Waszeć | Link: Porządki: a co się stanie z
Porządki: a co się stanie z porządkami na zbiorach, których w nowej aksjomatyce nie da się już dobrze uporządkować, a czasem nie da się ich uporządkować także w inny sposób? Czy zastanawiała się Pani kiedyś nad zagadnieniem tworzenia liczb rzeczywistych? Mówi się, że jest to np. skończony lub nie ciąg cyfr danego systemu pozycyjnego (*dziesiątkowego), który jest skończony z lewej strony kropki i może być nieskończony z prawej. Czy to jest dobra definicja, czyli zdanie nie prowadzące do sprzeczności? Obawiam się, że już tu zaczynają się schody. Otóż wiadomym jest, że jak przejdziemy do innego toposu, to jednocześnie definicje zbioru liczb rzeczywistych, które dotąd były równoważne i opisywały ten sam obiekt (jak nie to dorzucało się aksjomat i po sprawie;) teraz stały się nierównoważne i opisują różne obiekty. Widać zajawki tego już w "normalnej" matematyce, gdy zaczniemy poszukiwać tzw. monad wokół liczb rzeczywistych. Może nie będzie to odpowiadało niczemu, ale spróbuję zilustrować to za pomocą rozwinięć dziesiętnych. Załóżmy, że w pewnym ujęciu utożsamiamy liczbę rzeczywistą z pewnej klasy algorytmem, który pracuje na jej rozwinięciu i miesza cyframi. Możemy np. mieć liczbę, która tworzona jako 0. i ciąg wszystkich liczb Fibonacciego zapisanych ciurkiem. Są takie podejścia i faktycznie bada się, czy jest to liczba wymierna czy nie. No i teraz popatrzmy na takie coś: mamy 0. a potem w 2k-tym kroku k zer, w kroku 2k+1 k jedynek i 2. Ma Pani jeszcze w pamięci LLPO? No to teraz może być zasadne pytanie: Czy ta liczba kończy się nieskończonym ciągiem zer, czyli jest wymierna, czy też nieskończonym ciągiem jedynek i tą bidną dwójką, przez co na dwoje babka wróżyła? To jest mniej więcej opis takiego problemu: grupa abelowa będąca granicą grup rzędu 2^n i druga rzędu 3^n, stanowią grupy rzędu nieskończonego, ale jednak są zupełnie inne. W matematyce gdzie pojawia się odniesienie do teorii liczb co i rusz mamy takie kwiatki. A wydawało się, że liczby mamy w małym paluszku, co nie?
No teraz wreszcie porządki: zbiory, które były uporządkowane lub mogły być, przez co można było badać np. równoliczność itp., teraz będą jedynie potencjalnie "naturalnie" uporządkowane, tzn. będzie można tę cechę badać, gdy oba systemy znajdą się wewnątrz innego szerszego. No właśnie te nieboolowskie toposy są jakby szersze. Dlatego nie ma tu już mowy o uporządkowaniu, o relacji porządkującej, ale o czymś innym co ja nazwałbym zasadą porządkującą, natomiast obiekty podpadające pod tą zasadę aranżacjami. Niech Pani zwróci uwagę jak wiele zależy od jakiegoś uporządkowania: przestrzeń nieskończenie wymiarowa, np. funkcyjna, budujemy jakąś jej bazę w oparciu o naturalny porządek liczb 1,2,3... czyli numerujemy osie współrzędnych. Ale czy przestrzeń funkcyjna musi mieć ponumerowane osie? Czy każdy zbiór stanowiący np. ośrodek musi dać się naturalnie uporządkować? Przecież mogę założyć, że moje osie sterczą jak jeż na sferze w kierunku punktów wymiernych. Co na to Banach? :)
08-11-2022 [00:06] - Edeldreda z Ely | Link: A propos monad, tylko tych
A propos monad, tylko tych Leibnitza, to przed paroma dniami poczyniłam mini-odkrycie. Być może wielu przede mną już to odkryło i wyważyłam drzwi już otwarte, ale zrobiłam to sama. Znalazłam odpowiedź na pytanie, dlaczego u Leibnitza monady nie mają sławnych okien. Odpowiedź: u podłoża tego przekonania leży Jego melioryzm.
08-11-2022 [00:25] - Imć Waszeć | Link: Hahaha monady bez okien to
Hahaha monady bez okien to musi być rzeczywiście ciekawy widok ;))) Muszę to zapisać. jest w matematyce takie pojęcie jak building (budynek), który ma pokoje, ale nic nie wiadomo o oknach :) Ale z tym skojarzeniem trafiła Pani idealnie. Tak, te porządki-nie-porządki to są m.in. buildingi:
https://en.wikipedia.org/wiki/...
Jest taki najbardziej charakterystyczny, który podaje się do wiadomości w teorii grup i który opisuje strukturę (porządek) w grupie wolnej o dwóch generatorach. A o trzech, czterech, ... nieskończenie wielu? Te są zanurzone w tym buildingu dla dwójki. Proszę sprawdzić. Aby przejść od grupy wolnej (nieprzemiennej) do grupy wolnej przemiennej, trzeba ... chyba tak to wygląda w praniu :D - dobudować mu okna, czyli z takiej paprotki przejść do kraty kwadratowej. To właśnie dlatego nie należy wszystkiego porządkować na siłę, bo przeoczy się pewien rodzaj naturalnego zwinięcia fraktala w inny kształt, a co za tym idzie zgubi się przenoszone lub niszczone własności. To taka sprawa jak z tymi kwaternionami.
