Po co nam to piekło

 

Niesamowicie trudno jest osiągnąć wewnętrzny spokój i harmonię. Tymczasem robimy wszystko, by jak najdalej od tego odejść. Wkrótce przy byle okazji będziemy dygotać, jak Adam Michnik.
Na Sylwestra często coś sobie przyrzekamy i życzymy. Generalnie chcemy być szczęśliwi. Jednak nigdy nie będziemy, jeżeli nie pozbędziemy się pychy i pogardy.

Nie bez kozery publikuję ten tekst, gdyż zauważam, że dwa uczuciowe stany umysłu, jakże wyniszczające ich nosicieli, są nadmiernie reprezentowane w naszym (i nie tylko) społeczeństwie.
A ponieważ, według mojej osobistej teorii, produkowane są one głównie przez strach i poczucie zagrożenia, musi to oznaczać, że panuje tutaj atmosfera nieszczęścia, a nawet przegranej.
Nie tutaj mi dywagować na temat ewentualnej przyczyny.
Ale tak, jesteśmy w momencie upadku cywilizacji. Nie wiemy, co będzie jutro. Atakują nas nieznane przedtem, dziwne nowe idee, jak multi – kulti, COV ID, czy LGBT. Często nie jesteśmy w stanie się w tym wszystkim połapać.
A nadto postęp technologiczny jest tak gwałtowny, że mentalnie nie jesteśmy przygotowani, by za tym nadążać.
I jak tu nie być ciągle sfrustrowanym?

Często dotychczas mówiło się o "przemyśle nienawiści". Pogarda jednak różni się od nienawiści. Jest "brudniejsza" i niższa. W pogardzie obdziera się pogardzaną osobę z szacunku i odczuwa się do niej zdecydowaną niechęć. Występuje więc tutaj silny komponent osobisty – poczucie wyższości wobec osoby pogardzanej.
Jak widać, pogarda jest rodzajem pychy, a to, w chrześcijaństwie, jeden z siedmiu grzechów głównych.

Zarówno człowiek, który ma zbyt wysokie mniemanie o sobie , jak i ten, który gardzi sobą, nie docenia siebie, nie może być dobrym przyjacielem siebie.
Pycha wyrażająca się w pogardzie dotyczy obu przypadków. Można pogardzać innymi, mając zbyt wysokie mniemanie o sobie, jak również ukrywając własne kompleksy i frustracje. Karen Horney [1] uważa, że przyczyną tego rodzaju pychy są impulsywne pragnienia pomszczenia własnych upokorzeń doznawanych w dzieciństwie. Jako ewidentny przykład podaje Adolfa Hitlera, który sam doznał upokarzających doświadczeń i poświęcił całe swe życie fanatycznemu pragnieniu triumfowania nad ludzkimi masami. Z kolei była koleżanka blogerka, demonstrująca najwyższe wyrazy pogardy i arogancji, zwierzała się z upokorzeń, jakich doznawała w szkołach, do których uczęszczała.

W pogardliwym stosunku do innych chodzi o wywyższanie się nad nimi poprzez poniżanie ich, frustrowanie, degradację. Jestem wielki, kiedy inni obok mnie stają się mali. W tym celu wykorzystuje się relacje międzyludzkie. Codziennymi rozmowami w rodzinie, w grupie koleżeńskiej czy środowisku pracy można umiejętnie manipulować w kierunku złośliwych żartów, cynizmu, obmów i oszczerstw
Osoby wynoszące się nad innych i upokarzające ich czują się ciągle napięte, niespokojne, zagrożone, nieufne. Brakuje im humoru i radosnego podejścia do życia. Podejrzewają wszystkich o złe zamiary i intencje, a w najprostszych przypadkowych sytuacjach dopatrują się celowego upokorzenia. Łatwo posądzają bliźnich o to, co sami robią. W efekcie nieustannie żyją w napięciu i przyjmują postawę bojownika. Muszą bronić swoich "zagrożonych obszarów", gdyż w każdej chwili ktoś może im zagrozić.

