Ślepnąc od mediów

Tekst jest długi. Zawiera pewne elementy "kontrowersyjne". Więc teza główna oraz istotny początek.

Media społecznościowe zamiast być dla nas narzędziem komunikacji, uzgadniania, dochodzenia do wniosków itd. stają się narzędziem kanalizowania naszej energii, naszych reakcji, kształtowania "nowych ludzi", trenowania ich do odpowiednich zachowań.

Film jest dosyć "chropowaty". Kanciasty. Może taki miał być w intencji Skoniecznego. Główna postać, gra Nożyński, jak z drewna. A jednak, ma ten film to coś. Na pierwszym miejscu bym wymienił fenomenalną kreację Jana Frycza. Po drugie... to miasto... spotykające bohaterów głównie nocą. Oślepiające swoimi światłami, goniących za emocją, pieniądzem, żądzą, odrobiną szczęścia.

Może my też po części jesteśmy w takiej sytuacji. Ludzi uwikłanych w mętną rzeczywistość. Szarpiących się z nią. Oślepianych nieustannymi błyskami medialnego flesza, który z prędkością karabinu maszynowego wypluwa z siebie serie śmiercionośnych obrazów, haseł, emocji. Więc... w końcu ślepniemy. Mamy otwarte szeroko oczy. Światło z medialnych ekranów nas drażni i wchłania. Wyzwala nasze reakcje. Echem się toczy w naszych myślach. Może to nie my korzystamy z mediów. Może media, korzystają z nas.

Drugi tydzień w jego części roboczej zrezygnowałem z mediów społecznościowych. Bez facebooka, bez platform blogerskich, po prostu bez. Zajrzę w weekend - powiedziałem i zrobiłem. Sam nie wiem dlaczego. Żaden plan ani zamiar.

Po pierwsze zniknęła wojna. Całkowicie. Serio. Zero. Na ulicy czasem spotkałem język ukraiński. Pani w kolejce przede mną zaśpiewała do ekspedientki "Dawaj!" zamiast "poproszę". A jednak wojna zniknęła. W ogóle wszystko zniknęło. To, co dawniej. W to miejsce znalazłem sobie sam zainteresowania, zarówno te osobiste jak i te ze świata, jak proces Heard-Depp.

Pytanie czy czegoś nie tracimy? Przecież każdy wie, jak wygląda ten czerwony znaczek na niebieskiej belce facebooka. Nie klikniesz? A jak coś ważnego? Nawet wiadomość, okazuje się dostałem. Odpowiedziałem po pięciu dniach, bo nie, to nie.

No a wojna. Przecież CODZIENNIE są wiadomości. Tam codziennie. One są co godzinę. Serwisy informacyjne. Magazyny formacyjne. Leady. Czołówki. Teksty. Notki. Tam, ścierają się poglądy. Idzie o ważne sprawy. Ważne dla nas wszystkich. Kto kogo. Co będzie. Musisz się dowiedzieć.

Pieprzę to. Pieprzę bo wietrzę. Wietrzę jakiś podstęp. Jakąś grę. Gdy po tygodniu wszedłem ponownie, stwierdziłem, że nic właściwie się nie wydarzyło. Napisałem tekst zbierający obserwację z tej abstynencji. Trzeba kliknąć widoczek... to chyba mysz! :)

Po następnym tygodniu mam podobne obserwacje. Owszem, coś tam się dzieje. Ale nic wymagającego codziennego doglądania.

W zasadzie, na co dzień, toniemy w informacjach. Media w tym społecznościowe rozpętują tsunami komunikatów. Większość przygotowanych i spreparowanych tak, by wywołać nasze reakcje. By upolować naszą uwagę. Mówimy sobie: To na nas nie działa. Ja sam wybieram itp. Guzik prawda. Ślepniemy od "świateł". Od krótkotrwałych błysków emocji. Emocji krzywdy, zagrożenia, złości, wściekłości, pogardy i gniewu. Z racji wielkości strumienia kierowanego do populacji, wartość pojedynczego przekazu, blogerskiej notki, materiału wideo, spada na łeb na szyję. Inflacja informacji.

Reszta i całość {TUTAJ}

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pani Anna

14-05-2022 [18:23] - Pani Anna | Link:

Nie korzystam z Facebooka. Mediom, nawet jeżeli przez przypadek coś usłyszę nie wierzę od 3 lat. Wierzę w to, co widzę,  a to co widzę nijak nie chce korelować z tym, co nadają media. Więc co, mam zwątpic we własne oczy i osąd? Tylko to jedno i drugie nigdy mnie nie zawiodło. I tego się będę trzymać.  W końcu za PRL wszyscy wiedzieli, że tv kłamie. 

Obrazek użytkownika Zbyszek_S

14-05-2022 [19:04] - Zbyszek_S | Link:

Brawo. Polegajmy na własnym doświadczeniu i rozumie. Nie dajmy się "wciągnąć" i "naciągnąć". Ja czasem odnoszę wrażenie, że sporo ludzi jednak się daje wkręcić w "medialny świat".

Obrazek użytkownika Ijontichy

15-05-2022 [08:12] - Ijontichy | Link:

"inflacja informacji."---koniec cytatu.
Nie ma informacji!!! Nie ma faktów!!! Są tylko interpretacje...ale to juz powiedziano dawno...
NB to też interpretacje...w większosci kretynów,dla półgłowków.

Obrazek użytkownika Zbyszek_S

15-05-2022 [10:20] - Zbyszek_S | Link:

Tak.
Ale mam nadzieję, że Pan poprawnie odczytał intencję przekazu. To jest inflacja tego, co jest wytwarzane przez ludzi i dociera do człowieka. Chodzi o wolumen informacji w sensie przekazu informacyjnego. W tym znaczeniu każdy przekaz to informacja. Jedna jest opisem czy odzwierciedleniem faktów, druga opinią. Zgadzam się, że faktów jest coraz mniej. Żyjemy w świecie coraz bardziej oderwanym od realnie istniejacej rzeczywistości.