Monady w teorii kategorii to są struktury algebraiczne, które tworzą się spontanicznie, gdy dwie porządne kategorie mają funktory w jedną stronę i w drugą, które są sprzężone, czyli mają naturalne transformacje jednego w drugi (to znaczy to jest ogólna konstrukcja algebr Kleisliego i tego co w matematyce nazywa się "teoriami", a w monadach jest wszystko najprostsze):
https://en.wikipedia.org/wiki/...
Ponieważ kategorie można traktować jako uogólnioną algebrę funkcji, to monady są niejako uogólnionym grupoidem łącznym, zbiór z jednym działaniem binarnym i elementem wyróżnionym (monoid). Można powiedzieć to są takie atomy algebry:
https://en.wikipedia.org/wiki/...
Analogicznie w programowaniu funkcyjnym:
https://en.wikipedia.org/wiki/...
Zaś to, co jest najbliżej Leibniza są monady powstające wokół każdej liczby na osi, gdy bierze się odwrotności "nieskończenie dużych", czyli tych wszystkich liczb porządkowych większych niż omega, które trzeba uwzględniać dlatego, że modele arytmetyki Peano (liczb naturalnych) są nieizomorficzne.
07-11-2022 [18:35] - Imć Waszeć | Link: ...nie powie, bo zatka się na
...nie powie, bo zatka się na wstępnym etapie z prozaicznego względu: złożoność obliczeniowa i brak maszyny w znanym nam Wszechświecie do dokonania takich wyliczeń. Tak więc myślę, że to wyjaśnia te fragmenty, gdzie rakieta z liną miałaby lecieć po jakichś dziurach ;) Teraz kwestia nieskończoności. Mam wrażenie graniczące z pewnością, że problem ze zrozumieniem przejścia do nieskończoności polega na dwóch rzeczach: 1) myśleniu do wymiaru 3 włącznie, ale z dużymi wyłączeniami (chodzi tu o te donuts i brzegi), 2) nieporozumienie dotyczące metryki i jej roli. Może zacznę od 2.
Metryka jest to taka funkcja na parach punktów przestrzeni, która określa coś w rozumieniu dystansu pomiędzy nimi. Często metryka bierze się z normy, która PRZEWAŻNIE określa dystans jedynie od wybranego punktu zero. Dlaczego podkreślam to słowo? Bowiem w dziedzinie wymyślonej (tak się przyjęło mówić ;) przez Banacha mamy szereg przykładów przestrzeni, które mają metryki (są metryzowalne), lecz nie da się na nich opisać normy, przez co wprowadza się pojęcia słabsze pseudonormy, ciągu pseudonorm i takie rzeczy. W każdym razie clou stanowi rozróżnienie pomiędzy przestrzenią metryczną, a tylko metryzowalną - taką gdzie zadaliśmy metrykę, a tym samym geometrię, a inną zupełnie pustą, gdzie metryka stanowiłaby jedynie opcję, ale nie miałaby cechy naturalności. Metryki bywają bardzo dziwne. Podsunę przykład z ćwiczeń na wykładzie topologii: metryka rzeka. Chodzi o to, że aby dotrzeć z punktu powiedzmy A(1,2) do punktu B(-3,4) idziemy przez "dżunglę" do rzeki czyli po odcinku łączącym A(1,2) z C(1,0), dalej poruszamy się "rzeką" do punktu D(-3,0) i znów "dżunglą" do B(-3,4). W sumie odległość pomiędzy A i B wyniesie 2+4+4=10, a tymczasem odległość euklidesowa ukosem na skróty jest dużo mniejsza. Teraz wyobraźmy sobie, że zamiast rzeki mamy taki węzeł czyli punkt, zaś wszystkie drogi do rzeki wychodzą z niego na kształt jeża. Okazuje się, że nawet gdybyśmy określili różne wagi (mnożniki) dla różnych półprostych wystających z jeża, to i tak nie udałoby się nam stworzyć takiej samej metryki jak rzeka. Nie udałoby się też nam ułożenie tego jeża w przestrzeni 3D, żeby ważone drogi miały jakąś symetrię. To samo będzie się działo z metrykami określanymi na płaszczyźnie, na sferze albo na torusie (preclu). Jeżeli domkniemy płaszczyznę jednym punktem w nieskończoności tworząc sferę, ale zachowamy dotychczasową metrykę płaszczyzny, to i tak nieskończoność pozostanie nieskończenie daleko od każdego innego punktu. Stojąc tam i robiąc kroczek od razu oddalamy się na nieskończoną odległość. Wiemy jednak, że istnieje skończona metryka na sferze, tak jak na Ziemi z południkami i równoleżnikami. Podobnie na torusie, gdzie zamykamy każdą prostą poziomą w okrąg osobnym punktem i tak samo każdą prostą pionową, a w efekcie dostajemy płaszczyznę domkniętą przez sklejoną w punkcie parę okręgów. To po prostu trzeba czuć i posługiwać się wyobraźnią.
