Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dlaczego w 2015 Kaczyński premierem nie został

jazgdyni, 26.09.2020



Dopiero co, w sobotnim programie braci Karnowskich w TV, pani Barbara Stanisławczyk, publicystka i pisarka, poważna i ceniona postać, oznajmiła z dużym naciskiem: - Jarosław Kaczyński, jak w 2015 wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość obowiązkowo powinien zostać premierem rządu.

Wtórował pani Stanisławczyk Piotr Semka, niezły publicysta, dobry obserwator, lecz niestety kiepski analityk.
 
Działo się to oczywiście z okazji ostatnich zawirowań na prawicy, które, mam nadzieję już się definitywnie kończą. I jak mówią dowcipni – w rezultacie Mateusz Morawiecki zostaje premierem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
 
Ponieważ jednak, oczywiście z powodu poważnych błędów komunikacyjnych i informacyjnych prawicy, istnieje duże niezrozumienie dotyczące wielu konkretnych działań i decyzji władz państwa, nie tylko wśród społeczeństwa, lecz także u wielu obserwatorów sceny politycznej, nawet tych regularnie bywających na salonach władzy, będę się starał wyjaśnić tylko to jedno – dlaczego w 2015 Jarosław Kaczyński premierem nie został.
 
 
Kochamy jasność, porządek i schematy. A ponieważ to jest oparte na tradycji i pamięci przeszłości, gdzie pewien schemat został utworzony, to w takim modelu przywódca zwycięskiej w wyborach partii zostaje niejako automatycznie (w umysłach obywateli) premierem rządu.
Nie ma takiego żadnego prawa, żadnego przepisu, że tak musi być. W nowoczesnej organizacji władzy jest wprost przeciwnie. Lider i główny decydent zamyka się za drzwiami gabinetu, wyłaczając się z codziennej młócki, a do zarządzania desygnuje najlepszego, według swojego i doradców mniemania, kandydata do pracy, do zarządzania, kierowania i nadzoru.
 
Ani pani Stanisłwaczyk, ani Piotr Semka i wielu innych poważnych komentatorów polityki, jakoś dziwnie nie uwzględnili osobowości przywódcy. A tu konkretnie, co postaram się wytłumaczyć – prezes Kaczyński pod żadnym pozorem nie chciał być premierem.
Dlaczego?
 
Odpowiedź wynika z jego nieustannych tendencji do głębokich, strategicznych przemyśleń. Zajmowanie się codzienną, męczącą i mało twórczą pracą nuży go, a nawet go denerwuje. Męczy go także bardzo.
Reprezentuje on osobowość polityka wybitnie gabinetowego.
Wkracza na arenę, pokazuje się przed kamerami już tylko w ważnych momentach kryzysowych. A ponadto potrafi on uczciwie określić swój potencjał i siłę.
 
Jarosław Kaczyński premierem już był. Wie dokładnie jaka to ciężka i wymagająca praca.Tysiące decyzji,narady, dyskusje, spotkania międzynarodowe, wystąpienia publiczne, krajowe i międzynarodowe, cała ta dyplomacja z fałszem, hipokryzją i tą nową – poprawnością polityczną. Zajmowanie się niemowlakami w żłobkach, uczniami w szkołach i na studiach i emerytami. Burakami na polach, węglem pod ziemią, lasami, rzekami i drogami. A przede wszystkim ludźmi. I przyjaznymi i wrogimi. A na tych drugich JK źle reaguje i potrafi "rzucić mięsem".
 
Po co mu to? Jest tym szczęściarzem, którego nie zżerają ambicje. Tytuły go nie rajcują. Uszczypliwe określanie go z mównicy sejmowej przez wariatki z opozycji "szeregowym posłem Kaczyńskim" nie robią na nim najmniejszego wrażenia.
 
Nie zapominajmy o najważniejszym – Jarosław Kaczyński ma 71 lat. W tym wieku każdy już jest nieco znużony i fizycznie nie w pełni sił i wigoru. To nie amerykański prezydent Carter, który popisywał się bieganiem w krótkich majtkach, aż padł nieprzytomny i karetka pogotowia na sygnale zabrała go do szpitala. Kaczyński więc nie biega maratonów, nie grywa w tenisa, jak jego poprzednik Kwaśniewski, Nie chodzi też z kijkami i w kowbojskim kapeluszu jak noblysta Wałęsa. Wiemy za to, że JK nie jest najlepszego zdrowia. A i tak go podziwiam, jak świetnie się trzyma, po tak potężnej traumie, jaką on przeżył.
 