Należy jeszcze podkreślić, że pycha nie istnieje w sposób sterylny w jednym rodzaju. Jest raczej mieszaniną różnych odmian, z dominantą jednej z nich. Dlatego można zaryzykować twierdzenie, że istnieje tyle odmian pychy, ilu ludzi na świecie. Każdy jest pyszny na swój własny sposób. Jeżeli twierdzi, że nie posiada pychy, powinien przemyśleć, czy tym stwierdzeniem nie sugeruje pewnego jej rodzaju. Ponadto istnieje szereg pochodnych, które przynależą do "rodziny pychy", jak np. próżność, duma, ambicja, arogancja, zarozumiałość, honor, nadmierna wiara w siebie. Granica między pychą a zaletą jest w tym przypadku stosunkowo delikatna. By ją określić należy uwzględnić motywacje i całą złożoność osobowości. [2]

Pogarda z pewnością nie jest uczuciem, które zasługuje na poklask i uznanie, gardząc kimś lub czymś dajemy świadectwo własnej niedojrzałości i nietolerancji.
Źródłem pogardy mogą być wszechobecne uprzedzenia, które żywimy do kogoś lub czegoś. Myślenie stereotypowe nie sprawdza się w praktyce, świat nie składa się jedynie z biało- czarnych kolorów, dominują przecież także odcienie szarości. Nie można osadzać po pozorach, które zazwyczaj są mylące.
Uczucie pogardy powoli, ale niezwykle skutecznie rozwija się w umyśle danego człowieka i stopniowo zaczyna dominować nad jego stylem bycia. Osoba przepełniona tym uczuciem uważa siebie za kogoś lepszego, przypisując obiektowi lekceważenia jak najgorsze cechy. Na uwagę zasługuje fakt, iż osoba pogardzająca nigdy nie potrafi obiektywnie ocenić własnej osoby, nie dostrzega w sobie wad, samoistnie wybacza sobie każde potknięcie i życiowe błędy, brutalnie zaś rozlicza innych ludzi, wyśmiewa ich wady, podważa zalety, kpi z ich ogólnej prezencji czy dokonań.
Osoba pogardzająca kimś lub czymś nie jest w stanie nauczyć się niczego nowego, ponieważ jej życie polega tylko na ciągłym ocenianiu i wyśmiewaniu. Osoba taka nie docieka prawdy, nie próbuje jej poznawać, nie doświadcza innych uczuć, jak tylko niechęci i braku szacunku. Należy zaznaczyć, iż człowiek ma prawo do subiektywnej oceny i własnej opinii na każdy temat, jednak należy w swoim osądzie wyeliminować wszelkie uprzedzenia i stereotypy, a skupić się na właściwym (w miarę realnym) oglądzie.
Pogarda wiąże się z przeświadczeniem o własnej wyższości i dominacji nad innymi. Błędem jest stwierdzenie, iż uczucie pogardy zależne jest wyłącznie od wysokiego statusu społecznego czy majątkowego. Nic bardziej mylnego, pogarda może towarzyszyć osobom, których życiowy dorobek pozostawia wiele do życzenia, zdarza się, że osoby pogardzające innymi są zgorzkniałymi i rozczarowanymi życiem nieudacznikami, obibokami, którzy przegrali swój los na loterii. Nonszalancki styl bycia rekompensuje im własne niepowodzenia i poczucie wewnętrznej pustki. [3]

Osoba, która dała się uwieść i opanować pogardzie i wstrętowi, przez wielu psychologów i psychiatrów porównywana jest do chorego psychicznie. Najprawdopodobniej dlatego, że oba te uczucia są dominantą, w takich ciężkich schorzeniach, jak schizofrenia paranoidalna, czy paranoja maniakalna. Granica jest bardzo delikatna i właściwie opiera się tylko na natężeniu, intensywności, oraz czasie trwania stanu patologicznego.
Wspólnym komponentem intensywnej pogardy i wstrętu, oraz powyższych chorób psychicznych jest niemożność samo-oceny swojego defektu przez dotkniętą tą przypadłością osoby. W tym jest największy problem – ta niemożność refleksji, autokrytycyzmu i oceny samego siebie.
Jak to możliwe, że Polak, w większości katolik daje się opanować uczuciom pogardy i wstrętu. Wielcy mędrcy kościoła, św. Augustyn, czy św. Bernard zdawali sobie sprawę z wielkiej mocy grzechu pychy. Dlatego też przestrzegali i uczulali wierzących na te wstrętne Bogu uczucie. Wydawało by się, że każdy katolik powinien mieć swoją pychę na silnej smyczy. Niestety – pycha, narcyzm, mania wielkości, arogancja,pogarda i wstręt mają się wspaniale i zamiast zanikać w naszych zachowaniach, coraz bardziej przepełniają stosunki międzyludzkie.