07-11-2022 [19:06] - Imć Waszeć | Link: Jednocześnie fizyka modelując
Jednocześnie fizyka modelując Wszechświat właśnie wprowadza pojęcie metryki i to właśnie względem tej metryki światło ma ograniczenia co do maksymalnej prędkości. Gdyby jednak Kosmos był sferą 3D, to moglibyśmy też użyć metryki sfery, która nie miałaby wiele wspólnego z tą einsteinowską, bowiem służyłaby do innego celu niż opisywanie lokalnych praw fizyki. To jest jedna z wielu stałych dyskusji w nauce, jaki jest wzajemny stosunek pojęć: lokalne-globalne, ograniczone-nieograniczone (tu rola metryki), zwarte-niezwarte (sfery i torusy kontra płaszczyzny), analityczne-algebraiczne. Nie wiem czy Pani miała kiedyś w rękach książkę Krzysztofa Maurina pt. Analiza w trzech tomach, dotyczącą tak wielkiej liczby zagadnień, że aż nasuwa się refleksja jak bardzo można nie umieć pisać książek, ale robić to ciekawie i inspirująco. To jest cecha dobrego dydaktyka. Podobnie zresztą oceniam inną książkę, Zbigniewa Semadeniego "Wstęp do teorii kategorii i funktorów", który popełnił tam masę błędów, ale które z czasem udało mi się odkręcić dzięki lekturze wielkich twórców tej teorii: Grotthendieka, Samuela Eilenberga (to on stworzył kategorie, działał w Warszawie równolegle z Banachem we Lwowie, ale prawie nikt o tym nie wie), Lawvere'a, Tierneya i innych. Oni też zajmowali się analizą funkcjonalną jak Banach, ale od zupełnie innej strony. Patrzyli globalnie i algebraicznie za pomocą języka kategorii i funktorów, a nie lokalnie definiując normy, metryki i analitycznie błądząc w obliczeniach stosów całek i pochodnych. Rozgadałem się... :)
No więc dlaczego dwie rakiety wysłane na raz z równika i z bieguna z tą samą prędkością miałyby w ogóle wrócić na Ziemię? Gdyby to była sfera 3D, to mając piłkę w rękach i długopis moglibyśmy wymodelować ich trasy i zobaczyć spektakularne zderzenie w punkcie antypodycznym względem Ziemi. Natomiast gdyby to nie była "solidna" sfera 3D, ale jej "namiastka" w formie czegoś z doklejoną na krańcach np. parą okręgów (torus) lub wstęgą Mobiusa (butelka Kleina), to nie doszłoby do zderzenia. Dla torusa wciąż byłaby taka opcja, ale dla wstęgi Mobiusa w nieskończoności każda prosta tam dochodząca osiągnęłaby swój własny punt przecięcia z brzegiem = okręgiem nieskończonym. Szybko jednak przekonalibyśmy się, że wszystko wróciło na Ziemię odbite względem osi. I jeszcze coś. Jak Pani słusznie zauważyła nie obyłoby się bez zanurzenia wszystkiego w jakiejś przestrzeni 4D. Inaczej mówiąc, to topologia (i metryki) odpowiada na takie pytania, dlatego ZAWSZE trzeba brać pod uwagę nie tylko samą gołą przestrzeń (sferę 3D), ale także jej zanurzenie w czymś. Chyba mam przykład który to ilustruje, a nie pojawił się filmie (ani tym o rakiecie, ani tym o bryłach, performance). W tym drugim filmie jest wyjaśnione pojęcie stałej Eulera, czyli gdy zliczamy wierzchołki wielościanu W, krawędzie K i ściany S, to otrzymujemy niezmiennik W-K+S=2. Pomyślmy teraz globalnie, co rozcina ten kształt? Rozcina przestrzeń 3D na wnętrze i zewnętrze,
07-11-2022 [19:27] - Imć Waszeć | Link: a w przypadku wielokąta po
a w przypadku wielokąta po utożsamieniu go z płaszczyzną, na której leży powiedzmy n-kąt, mamy W=n, K=n, S=2 (bo jest wnętrze wielokąta na płaszczyźnie i zewnętrze), co dałoby w obu przypadkach właśnie stałą 2, są jeszcze dwa oddzielone od siebie obszary 3-wymiarowe, co zeruje nam naszą rozszerzoną stałą Eulera. Można by to traktować jako "cecha przestrzeni płaskiej", gdyby nie fakt, że nie dotyczy płaszczyzny, prawda? Podobnie na prostej możemy wziąć dwa punkty, które oddzielą trzy odcinki. W tym sensie przestrzeń 3D jest jakaś szczególna i warto w tym celu zainteresować się topologią. Co do przestrzeni 4D, to w niej np. nie daje się zawiązać żadnego węzła ze sznurka, sfera 2D nie ma wnętrza, zaś dwie płaszczyzny mogą się stykać w jednym punkcie (to spowodowało, że Hilbert odkrył kwaterniony).
