Wróg u brak. Polska w rozsypce. UE się rozlatuje. Może warto więc zrobić jakiś bilans ostatnich lat? Może warto uzmysłowić sobie, że przez pierwsze 44 powojenne lata żyliśmy życiem narzuconym, a przez kolejne 32 żyjemy życiem pożyczonym. W pierwszym przypadku mieliśmy do czynienia z dwoma pokoleniami i strukturalnym wypłukiwaniem poczucia przedwojennej przyzwoitości i niepodległości, a w to miejsce z wstawianiem, na siłę, komunistycznej kalki; w drugim, z prawie dwoma pokoleniami i oderwaniem od polskiej prawdy i rzeczywistości. Kim więc jesteśmy naprawdę? Czy zdajemy sobie sprawę dokąd brniemy? Kim chcemy być?
Francuskie gazety piszą o dealu niemiecko-rosyjskim w sprawie dostaw gazu do niemieckich firm, co budzi najgorsze skojarzenia. Polscy komentatorzy zauważają, że nie do końca tak jest, bo Niemcy mają procentowo mniejsze rezerwy tego paliwa, niż my. Nie sposób jednak ukryć faktu, że były kanclerz Schröder od wielu lat siedzi w rosyjskim Gazpromie i pilnuje niemieckich interesów. Niemcy znani są z tego, że działalność swojego państwa planują na wiele dekad do przodu. Niestety, powojenna Polska zawsze „goniła w piętkę”. Najpierw z powodów oczywistych, bo miała sowiecki kaganiec, potem po 1989 r. bo ograniczał ją mit Zachodu, który działał podobnie. To nie Francja jest na styku kulturowym i imperialnym, lecz nadal prym w tym względzie wiedzie Polska. Służby francuskie, holenderskie, hiszpańskie, czy włoskie mają inne priorytety, niż my. Polskie służby naukowe i dyplomatyczne jako pierwsze powinny taką wiadomość posiąść, właściwie wykorzystać i upublicznić. Oprócz własnych kanałów powinny mieć do dyspozycji wywiad państwowy – a tu nic. Wciąż płacimy za złą robotę.
Wróg u bram, UE rozsypuje się jak domek z kart, premier Morawiecki jeździ po całej Europie, nie wysiada z samolotu, próbuje sklejać to, co jeszcze można, a w kraju siły odśrodkowe niwelują jego wysiłki. Ludzie chcieliby pomóc, ale jak, skoro model informacyjny wciąż bazuje na sensacji? Nie ma poważnego centrum informacyjnego. Temat niezwykle poważny, bo dotyczy naszego bezpieczeństwa, a w eterze jeden wielki bełkot. Każda poważniejsza myśl jest zasypywana śmieciem dezinformacji – nie tyle ze złej woli, co z demokratycznej niekompetencji. Każdy może mówić, co chce, a media biją piane i myślą, że chwyciły Boga za nogi…
Przykłady można by mnożyć, ale chcę zostawić Czytelnika z tą podstawową refleksją i podsumować jednym zdaniem: nie jesteśmy przygotowani ani do wojny, ani do pokoju. Nie! I nie jest to żaden defetyzm, lecz racjonalna refleksja, która powinna obudzić to zdrowe myślenie Rodaków, które towarzyszyło nam przez ostatnich ponad 200 lat. Bo w naszej geopolityce nie zmieniło się nic, lub zmieniło się niewiele. Świat jeszcze nie jest podzielony na obozy, jeszcze trwa gra pozycyjna i jeszcze mamy szanse na zajęcie dużo lepszego miejsca. Argumenty i porównania leżą na ulicy. Tylko trzeba mieć odwagę je podnieść i nagłośnić. Ale bez zgodnego współdziałania społeczeństwa, niczego nie da się zrobić.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9200
Poklepanie po plecach Tuska czy Morawieckiego czy kogo tam jeszcze to cała "ochrona " twojej Unii . To przed Unią trzeba nas chronić póki co . To widać słychać i czuć .