W pogardzie osobę pogardzaną należy sprowadzić do parteru. Najlepiej ją odczłowieczyć. A odpowiedni propagandyści podsuwają łatwe zbitki pojęciowe, tym, co swoją pogardę chcą kultywować.
Pogarda często łączy się z ksenofobią i strachem przed czymś obcym. Jest też przykładowym wyrazem niedojrzałości psychicznej.

Tutejsze środowisko tuczy się strachem. Świadomie i perfidnie podsycanym przez różne grupy interesu, w tym najmocniej, przez różne agentury, mające za zadanie utrzymywanie polskiego społeczeństwa w stanie niepokoju, zdenerwowania i ogólnego skłócenia.

Czegóż ci ludzie się nie boją? Niech przytoczę tylko najważniejsze strachy – tzw. usrael, czyli amerykański imperializm w połączeniu z żydowskim państwem Izrael, Niemcy, Ukraina, Unia Europejska, atom i energia jądrowa, GMO, ślady na niebie, meteoryty, szczepionki, międzynarodowe instytucje finansowe, koncerny chemiczne, itd., itp.
Dziwię się, jak w ogóle można żyć i normalnie egzystować w takim ciągłym zagrożeniu?

Podałem powyżej, za naukowcami, że ludzie darzący innych pogardą nie potrafią być szczęśliwymi i radować się życiem.
Szczerze mi ich żal.

[1] http://pl.wikipedia.org/wiki/Karen_Horney
[2] http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,395,pycha-pogarda-i-perfekcjonizm.html
[3] http://www.miejsce-pamieci.pl/artykul-197/pogarda.html

.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

26-12-2021 [11:22] - u2 | Link:

Błędem jest stwierdzenie, iż uczucie pogardy zależne jest wyłącznie od wysokiego statusu społecznego czy majątkowego.

Ano, pogarda często łączy się z zazdrością. Przemysł pogardy jest twórczo rozwijany w tzw. merdiach. Powtarzano tam ciągle "sprzeprzaj dziadu", "irasiada" i "borubara" śp. Lecha Kaczyńskiego. Teraz hejtują jego brata. Możliwe, że zakładają, ze jak wykończą brata to Polacy znowu zagłosują na nich lub bezkarnie sfałszują wybory. Tyle, że oni nic nie mają do zaoferowania Polkom i Polakom oprócz likwidacji Polski :-)

Obrazek użytkownika jazgdyni

26-12-2021 [12:22] - jazgdyni | Link:

@u2

Taką pogardę i pychę głównie obserwuje się u nowobogackich. Dumni z tego, że już nie muszą chodzić za stodołę, bo mają wygodny sedes, a nawet bidet, muszą czuć się wyjątkowymi wybrańcami. Bo żegnaj na zawsze pokoro i skromności. WRESZCIE JESTEM PANEM !

Obrazek użytkownika tricolour

27-12-2021 [11:53] - tricolour | Link:

I tu pełna zgoda, jak nigdy. Pamiętam jak taki chwalił się wykafelkowanym garażem na trzy samochody oraz posiadaniem mercedesa wśród kominków.

Obrazek użytkownika Lech Makowiecki

26-12-2021 [11:33] - Lech Makowiecki | Link:

                           POGARDA

Spytałem kiedyś ojca (po wojennych przejściach),
Co dla małego chłopca było najstraszniejsze?
I czego nie wybaczy hordom naszych wrogów,
Którzy zdeptali wszystkie prawa Dekalogu?

W ludobójstwa bezmiarze, w traumie wspominania
Trudno jest dać odpowiedź na takie pytanie...

Czy był to najazd Hunów niemieckich, co w szale
Bombardowali drogi, miasta i szpitale?
Czy też cios nam zadany, od tyłu, zdradziecko
Przez Azjatów niosących porządek sowiecki?
Byłali to bezsilność, zawiedziona wiara,
Gdy armie sojusznicze zostały w koszarach?

Cóż, wojenny los dziecka – to nie polityka;
Jego świat był przyziemny, najbliższych dotykał...

Może więc wyrzucenie z domu zapamiętał?
Wywózkę do obozu, w ścisku, jak bydlęta?
Może głód z poniewierką w pamięć mu się wbiły?
Lub niewolnicza praca – ponad malca siły?
Żarłoczne wszy i pluskwy? Świerzb, co skórę wiercił?  
Czy ucieczka straceńcza – wprost z transportu śmierci?
Wszystkie razy, kopniaki, strzały o poranku?
I zagrożenie życia. Ciągłe. Bez ustanku...

Ojciec pokręcił głową: „To nie tak, mój synu...
Głód, choroby czy bicie – to nic! To przeminie...
Najgorsze, czegom doznał, co zapamiętane –
To POGARDA bijąca od »narodu panów«...

Czasem we śnie wojenna wraca zawierucha;
Herrenvolk* patrzy na mnie – jak na karalucha!
Spuszczam oczy, szpar szukam pomiędzy deskami,
By się schronić, by uciec przed jego butami...

Budzę się zlany potem. Wiem, że tylko śniłem...
Mówię: JESTEM CZŁOWIEKIEM. I zawsze nim byłem...
I zapamiętaj, synu – ci, co ludźmi gardzą,
Są tylko krok od zbrodni, z »rasy panów« czarciej...”

 * Herrenvolk (niem.) – naród panów

(z tomiku "Ja tu zostaję" - 2015r)

Obrazek użytkownika jazgdyni

26-12-2021 [12:18] - jazgdyni | Link:

@Lech Makowiecki

Witaj 

Najgorsze, czegom doznał, co zapamiętane –
To POGARDA bijąca od »narodu panów«...

Poruszamy się w tym samym kieunku po równoległych torach. Tylko że Ty potrafisz to ubrać w piękne strofy.

Jeszcze raz - Wszystkiego, ciągle świątecznie, najlepszego

Obrazek użytkownika Lech Makowiecki

26-12-2021 [13:13] - Lech Makowiecki | Link:

Janusz, póki trwają święta - Zdrowia i Wolności - w atmosferze przeżywania Narodzin Pańskich.... Kiedy Gwiazda odmieni:  https://www.youtube.com/watch?v=rQxrhTiraFg

Obrazek użytkownika JanAndJan

26-12-2021 [12:56] - JanAndJan | Link:

@jazgdyni
Czytam raz, czytam drugi..podpis.? Zgadza się. Znaczy Kapitan czyli @jazgdyni. Nie da się odzobaczyć. Z całym szacunkiem, bedę do Pana mówił Szefie. Tak mi Pan się kojarzy. Panie Szefie..hmmm... Ładnie. Pycha, Szefie. Pycha.
Kutia była za słodka, susz na kompot w workach konopnych, a może - tak, po prostu - cuda, cuda ogłaszają? Panie Szefie, napisał Pan pienknie i okrongło, i mondrze podpierajac się m.in. Karen H. (A kyż!! Skuś baba na dziada!! Ten sam poziom czarów.) I dyskutować nimaoczem i z czem. "Przecież każde dziecko wie" - piekło jest w nas (M. Jeżowska, Spisek owadów 1985 r.). Z Pańskiej branży (wielki, wielki Szacun Panie Szefie) - Jądro ciemności rozjaśni seria z ak-47 somalijskiego "pirata". I pycha i buta, i prawa człowieka ...w pi**u. Wulgarnie trawestując: wolna wola, wyżej pitola. Spróbuj Pan Szefie - bez kupy z d**y. Nie da się. Wznoszac się jednak na wyżyny intelektualnego odporu lekkoduchizmowi o zbarwieniu ideolo (Pan, Panie Szefie!? Pan?!) sufluję: https://www.tygodnikpowszechny.... Wnioski. Kategorycznie (pycha i buta. Upadek - tuż, tuż) żądam zakazania psychologii i t.p. szamanizmów lub/i konsekwentnie zezwolić na szamanizmy. Wszystkie. Po. 2. Zasada Hioba znana na pamięć, wyrywkowo, w te i we w te, warunkiem uzyskania matury, dyplomów wszystkich i paragonu na skupie złomu, też. Myśli Pan Szefie, żem niepoważny, krotochwilny..? Oj. Oj..pycha, Panie Szefie.. może ciut protekcjonalizmu..
Pozdrawiam
Panie Szefie

Obrazek użytkownika JanAndJan

26-12-2021 [13:04] - JanAndJan | Link:

@jazgdyni
2. Panie Szefie, zapomniałem. W dziale kategorycznie: Makowieckiego, do koncłagru. Chyba, że woli by mu łapy - kęsim, kęsim? Panie...jaki z Niego Neruda..? No! Wiedziałem. Koncłagrów ci u nas dostatek. Niech sam se wybierze - prawo pierwszej nocy, dla zasłużonych Towarzyszy.
No! Panie Szefie (alem to wymyślił.. pycha über alles) żebyśmy tylko, zdrowi byli. Te covidioty kronżom na ej-ropom.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika jazgdyni

27-12-2021 [00:10] - jazgdyni | Link:

Drogi Panie JAJ

Daje do myślenia Pański komentarz. Nie wiem co Pan przyjmuje, ale na pewno nie jest to alkohol (przynajmniej nie sam alkohol). To sarkazm i ironia najwyższego gatunku. Nie takie prostactwo, jak ze szkoły Urbana.
Będę śledzić z ciekawością.

Obrazek użytkownika JanAndJan

27-12-2021 [00:47] - JanAndJan | Link:

@jazgdyni. Mistrzu - żadnego sarkazmu/drwiny ad personam. Pańskie felietony mają to coś, co mnie porusza. Powyższy również, tylko, że..nie tak. To chyba nie Pan pisał, prawda..?
Z używek.. "Uparcie i skrycie",  pierwszy siwy.. (Gollum kłamał, nie pierwszy) + digoxin z dodatkami. Smakowo (after lektura, która - ponura flądra -  FChL, Hambrryda) - sporo goryczki - chociaż - na woku po gong bao. Chylę czoła za JAJ. Lubię take-o.
Panie @jazgdyni. Sarkazm, ironia - moje - głupkowate i bezradne... Pozor Pane Havranek. Po 1. Morpheus (zwany też Mobutu) czuwa i tnie, i znika mnie i moje wypociny... 2. Poruszył Pan temat... skrzywienie zawodowe. Bardzo krytyczne. 3. Spontaniczne odreagowanie  dysonansu poznawczego. Pokrętne tłumaczenia są, pokrętną formą ..no, może nie - przepraszam, jeśli Pana uraziłem - zostańmy przy formule dyplomatycznej: wyrażam ubolewanie, pozostając z Szacunkiem, ale i przy własnym zdaniu.
Ok, Panie @jazgdyni?
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika jazgdyni

27-12-2021 [08:10] - jazgdyni | Link:

@JAJ

Ja jestem ugodowy, niemalże jak Morawiecki. Ale choleryk. No cóż...
A w tym felietonie czegoś wyraźnie Pan nie rozumie. Wychodzi Pan z domu? Nie czuje Pan tego napięcia i złości w narodzie? Walczmy o uśmiech i dobre słowo. Wszystkim wtedy będzie łatwiej.
Co Pan na to?

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika JanAndJan

27-12-2021 [09:08] - JanAndJan | Link:

@jazgdyni
Całkiem możliwe - Panie Szefie - nie zrozumiałem.. Ale reguła działa w dwie strony, zgoda? Jak powiedziałem: skrzywienie zawodowe (temat na inne okoliczności przyrody). Moim zdaniem przykład własny, pedagogizacja, perswazja, negocjacje..etc. Czas minął. Teraz towarzystwo trzeba złapać za twarz - na statku KAPITAN jest tylko JEDEN! W sytuacji kryzysowej - dowodzi, bierze odpowiedzialność, bez dyskusji. Dobry przykład, Panie Szefie? Tak. "Atmosfera" w Narodzie zagęszcza się (sama?). Wie Pan, 3 lata temu (długą nieobecność wRP) przeżyłem szok - bolszewicki klimat w relacjach pionowych, egoistyczna wrogość w poziomych. Kompletne zatomizowanie wspólnoty, w każdej sferze życia społecznego - mówiłem już? Skrzywienie... Pisałem o tym kilka razy na NB - wycięto. Panie Szefie -  nie, nie jestem cholerykiem, radykałem, narwanym gówniarzem. Postuluję jedynie: niech Państwo Polskie wreszcie będzie poważne. Silne dla silnych, wspierające dla słabych. Uczciwe. Nie złodziejskie. Itd.itp.  Wybaczy Pan, Szefie - Horney, czy inny Aronson - nie, dziękuję. Raczej: zasady walki lekkiej piechoty (oczywiście przerysowuję)... Z całym szacunkiem - to oksymoron - walczyć o uśmiech i dobre słowo? No ok. Niespójność. Sam Pan wie Szefie, kiedy ludzie są uśmiechnięci..? Proszę na swój postulat nałożyć tresurę, kłamstwa, celowo potęgowany lęk..z ostatnich dwóch lat + tu i teraz! Do tego, wcześniejsze, wieloletnie polaryzowanie Polaków na 2 zwalczające się, wrogie plemiona.. divide et impera. Po 10.04.10. - to, już jazda po bandzie. Z rozwydrzonym bachorem nie negocjuje Pan porządku wokół siebie, tylko wyznacza i egzekwuje granice, itd. Poza wszystkim , taki delikwent jest groźny - dosłownie - dla siebie, dla otoczenia. Przykład swawoli na granicy z Białorusią. Bezkarność "korumpuje", etc. 
Pytał Pan, Szefie - chaotycznie nieco, ale chyba..?
Pozdrawiam
Ps. Mówi Pan: ugodowy jak Morawiecki..
Nie lubię. To... nie jem.  ;-)

Obrazek użytkownika jazgdyni

27-12-2021 [13:29] - jazgdyni | Link:

@JAJ  

No widzi Pan. Nie było się na miejscu i nie widział Pan (ale może zawsze odnaleźć) setek moich tekstów, w których dokładnie poruszałem to, o co teraz się Pan dopomina. Mam się powtarzać, jak ci wyrobnicy klawisza? Ja już pawiuję tymi stereotypami i nudną paplaniną w koło Macieju. Proszę sobie poszukać ulubionego komentatora - a jest to tutaj większość - i ich naciskać. Ja na zamówienie nie piszę. Sorry.

Pzdr

Obrazek użytkownika JanAndJan

27-12-2021 [14:34] - JanAndJan | Link:

@jazgdyni
Sie nie było, ale sie czytało - Panie Szefie. Wyrobnik klawisza.. He he he
Fakt. Ma się ulubionych BLOGERÓW na NB, ma się także i zarówno - Ulubieńszych. Ale Pańska - wrodzona/nabyta/etc. skromność - Szefie... Zadziwia mnie Pan: Wilk Morski i pawiuje?! Fiu fiu fiju.. ;-))
Powtórzę się* z wigiliji (do znudzenia he he) Czekam na Pańskie, Szefie - TEKSTY. (*Tak mawiał mój prof. od fizyki - powtarzanie, jest królową nauk).
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika jazgdyni

27-12-2021 [23:25] - jazgdyni | Link:

@JAJA

Nie ma wzajemności. Bo ja na pańskie komentarze nie czekam. Świadoma upierdliwość powinna się kończyć gdzieś w wieku 10 lat. Przypomina mi to pewnego Jasia Kapelę zatrudnionego przez Krytykę Polityczną.

Obrazek użytkownika Andy51

26-12-2021 [13:24] - Andy51 | Link:

Zgadzam się z Twoim wywodem, ale dodałbym do niego jeszcze jeden, nuworysz, człowiek, który dostał się do wyższej kasty, ale nie jest przez nią akceptowany i żeby zdobyć poklask, robi wszystkie świństwa, żeby się przypodobać.

Obrazek użytkownika tricolour

27-12-2021 [08:02] - tricolour | Link:

"Belki w oku swoim nie widzicie"...

"Wspólnym komponentem intensywnej pogardy i wstrętu, oraz powyższych chorób psychicznych jest niemożność samo-oceny swojego defektu przez dotkniętą tą przypadłością osoby. W tym jest największy problem – ta niemożność refleksji, autokrytycyzmu i oceny samego siebie".