Toteż po wygranej w 2015 podjął on dobrze przemyślaną i jedynie słuszną decyzję – premierem nie zostaje, bo nie da rady dźwigać tego obowiązku, a znając jego poziom etyki i moralności, nie chce być papierowym, czy plastikowym figurantem, prezydentem – celebrytą, jak Donald Tusk, a dzisiaj ten nieszczęsny Trzaskowski.
 
Jednakże jako przywódca i decydent z pełną odpowiedzialnością i zgodnie z historycznym zapotrzebowaniem, wybrał na premiera Beatę Szydło, która rozruszała Polaków i przywróciła nadzieję, a potem, bo taka nastała potrzeba, wymienił Panią Premier, na technokratę swobodnie poruszającego się po światowych salonach, niezmiernie inteligentnego i pracowitego Mateusza Morawieckiego.
 
 
 
W nowoczesnych strukturach korporacyjnych, a w szczególności w konglomeracie jakim jest wykonawcza władza państwa, premier pełni rolę, jak to tam jest określane CEO – Chief Executive Officer – gościa, który zarządza całym tym biznesowym, czy wojskowym przedsięwzięciem (tu tytuły są inne). Zarządza tym day – to – day. Czyli codziennie.
W znacznie mniejszych przedsięwzięciach biznesowych, nie potrzeba CEO i analogiczną funkcję sprawuje Project Manager (którym zdarzało mi się bywać). Ale rola w hierarchii zarządzania jest identyczna. Tylko skala jest inna.
Tak więc klasycznym nowoczesnym i korporacyjnym CEO – szefem całej działalności korporacji "Polska", tytularnie premierem jest obecnie Mateusz Morawiecki.
Jednakże ci co znają matryce struktur międzynarodowych, wiedzą dobrze, że CEO, czy u nas premiera, zawsze można odwołać. To jest człowiek zatrudniony do konkretnej pracy. Morawiecki dzisiaj jest, a jutro może go nie być.
Natomiast Kaczyńskiego nie można się tak łatwo pozbyć – aby to zrobić, potrzebne są nowe powszechne wybory. Czyli Kaczyński reprezentuje wszystkich "udziałowców firmy" – wszystkich obywateli Polski, którzy głosowali na PiS.
To czyni prezesa niemalże "ownerem" firmy, jedynym nieusuwalnym i ostatecznie na szczycie decyzyjnym elementem hierarchii państwa.
 
W korporacjach, taki człowiek, jak w naszym wypadku Jarosław Kaczyński, niezmiernie rzadko zostaje CEO – tu – premierem. Jego rola jest wybitnie strategiczna i nadzorcza w stosunku do wytyczonej w projekcie na początku linii programowej i kondycji swojej organizacji. On, w sensie prawnym, nie jest pracownikiem w firmie. On za zatwierdzeniem udziałowców – czyli narodu – suwerenów, w umownym sensie "właściciel" Prawa i Sprawiedliwości, zostaje najwyższym szefem koncernu, konglomeratu "Polska". Póki, gdy walne zgromadzenie udziałowców – co czteroletnie wybory powszechne, jego nie odwoła, jest on na topie władzy.
 
Nasi kochani amatorscy komentatorzy polityki, którzy dopiero co, raczkując, za nogawkę złapali demokrację, a kapitalizm jest nadal bajką o żelaznym wilku, a, niestety, także wielu profesjonalistów, którzy biorą często niemałe pieniądze za komunikację z narodem, nadal w pełni nie są w stanie ogarnąć wszystkich reguł i procedur istniejących w świecie.
Stąd ten ciągły chaos umysłowy w sprawie kolejnych poczynań i wydarzeń w polityce.
 