Wracając do fizyki i Wszechświata, to w ogóle fizycy próbują wszystko sprowadzać do pól i metryk. Metryka jest tu niejako siłą oddziaływania, odległością, a zatem nie dziwią ich modele 11-wymiarowego świata w teorii strun. Cały Wszechświat wypełniony jest polami kwantowymi, których natury i pochodzenia nie znamy, ale widzimy ich oddziaływania. Jest pole elektronów, fotonów, neutrin, protonów lub kwarków i to ich wzajemne oddziaływania tworzą widoczną materię. Nie wiemy jeszcze czy istnieją pola tworzące niewidoczną materię, ciemną materię. Wiemy natomiast, że coś działa przeciwko grawitacji i nazywamy to ciemną energią. Skoro tak, to takie pole nie może czuć metryki, która odpowiada za ograniczenie prędkości światła, bo ewidentnie działa na ogromne odległości, ale nie na małe. Warto się więc zastanowić nad tym, czym są więc cząstki materii i "niematerii". Są one po prostu fluktuacjami swojego pola i gdy fluktuacja w danym miejscu jest wystarczająco duża, to cząstka się pojawia, a wpp. mamy tylko cząstki wirtualne, których jeszcze w rzeczywistości nie ma. Dlaczego globalne pola? A jak oszacowaliśmy liczbę wszystkich cząstek na podstawie energii potrzebnej do ich przejścia z formy wirtualnej do rzeczywistości? Tak więc aby sprawdzać poprawność modeli kosmologicznych fizycy obserwują zjawiska ekstremalne (zderzenia gwiazd neutronowych i czarnych dziur, obecnie), żeby dostroić stałe w swoich modelach lub je odrzucić jako błędne. To zupełnie zmienia nasze klasyczne myślenie o materii, nieprawdaż? I o geometrii też ;)))
08-11-2022 [04:57] - jazgdyni | Link: @Eda z Ely
@Eda z Ely
Powiedz małemu, że Einstein był geniuszem, ale z matematyki był akurat słaby. Śmieli się z niego. Dlaczego? Bo nie ma geniuszy wszechstronnie uniwersalnych, a ci, co się śmieli to durnie.
06-11-2022 [20:15] - sake3 | Link: ,@Imć Waszeć.....,
,@Imć Waszeć.....,,Przespaliście swój czas,spieprzyliście młodzież,która uciekła myć gary,nic trwałego nie stworzyliście''......A gdzie Pan wtedy był? I dlaczego teraz nic z tych zmarnowanych,spieprzonych rzeczy nie naprawia? Właściwie pod czyim adresem ten nagły wybuch oskarżeń?
06-11-2022 [20:41] - Imć Waszeć | Link: Pani opiekunowie dobrze
Pani opiekunowie dobrze wiedzą dlaczego. Niech Pani ich o to spyta. Kaczmarka, Żaryna, może samego Kaczyńskiego - mają dostęp do danych bez żadnego SMRODO. W skrócie, to ubeckie ścierwo-państwo nigdy nie dało mi takiej szansy i nigdy już nie da - nie mam żadnych złudzeń. Dlatego ja też nie czuję się zobowiązany do niczego, przykro mi. Mówiłem na blogu Pana Surmacza "to nie moje państwo". Jestem jak ci, których okrągłostolarze z ukochanymi przez nich komunistami wygnali z kraju, pozbawili świadczeń, emerytur, majątku, wszystkiego, bo jak się tu nie zarabia tu nie płaci, to nawet się tu domu nie ma. Ale jeszcze przyjdzie kryska na Matyska i nie opłaci wam się finalnie "utrwalanie 'OSIĄGNIĘĆ' komu- i postkomunizmu". Teraz Pani rozumie jaki problem mają Polacy rozgonieni po całym świecie i nadal gnojeni dlatego, że dalej wozi się komuchów i komuszych funkcjonariuszy w lektykach w "tymkraju"? "Tenkraj", to jest nazwa dla tego państwa POlskiego, natomiast kraj, ziemia są moje, moich przodków i Wam jej nie odpuszczę. Aha, i guzik mnie interesują wasze okrągłostołowe walki frakcyjne o spółki skarbu POństwa. Powstały już dwa różne narody, a ponieważ dzielą wspólne terytorium, to zgodnie z prawami Natury jeden Won!
06-11-2022 [21:42] - sake3 | Link: @Imć Wazeć.....Moi
@Imć Wazeć.....Moi opiekunowie? Nie mam takich,a rodzice nie żyją. Czy Pan sądzi że tylko Panu ubeckie państwo nie dało szansy,że nasze rodziny nie straciły dorobku całego zycia a nam to utrudniło młodość? Pan jak widać dzięki swoim zdolnościom pokonał trudności więc dlaczego ma pretensje akurat do nas? O to że wśród nas są humaniści ?Jakiż jest ich związek ze ścierwem-państwem? Pretensje że inżynierowie nie zbudują reaktora? Oczywiście że nie każdy studiujący kończy wymagany po temu i do danej pracy kierunek studiów.Moja siostra jest inżynierem geologiem,sporządza mapy ujęć wodnych,robi odwierty,pomiary -naturalnie,że nie będzie budować reaktora,ma się więc wstydzić? I czy utrwala osiągnięcia komunizmu i postkomunizmu w jakikolwiek sposób? Dlaczego utożsamia nas Pan ze spółkami Skarbu Państwa? Większość inżynierów pracuje w zawodach zgodnych z kierunkiem studiów,bo ktoś musi pracować,jedni planują, tworzą projekty inni je realizują nie mysląc o walkach frakcyjnych .Te dwa skłócone narody jakie mamy Pan dodatkowo jeszcze bardziej skłóca.
06-11-2022 [22:15] - Imć Waszeć | Link: przecież napisałem
Przecież napisałem gramatycznie i bez archaizmów. Bo wy przeczekiwaniem utrwalacie "zdobycze" komunizmu i postkomunizmu. Wam jest z tym dobrze, a wygnani mogą się pójść je... Ciekawe jest to, że żydom zwłaszcza amerykańskim to byście od razu wszystko dali i to już w podskokach, a Polacy muszą wszystko POństwu z gardła wydzierać. Ci na emigracji nie mogą tu liczyć na nic. No śmiało, sprowadźcie sobie na ich miejsce żydów z Izraela i zabijcie nadzieję, zablokujcie ostatecznie możliwość powrotu jakimkolwiek Polakom. Przecież widzi to każdy kto ma rozum i oczy, a dzieci Morawieckiego i ta społeczność są jak ponura wróżba.
