Kryzys żywnościowy wydaje się niemożliwy, więc przedstawię dowód. W poprzednich latach, gdy w Polsce drożała żywność, błyskawicznie wzrastał import z zagranicy. Zauważmy, że import, pomimo wzrostu cen w Polsce, stoi w miejscu, jak zaczarowany. To teraz słów kilka, dlaczego tak się dzieje?
Nie da się ukryć, że w 2020r. część gruntów nie została obsiana, a część już obsianych, nie została zebrana, co jest skutkiem pandemii i lock downów. To dotyczy południa Europy. dużych obszarów Azji, Afryki, obu Ameryk. Mniejsze areały zasiewów nie wpłynęły proporcjonalnie, wprost, na hodowlę różnych zwierząt, bo były zapasy, ale częściowo tak (zmniejszenie hodowli. Rok 2021 nie był odpowiednio pomyślny, a przynajmniej nie na tyle, aby uzupełnić zapasy. Późna wiosna, duże mrozy i przymrozki, upały, susze, ulewy i powodzie. Mamy więc dwa zjawiska, nie dość optymistyczne zbiory i odbudowa zapasów, co wywiera presję na dynamiczny wzrost cen.
To główne przyczyny naturalne. Ale "okraśmy" to przerwaniem wielu łańcuchów logistycznych i to, że w jednym miejscu jest żywność, nie oznacza, że można ją łatwo przetransportować w drugie. Powszechnie znane są problemy logistyczne w przemyśle. Ale nie łudźmy się, że branża spożywcza jest enklawą, wolną od tego zjawiska.Tu dochodzimy do ważnej szykany, przeszkody politycznej. Czy można zakładać dobrą wolę państw, skoro w ten sposób całe narody można łatwo zniewolić i rzucić na kolana? Byle pacan z laptopem może sparalizować cały kraj. Byle watażka może zakręcić kurek z ropą, z gazem i wymusić zniewolenie wybranych krajów. A co, jak zablokuje dostawy, czy chociażby transport żywności!
Użyłem słowa "względny", bo też nie musi to być problem totalnego braku żywności, ale np. jednego, czy dwu podstawowych rodzajów. Gdy braknie chleba, można powiedzieć obywatelom: "jedzcie ciastka". Psychologia społeczna tak nie działa, bo "skoro dziś brakuje chleba, to jutro może zabraknąć makaronu, ziemniaków, a nawet papieru toaletowego, jak w ostatnim lockdownie?". Opisuję to działania pasywne, zakręcanie kurka, blokowanie transportu, etc. A co, jak będzie to działanie aktywne, a do tego zainteresowany będzie dysponował odpowiednimi zasobami finansowymi? Czy niemożliwe? A czy w Niemczech był możliwy deficyt drewna? USA i Chiny wykupiły wszystko, oczywiście nie intencjonalnie.
A co, jakby Niemcy wykupiły odpowiednią część kilku rodzajów zapasów w Polsce? Co, nie stać ich? A kto bogatemu zabroni? Rządzący zajmują się "Polskim Ładem", wojną hybrydową z sojuszem Łukaszenki, Putina i Merkel (wizyta Merkel u Putina, unikanie udziału w święcie niepodległości Ukrainy, czy tez nakazywanie polskiemu Prezydentowi, kiedy ten ma się stawić na spotkanie, czy też żądanie od polskiego Premiera, by wycofał swój wniosek z TK). To dlatego na granicy z Białorusią mamy tłumy osób, w ramach handlu ludźmi, a z drugiej strony mamy haniebny wyrok TSUE. Wzywam rządzących, aby w trybie alarmowym dokonali inwentaryzacji zapasów żywności oraz wprowadzili obowiązek rejestracji międzynarodowych, istotnych transakcji żywnością. Nie będę zaskoczony, jak niektóre kraje wprowadzą cła na eksport niektórych rodzajów żywności, bo to alternatywna metoda na wykupywanie żywności w wybranych krajach. Ta ostatnia metoda jest odpowiednia dla krajów biedniejszych. Nawet Polska byłaby w stanie z tego narzędzia polityki skorzystać.
Chociaż kryzys żywnościowy w Europie wydaje się nierealny, ale proszę Szanownych Czytelników, aby spojrzeć na słowo: "względny", bo to słowo klucz.
Piotr Solis
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2147
Zawsze jednak warto trzymać zapasy w piwnicy. Te słynne słoiki z przetworami :-)
Żeby policzyć trzeba chcieć i umieć. Wy ani nie chcecie, ani nie potraficie. Negocjacje z Czechami to piękny dowód na lenistwo, niemoc i nieuctwo. Ta sprawa jest przegrana z definicji, a waszą ślepotę i pychę w końcu ktoś potraktował z buta.
Czesi spokojnie poczekali - łykając gorzko lekceważenie - aż wydamy decyzję środowiskową niezgodną z prawem i tego się czepili jak rzep. Tak konczą lenie i notoryczni kłamcy, ktorzy teraz płaczą że 70 tysięcy ludzi pracę straci.
Paździerz, dykta i kłamstwo o trojmorzu oraz trójkacie wyszechradzkim.