 
Jarosław Kaczyński zdecydował dołączyć do rządu. Jak kiedyś marszałek Piłsudski, naczelnik państwa, zrobił siebie ministrem spraw wojskowych. Prezes zobaczył jątrzący się wrzód, spowodowany ambicjami Ziobry, który już się czuł następcą Kaczyńskiego, lecz niestety, niestety – prezes znacznie wyżej ceni Morawieckiego. I słuszne. Teraz jest czas na cwanych negocjatorów, a nie na szeryfów z dymiącym koltem.
Publice się taki szeryf Zbigniew podoba, bo nie pojmują, że na 9 strzałwego colta szeryfa, wrogowie mają M 134 Minigun, który potrafi wystrzelić milion pocisków na minutę.
Będzie okazja, to i na niego przyjdzie czas. I na jego fantastycznych młodych bojowników. Jest cały system sprawiedliwości do zbudowania na nowo. Proszę bardzo - do roboty. Chcemy zobaczyć sprawiedliwość, a nie tylko lalki i pajaców w togach.
 
 
Jarosław Kaczyński, choć nie chciał, ponownie wszedł do rządu. Wszedł, bo musiał. Ludzkie ambicje zaczęły zagrażać spójności prawicy.
Autorytet PJK, Darth Vadera konserwy, jest na tyle ważny, ze nie trzeba się posuwać do drastycznych rozwiązań.
 
 
Kaczyński, karciany krupier przy politycznym stole w black jacka, rozdał karty. A gracze odkrywają dwie karty i oceniają ile w tej grze są warci. Czy wejść, czy spasować.
 
Nauczył się prezes, że za długo czekać nie można. Bo wyskoczy kolejny Giertych, czy Lepper. Koalicjanci, psia mać.
 
Gowin już się układał w maju z opozycją, Ziobro teraz pokazał – a takiego wała – więc co robić?
 
Niełatwe zadanie... Będzie teraz lepiej? Daj Boże.

.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 15663
Domyślny avatar

Trotelreiner

27.09.2020 10:13

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Powiedziałem WON!

Do tego szwabskiego feldfebla ...to może RAUS!!!
Albo vaffanculo? Ewentualnie screw you!
Raus na pewno pojmie...jego IQ 70 pozwoli reagowac na krótkie rozkazy...
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

27.09.2020 10:29

Dodane przez Trotelreiner w odpowiedzi na Do tego szwabskiego feldfebla

@ trotel( glupek po niemiecku)
adekwatny nick. 70 IQ to niedoscigle szczyty dla wloskich alfonsow. Pzdr
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

27.09.2020 10:14

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Powiedziałem WON!

To robi się coraz ciekawiej na tych blogach skazanych na wyschnięcie
sake3

sake2020

27.09.2020 14:10

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na To robi się coraz ciekawiej

@rolnik z mazur...Nic dziwnego,że skazane są na,,wyschnięcie'' skoro Pan tu i pisze i komentuje.
Pers

Pers

27.09.2020 11:40

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Powiedziałem WON!

Uuuu... 
"Filozof" z Gdyni popuszcza?
Opary wazeliny w dużych ilościach szkodzą.
Domyślny avatar

Trotelreiner

27.09.2020 10:15

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Nie pamiętam.

@jazgdyni
Za Chiny nie zgadniesz...to cytat z S.Lema...na jakimś wykładzie...
Jabe

Jabe

27.09.2020 10:51

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Nie pamiętam.

rozważałem już możliwość, począwszy od przedszkola, przeprowadzania regularnych, obowiązkowych psychologicznych testów osobowości. – Osobliwe rozważania u konserwatysty.
Domyślny avatar

cyborg59

27.09.2020 20:19

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Nie pamiętam.