06-11-2022 [22:22] - u2 | Link: Ciekawe jest to, że żydom
Ciekawe jest to, że żydom zwłaszcza amerykańskim to byście od razu wszystko dali i to już w podskokach
Bardzo zdolni są, przykłady Margulis, Perelman. Nie muszą żebrać w Polsce :-)
PS. W dodatku Perelman odmówił przyjęcia miliona USD, wskazał na innego autora rozwiązania, czyli uczciwy.
06-11-2022 [22:26] - Imć Waszeć | Link: Perelman? Czytał Pan coś o
Perelman? Czytał Pan coś o nim, czy po prostu indukuje w Polakach antysemityzm za psi.uj? Nawet Janko muzykant w dzieciństwie by zobaczył kolosalną różnicę jego postepowania i tych przekrętów z Nujorku.
06-11-2022 [22:28] - u2 | Link: Czytał Pan coś o nim
Czytał Pan coś o nim
Z tego co pamiętam to mieszkał bardzo skromnie razem z matką. A jednak wolał pozostać uczciwym. Co teraz z nim się dzieje to nie śledzę jego losów, w sumie jest wojna a on kacap :-)
PS. Była bardzo zażarta dyskusja o nim na pewnym innym forum internetowym, kiedy odmówił przyjęcia tego miliona :-)
06-11-2022 [22:42] - Imć Waszeć | Link: Wygrał milion baksów (Medal
Wygrał milion baksów (Medal Fieldsa) za udowodnienie hipotezy Poincare'ego czyli problem milenijny. Chcieli mu dać medal i kasę, a ten powiedział, że nie po to bada jak rządzić światem, żeby brać jakiś tam marny milion ;). Podobno przeprowadził wykład, odwrócił się na pięcie i wyszedł przed dekoracją. Co ciekawsze dokonał tego w zupełnej izolacji od mainstreamu, a więc od radosnego bractwa uniwersyteckiego. Z tego co ostatnio czytałem, to wyjechał do Szwecji gdzie miał chyba pracować dla jakiejś sieci komórkowej, czy innej firmy ale głowy nie dam. W Szwecji jest jego córka też matematyk.
06-11-2022 [22:38] - sake3 | Link: @I Wszeć....Przeczekiwaniem
@I Wszeć....Przeczekiwaniem czego?.Być może że Pan pisze gramatycznie i bez błędów czy archaizmów, ale nadal nie rozumiem dlaczego Pan kieruje pretensje do piszacych tu.Cały czas to ,,wy.''Jakie np.ja mam możliwości sprowadzenia do Polski Żydów,jaki wpływ i jakie uprawnienia?Wiem tyle co Pan,że amerykańscy Żydzi znowu knują przeciw Polsce głosem kongresmena Blinkena,że ich haniebne żadania nigdy nie będą miały końca jeśli chodzi o ściągnięcie haraczu,ale jestesmy w tym tak samo bezradni jak Pan.
06-11-2022 [22:45] - Imć Waszeć | Link: A słyszała Pani o czym
A słyszała Pani o czym zwierzył się Kaczyński? Że zrezygnował z likwidacji TVN-u po rozmowie z Mosbacher i przedstawione przez nią argumenty nie były w żaden sposób polityczne. No to już się palę do wysłuchania tych argumentów. Włoskie buty? Uprowadzenie na Elbę? A może "zrozumienie dla żydów i ich spraw", skoro Polakom nie umie się pomóc od siedmiu lat?
PS: Co by to było, gdyby jakiś dr Grodzki zgodził się przeprowadzić prywatną operację na koszt państwowego szpitala słuchając argumentów jakiejś wdowy, co?
06-11-2022 [23:12] - sake3 | Link: @Imć Waszeć....Nie słyszałam
@Imć Waszeć....Nie słyszałam ani o likwidacji TVN ani o jej zaprzestaniu ,po prostu w telewizji oglądam tylko programy takie jak ,,katastrofy w przestworzach'' zgodnie z moimi zainteresowaniami technicznymi,czy Discovery sciente .Myślę jednak że argumenty pani Mosbacher faktycznie nie były polityczne a bardziej przyziemne -a takimi są pieniądze,pieniądze,pieniądze.
06-11-2022 [23:27] - Imć Waszeć | Link: Nieważne, bo i tak nie
Nieważne, bo i tak nie zrobimy z tym nic, nawet gdyby był to już folwark jednego człowieka, bo trzeba też zrozumieć wiek mówiącego. Zwracam tylko uwagę na to, że aby oceniać innych samemu należy być w porządku, a PIS-owcy zdają się dziś zachowywać tak jak trolle PO przed przegraniem wyborów w 2015. Od polityków wymaga się, aby groźby kierowane w stosunku do całego państwa lub ważnego urzędu, nawet te w "prywatnych" rozmowach, znalazły się spisane na potrzeby przyszłej polityki i czegoś, czego Polska dotąd nie posiada z wiadomych (frakcyjnych) względów - długoterminowego planu działania rozpisanego na dziesiątki lat i wizji wspólnego celu do osiągnięcia jak u Niemców i Ruskich. Pogadać prywatnie to se polityk może po pracy, czyli jak nie dostanie się na następną kadencję do parlamentu. Każda inna rozmowa wpływająca na jego decyzje, nie daj Boże podejmowane jednoosobowo, to tak jak wizyta tuskoidów w ambasadzie Niemiec.
07-11-2022 [00:15] - u2 | Link: długoterminowego planu
długoterminowego planu działania rozpisanego na dziesiątki lat i wizji wspólnego celu do osiągnięcia jak u Niemców i Ruskich
Bez przesady, gazowe uzależnienie się od Rosji Niemiec oraz likwidacja elektrowni atomowych to skrajna głupota, a wojna Rosji z Ukrainą to samobójstwo :-)
PS. W Polsce w końcu są pieniądze na wszystkie strategiczne i taktyczne cele. CPK, elektrownie atomowe, na wszystko jest kasa, pomimo plandemii i wojny. A przecież zgodnie z wizjami Mariana Węcławka jeszcze nas zaatakują pazerni Niemcy :-)
08-11-2022 [21:00] - jazgdyni | Link: @Imć Waszeć
@Imć Waszeć
Cieszę się, że widzę tu nadal Pańską aktywność.
Bo chciałbym zadać jedno mocno nurtujące pytanie. Oczywiście rozmyślam filozoficznie, lecz byłbym wdzięczny, gdyby pan mógł to jakoś matematycznie wyjaśnić: - co Pan sądzi i czy da się to powiedzieć, o enigmatycznej stałej alfa, będącej w przybliżeniu równej 1/137 [tu nie ma nic! Żadnej jednostki od najprostszych - s, kg, J, m,do tych wiekszych kgxv,, kgx(mxs)^2]
Co Pan na to?
08-11-2022 [22:51] - Imć Waszeć | Link: Panie Januszu, proszę
Panie Januszu, proszę dokładnie obejrzeć te trzynaście filmów/wykładów i wyciągnąć wnioski: :D
1. Richard Borcherds: https://www.youtube.com/watch?...
2. Wikipedia: https://en.wikipedia.org/wiki/...
3. Jeszcze dokładniej: https://faculty.math.illinois....
Tylko, że tu będzie np. pierwiastek z -163 i inne takie, vide moje dłubanie w systemach pozycyjnych, a cała lista dziwności jest tu na dole:
4. https://en.wikipedia.org/wiki/...
Dziwne stałe w formach modularnych, co ma związek z grupą przekształceń w przestrzeni zespolonej zwaną modularną. To są takie homografie, 4 parametry, wyznacznik 1, czyli? Czyli mamy podgrupę w SL(2,C), taką siatę w grupie Liego, którą można zwijać w torusy.
Trudno jest więc powiedzieć o jaką grupę chodzi, bo przebadano przede wszystkim okolice słynnej grupy Monster, a to jest związane ze specyficznym wymiarem przestrzeni, specyficzną siatką i związanymi podgrupami. W każdym razie należy szukać grupy, wymiaru przestrzeni i siatki, dla których coś w rodzaju form modularnych będą miały w rozwinięciu coś w stylu 137. Być może jest to grupa Liego (rozmaitość=manifold), a może nie (orbifold). Na tym właśnie polegają takie pomysły jak teorie strun lub bran. W każdym razie znalezienie takie rozwinięcia spowoduje kaskadę pomysłów w stylu "mamy teorię wszystkiego!", "magnetyzm leczy choroby", "promieniowanie odmładza", "CO2 truje planety" ;)
Jest miejsce gdzie ta liczba może występować, ale niestety raczej z tego nie da się wiele wydedukować. Twierdzenie Singera o konfiguracjach odpowiadających skończonym geometriom rzutowym.
Tw. Niech q=p^m, m>0, p pierwsza, n-wymiarowa geometria rzutowa PG(n,q) określa konfigurację kwadratową o parametrach: v=J(q;n+1),k=J(q;n),λ=J(q;n-1), której punktami są punkty, blokami są hiperpłaszczyzny tej geometrii i jest konfiguracja cykliczna.
Geometrię PG(n,q) tworzymy na podstawie ciała Galois GF(q) w ten sposób, że rozważamy przestrzeń wektorową V(n+1,q) nad tym ciałem, czyli n-tki elementów ciała, w której utożsamiamy proste, czyli wszystkie punkty x,y gdy x=cy dla pewnego niezerowego c z tego ciała. Co to jest J(q;n) pisałem, jest to repunit w bazie q którego zapis składa się z n jedynek, czyli (q^n-1)/(q-1). Jednak w tym przypadku jest bardzo mało miejsc występowania liczby 137. Sięgam do moich tabel.... Dla baz całkowitych, czyli zwykłych liczb q nie ma ani jednej aż do q=136, ale to nie jest potęga liczby pierwszej. Może rozszerzę poszukiwania o q będące nierozkładalnymi elementami w pierścieniach kwadratowych np Z[V(-d)] i jednocześnie bazą, ale tymczasowo nie ma takich mocy przerobowych. Problem jest także w tym co to będzie, bo raczej nie geometria skończona ani nie konfiguracja. Ale to dopiero pierwszy krok. Gdyby to był jakiś obiekt skończony jak wyżej wspomniane geometrie lub konfiguracje, to raczej należałoby sprawdzić, co się do tego redukuje. Coś dzikiego.
08-11-2022 [23:06] - Imć Waszeć | Link: Skąd to skojarzenie?
