Wiele osób uważa, że przyjęcie emigrantów rozwiązuje problem. Gdyby tak miało być, to kraje ich pochodzenia powinny być, jeśli nie w doskonałej, to w lepszej sytuacji, niż przed wyemigrowaniem kolejnych fal obywateli. Tak nie jest, a kraje pochodzenia są w coraz gorszej sytuacji.
Piszę, oczywiście, o emigrantach ekonomicznych. W 2015 roku widzieliśmy tłumy młodych mężczyzn, którzy zostawili swoje rodziny, a do przyjazdu do Europy nakłonił ich socjał bez obowiązku pracy. Do tego doszło zaproszenie Merkel i szerokie otwarcie granic. Ci ludzie nie przyjechali, w większości, do pracy, nie chcą się integrować i uważają siebie za tych lepszych. W Niemczech jest ostry deficyt pracowników, ale jakoś nie chcą zapraszać kolejnych „inżynierów”, „profesorów”, "doktorów”. Zamiast tego są wściekli na Polaków, że nie chcemy pracować u nich za przysłowiową „miskę ryżu”.
Druga grupa, uchodźcy polityczni, to tylko w nikłym stopniu są to osoby, którym zagrażały prześladowania, a nawet śmierć. Te prześladowania, do wygodne wytłumaczenie dla emigrantów ekonomicznych. Tym należy podać przykład Polaków w czasie II Wojny Światowej, gdzie mężczyźni zabezpieczyli rodziny, brali broń i walczyli z okupantem. Naprawdę nieliczni z tej grupy są zdecydowani postępować tak, jak Polacy. Zostawmy rozważania w tej kwestii i jednoznacznie postawmy kwestię, że po faktycznym ustaniu powodu tej emigracji, po ustaniu prześladowań, ta grupa, w całości, powinna wrócić do kraju. Jeśli tego nie chce uczynić, to jest to jednoznaczny dowód, że sprawy polityczne są tylko wymówką, pretekstem.
Osoby z tych obu grup powinny wyrazić chęć do pracy i efektywnie ją podjąć. Jako chrześcijanin muszę odpowiedzieć, a co, jeśli nie mają ochoty do pracy? Odpowiedź w 2Tes.3.8 i następne, "gdy ktoś nie chce pracować, niech nie je".
Ale, ale, a co zamiast przyjmowania emigrantów? Pomocy należy udzielać na miejscu, ale gotowa żywność tylko na początku. Należy stworzyć warunki do jej produkcji, rozwijać miejscową gospodarkę i strzec lokalną ludność przed wyzyskiem megakoncernów, dbać o rozsądne płace, co doprowadzi do rozwoju usług. Poprzez przyjmowanie emigrantów sprawiamy, że lokalne gospodarki są w coraz gorszym stanie.
Nie rozwijam tego tematu, bo jakoś nie wierzę, że kraje zyskujące na grabieżczej polityce megakoncernów, ukrócą tę grabież. Można przymusić kraje beneficjentów, aby to one przyjęły tych emigrantów u siebie. Tak Polska przymusiła Niemcy, Francję i parę innych krajów, stąd wściekłość i nagonka lewactwa z tych krajów UE na Polskę.
Piotr Solis
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2596
Żaden z tych nieszczęśników nie zostałby w Polsce tylko wędrował dalej na zachód.
Tak więc problem dla Polski minimalny
Kiedyś Polska "z dumą" przyjęła ok. 40 tyś "uchodźców" z Czeczeni, którym udało się uciec spod kosy Putina. To był najgorszy element takfirskich terrorystów sponsorowanych głównie przez Arabię Saudyjską.
Wszyscy uciekli dalej na zachód i tam rozrabiają. Większość potem walczyła w szeregach państwa islamskiego.
Należy wpuszczać wszystkich i jeszcze dawać podwózkę w okolice Gorzowa i Zielonej Góry. Dalej niech się martwią Niemcy.
Robienie medialnej hucpy z zasiekami i stanem wyjątkowym tylko ośmiesza państwo polskie.
A kiedy ciebie deportują do swojej własnej ojczyzny
Słuchałem dzisiaj relacji z TVN24 i tam rzeczywiście potwierdzają tę wersję. Zachód ma dosyć nielegalnych imigrantów. A przecież TVN24 trudno posądzać o popieranie rządu Zjednoczonej Prawicy.
To takie proste
To jeden z powodów migracji.
O taką decyzję wystąpiła we wtorek Rada Ministrów ze względu na sytuację przy granicy z Białorusią
Pomyliłeś notki !
Wincyj Campusów i wincyj Franków latających z torbą na granicy
Z zawodu był architektem, inżynierem
https://pbs.twimg.com/media/E-YIRhXXIBA5YXb?format=jpg&name=360x360