Nasze demokratycznie wybrane władze podporządkowując się światowym trendom chcą dać pracodawcom prawo do sprawdzania czy pracownik jest zaszczepiony, co praktycznie oznacza przymus szczepień. To, że źle widziane jest nazywanie tego reżimu „sanitaryzmem” niewiele zmienia. Stalinizm przez całe lata traktowany był przecież jako wyzwolenie ludzkości a Stalin jako ojciec narodów. Gdyby ktoś nazwał publicznie Stalina zbrodniarzem pożegnałby się zapewne z życiem. Jako dziecko byłam świadkiem panicznej ucieczki ludzi z tramwaju, w którym jakiś pijak głośno opowiedział antystalinowski dowcip. A jednak doczekaliśmy czasów gdy zbrodniarzem nazywają Stalina nawet jego byli akolici. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że rozkwitający sanitaryzm też zostanie nazwany totalitaryzmem.
Wysłuchałam dzisiaj komentarza rzecznika rządu, który powiedział, że wobec trwającej pandemii trzeba podjąć zdecydowany krok do przodu. Przypomniałam sobie natychmiast słynne sformułowanie Gomułki funkcjonujące potem przez całe lata w charakterze dowcipu: „Przed wojną nasz kraj stal na krawędzi przepaści...(...)..po wojnie, dzięki socjalizmowi zrobiliśmy wielki krok do przodu " . Rzecznik rządu to człowiek bardzo młody. W tym przewaga nad nim takich jak ja starców, że zbyt dużo widzieli aby dać się nabierać różnym ideologiom. Bo wszelkie ideologie, które obiecują powszechną sprawiedliwość, powszechny dobrobyt, powszechne zdrowie czy ochronę społeczeństwa przed niejasnymi zagrożeniami są ze swej natury fałszywe, są tylko sposobem zarządzania tym społeczeństwem.
Zdumiewa mnie przede wszystkim, że ludzie uczestniczący w propagandzie sanitaryzmu są tak kiepsko wykształceni. Przecież to wszystko co się obecnie dzieje opisał bardzo wnikliwie Paul Michel Foucault, który w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia stał się niezwykle popularny w polskich snobistycznych kołach akademickich. W 1977 roku wydano w Polsce „ Archeologię wiedzy”( PIW) oraz w 1993 „Nadzorować i karać” ( Aletheia) . Foucault swoje zainteresowania badawcze skierował w stronę krytycznej analizy wszelkich instytucji społecznych, takich jak szkolnictwo, system penitencjarny, ochrona zdrowia, a w szczególności psychiatria. Analizował warunki historyczne, w jakich rozwija się wiedza oraz sposoby sprawowania władzy i egzekwowania przymusu. Uważał, że jedną z najważniejszych metod zarządzania społeczeństwem jest wykluczanie i represjonowanie pewnych grup, takich jak przestępcy, chorzy umysłowo, trędowaci czy zadżumieni, czyli jest wskazywanie społeczeństwu tych, którzy są dla niego zagrożeniem i przez uzyskanie społecznej zgody na ich represjonowanie uzyskiwanie zgody na totalną kontrolę. To Foucault jest autorem neologizmu biopoliyka oznaczającego sposób sprawowania władzy nad grupami społecznymi i jednostkami za pomocą biowładzy, a biowładza sprawowana jest właśnie przez wykluczanie. Modelowymi wykluczonymi byli w średniowieczu trędowaci. Wraz ze stopniowym zanikiem trądu, jego miejsce zajęli szaleńcy. Zarówno poemat satyryczny Sebastiana Branta „Statek szaleńców” jak i obraz Hieronima Boscha pod tym samym tytułem ilustrują jedną z praktyk wykluczania jaką było wysyłanie szaleńców w morze. W siedemnastowiecznej Europie, „pozbawieni rozumu” byli przymusowo separowani i dręczeni. W XVIII stuleciu zaczęto traktować szaleństwo jako przeciwieństwo rozsądku aby ostatecznie, w XIX wieku, zdefiniować je jako chorobę psychiczną. Foucault dowodzi, że dziewiętnastowieczne metody leczenia były w istocie w równej mierze związane z kontrolą, wykluczeniem i prześladowaniem jak i poprzednie. Leczenie sprowadzało się do takich zabiegów jak zimne prysznice czy użycie kaftanów bezpieczeństwa, a chorzy byli przymusowo izolowani.