Skąd to skojarzenie? Wymieniona inna liczba 163 z minusem to jest największy dyskryminant pierścienia kwadratowego, który jest UFD (dziedzina z jednoznacznością rozkładu). Wszystkie to: –163, –67, –43, –19, –11, –7, –3, –2, –1. W przypadku dodatniego dyskryminanta mamy ich nieskończenie wiele: 1, 2, 3, 5, 6, 7, 11, 13, 14, 17, 19, 21, 22, 23, 29, 31, 33, 37, 38, 41, 43, 46, 47, 53, 57, 59, 61, 62, 67, 69, 71, 73, 77, 83, 86, 89, 93, 94, 97, 101, 103, 107, 109, 113, 118, 127, 129, 131, 133, 134, 137, 139, 141, 149, ... Jest tu co prawda 137, ale chyba nie gra jakiejś szczególnej roli. Więcej przykładów jest w dziale "Liczby Heegnera":
1. https://en.wikipedia.org/wiki/...
Znalazłem jeszcze takie coś co mnie zaciekawiło, bo pierścień Z[V(-19)] bardzo lubię, jak Pan wie ;)
Przykład maksymalnej i minimalnej krzywej eliptycznej nad ciałem GF(137) mającej dyskryminant -19: y^2 = x^3 + x + 36, y^2 = x^3 + 61x + 47
To samo tylko genus 2: z^2 = x^6 + 83x^4 + 14x^2 + 77 (genus to liczba dziur tak jak w torusie; torus ma jedną, to ma genus 1)
2. A tu takie tam ploty: https://en.wikipedia.org/wiki/...
09-11-2022 [13:05] - jazgdyni | Link: @Imć Waszeć
@Imć Waszeć
Dziękuję. Lecz jeszcze później do tego wrócę. Bo urodziło się następne pytanie. Czu sądzi Pan, że byłby zdolny - samemu, lub z zespołem, opracować taki cyfrowy system wyborczy, który byłby nie do złamania.
A tu odnalazłem coś o tym 1/137 https://youtu.be/RCSSgxV9qNw Jakiś komentarz?
08-11-2022 [23:07] - Edeldreda z Ely | Link: Jazgdyni & Imćwaszeć
Jazgdyni & Imćwaszeć
Dla Panów na dobranoc - Witkacy pięknie napisał, Grechuta pięknie zaśpiewał:
"Nad zrębem planety,
Pośród gwiezdnej nocy,
Szereg alefów w nieskończoność pełznie.
I nieskończoność, unieskończoniona
Zamiera w sobie, przez siebie zdradzona.
Kłęby Tytanów i rogate widma
Sypią gwiazd roje
W wydarte otchłanie.
Myśl w własne wątpia zapuściła szpony
I gryzie siebie w swej własnej otchłani
Lecz myśl ta czyja? Samo się nie myśli
Tak jak grzmi samo i samo się błyska.
Punkt się rozprzężył w n-wymiarów przestrzeń
I przestrzeń klapła
Jak przekłuty balon.
Dech wyszedł cały. Tak nicość dyszy
Sama własną pustką
I każde coś gnębi w czasie, który stanął".
08-11-2022 [23:30] - Imć Waszeć | Link: A jam wiersz dla Pani:
A jam wiersz dla Pani:
https://literat.ug.edu.pl/cnwy...
W końcu spotkałem jeszcze dziwnego człowieka,
Który po swych rodzicach nie nosił żałoby,
Nie rozpaczał przy ludziach, nie chodził na groby;
Lecz czasem tylko jego zapadła powieka
Przyjmowała do siebie promyczek wesela,
A ten tak blado, drżąco spod rzęsów wystrzela,
Jakby się od księżyca nauczył mrugania.
Ten człowiek od pierwszego z światem przywitania
Był bardzo nieszczęśliwy, ale się nie zrażał,
Patrzył w niebo i, pełniąc swoje obowiązki,
Na ziemię mało zważał.
On nawet w drobnych rzeczach był prześladowany,
Jakby go los trefnisiem dla siebie uczynił;
On często cierpiał potwarz, choć nic nie zawinił;
On, pragnąc zerwać różę, rwał ostre gałązki...
Ten więc człowiek, sierota, od nieszczęść ścigany,
Patrząc w górę, ze świętym uśmiechem proroctwa
Mówił do mnie, że nie ma bynajmniej sieroctwa!
Ja zaś jakoś niechcący ku niebu spojrzałem,
A niebo było gwiaździste;
W gwiazdach więc tajemnicę tych słów wyczytałem,
Bo one tam wyraźne były, oczywiste;
Potem, gdy dusza swego skosztowała chleba,
Nie mogłem się już więcej oderwać od nieba,
Które mnie wciąż ciągnęło silnym, wonnym tchnieniem.
08-11-2022 [23:38] - Edeldreda z Ely | Link: Dziękuję pięknie.
@Imćwaszeć
Dziękuję pięknie.
I jeszcze do Pana Janusza - w ramach ordynowanej dzisiaj konwencji hartowania - proszę czuć się swobodnie i do woli pod "moim" wpisem nie odnosić się bynajmniej swoimi komentarzami do jego treści 🙃
06-11-2022 [18:24] - sake3 | Link: Demon intelektualizmu a demon
Demon intelektualizmu a demon wynaturzonego intelektualizmu.Czy o tym polu bitwy Pani pisze? Jest ktoś kto potrafi odpowiedzieć na pytanie ,,A gdzie w tym wszystkim Bóg'' Nie trzeba daleko szukać,to wieloletni bloger na NB ostatnio rzadko piszący -tsole.Często siegam do jego ,,Rozmów z Cieniem'' czy cyklu Gwiazda Zaranna''.Jego teksty zachęcają do rozmów z samym sobą o Bogu,aksjologii relatywistycznej czy fizyki relatywistycznej..To pięknie napisane małe arcydziełka miłości do Boga intelektualisty filozofa,astronoma ,pasjonata nauk ścisłych ale też literatury i muzyki.