Przyjdzie wielka klęska tych, którzy nienawidzą Polski, którzy zdradzali i zdradzają naszą Ojczyznę. Przyjdzie wielka klęska tych, którzy kradli, kłamali i kłamią nadal !!! Ci lewaccy oszuści walczą o koryto wszelkimi sposobami, i wykrzykują do PIS-iorów: „Będziecie siedzieć”, za to żeście wygrali wybory ! Nie, to nie wy będziecie wsadzać Polaków, prawowitych gospodarzy polskiej ziemi - broniących swego Państwa, ale to my Polacy was za zdradę naszego Państwa i Narodu Polskiego uczciwie osądzimy !!! Na nic wasze zastraszanie Polaków i groźby . Przygotujemy wam sprawiedliwe procesy, bo zapracowaliście na nie solidnie, a już w kolejnych wyborach 2023 odrzucimy was od wpływu na nastą Ojczyznę i usuniemy z życia publicznego !
Zawsze Polska miała wrogów u bram. Ale pozostałe kraje na świecie podobnie. Taka już natura ludzka, że jesteśmy bituśni.
Ale ja jestem dobrej myśli. Wiadomo przepowiednia Cz. F. Klimuszki (1905-1980) mówi o świetlanej przyszłości Polski, o niebywałym sukcesie Polski na arenie międzynarodowej. Będzie to okupione ofiarami, ale liczy się wynik końcowy :-)
Co się tyczy komentarzy; czyżby "tarcza antyinflacyjna" taki ból dolnych pleców powodowała?
Na opozycyjnym finiszu bełkot w eterze czadzi; Czajka łi pipol...? Jak ujął dzisiaj mądry człowiek.
Tak kunktatorstwo i ta wcześniejsza dupowatość zaszkodziły bezsprzecznie. Prawdopodobnie Niemcy będą chciały współpracować z Rosją. Wywiad z Wolskim ciekawy, ale to jeszcze nie oznacza faktu dokonanego. Nie wiadomo jak zareagują Chiny i USA. Podporządkowanie Niemiec i UE Rosji nazbyt mocno wzmacnia Rosję przeciwko Chinom; nie mówiąc już o Amerykanach, którym taki układ wyciągałby spod nóg Niemcy i UE. Nie sądzę, aby się na to zdecydowali. Polska bowiem jest zwornikiem, a więc tym terytorium, które decyduje o współdziałaniu Rosji z Niemcami i UE. Poddanie się oznacza klęskę i tania siłę roboczą. Co oczywiście nie jest wykluczone.
Natomiast wystąpienie po raz trzeci w takiej formie Niemiec, skazuje ich na kompletna zagładę. Niemcy chyba nie zdają sobie sprawy, że żadnej kolejnej wolny, w jakiejkolwiek formie, nie przetrzymają. I nie jest to futurologia, lecz logiczny wniosek. Nie wiadomo oczywiście, jakim odbędzie się to kosztem, ale zwycięstwo nad Francją w 1871, było ich ostatnim. Tak mówi geopolityka.
Zawsze lubię z Toba dyskutować, bo często dostaję kopa, a więc zapłatę za wysiłek napisania artykułu. Ten drugi wpis powinien być oprawiony w ramki i postawiony przy każdej drodze na polską uczelnię - na tyle bezpiecznie, aby rektor nie mógł powiedzieć, że stoi na jego terenie. Albo inaczej, powinien być aktywnie wypisany na wewnętrznej stronie czapek, bliżej mózgu, tak żeby przypominał studentowi co to znaczy studiowanie i na czym ono polega.
Tymczasem wrocławska IKEA miała dziś (jak codzień) cztery miliony złotych przychodu bez kłapania. Młodzi klienci bardziej byli zajęci wypatrywaniem drugiego łóżka niż drugiej rzeczpospolitej.
A mądrzy dyskutanci będą pisać książki, których nikt nie czyta. Kłapie się łatwiej.