Główną tezą Foucault jest związek wiedzy z władzą. Wszystkie okresy w historii posiadały w swej głębi specyficzne uwarunkowania tego co było akceptowalne jako wiedza, jako dyskurs naukowy. Foucault porównuje współczesne społeczeństwo do nigdy nie zrealizowanego projektu więzienia w układzie Panoptikonu autorstwa Jeremiego Benthama. W Panoptikonie, pojedynczy dozorca może pilnować wielu więźniów, natomiast sam pozostaje niewidoczny. Oprócz tego więźniowie kontrolują się nawzajem. Foucault uważał że władza i wiedza są tak ze sobą powiązane, że utworzył jeden termin „władza-wiedza”. Współczesna władza ma możliwość śledzenia jednostki we wszystkich aspektach jej życia przez różne instytucje. „Więzienne kontinuum”, jak to nazwał Foucault, przeszywa współczesne społeczeństwo, począwszy od więzień o ostrym reżimie zabezpieczeń, poprzez izolowane miejsca pobytu takie jak domy opieki czy domy starców, do kontrolowania przez pracowników społecznych, policję, czy nauczycieli codziennego życia obywatela w pracy, w domu, w szkole. Wszystkich członków społeczności wiąże ze sobą nadzór, jedni ludzie nadzorują drugich. Faktycznie głupia baba z opieki społecznej może spowodować odebranie ci dziecka, albo umieszczenie cię w domu opieki, a zawistny kolega z izby lekarskiej odebranie ci prawa wykonywania zawodu. Foucault roztacza ponurą wizję współczesnego państwa przenikniętego siecią stosunków władzy.
Sama władza według Foucault jest ze swej natury polimorficzna. Nie przyjmuje ona nigdy jednego oblicza, jednego zakresu jawności. Wiedza zaś oznacza wszystko, co jest za wiedzę społecznie uznane, nie musi natomiast, choć się mieni prawdą, oznaczać prawdy.
Foucault wiązany jest często ze strukturalizmem i postmodernizmem choć sam się od tych afiliacji odżegnywał. Brak jego popularności w środowiskach konserwatywnych jest zapewne związany z jego orientacją seksualną , krótką przynależnością do partii komunistycznej, eksperymentowaniem z LSD i śmiercią w paryskim szpitalu Salpêtrière (opisywanym w „Historii Szaleństwa”) w wyniku komplikacji związanych z AIDS. Nie da się jednak ukryć, że jego pesymistyczna wizja metod zarządzania społeczeństwem sprowadzających się do: „ nadzorować, wykluczać, karać” jest obecnie realizowana.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10978
Gdyby wiedza, do której odwołują się współcześni politycy pochodziła z własnych źródeł, nie byłoby jeszcze tak źle. Problemem jest wciąż jeszcze XIX wieczne nieprzerobione przekonanie o jakiejś wyższości kultury europejskiej nad własną. Gdyby chciano z niej korzystać w sposób twórczy, nie byłoby źle, ale z wyjątkiem II RP, korzystanie z niej oznaczało własne wykluczenie. Dotyczy to nie tylko spraw kulturowych, ale również prawnych, biznesowych i chyba wszystkich innych.
Miałem na myśli coś innego. Rosjanie nigdy nie wejdą na terem wcześniej nie przygotowany. Swoje ruchy zawsze uzgadniają z mocnymi tego świata. Np. w 1956 Sowieci nie weszli do Polski, bo sprzeciwili się Chińczycy. I to jest fakt. Prawdopodobnie nie zgodzili się na ich wejście też w 1981 r. Ale, gdy Putin wejdzie na Ukrainę, także będzie miał to uzgodnione a Niemcami i Stanami i chyba z Chińczykami. Każda twarda obrona naszych granic, to informacja dla sztabu generalnego, że na tym odcinku będą kłopoty.
Nie wiem dlaczego nasz rząd nie stara się wzmocnić swojej pozycji poprzez nasilający się romans z Turcją. Dlaczego nie ma balansu z Chinami? Powoli toniemy.
Dlatego sam herszt, ktorego wyslali zeby zebrał do kupy te zgraję, widać ze sobie nie radzi i kompromituje się coraz bardziej.
Bo z kim tutaj działać, chyba że tylko ciamajdan.
A zdolny przeciez jest, nawet w nocy potrafil zmienić , a czyż za rozwaloną tutkę mu godnie w unii Niemcy zaplacili???
A teraz biedny tak się szarpie, kompromituje swoją ważną dla ruskich i niemcow osobę, traci cenny czas kiedy śpiący dziadek, przywódca najwazniejszego państwa, ktore moze zagrozić, jeszcze u władzy.
Oj tam, oj tam.... Toć to przecież interdyscyplinarny kwiat nauk. Rządowa kampania "Szczepimy się" jest prowadzona przez trzy osoby: politologa, medioznawcę i ukrainistkę. Co z tego, że wykształcenie medyczne tych młodych osób jest zerowe? Przecież wszyscy mają doświadczenie w obszarze PR. :)
Co do wiedzy to rządy nie mogą ustalić ile % zaszczepionych jest potrzebne do uzyskania odporności zbiorowej. A to prosta matematyka ☺☻
Szanowna Pani.Nie do końca przymus,można robić testy .Darmowe będą.A poważnie zapytam jak Pani widzi prowadzenie własnej firmy bez możliwości sprawdzania kto nosi tego wirusa.O sprawdzaniu książeczek zdrowia w masarni czy piekarni nie spytam.
https://www.juliusrueche…
Dosyc naiwne jest podwazanie sensu szczepien, i zaraz z kolei dyskusja jak to rząd nie panuje nad pandemią.
O co chodzi???
Natomiast wymagane przez przedsiebiorcow okazywanie stanu zdrowia, zeby reszty pracownikow nie narazic, zarazic, to zagraza wolnosci.
Tylko gdzie wolność pracodawcy, zeby mógł zapanować nad kompletem pracujacych, i mieć pracowników.
Antyszczepionkowcy sami się wykluczają, na swoje wlasne życzenie.
Boją się swojej wlasnej propagandy.
Coraz wiecej ludzi się szczepi, nie dlatego ze rząd każe, tylko dlatego, ze widzą we wlasnych srodowiskach, jak ludzie ciezko chorują i umierają.
A wlasnie najciezej ci nie zaszczepieni.
Szalenstwem jest, kiedy samotna matka lub ojciec moze zostawić swoje dzieci, a obserwuję to wlasnie teraz!!!! , i wcale opieka nie bedzie im ich zabierać.
Sami zostawią dzieci, bo umrą.
"A wlasnie najciezej ci nie zaszczepieni." - gdzie są te dane? Proszę sobie przeczytać artukuł, do którego adres podałem powyżej, to sporo wyjaśni. Jak na razie to dane, oficjalne, z najbardziej "wyszczepionych" krajów pokazują, że większość chorujących to zaszczepieni.
https://hpepublichealth…
Proszę przesunąć w dół do Covid-19 Case characteristic i kliknąć na Active.
To jeszcze nie jest najgorsza sytuacja, proszę sobie sprawdzić dane z UK, Izraela, i kilku innych "wyszczepionych" krajów, wszędzie trend jest ten sam, najwięcej zachorowań wśrod zaszczepionych.
No przecież ukłuci tez zarażają i chorują. Coś tu nie tak nie uważa pani?.
"Zdumiewa mnie przede wszystkim, że ludzie uczestniczący w propagandzie sanitaryzmu są tak kiepsko wykształceni". Gdzie Pani to wyczytała? Ja i moja bliższa i dalsza rodzina, jesteśmy wykształceni grubo powyżej średniej, na dobitek część, to dobrze wykształceni medycy. Wszyscy zaszczepili się dawką podtrzymującą, dzieci czekają w kolejce na szczepienie. Odlatuje Pani, oj odlatuje....
Pozdrowienia
Pytanie kontrolne, do wykształconego grubo powyżej średniej, to ile % zaszczepionych jest potrzebne do uzyskania odporności zbiorowej (stadnej?) ☺☻