Ja Mazur łącze się z góralami w ich akcji nieposłuszeństwa w stosunku do bzdurnych rozposzadzen zamykania hoteli, pensjonatów i stoków narciarskich.
" Boże zlituj się nad moimi wrogami, bo ja z pewnością się nad nimi nie zlituje " gen. G. Patton.
Nigdy nie zamknalem swojego pensjonatu, nigdy nie wymagałem od gości żadnych kagancow ani tym bardziej testów. O " sszczepionkach" nawet nie wspomne.
Nigdy też go nie zamknę.
Każdy normalny facet ma prawo i obowiązek dbać o swoją rodzinę i bronić jej jak zajdzie taka potrzeba.
Mam gdzieś te bzdurne rozporządzenia, które ani nie mają mocy prawnej, ani tym bardziej moralnej.
Są to zwykle szykana mające na celu wytresowanie potulnych, pozbawionych swojej woli i rozumu osobników typu " Homo Sovieticus ".
Ja się na to nie godze.
Dlatego popieram Sebastiana Pitonia w jego akcji organizowania górali w społecznym nieposłuszeństwie.
Ta szyta grubymi nićmi plandemia nie zrobi z nas niewolników czekających na datki ze strony tych z drugiej strony lustra.
Niech się już zaczną bać.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3687
A powinni się zacząć bac. Ten deal nie przejdzie. Pzdr
Już wiadomo, ze Lockdown zostanie przedłużony do końca czerwca. Mały i sreddni biznes tego nie przeżyje. I o to chodzi. Mnie to nie rusza. Mam gdzieś te idiotyczne lockdauny. Do mojej wsi prowadzi tylko jedna droga i łatwo ją zablokować tak, ze żadna menda się nie przecisnie bez pozwolenia. Pzdr
Górnicy się nie ruszą bo kopalnie po wielu latach starań wymazał Szumowski.
Górale się ruszyli bo nie chcą być parobkami u siebie.
Zapatrzeni w siebie
Jadzia Emilewicz powiedziała a dokładnie wydała oświadczenie, że można przyjmować gości, jak się nie prowadzi działalności w tym zakresie. Jej ciocia nie prowadzi działalności, więc ona do niej pojechała i spędza wakacje w górach wraz z mężem i dziećmi. Na nartach też można jeździć do woli, ale poza stokami. Tam wirusa nie ma. Jest tylko na stokach narciarskich i tam jeździć nie wolno. Jadzia z mężem w pełni z tego korzysta. Do wyjaśnienia pozostaje kwestia, czy wirus zaraża jeżdżących na nartach innych niż skiturowe. Jadzia powiedziała wyraźnie, że jeżdżących na skiturach na pewno nie zaraża.
A tak zupełnie poważnie. Od piątku wraz z wnuczkami spędzam wakacje w małej kameralnej miejscowości w Beskidach. Turystów jak każdej zimy. W niedzielę na parkingu przy wyciągu nie było miejsca. Wyciąg krzesełkowy nie chodził, ale knajpa otwarta z posiłkami i piwem przy stolikach na zewnątrz. Jeżdżących na sankach, listkach pełno, jak co roku. Zapalonych narciarzy też. Na szczęście kontrolujących nie było. A tak już całkiem poważnie, to skąd oni tylu ormowców wezmą?
W innych beskidzkich miejscowościach to samo i z noclegami też nie ma żadnego problemu.
Jeżeli Pitoniowi uda się to, co zapowiada, to stawiam dolary przeciw orzechom, że koronoświrus będzie w totalnym odwrocie i liczba zakażonych drastycznie będzie spadać.
Ormowcow nie brakuje.
Czyli trzeba zrezygnować z działalności i wtedy można przyjmować gości. Typowe.
Trzymam kciuki za Pitonia.
Zycze miłego wypoczynku. Pzdr
Dokładnie!
Robić swoje i olac szkodników. Nie są w stanie wszystkich s kontrolować. A nawet jeśli to nie przyjmować mandatów. Pzdr
Moze o ukladzie gdanskim, ktos "sprawiedliwy" tzn usilnie szukajacy sprawiedliwosci na prawicy,,szepnie.
Jakos nie slychac, lepiej o nartach, narty to dopiero szkodę wyrzadzily, podobno blisko na miliard.
dokładnie, "blogerka" angela zamiast trolować, mogłaby wreszcie popełnić jakiś demaskatorski, albo chociaż jakikolwiek wpis. Może akurat ktoś przeczyta?