06-11-2022 [18:38] - Imć Waszeć | Link: A co ma wspólnego relatywizm
A co ma wspólnego relatywizm w fizyce z relatywizmem w ludzkim postępowaniu? Poza zbieżnością słów nie dostrzegam niczego innego. To tak jakby chrześcijaństwo porównywać do sado-maso ze względu na podobny zestaw akcesoriów i to tylko w niektórych kulturach.
06-11-2022 [19:41] - Edeldreda z Ely | Link: Dziękuję za polecenie.
Dziękuję za polecenie. Przeczytam z chęcią.
06-11-2022 [18:38] - Czesław2 | Link: No cóż, wierzącemu
No cóż, wierzącemu człowiekowi chyba nie trzeba mówić, gdzie jest Bóg. ten niby problem został sprytnie wykorzystany przez komunistów , którym udało wmówić ludziom, że Boga można utożsamić z kapłanami. Że Kościół należy do hierarchów. Nic bardziej mylnego. Kościół ten przez małe i duże K należy do mnie ( też) i do Boga. Właśnie tam z Żoną się wybieramy na Mszę, a po mszy na mini koncert organowy, który zawsze w niedzielę po nabożeństwie gra miły chłopak po Konserwatorium Wiedeńskim. Może będzie Bach, może Dietrich Buxtehude może inny Mistrz.
08-11-2022 [05:52] - jazgdyni | Link: @Edeldreda z Ely
@Edeldreda z Ely
Witam naszą Czarownicę mieszającą w kotle umysłów i przekonań. A to zazwyczaj kończy się dobrą ucztą. A tego nam bardzo trzeba.
"Dramat humanizmu na tym polega, że rehabilitując człowieka..."
Humanizm to piękna idea. Więc też jestem jej wyznawcą. Czy Panu Bogu coś tutaj nie wyszło? Bo wielu narzeka: - a to na ból, cierpienie, choroby, a to na przeważającą głupotę. Narzekają bo nie ogarniają całości projektu. Nie mówiąc już o tym że Wielki Kreator jest jednocześnie humanistą, naukowcem, inżynierem i filozofem. Oraz oczywiście pasterzem i nauczycielem.
No dobrze... czy kiedyś pełen humanizm był praktykowany (nie jestem pewien - może w Grecji)? Bo dzisiaj ja widzę czarny antyhumanizm. Człowiek to pasożyt i szkodnik. Wybryk, który nie jest częścią Natury. On jej szkodzi przemysłem, CO2, farmami zwierzęcymi, śmieciami i niszczeniem przyrody. Taka dzisiaj jest wykładnia wyimaginowanych nieszczęść, przez które tak cierpimy. A propos - kto cierpi? Więc dalej! Natychmiast Zielony Ład! Natychmiast Fit for 55. Odebrać im te paskudne domy, chałupy i mieszkania. Zlikwidować idiotyzm spożywania mięsa. Po co to? A jakie szkody dają hodowle?! Nie pamiętam z historii okresu tak antyludzkiego podejścia w stosunku do całego świata.
Humanizm, naturalizm, komunizm... izm... Ile kretyństwo ideologii tworzonych przez wyszczekanych i forsiatych debili i psychopatów uczyniło wszystkim?
Tu poprzestanę, choć bym chętnie podyskutował na przeciwstawianie św. Augustyna, św. Tomaszowi, itd.
IMĆ WASZEĆ PĘKŁ!
Czy to dużo czasu upłynęło od 24 lutego 22, gdy zęby i pazury pokazał Kremlowski Szczur? No tak, ale przedtem, od marca 2020 rządziła panika COVID19. W naszym niedużym środowisku NB, pierwszy padł, i to tragicznie, gdyż zakończyło się to śmiercią, fantastyczny człowiek, śp. Zygmunt Korus. Parę tygodni temu oznaki kryzysu zaczął wykazywać nie byle kto - myśliciel i mój wielogodzinny rozmówca - Ryszard Surmacz (Daj Boże, by mu przeszło). A teraz tutaj zaczyna pękać gość, naukowiec, matematyk @Imć Waszeć (nazwisko i imię nieznane), darzony na portalu (w życiu pewnie też) wielką estymą i poważaniem. Cholera - ja domorosły lekarz i szarlatan, od dawna ostrzegałem, że długotrwały stres i frustracja są w stanie złamać wielu ludzi. No i się dzieje. Moja obserwacja - w większości to pesymiści, a nawet czarnowidze. A na dodatek bez silnego imperatywu: - trzeba działać. Trzeba coś z tym zrobić! Oczywiście, powtarzają to często. Ale pasywnie, bez woli własnego zaangażowania. Czy poszliby na barykady? Czy tylko by zagrzewali do pójścia?
Przykra wiadomość...
08-11-2022 [08:22] - sake3 | Link: @jazdyni......Pan nie pęka?
@jazdyni......Pan nie pęka? Czy odsunięcie sie i niechęć do spraw aktualnie się dziejących nie pokazuje na wewnetrzną emigrację??
08-11-2022 [08:26] - u2 | Link: jazdyni LOL
jazdyni
LOL
Halloween ? :-)
08-11-2022 [08:47] - jazgdyni | Link: @u2
@u2
Dlaczego LOL?
Takie życie jest. A się zdziwisz jakie dopiero będzie. Już powinniśmy się hartować.
Strony