30 lat temu, tuż przed ogłoszeniem stanu wojennego, wraz z dwoma kolegami ze studiów i Ojcem, który pełnił funkcję naszego kierowcy, namalowaliśmy na ścianach budynków przystanków kolejowych Warszawa Falenica i Warszawa Miedzeszyn, i na tablicach przystanku Warszawa Gocławek, popularne wtedy hasło - DTV kłamie.
Pewnie dlatego zostałem reklamiarzem, bo te malunki były niczym innym, jak formą komunikacji z wykorzystaniem specyficznego wprawdzie, ale outdooru i to w wersji ambientowej.
Było – minęło, choć zamalowane najpierw szarą farbą napisy, spokojnie sobie pod nią do tej pory spoczywają, bo Region Mazowsze wyposażył nas (i innych malujących tej nocy Warszawę) w wyjątkowo trwałą farbę.
Nie zmieniło się tylko jedno: media łżą, jak łgały.
O – przepraszam - już się poprawiam! ( bo sądy też się nie zmieniły) – media mijają się prawdą, teraz lepiej?
Przemawia Tusk, a Dziennik.pl, za PAP, wywala na froncie tytuł:
Premier Tusk przemawia. PiS wpięło białe flagi.
Aż sobie screen shoty na pamiątkę zrobiłem.
Każdy, kto widzi, co się na ekranie dzieje, może zobaczyć, że Pisowcy mają wpięte w klapy flagi biało-czerwone.
Nie wiem, jakie wykształcenie jest wymagane, by pracować na odcinku propagandowym w Dziennik.pl czy w PAP.
Może niepełne podstawowe?
Bo w to, że po prostu zatrudnia się w tych mediach daltonistów – nie wierzę.
PS. Teraz jest 10:16 i Dziennik zamienił w swojej informacji flagi białe na biało-czerwone.
Instrukcje się zmieniły?
Zapamiętam Lityńskiego, któremu w poniedziałek nawet powieka nie drgnęła, gdy mówił do kamery, że sądzenie Jaruzelskiego za samo wprowadzenie stanu wojennego, to by była "zemsta polityczna".
I że jeśli już, to osądzić należałoby "konkretnych sprawców konkretnych śmierci " (tych, którzy zastrzelili) ale "to się nie udało".
Z tym malowaniem, to ciekawa sprawa była: milicja pilnowała jak diabli Warszawy, i mnóstwo ludzi wtedy z tą farbą połapali.
Ja, ponieważ codziennie dojeżdżałem na uczelnię pociągiem podmiejskim z Otwocka, widziałem (też codziennie) jakie gigantyczne tłumy ludzi dzień w dzień przez tę Falenicę przejeżdżają.
Toteż zamiast łazić z farbą nocą po Śródmieściu, pojechaliśmy Fiatem 125p wzdłuż linii średnicowej i nieniepokojeni przez nikogo, spokojnie wymalowaliśmy te przystanki kolejowe (z obu stron).