Z dość ciekawą i godną uwagi propozycją wyszła ostatnio Pani Marianna Schreiber. Na Twitterze zaproponowała wprowadzenie w Polsce Euro, ale pod warunkiem wymiany w stosunku 1:1. Argumentowała to bardzo prosto. Skoro mamy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, to powinniśmy być częścią Europy nie tylko w teorii, ale także w praktyce. Wyliczyła przy tym, że minimalna pensja wynosiłaby wtedy 3 010 Euro, minimalna emerytura – 1 330 Euro a świadczenie na każde dziecko - 500 Euro. Zdecydowana większość internautów skrytykowała pomysł Pani Schreiber. Nie ma to jednak nic wspólnego z „syndromem zadowolonego niewolnika” o którym pisałem kilka tygodni temu. Okazuje się, że do bycia Europejczykami Polakom w zupełności wystarczy poklepywanie po plecach, zapewnienia o dobrobycie w „Dzienniku Telewizyjnym” a praca „za miskę ryżu” jest szczytem ich marzeń.
Mnie jednak ciekawi co o tym sądzi mąż Pani Marianny, Pan Łukasz Schreiber, który jest szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów?
Jeszcze bardziej jestem ciekaw opinii na ten temat Pana Premiera Mateusza Morawieckiego, który jest przełożonym Pana Łukasza?
Zanim jednak poznam (lub nie) opinie zarówno zwolenników jak i przeciwników zjednoczonej prawicy, napiszę co sam sadzę o tym pomyśle. Pani Marianna zaproponowała tak naprawdę nic innego, tylko zwiększenie siły nabywczej Polaków czterokrotnie. W związku z tym mam pytanie, czy kiedykolwiek i gdziekolwiek w Europie zwiększono kilkakrotnie siłę nabywczą ludności z pozytywnym skutkiem?
Najbardziej usatysfakcjonowany byłbym jednak odpowiedzią na pytanie, czy w naszym kraju, co najmniej dwa razy zwiększono z pozytywnym skutkiem siłę nabywczą społeczeństwa?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2212
Było już takie dictum w czasach słusznie minionych. 1 markę zachodnioniemiecką wymieniano na 1 markę wschodnioniemiecką. DDR upadło, RFN zostało opanowane przez agenciaków Moskwy. Do niczego dobrego to nie doprowadziło, co widzimy współcześnie.
W związku z powyższym wytłumacz nam Uboot, dlaczego po wprowadzeniu na rynek 20 razy więcej pieniędzy zamiast inflacji marka niemiecka jeszcze wtedy się umocniła?
Pierwszy raz to reforma pieniężna Grabskiego z 1924 r. 1 zloty=1frank szwajcarski.
Generalnie od mieszania herbata nie będzie slodsza.Pieniadz jest tylko miernikiem wartości i powinien odpowiadać ilości towarów i uslug. Jesli go będzie za dużo to mamy inflację tak jak teraz.pzdr
Oczywiście, że pieniądz jest tylko miernikiem wartości i powinien odpowiadać ilości towarów i usług, dlatego zupełnie poważnie pytałem, co się stanie po wymianie złotego na Euro w stosunku 1:1?Chętnych do dyskusji jednak brak.
Wbrew pozorom to istotne pytanie po jakim kursie wydymaja nas rządzący
Poza tym ta Schreiber jest wymyslem pisowskich socjotechnikow za pełną zgodą nadprezesa. Pzdr
Skoro nas wszyscy dymają, to wydaje mi się, że zamiast się przyzwyczaić i nie kwękać, lepiej wydymać tych dymających a przynajmniej pojąć dyskusję, co takiego się stanie, po wymianie złotówki na euro w stosunku 1:1?