Janusz ! Idziesz ciekawą drogą Janusza Zajdla. Lifter u niego, to był człowiek który szedł za na egzamin zamiast testowanego. Liftował mu IQ by dostał lepszą pracę. Czasami pomagał geniuszom ukryć się wśród przeciętniaków.
Domyślny avatar

Trotelreiner

27.09.2020 11:08

@jazgdyni
Następnym razem gdy zawitam na Twój blog...musze ubrać wodery,ubranie ochronne i gazmaskę....
Szambem wali...wchodzą nieproszeni trolle i załatwiają potrzeby fizjologiczne...fekalia wypływają juz im z otworów gębowych...i zalewają klawiaturę.
Skąd sie biorą tacy "rolnicyz mazur"...przecież to jest dzicz i atrofia człowieczeństwa...głupota emanuje na całe NB...że też mają dostęp do prawicowego [?] portalu?
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

27.09.2020 11:36

Dodane przez Trotelreiner w odpowiedzi na @jazgdyni

@trotel ( glupek)
twoj wpis swiadczy o twoim poziomie intelektualnym. Komuna dala ci mgr ale sloma z butow zostala
 Pzdr
tricolour

tricolour

27.09.2020 11:48

@All
Jak być ślepym, a przez to głupim? Oto przepis. All rights reserved.
1. Trzeba na swój temat napisać bałwochwalczy wstępniak. Znaczy polukrować, dać do polizania i czekać, aż się znajdą chętni. Czasy mamy takie, że znajdują się w sporej ilości, wszak LGBT++. Co widać. To warunek konieczny.
2. Trzeba żyć przeszłością, stronić od teraźniejszości, a nie daj już Boże patrzeć wprzód. Trzeba żyć lampowymi heterodynami, nie zauważąć, że nie tylko zupełnie (poza wyjątkami) zostały lampy wyparte, nie ma już nawet elektroniki dyskretnej, ba, nie ma już też zintegrowanej, rozumianej jako sprzętowe realizowanie funkcji i jedyne co zostało (z wadami i zaletami) to elastyczne, programowalne struktury. Bieda-inżynier tego nie widzi, bo już się na tym nie zna, nie rozumie. Zna się na lampach, ale nie wie, jak ją napisać, by jej fizycznie nie było, ale by działała. Gdyby bieda-inżynier myślał, to by zauważył, że elastyczna i programowalna struktura to pojęcie wykraczające poza jego inżynierkę. Laurka z punktu pierwszego przestaje mieć znaczenie.
3. Nie dyskutować. To też warunek konieczny, bo dyskusja zmusza do myślenia, a to jest szkodliwe, bo można zmienić pogląd. Głupek zatem pisze, żeby nigdy poglądów nie zmieniać, bo to oznaka słabości (zacytować?). Nie zmieniać nawet wtedy, gdy się miało poglądy fałszywe. Też mogę zacytować, ale zresztą po co... Brak dyskusji prowadzi do tego, że po jedynie słusznej tyradzie bieda-myśliciel milknie. Ale oczywiście chętnie zbiera lizy, odwzajemnia je, bo żyje punktem pierwszym, nie rzeczywistością.
4. Obrażać. No coś trzeba zrobić z tymi, co myślą inaczej, mają poglądy nie tylko ugruntowane, ale też logicznie wywiedzione i nie można tych poglądów obalić, bo sie nie ma czym, bo brak intelektualnych zasobów, albo trzeba by było - nie daj Boże - użyć mózgu i się wysilić... to musi być straszne - jeszcze doprowadzi do zmiany poglądów i cały misterny plan swojej wspaniałości pójdzie w p...
5. Udawać, że nie ma tematu. Gdy się znajdzie odważny i powie coś odstającego, to udawać, że nie ma. Głowa w piasek. Przykładem - głos p. Izabeli. 
Inżynier. Inżynier, który w konstrukcji nie widzi konstrukcji tylko jej projektanta nie jest inżynierem tylko podnóżkiem. Z podnóżkiem się źle rozmawia, bo nasz głos licho schodzi w dół i słabo stamtąd dobiega do naszych uszu z racji różnicy wysokości. Poza tym przyziemna optyka podnóżka nie daje możliwości spojrzęć dalej (przykład: leszcze by nie brały kredytów frankowych gdyby peowski KNF nie został przegłosowany przez siłę przewodnią, bo... ograniczał dostęp młodych do mieszkań - pamiętasz? Nie, nie możesz pamiętać, wypierasz fakty).
Młodość - naiwność więc dalej mam badzieję, że stać cię na refleksję nad sobą choćby z tego powodu, że wszyscy, którym lukrujesz, mają cię w głębokim poważaniu.
Pers

Pers

27.09.2020 11:49

Autorze szanowny, wazelina dojedzie dopiero w poniedziałek. Może w tzw międzyczasie napisz coś o sztuce, najlepiej filmowej.
25/10 mija 7 lat od premiery arcydzieła (gn)Ida. Byłeś zachwycony! Może jakieś nowe refleksje?
angela

angela

27.09.2020 20:42

Allle, jakie wrażliwe trolle, jak się  "brzydzą wazeliniarstwem",  jednocześnie nie przeszkadza im  lizać tyłki sobie tylko wiadomym, antypolskim szkodnikom. 
Ile trzeba mieć w sobie podłości,  żeby mieszkać w kraju, i pluć na ten kraj bez opamiętania. 
Ale też, jaka pogarda ze strony tych, dla których pracują. 
Bo kto zdradził raz, ten zdradzi i potem, jak odpowiednie wiatry zawieją. 
I to jest obrzydliwe.
tricolour

tricolour

27.09.2020 21:15

Dodane przez angela w odpowiedzi na Allle, jakie wrażliwe trolle,

@Angela
No i wyszła z ciebie i mądrość (żart) i milość bliźniego. Robisz tak, jak cię nauczono za młodu, za komuny i jak każe telewizor.
Jakim słowem pluję na mój kraj? Zacytuj albo przyznasz się do publicznego kłamstwa. No, jakim?
PS. Stajesz w obronie osoby, która bez wahania kopnie cie w cztery litery gdy tylko wyłamiesz się z partyjnej linii. Nie wierzysz, to spróbuj ile warta jest partyjna lojalność. Hehehe...
angela

angela

28.09.2020 08:49

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @Angela

Tricolour,  kochaj swój kraj, a może, kraj w którym żyjesz,  a to jest właśnie  miłość bliźnich,  a nie tricolour próbujesz torpedowac wszystko co ktoś dobrze powie o Polsce. 
Jestes po prostu fałszywy,  i tobie podobni tutaj,  zwalczajacy kazdego, co napisze pozytywnie o Polsce.
tricolour

tricolour

28.09.2020 12:14

Dodane przez angela w odpowiedzi na Tricolour,  kochaj swój kraj,

@Angela
Nigdy nie napisalem jednego złego słowa o Polsce. Nawet na tych, co mnie obrażają nie napisałem, bo ułomnosci nie są do odwzajemniania.
Szydzę z wazeliniarstwa oraz pychy, bo to jest do śmiechu i żenady.
Zresztą zobacz sama: niespotykanie spokojny człowiek o szóstej rano musiał dać odpór. Wcześniej wrzeszczał spokojnie WON do Rolnika, bo nic tak nie uspokaja jak darcie się do bliźniego. Sinusoidalne wahania nastroju szybko zmienil (bo to wstyd) na wartosc bezwzględną sinusoidy spokoju. Radość i spokoj trawią naszego marynarza i to spokojnie.
Nie uważasz, że to pocieszne gdy ktoś jest tak - do k... nędzy - spokojny?
😛
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

28.09.2020 22:59

Dodane przez angela w odpowiedzi na Tricolour,  kochaj swój kraj,

"anżeli muzg" został zainfekowany wirusem. Tenże wirus powoduje personifikacje Polski z interesem Prezesa i jego kamaryli.
Niepomna jest biedaczka na stare polskie przysłowie...... dłużej klasztora niż przeora.
Aczkolwiek jej przypadek nie jest rara avis, każda partyjka marzy o takich egzemplarzach w swym elektoracie i skwapliwie za pomocą mediów je hoduje.
jazgdyni

jazgdyni

28.09.2020 06:58

Ktoś, kto wzbudza skrajne emocje, nie może być bylejaki. Nawet usiłowano go zastrzelić. Jak Johna Lennona. Często tacy ludzie krótko żyją. W polityce nie dłużej niż rok. A tu masz - gość aktywny dobre 30 lat. I jaki stały i konsekwentny. Ugrupowań i partii nie zmienia. Zakłada swoje.
Większość mało go rozumie i za nim nie nadąża. A na dodatek on nie dba o tzw. publicity, tzw. image. Nie łasi się wkoło. Wielu potrafi zrazić do siebie, ale ma to gdzieś. Dlatego nigdy nie zajmował się dyplomacją.
Nawet najlepsi obserwatorzy sceny politycznej gubią się w zrozumieniu jego poczynań i pomysłów. Jest nieszablonowy. W dzisiejszym świecie kłamstw i pozorów, gdzie publika niemalże kompletnie zatraciła zdolność uczciwej oceny rzeczywistości, gdzie wszystko jedzie na stereotypach, raz wypracowanych opiniach i ocenach, co pozwala szufladkować wszystko i wszystkich, oraz na podszeptach manipulatorów opinią, rozum idzie się walić, a ważne są tylko emocje. Niestety - złe emocje. Bo tego właśnie chcą od ludzi ci z Centrali - bądź wściekły, bądź oburzony, nigdy im nie wierz. I jak tylko możesz - pluj na nich. Albo szczekaj.
Ja, mały pikuś, również wzbudzam silne emocje. Szczególnie u tych przegranych. Widocznie jestem dla nich terapeutą. Jak się wyżyją, to pewnie im lepiej. Oszczędzą na terapii. Nie stłuką żony, albo dziecka. Nie kopną psa. Wściekłość, żal przegranego, gorycz porażki wystukają na klawiaturze.
.
Jabe

Jabe

28.09.2020 07:10

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Ktoś, kto wzbudza skrajne

Mniej emocji sugeruję, i odrobiny rozumu.
Pers

Pers

28.09.2020 07:14

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Ktoś, kto wzbudza skrajne

"Ja, maly pikuś, rowniez wzbudzam emocje"
To prawda, jesteś mały pikuś. A emocje? Nie pochlebiaj sobie. To tylko zdziwienie i rozbawienie, że jeszcze się uchował taki egzemplarz z czasów głębokiej komuny.
angela

angela

28.09.2020 09:09

Dodane przez Pers w odpowiedzi na "Ja, maly pikuś, rowniez

Pers,  jasno wpisujesz się po stronie opozycji, tzn komuny,  którą to komuną częstujesz tych, którzy bronią narodowego,  prawicowego rządu.
Czy rzad, ktory walczy min o wartosci moralne, nie poddaje się lewackim  ideologiom, zbroi i buduje kraj, dywersyfikuje kosztem Rosji,  moze być z komuny, która podlega Putinowi ?
Pers, Marek, tricolour,  Jabe,  nie wypisujcie głupot, bez zastanowienia i logiki, byle dokopać. 
To wy właśnie dzialacie w imię,  i na rzecz komuny,  bo to co robicie,  bardzo się Rosji podoba.
Pers

Pers

28.09.2020 09:27

Dodane przez angela w odpowiedzi na Pers,  jasno wpisujesz się po

Rosji się podoba? A co to mnie obchodzi co się Rosji podoba?
Po prostu brzydzę się wazeliniarstwem.
jazgdyni

jazgdyni

28.09.2020 11:43

Dodane przez angela w odpowiedzi na Pers,  jasno wpisujesz się po

Angelo
próżny twój wysiłek. Nie przekonasz, bo to dobrze znany zawodowy troll ze stajni komuszego WSI. On jest obecny chyba na kilkunastu portalach pod różnymi nickami. Taki jego zawód. Kto go dzisiaj prowadzi? To nieważne. Taka sprzedajna dusza. Antypolski typ od zawsze.
Pers

Pers

28.09.2020 12:09

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Angelo

Twoja znajomość mojej skromnej osoby jest porażająca.
Może byś wymienił choć z 5 takich blogów? Wtedy będziesz choć trochę wiarygodny.
A kurier z nową beczką wazeliny już był?
Es

Es

28.09.2020 12:54

O widzę kolejny panegiryk ku czci Wodza. Tak. Popieram proszę kontynuować misję tłumaczenia nam chudopachołkom co wódz myśli, jego zamiary i decyzje. Bo najwyraźniej od zawsze Wódz ma to w... ,chociaż są tacy co tłumaczą to kiepską polityką informacyjną jedynie. Dobrze więc, że jest taki@ jazgdyni, który nam to wszystko objaśni. Martwię się tylko, czy tej gorliwości neofity starczy na długo.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,833,100
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności