Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Jaką wartość ma nauka

Ryszard Surmacz, 21.01.2021

Wielu ludzi, którzy chcą świadomie przeżyć swoje życie, zadaje sobie fundamentalne pytanie: kto dziś ważniejszy jest Bóg, czy nauka? Jeżeli ktoś stwierdzi, że Bóg, to zapewne myśli o swoim, ale zwykle nie zauważa, że dzisiejszy świat jest podzielony na wielu bogów i nic nie wskazuje na żadną zmianę w tym względzie.  Z punktu widzenia nowoczesnego człowieka, to nie Bóg wybiera swoją owczarnię, lecz odwrotnie, to człowiek walczy o swojego boga i stan liczebny wyznawców. Jeżeli natomiast  ktoś inny stwierdzi, że ważniejsza jest nauka, to już nie dzieli jej na części, lecz myśli o powszechnej, stopniuje poziom i wierzy w uczciwość intencji badaczy. Nikt nie kwestionuje, że i Panu Bogu i nauce potrzebne są pieniądze, ale na Pana Boga, licząc historycznie, zapłaciliśmy już tyle, że zaczynamy się zastanawiać, czy jeszcze potrzebuje naszych pieniędzy? Z nauką jest inaczej tu przeciętny wyznawca nie ma żadnego wpływu na jej finansowanie – zadanie przejęło państwo i to ono decyduje o kierunkach badawczych. Jeżeli państwo należy do obywateli, środki publiczne przeznacza na pogłębianie własnego poziomu wykształcenia, spoistości wspólnoty i wzajemnego zrozumienia, czyli na budowanie swojej siły kulturowej i geopolitycznej; jeżeli natomiast jest formą kolonii, to wówczas wszystko się rozmywa: nauka staje się zabawą, a Bóg jedynym ratunkiem.

Problem: Bóg, czy nauka jest problemem odwiecznym – bardziej lub mniej uświadomionym, ale towarzyszy człowiekowi od czasu wyklucia się ludzkiej świadomości. Oczywiście, nauki jeszcze wówczas nie było, ale istniała świadomość odrębnego bytu, potrzeby zdobywania żywności, a także z czasem pojawiły się potrzeby: lepszego i łatwiejszego życia. Tak powstawała przyszła nauka. Kto był bogatszy i silniejszy mógł pozwolić sobie (siłą lub cwaniactwem) na własne „badania”, kto słabszy, ulegał silniejszemu i jego „cywilizacji”. Potem bywało różnie, ale generalna zasada do dziś pozostała niezmienna. Wyrazem tego jest choćby skłonność człowieka do podboju i grabieży majątku bogatszego lub wyhamowania możliwej ekspansji lepszego od siebie. Każda przewaga prowadziła do agresji, każdy wyścig zbrojeń prędzej czy później do wojny, a każda naiwność ludzka lub niemoc do ofiar.

Tak więc rachunek jest prosty: nikt nie widział Boga, ale wiara w niego otwiera człowiekowi horyzont „pionowy”, w którym punktem odniesienia są najwyżej cenione ideały: dobra i człowieczeństwa. Nauka jest dywagacją opartą na założeniach, na pieniądzu i sile „cywilizacji”. Jej punktem odniesienia może być dobro człowieka, ale nie musi, bo wielokrotnie została ona skompromitowana – jej horyzont z natury ma charakter „poziomy”. Tak więc w życiu człowieka ważne są punkty odniesienia. Jeżeli dobierze je właściwie, ma szansę przeżyć życie w zgodzie ze sobą, chyba, że zburzą mu je inni. Budowanie królestwa bożego na ziemi było eksperymentem naukowym, a każdy eksperyment naukowy jest próbą wyrwania tajemnicy Bogu. Najważniejsze jest jednak to, aby nie przesadzić z niczym i szanować normy, które wypracowało dwutysiącletnie ludzkiego doświadczenia. W nim jest Bóg i nauka oraz człowiek ze swoim przekleństwem braku odpowiedzi na pytanie: kim jestem? Jeżeli natomiast tak skonfigurowany osobnik straci swoją przynależność kulturową lub narodową, automatycznie staje się obywatelem znikąd, a jego terytorium zamieszkania zostaje otwarte, jak kiedyś stepowe kresy wschodnie.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 14791
angela

angela

21.01.2021 22:02

Kto chce, to widzi i wiara staje się rzeczywistoscia.
Jezus, i całe Jego otoczenie, to postaci historyczne.
Zależy tylko, czy  zechcemy otworzyć sie na poszukiwanie  prawdy, czy trwanie w swojej zapieklosci i niewiary.
https://www.google.com/a…
Gdyby wziąść pod uwage nie tylko Calun Turynski, ale istnieje przeciez wiele /miliony/ innych faktów  z punktu widzenia człowieka, niewytlumaczalnych, interwencji Boga na ziemi.
EsaurGappa

