COVID-19 kreatorem rzeczywistości nie tylko gospodarczej

Mało zawoalowaną obawą o przejście z jeszcze nie tak dawno temu relatywnie wysokiej inflacji (wykraczającej poza tzw. cel inflacyjny RPP wraz z dopuszczalnymi odchyleniami, tj. powyżej 3,5 proc.) w deflację, tłumaczyła Rada Polityki Pieniężnej ostatnie obniżenie stóp procentowych do zera (stopa depozytowa), lub niemal do zera (stopy pozostałe).
Jednak to nie wszystko. Bowiem nikt nie jest w stanie przewidzieć, jaką przyszłość w gospodarce - i nie tylko - określi dalszy przebieg pandemii, obecnie głównego kreatora rzeczywistości.
„Skala oczekiwanego ożywienia aktywności może być natomiast ograniczana przez niepewność dotyczącą skutków pandemii, niższe dochody oraz słabsze niż w poprzednich latach nastroje podmiotów gospodarczych” - napisała Rada. „Niższa aktywność gospodarcza na świecie, w tym w Polsce, wraz z niższymi cenami surowców na rynkach międzynarodowych będą oddziaływały w kierunku dalszego obniżenia inflacji. W efekcie, utrzymuje się ryzyko spadku inflacji poniżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej”.
Swoją drogą, jeszcze tak niedawno temu mało kto chyba mógł przypuszczać, że inflacja w naszym kraju będzie przebiegać tak krętymi drogami, począwszy od jesieni ub.r. Przypomnijmy, że o ile jeszcze pomiędzy kwietniem, a listopadem ub. roku była na stosunkowo stabilnym i bezpiecznym poziomie pomiędzy 2,2, a 2,6 proc. (oczywiście w porównaniu z analogicznymi miesiącami rok wcześniej), to jazda zaczęła się począwszy od grudnia. Wówczas dość niespodziewanie skoczyła do 3,4 proc., by w styczniu br. po raz pierwszy od wielu lat wspiąć się do 4,3 proc., a więc prawie powyżej 1 pkt. proc. powyżej celu inflacyjnego RPP (wraz dopuszczalnymi odchyleniami). Jak się wkrótce okazało na tym jej wzrost nie poprzestał. Bowiem w lutym wyniosła 4,7 proc., by w marcu nieznacznie spaść do 4,6 proc. Po czym zaczął się zjazd w dół. W kwietniu inflacja osiągnęła poziom 3,4 proc., tj. tyle, co w grudniu ub.r., a w maju - według tzw. szybkiego szacunku GUS, w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku spadła do 2,9 proc. Dodajmy, że ostatni raz na takim poziomie była w sierpniu 2019 r. Według danych GUS przyczyniły się do tego przede wszystkim wciąż relatywnie niskie (o prawie 1/4 niższe w stosunku do ub. roku) ceny paliw.
Skutki tej sytuacji, za którą rzecz jasna w dużej mierze odpowiedzialność ponosi pandemia COVID-19, w następujący sposób opisuje RPP: „Według aktualnych prognoz w II połowie br. nastąpi poprawa koniunktury w gospodarce światowej, choć poziom aktywności będzie niższy niż przed pandemią. Jednocześnie istnieje niepewność dotycząca tempa i trwałości poprawy koniunktury na świecie w kolejnych kwartałach. (...)Osłabienie bieżącego i prognozowanego popytu oddziałuje w kierunku obniżenia cen wielu surowców. Niższe niż na początku roku są ceny surowców energetycznych, a także części surowców żywnościowych”. Co istotne „wraz z obniżeniem aktywności gospodarczej przyczynia się to do spadku inflacji w wielu krajach, w tym u głównych partnerów handlowych Polski”.
Jednak inflacja to pochodna ogólnej sytuacji gospodarczej. U nas - w przeciwieństwie do wielu krajów UE - I kwartał br. nie wyglądał pod tym względem najgorzej. Wg danych GUS PKB niewyrównany sezonowo w tym czasie pozostawał wciąż wyższy (o 2 proc.) w porównaniu do I kw. ub.r. (w cenach stałych).
Jak zwróciło uwagę ministerstwo rozwoju głównym motorem wzrostu gospodarczego Polski pozostaje popyt krajowy. Zwiększył się on w ujęciu rocznym o 1,7 proc. Przy czym pozytywnie na jego dynamikę wpłynęło spożycie publiczne, które wzrosło o 4,3 proc. wobec wzrostu spożycia gospodarstw domowych o 1,2 proc. I na tym koniec dobrych wiadomości. Bowiem, zgodnie zresztą z oczekiwaniami, w I kw. br. odnotowano wyhamowanie dynamiki inwestycji.
Rozważając ich wpływ w kolejnych miesiącach na wzrost gospodarczy należy wyraźnie zaznaczyć, o którego typu inwestycjach mówimy: prywatnych czy publicznych. Te pierwsze osłabną, a ton będą nadawać inwestycje publiczne. Przewiduje to zresztą jedna z rządowych Tarcz antykryzysowych, przewidująca wyasygnowanie ze środków publicznych i unijnych kwoty co najmniej 30 mld zł ten cel.
Według resortu rozwoju, biorąc pod uwagę wyższy poziom niepewności w okresie kryzysu, można spodziewać się dalszego wyhamowania inwestycji prywatnych. „Jednocześnie kontynuowanie inwestycji finansowanych przez państwo może spowodować, że w kolejnych kwartałach rolę silnika inwestycyjnego gospodarki przejmie sektor publiczny”.
I kwartał był najprawdopodobniej ostatni, w którym nasz PKB znajdował się na plusie.  Ministerstwo przewiduje, że II kwartał br. przyniesie spadek PKB „choć jego skala jest trudna do oszacowania”. Niestety, jak zauważyło ministerstwo, „restrykcje przyjęte w celu walki z pandemią przełożyły się na bezprecedensowe ograniczenie aktywności gospodarczej w kwietniu – ponad 20-proc. spadki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej”. A jednocześnie „zaawansowany już w maju proces odmrażania gospodarki pozwoli w naszej ocenie złagodzić spadki w kolejnych miesiącach i w efekcie ograniczy skalę spadku PKB w II kwartale”.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

30-05-2020 [09:43] - Marek1taki | Link:

I nie tyle Covid kreatorem co kreatury.
Szu... szu... szumią jodły na gór szczycie...

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

31-05-2020 [02:24] - Zygmunt Korus | Link:

Pan żyje w jakimś świecie urojonym, który w dodatku próbuje (drugi Kuźmiuk) wyjaśniać wedle wskazówek kombinatorów, co to kreują. Polacy się bronią, jak mogą, gdyż są zaradni (bo popyt wewnętrzny zawsze nas stawiał na nogi; w gruncie rzeczy liczy się zawsze gospodarka wsobna!), choć inflacja szaleje. Kupuje Pan coś? O jakiej deflacji Pan nam tu nawija makaron na uszy? Tanie paliwa to nie wszystko... Zupę Pan z nich upichci...? Smacznego! Tabele konstruowane z kilku dużych strumieni pieniędzy paru gigantów przemysłowych mają się nijak do "gotówki dyspersyjnej", która krąży między ludźmi. Zna Pan to zapewne... Bogaty je kurczaka, biedak ryż, a ze średniej wychodzi u wszystkich rizotto...
Tak się składa, że codziennie wypłacam pieniądze. Od dwóch miesięcy jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby bankomat wypluł mi jakiś stary banknot. Mennica drukuje pełną parą... To zapowiada Pańską deflację?! Wolne żarty! Proszę się rozejrzeć dookoła, a mniej bazować na tych komunikatach cwaniaków mających na uwadze tylko swoje wysokie apanaże, choćby się waliło i paliło... Bowiem lichwa zaciera tylko ręce...