EsaurGappa

21.01.2021 22:25

Dodane przez angela w odpowiedzi na Kto chce, to widzi i wiara

Kto chce to widzi...To nie tak proszę pani.Jesteśmy naczyniami połączonymi.Jezus był wpierw synem dopiero później dziedzicem,jego rodzina wybrana została u zarania dziejów,ale potomstwo jego pochodzi nie z krwi i ciała lecz z ducha.Dlatego nauka nie potrafi zgłębić tajemnicy Boga,gdyż nie podlega ona ludzkiemu pojmowaniu rzeczywistości.Prawda nie podlega zasadom fizyki ona je stworzyła.
EsaurGappa

EsaurGappa

21.01.2021 22:11

Marzę by być jak najdalej od świata nauki postępu nowoczesności,z dala od tego szalonego zgiełku,śnię o turkusowych wodach atolu Aitutaki,jestem tam nagi nie skrępowany ludzkością,żyjąc w głębokiej komitywie z fauna i florą jestem częścią tego skrawka nieba na ziemi.Ciekawość jednak wybudza mnie z tego snu,otwieram oczy i widzę wokół mnie takie same dzieciaki jak ja,wokół triumfuje nieograniczony wszechświat słów,mam wyryte w świadomości zasady gry,a jednocześnie prawo do ich łamania.Czy ja chciałem tu być?
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

22.01.2021 21:54

Dodane przez EsaurGappa w odpowiedzi na Marzę by być jak najdalej od

@ EsaurGappa
Tak, właśnie, do tego doprowadziła nas współczesna cywilizacja.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

24.01.2021 18:16

Dodane przez EsaurGappa w odpowiedzi na Marzę by być jak najdalej od

Niech Pan uważa, ja w młodości też zaczynałem od takich przelewania na papier takich strumieni czystej świadomości i niech Pan tylko spojrzy co ze mnie wyrosło - zinformatyzowany matematyk ;))
angela

angela

21.01.2021 22:26

https://www.google.com/a…
https://deon.pl/wiara/du…
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

22.01.2021 12:17

@ RS
Przypomina to odwieczny spór filozofów- co było pierwotne - idea( Bóg) czy materia( nauka). Albo się jest idealistą albo marksistą. Ja np. jestem idealistą. Nie wyobrażam sobie żeby coś powstało bez siły sprawczej - Boga. Pzdr
jazgdyni

jazgdyni

22.01.2021 14:02

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ RS

Tak trzymać.
jazgdyni

jazgdyni

22.01.2021 23:17

@Ryszard Surmacz & @Imć Waszeć
Co za dyskusja!
Miałem wątpliwości, czy takie są jeszcze możliwe. Z jednej strony idiotyczny scjentyzm, z drugiej jeszcze głupszy fanatyzm. A tu proszę. Niemalże dotykamy istoty rzeczy. Lub skromniej - usiłujemy się do tego zbliżyć.
Stephen Hawking w swoim ostatnim dziele "Brief Answers to the Big Questions", u nas wydanej jako "Wielki projekt" całkiem niedawno, w 2018 r. rozpaczliwie w swojej wielkiej próżności nieszczęśliwego człowieka uznanego za największego naukowca XX wieku (a konkurencja jest duża) usiłował zmierzyć się z Bogiem. Rezultat jest bardzo marny. Widać rozpacz umierającego człowieka, łaknącego boskiego błogosławieństwa, wiedząc, że to przekreśla pracę całego jego życia.
Dlaczego zajmuję się Hawking'em? Bo to guru, wprost spiżowy pomnik ateizmu. Tak swoim autorytetem przytłaczał całą naukę, że każdy, co chciał w nauce zaistnieć, nie mógł się przyznać do wiary w Boga.
Na swoje nieszczęście swym ostatnim, akurat popularno - naukowym (bo chciał, żeby jego argumentacja dotarła do jak najszerszych kręgów i była jednym z filarów lewactwa aka neobolszewii) dziełem nie dość, że się pogrążył, to jednocześnie ośmieszył.
Chyba tylko pycha uwielbianego naukowca popchnęła go już na początku do stwierdzenia, że "filozofia jest martwa". A potem z całym spokojem przeprowadza nic innego, jak rozprawę filozoficzną. Wiemy, że najpotężniejszą bronią filozofii jest logika. Hawking ją łamie na każdym kroku. "Głównym zadaniem filozofii jest uczyć ludzi sztuki poprawnego definiowania, logicznej analizy i właściwej argumentacji. Czy Hawking nam chce powiedzieć, że i ta sztuka jest martwa?
Posłużę się ponownie argumentacją Lennoxa. Chyba każdy, co śledzi postępy nauki, wie, że wg Hawkinga - Wszechświat powstał z niczego. Albo prościej - coś powstało z niczego.
Hawking precyzyjnie powiedział tak - "Ponieważ istnieje prawo grawitacji, Wszechświat może i będzie się stwarzał z niczego". No dobrze... co dla Hawkinga oznacza =nic=? Przecież napisał, że istnieje prawo grawitacji! A jak takie prawo istnieje, to oczywiste, że istnieje grawitacja, bo abstrakcyjne matematyczne prawo byłoby puste. Czy więc grawitacja jest tym niczym? Jest nie-bytem?
Czyli już tu, na samym początku, stwierdzając śmierć filozofii, mataczy jak zakręcony, że Wszechświat jest stworzony z niczego i czegoś. Zwrócę uwagę, że współcześni fizycy, jak mówią o "niczym", to mają na myśli próżnię kwantową.
Tak więc mamy nonsens głoszony przez światowej sławy naukowca. Nielogiczność tego rodzaju twierdzeń trudno dostrzec właśnie dlatego, że wygłaszają je naukowcy i dlatego opinia publiczna, co zrozumiałe, przyjmuje je jako twierdzenia poparte autorytetem nauki.
CD
jazgdyni

jazgdyni

22.01.2021 23:39

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Ryszard Surmacz & @Imć

CD
Hawking nie uprawia nauki. On już zajmuje się ideologią. Nazywam to religią ateizmu. I wygląda na to, że usiłuje, jak Dawkins zwykłych obywateli, zarazić niedorzecznosciami kolegów naukowców.
Rezultat - Pieprzyć logikę! Łgać i używać autorytetów dla wyższych celów. Na przykład po to, by opanować ziemię wciskając kit o globalnym ociepleniu.
U Hawkinga pobrzmiewa tu echo innego okswordzkiego geniusza, oczywiście ateisty, chemika Petera Atkinsa, który z przekonaniem stwierdził - "Czasoprzestrzeń generuje w procesie własnej samoorganizacji swe własne cząstki"
Co za ćwoki. Dobrze, że nie jestem profesorem Oxfordu (pozdrowienia dla Radka Sikorskiego), bo może też bym tam tak zgłupiał.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

23.01.2021 13:54

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na CD

@jazgdyni
Janusz, nie będe mógł pociagnać tematu, bo nastapił pewien sabotaż, spotkałem starego kolegę i pokoniaczkowaliśmy co nieco i zmienił mi się nastrój. Wybacz, może wieczorem.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

23.01.2021 16:55

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @jazgdyni

Moja aktualna "filozofia życiowa" nie wynika z braku punktu odniesienia, tylko ze zmiany punktu odniesienia. Ze zmiany kąta patrzenia na różne kardynalne sprawy i problemy świata. Ponieważ dostrzegam możliwość dokonania takiej zmiany optyki, więc z definicji nie ma ona nic wspólnego z odrzucaniem lub zmianą Boga. Już kiedyś pisałem, że do głębokich poszukiwań zainspirował mnie m.in. Rober Lawrence Kuhn i jego cykl filmowy pt. "Bliżej Prawdy". Jest to zupełnie wyjątkowa postawa, zwłaszcza że sam jest żydem, tak samo jak zupełnie niespotykane jest to jego błądzenie wśród wyznawców różnych religii i światopoglądów naukowych, czyli poniekąd "parareligijnych", w celu złożenia w całość pewnej układanki. Nie ma dla niego znaczenia czy ktoś jest komunistą, masonem, pastorem, czy wojującym ateistą - liczy się tylko i wyłącznie dotarcie do możliwie najszerszego spektrum poglądów, do najogólniejszego oglądu danego problemu, by na koniec dokonać syntezy i wyciągnąć własne wnioski. To jest właśnie postawa prawdziwego naukowca. Jeśli chodzi o klasztory, to wypowiadałem się o tym wielokrotnie. Na przykład w sprawie naprawy tzw. "służby zdrowia". Klasztor, a raczej narzucenie sobie lub pewnej grupie osób reżimu pojęciowego i sposobu prowadzenia rozumowań, może być w pewnych sytuacjach dobry, oczyszczający, choć nie uważam, żeby pomagał wszystkim. Klauzura zawsze działa motywująco na chęć dostrzegania w życiu nie tylko spraw, ale i Człowieka w nie uwikłanego. Kto tego sam nie umie dostrzec, musi użyć wspomagania. Podobną rolę miał odgrywać system edukacji akademickiej, jednak już w starożytności niejaki Speuzyp pokazał, do czego to wszystko zmierza. Jeśli chodzi o mnie, to byłbym zaszczycony możliwością zamknięcia się z Panami w klasztorze nawet na rok, a wręcz wniebowzięty, gdyby w tym samym czasie podobna decyzję podjęli i zamknęli się w nim także Meissner z Penrosem ;) Pod warunkiem ścisłej reglamentacji papierosów i ograniczenia spożywania alkoholu, moglibyśmy dojść tam do naprawdę niebotycznych i strzelistych konstrukcji filozoficznych, a być może nawet do postawienia fundamentów dla nowej nauki. Kuhna moglibyśmy też zaprosić, bo to równy gość jest :)
Imć Waszeć

Imć Waszeć

23.01.2021 17:22

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Moja aktualna "filozofia

@Ryszard Surmacz, bycie dziennikarzem to nie tyle zawód, co zobowiązanie, cel światły i godzien dążenia ku niemu wbrew wszystkim przeciwnościom. Samozapewnienie, że będzie się dopełniać rzetelności w opisie i przekazie nawet gdybyśmy mieli o tym własne inne zdanie. Pan tę cechę posiada i jest to niewątpliwie zasługa Pańskiej skomplikowanej i wciąż meandrującej ścieżki życiowej. Jest to tym ważniejsze, że większość współczesnych dziennikarzy stało się w najlepszym razie zwyczajnymi rzemieślnikami słowa, a w najgorszym pospolitymi politrukami. Tak trzymać! :] @jazgdyni, spuśćmy nad tą pełną wyniosłości barbarią Oxfordu zasłonę milczenia. To najlepiej pokazuje jak ważna jest prawdziwa praktyczna wolność przekonań i możliwość ich ścierania, a nie tylko pozorowana swoboda i jej stałe głoszenie na banerach. Tam po prostu wiele poglądów nie ma szans na zaistnienie, bo nie i tyle. Obecnie są oni stale obecni w awangardzie "POstępu". Mamy własne niezależne zdanie i możliwości intelektualne, żeby się na nich nie musieć wzorować. Dla mnie Oxford jest jedynie zbiorem danych, miejscem polowań i pozyskiwania (ekstrakcji) konkretnej wiedzy, a nie wzorcem i źródłem jakiejś nieprzemijającej mądrości. Gdybym miał ocenić jednym zdaniem jaki wpływ ma na mnie "świeckość" bądź "pobożność" tamtejszych autorytetów, w tym Hawkinga, to powiedziałbym, że zmarły w ostatnich dniach Papcio "Chmiel" Chmielewski miał niewątpliwie większe :) Pozdrawiam Panów serdecznie. PS: Jeden dobry przykład czasem wystarczy zamiast godzin machania rękami? https://irandrus.files.w… Sprawdziłem w Googlach hasło "topos Hartman" i nadal wyskakuje na pierwszej stronie "Człowiek nauki jest prototypem człowieka masowego": https://naszeblogi.pl/48… Liczba wyświetleń 31119 (tylko dziś 7). Tak się tworzy kulturę :)))) Dla porównania dyskusja "Inżynier czy humanista?" - 12,890 (13), trochę mniej niż "Reformy czy discopolo?" (15tys.).
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

23.01.2021 21:40

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @Ryszard Surmacz, bycie

@ Imć Waszeć
Ups... coś uciekło
Co do idei dziennikarstwa, nic nie mam do dodania. Ale nie wiem, czy Waszmość wiesz, że wystawiłeś mi wilczy bilet. Teraz żadna redakcja nie bedzie chciała przyjać mnie do swojego składu. Ale dzięki, za kilka lat pokażę wnukom. Może uwierza.
Ale wolność, odpowiedzialność i uczciwość, to podstwa.
PS. A kulturę robi się wówczas, gdy nie wie się, że się ja robi - to jakiś niedokładny cytat.
Pozdrawiam
jazgdyni

jazgdyni

24.01.2021 03:54

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @Ryszard Surmacz, bycie

@Imć Waszeć
Ponieważ nie wiem, czy nawet mógłbym się zbliżyć do Pańskiego poziomu poruszania się w obszarach współczesnej matematyki, chociaż bardzo bym chciał, więc serdecznie kibicuję, a na dodatek mam takiego autora, matematyka, który fenomenalnie wyjaśnia wiele matematycznych problemów. To Ian Stewart [https://pl.wikipedia.org/wiki/Ian_Stewart_(matematyk)], którego polem działania są systemy złożone. To właśnie mnie do niego doprowadziło, gdy w roku 2000 zetknąłem się z matematyką chaosu i nagle wyskoczyło complexity. Dlatego bardziej odpowiadałyby mi systemy kompleksowe, a nie złożone. A ogólnie - musiałem (bo intuicyjnie wiedziałem) pojąć na gruncie filozoficzno - matematycznym precyzyjne pojęcie systemu. Polecam książki Iana Stewarta każdemu zainteresowanemu nie tylko matematyką, ale także matematycznego rozumienia Natury i Wszechświata.
Co do prestiżu uniwersytetów. Brytyjskie się kompromitują poprzez swoją ideologiczną chorobę. Tak samo jak większość amerykańskich. Chociaż te, które są dla mnie punktem odniesienia w zakresie nauk ścisłych, na wschodzie MIT i Harward, a na zachodzie UCLA i przede wszystkim CALTECH, nie są zidiociałe lewacko i w dużym stopniu wiarygodne.
Kalifornijskie są dla mnie głównym źródłem w dziedzinie kognitywistyki.
Któryś z autorytetów, nie pamiętam w tej chwili kto, ale chyba filozof, przedstawił bardzo odważną, choć obrazoburczą koncepcję - prawdziwymi ludźmi są wyłącznie geniusze.
Należy to rozumieć, że cała ludzka edukacja i wychowanie powinny być skierowane na rozwój intelektualny społeczeństw. Tak by "zbiór geniuszy" się powiększał. Jak widzimy, jest to w sprzeczności z działaniami lewactwa (w kategoriach poprawności politycznej nazywanej =lewica neoliberalna=). Ta bolszewia w swojej ideologii, nie potrzebuje mądrego społeczeństwa. Wprost przeciwnie - edukacja ma dostarczać minimum wiedzy wyłącznie dla przeżycia, dobrostanu na niskim poziomie i bycia pożytecznym konsumentem. A "geniuszy" to władcy świata sami sobie będą wyławiać i zatwierdzać.
I tutaj dochodzimy do tworzącego się właśnie potężnego sporu naukowego, który można określić jako obiektywizm versus subiektywizm. Wielu myślicieli stwierdza, że naukowy obiektywizm skończył się na teoriach Einsteina. Tworząca się wówczas mechanika kwantowa już niestety zawiera wiele subiektywności, gdyż obserwator ma wpływ na przebieg zjawiska.
CD
jazgdyni

jazgdyni

24.01.2021 04:15

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Imć Waszeć

CD
Penrose i Hawking są niewątpliwymi geniuszami. Tylko ten pierwszy stara się z całych sił być obiektywny, a Hawking jest jak najbardziej subiektywnie zakręcony. To widoczny dla wszystkich ewidentny fakt i co Penrose mu zarzucił, rozjeżdżając doszczętnie jego przedśmiertelną książkę.
Howking starając zniszczyć Boga stawiając w kontrze naukę (i zabijając filozofię przy okazji) oparł się na wybitnie subiektywnych teoriach, oczywiście matematycznie bardzo eleganckich, jak wieloświaty (z wyliczeń wychodzi, że ma być ich 10^500), oraz M-teoria (tu z kolei mamy co najmniej 11 wymiarów czasoprzestrzeni), która wyrosła z teorii strun. To nie są teorie. To raczej zbiór naukowych pobożnych życzeń fizyków teoretycznych. Nic tam nie spełnia kryterium obiektywności i na siłę usiłuje się dopasować rzeczywistość do matematycznego modelu.
I tutaj mamy matematyków, bez których zarówno w zakresie praktycznym, jak i w zakresie teoretycznym, nauka i technika nie może żyć. Widzę, że w zakresie fizyki teoretycznej, czyli dla mnie wyjaśnianiu, jak to wszystko działa, matematycy obecnie głównie zajmują się modelowaniem. Wszystko jest OK, dopóki nie usiłuje się naginać rzeczywistości do swojego pięknego, eleganckiego i ulubionego modelu.
Cieszyłoby mnie, gdyby Imć Waszeć był członkiem SIAM i interesował się nie tylko applied, ale nawet applicable mathematics.
Pozdrawiam serdecznie
Jabe

Jabe

24.01.2021 08:33

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na CD

Pan Jazgdyni wypowiada się kategorycznie na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia.
jazgdyni

jazgdyni

24.01.2021 09:08

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Pan Jazgdyni wypowiada się

Przebiłeś mnie.
Wypowiadasz kategorycznie nie mając pojęcia, czy ja się wypowiadam w tematach o których nie mam zielonego pojęcia.
To moje proste rozumowanie indukcyjne pokazuje jakże głupim prostaczkiem potrafisz być. Taki wiejski mistrz jednozdaniowych złośliwości. Wypij klina, to sie poczujesz lepiej.
Jabe

Jabe

24.01.2021 09:51

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Przebiłeś mnie.

Na czym polega wybitna subiektywność zbioru naukowych pobożnych życzeń nazwanych teorią wieloświatów?
Imć Waszeć

Imć Waszeć

24.01.2021 11:32

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Na czym polega wybitna

@jazgdyni & @jabe Pokój Panowie. Tego zagadnienia nie da się rozstrzygnąć za pomocą cytowania fragmentów z artykułów popularno naukowych. Wtedy bowiem mamy jakieś pojęcie, słowa, dziwne liczby i nic poza tym. Jeśli mówimy o tych teoriach wieloświatów opartych na strunach czy też branach, to naturalnym językiem matematycznego opisu staje się język geometrii algebraicznej. Nie wiem, czy Panowie czujecie ten rodzaj dualizmu. Einstein posługiwał się językiem geometrii różniczkowej, co daje opis świata lokalny (w mapie, poprzez lokalny pierścień jako naturalną arytmetykę). Gdy przechodzimy stąd do opisu rozmaitości jako całości, to napotykamy na szereg nierozwiązanych dotąd problemów, które można objąć jednym wspólnym terminem braku dostatecznej regularności w ich opisie algebraicznym (patrz teorie homotopii, homologii i kohomologii - wybrane typy). Natomiast geometria algebraiczna pozwala definiować świat rozmaitości globalnie, za pomocą zupełnie innego pierścienia, działającego z zewnątrz, czyli też innej zewnętrznej arytmetyki. Musiałbym tutaj pokazać związki pomiędzy schematami (rodzaje snopów, przestrzenie upierścienione) jako uogólnieniami zwykłych rozmaitości, a zewnętrzną dla pierścienia konstrukcja tzw. adeli, które pozwalają na traktowanie każdego niezbyt dzikiego pierścienia jako swego rodzaju pierścienia lokalnego. Takie konstrukcje prowadzą właśnie do tego, o czym już kiedyś tu pisałem, czyli wypaczenia klasycznych pojęć zbioru, przynależności do zbioru, nawet kwantyfikatorów itd. Inaczej mówiąc, gdy uogólniamy zwykłą kohomologię, do K-teorii, zaczynają się z przestrzeniami dziać bardzo dziwne rzeczy, do zastąpienia logiki binarnej logiką modalną włącznie (toposy). Brak możliwości dowodzenia przez zaprzeczenie w tym przypadku ma związek z topologią (typu Zariskiego), która nie potrafi oddzielać poszczególnych punktów od siebie (i dlatego przestrzenie upierścienione jako schematy mają tzw. punkty wielokrotne). Szczerze mówiąc nie mam innego lepszego języka pod ręką, niż język zwykłych funkcji zespolonych (holomorficznych), które właśnie mają punkty wielokrotne w rozgałęzieniach owiniętych wokół biegunów (np. logarytm zespolony z nieskończona liczba rozgałęzień). Ale dalej się już nie pójdzie bez wiedzy o funkcjach meromorficznych (takich ułamkach funkcji homorficznych) i jak to wygląda globalnie, czyli jak z zer i biegunów otworzyć taką funkcję. Uogólnieniem tego jest pojęcia dywizora na rozmaitości. Dopiero teraz zaczynają się schody. Takie funkcje, które opisuje się wielomianami lub funkcjami wymiernymi, jako obiekty z geometrii algebraicznej, zanurza się standardowo w odpowiednich przestrzeniach rzutowych, a jeszcze ogólniej w grassmannianach. To powoduje, że mamy do czynienia już nie tylko z aparatem algebry, ale też geometrii, teorii liczb i kombinatoryki. Może podam przykład, a innym razem sobie pomówimy o szczegółach...
Imć Waszeć

Imć Waszeć

24.01.2021 12:15

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @jazgdyni & @jabe

Zacznę od wyliczanki, od której każdemu wyprostują się wąsy: ;))) 1) Przecięcie dwóch okręgów na płaszczyźnie są to cztery punkty (wraz z krotnościami) - tw. Bezouta. Powala? Ogólniej krzywa zadana wielomianem stopnia n przecina krzywą zadaną wielomianem stopnia m w m*n punktach. No dobrze, ale jak? Odpowiedzią jest to, że te miejsca przecięć, których nie widać, idą parami jako liczby zespolone. Ale to nie wszystko. Niektóre krzywe przetną się na prostej w nieskończoności (na okręgu zwiniętym jak brzeg wstęgi Mobiusa) przy przejściu do przestrzeni rzutowej (ta prosta w nieskończoności to taka rzeczywista prosta rzutowa - hierarchia zanurzeń!). Sfera Riemanna to też prosta rzutowa ale zespolona i ma dwa wymiary. Podobna sytuacja zachodzi dla przecięć powierzchni i podrozmaitości wyższych wymiarów n zanurzonych w przestrzeń o wymiarze n+1. Gdy zanurzamy w n+k wymiar, to mamy już własności grassmannianowe (uogólnienie przestrzeni rzutowych). Gdybym tu zaczął temat współrzędnych i zanurzenia Plückera, to wyprostują się nie tylko wąsy, ale nawet cała d... Pomińmy szczegóły ;) https://en.wikipedia.org… 2) Na powierzchni zadanej wielomianem trzeciego stopnia w R^3 (P^3) możemy wyróżnić dokładnie 27 linii prostych: https://en.wikipedia.org… "In physics, the 27 lines can be identified with the 27 possible charges of M-theory on a six-dimensional torus (6 momenta; 15 membranes; 6 fivebranes) and the group E6 then naturally acts as the U-duality group. This map between del Pezzo surfaces and M-theory on tori is known as mysterious duality." Dowieść tego można m.in. za pomocą rachunku Schuberta: https://en.wikipedia.org… 3) Ogólnie mamy tzw. Enumerative geometry, czyli geometrię zajmującą się zliczaniem takich dziwnych zanurzeń jednych rozmaitości w innych: https://en.wikipedia.org… Problem Apolloniusza, to 8 okręgów stycznych do trzech okręgów w położeniu ogólnym. W teorii strun: 2875 = the number of lines on a general quintic threefold (trzylistna powierzchnia piątego stopnia). 609250 = the number of conics on a general quintic threefold (Calabi-Yau) Ma to też związek z zaawansowaną kryptografią hipereliptyczną i rodzinami "silnych" lub "słabych" krzywych. 3) Fibracje, rozwłóknienia i wiązki. Ma to pewien związek z powyższym, a dodatkowo pozwala patrzeć kompleksowo na wypełnianie jednych rozmaitości innymi mniejszego wymiaru. Najbardziej znanym jest rozwłóknienie Hopfa: https://en.wikipedia.org… Analogicznie mogą zwijać się inne rozmaitości. Dopiero taki szeroki przegląd pozwoli na zrozumienie, czym są owe tajemnicze liczby w modelach kosmologii albo cząstek. Można o nich rzec "stałe wszechświata", bo nie zmieni ich żaden fizyczny model.
jazgdyni

jazgdyni

24.01.2021 12:36

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Zacznę od wyliczanki, od

@Imć Waszeć
Brawo!
Najbardziej podoba mi się jakże matematycznie i naukowe - ...is known as mysterious duality
jazgdyni

jazgdyni

24.01.2021 12:22

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @jazgdyni & @jabe

@Imć Waszeć
Pod koniec prościutkiego (ha, ha) komentarza napisałeś Waszeci - "...Dopiero teraz zaczynają się schody..."
Ty sobie Imci jaja robisz! Sądzisz, że na tym portalu jest choć 1 (słownie - jeden) człowiek, który to w pełni rozumie i ogarnia?! Oczywiście, jak widać, za wyjątkiem Jabe (Mirek, jeżeli to ty robisz kpiny, to cię przeklnę).
To pojadę dalej - jest w Polsce choćby 50-ciu matematyków, którzy podobnie jak IW poruszają się swobodnie w temacie? A na całym świecie jest was 1000? No może 10 000?
Na moje oko i wiem co mówię, by to było mały pikuś, to trzeba w tym siedzieć non-stop minimum 10 lat i jeszcze stale wertować naukowe (nie p-n) doniesienia, bo zmiany tu są ogromne.
I proszę mi tu nie podważać dobrych i fachowych opracowań popularno-naukowych , bo wasz niesłychanie hermetyczny słownik (i wiele, wiele innych z nauk scisłych. jak np. mój ukochany kwark powabny) wymaga nie tylko naukowych geniuszy, ale także takich, którzy mają naturalny talent tłumaczenia i wyjaśniania. Jak właśnie Feynman, czy Stewart.
Tak, czy inaczej - nadal nie wiem, czy Imć Waszeć jest za wieloświatem, czy przeciw. Tak jak nie wiem gdzie skierowana jest strzałka czasu.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

24.01.2021 13:52

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Imć Waszeć

Jeśli jest wieloświat, to nie jest on zorganizowany tak, jak to pokazują wspomniane wyżej modele. Nie jest on w tym sensie "rzeczywisty". Wbrew pozorom te modele opisują sytuację stacjonarną i w pewnym sensie deterministyczną. Można zachwycać się widokiem kraty generatorów (Leech lattice) grupy E6 M-teorii, albo większej prostej (hehe, to nie żart tylko klasa grup) grupy Liego E8 w modelu cząstek Garretta Lisiego, ale to nie wytłumaczy tych wszystkich mankamentów, które obecnie istnieją w matematyce pod nazwą hipotez z nazwiskami. Hipotezy te ukazują zgoła inny obraz matematyki jako systemu niepełnego i niezdolnego nawet do wyjaśnienia własnych elementarnych podstaw. Pisałem już tu kiedyś o aksjomatach teorii mnogości i logice. Przede wszystkim nasza logika nie jest logiką dwuwartościową, bo tamta wyklucza dodawanie nowej wiedzy i usuwanie sprzeczności. Nasza logika, model rozwoju nauki, pozwala adaptować się do nowych odkryć. W tym sensie paradygmat, to jedynie zestaw tych teorii, które na dziś uznajemy za prawdziwe lub słuszne, ale to może się zmienić wraz z nowymi odkryciami. Tak samo jest w matematyce. Cały czas trwają prace nad znalezieniem nowych środków wyrazu, nowych metod rozumowania i nowych podstaw. Oparta na aksjomatach mnogości ZFC matematyka klasyczna, to tylko jeden z możliwych modeli dla tego zadania, ale nie jedyny. Gdy wskazywałem na równoważność podejrzanego Aksjomatu Wyboru (AC) z teorii mnogości i Zasady Wyłączonego Środka (EM) z logiki, to mówiłem, ze są one równoważne ale na bazie tych wszystkich zdań, które przyjęliśmy za aksjomaty. Gdy zamienimy te zdania alternatywnymi formami, słabszymi lub mocniejszymi, to zmieni się cała struktura równoważności różnych zdań, dominacji, czyli wynikania jednych z drugich, a nawet ich porównywalności. Nieporównywalne zdania możemy dołączać do aksjomatów zupełnie niezależnie od siebie, także zaprzeczając im. Z tym właśnie się wiąże wiele paradoksalnych trudności w udowodnieniu czegoś. Paradoksalnych, bo gdybyśmy mieli wgląd w aktualną strukturę porządku pośród możliwych zadań, to nie musielibyśmy bić głową w ścianę. Co najwyżej dołączylibyśmy nowy niezależny aksjomat. Takie zagadnienia jak "Czy P=NP?", hipoteza Riemanna, Goldbacha, "class number conjecture" itp. wytyczyłyby po prostu nowe pełniejsze podstawy. Mając dość gryzienia się z aksjomatami, matematycy (algebraicy i geometrzy) wymyślili teorie kategorii, która nie potrzebuje żadnych podstaw. Podstawami są w zasadzie proste schematy rysowane za pomocą strzałek na papierze. Reasumując, jeżeli jest świat albo wieloświat, to musi on obejmować sobą całość zagadnień poruszanych w matematyce i dlatego muszą w nim mieć finalne rozwiązanie wszystkie odpowiedzi na wszystkie poprawnie sformułowane pytania. Stąd matematykę dzisiejszą można porównać do pierścienia lokalnego w jakimś schemacie, a my dążymy do znalezienia pierścienia dającego ogląd globalny, czyli realizującego wszystkie cechy wszystkich możliwych pierścieni lokalnych.
jazgdyni

jazgdyni

24.01.2021 14:41

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Jeśli jest wieloświat, to nie

@Imć Waszeć
Fajne i pouczające. Wreszcie własna opinia.
Mam wątpliwości - "...Przede wszystkim nasza logika nie jest logiką dwuwartościową, bo tamta wyklucza dodawanie nowej wiedzy i usuwanie sprzeczności." Podkreślone słowo =tamta= odnosi się do dwuwartościowej? Dlaczego wyklucza dodawanie nowej wiedzy i usuwanie sprzeczności?  Przecież tworząc algorytmy z wszystkimi boolowskimi operatorami i dodając odpowiednie kwantyfikatory plus pętle sprzężeń zwrotnych, mogę dodawać nowości i usuwać błędy.
To chyba dobitnie odpowiada na pytanie Mistrza Jabe "...Na czym polega wybitna subiektywność zbioru naukowych pobożnych życzeń nazwanych teorią wieloświatów?"
" ...ale to nie wytłumaczy tych wszystkich mankamentów, które obecnie istnieją w matematyce pod nazwą hipotez z nazwiskami. Hipotezy te ukazują zgoła inny obraz matematyki jako systemu niepełnego i niezdolnego nawet do wyjaśnienia własnych elementarnych podstaw." 

To ja wolę Pratchetta i "Świat dysku". To dopiero matematyka!
No i ta zabawa aksjomatami i zamiecenie jej pod dywan perski pod nazwą teoria kategorii. Wydaje mi się, że współcześni matematycy pojmują kombinatorykę dosłownie.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Ryszard Surmacz
Nazwa bloga:
blog Ryszarda Surmacza
Zawód:
ciekawy wszystkiego
Miasto:
Lublin/ziemie zachodnie

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 357
Liczba wyświetleń: 1,704,809
Liczba komentarzy: 4,664

Ostatnie wpisy blogera

  • Dziewiąta rocznica śmierci prof. Anny Pawełczyńskiej
  • Admin
  • ​Do Admina

Moje ostatnie komentarze

  • @jazgdyni Miałem kolegę, który podczas burzy i sztucznych ogni zamykał się z psem w szafie. Raz przydarzyło mu się przysnąć i żona wpadła w panikę. Zadzwoniła na policję, a ten zaspany wyłazi z psem…
  • @ Jan W PRL bano się wyśmiania. Dziś do wyśmiania jest tyle tematów (np. ufo, reinkarnacja, astrologia itd), że nie ma się czym przejmować, chyba, że wypowiada się bzdury. Na poprawianiu konstruktora…
  • @Autorka W jednej ze swoich książek wydanej w 2006 r. zamieściłem następująca sentencję: Polska to taki kraj, w którym Bóg rozdaje talenty, a obca przemoc odbiera za nie życie. Tym wszystkim…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Inżynier czy humanista?
  • Disco polo czy reformy
  • O Śląskiej duszy

Ostatnio komentowane

  • Teresa Bochwic, Miło mi, dziękuję za uznanie.
  • Bogdan Lipowicz Skaut, ..." Koordynację tej racji stanu prowadziły urzędy państwowe umieszczone w polskiej stolicy...". Tamta stolica zniknęła, na jej gruzach "sowieckie" zrobiły urzędy "państwowe" z ducha sowieckie,…
  • u2, Ciekawy jest artykuł o prof. Pawełczyńskiej w Wiki. Trudno mi się z cytowanym fragmentem nie zgodzić. Hasła liberalizmu zostały wykorzystane przez komuszków do utrzymania władzy. Co prawda plan…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności