Wciąż drogo

Choć na horyzoncie na razie brakuje przesłanek wskazujących na wieszczoną przez niektórych ekonomistów deflację, na razie musimy wciąż się zmagać z relatywnie wysoką inflacją, której poziom dalej znajduje się powyżej tzw. celu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej (2,5 proc. z odchyleniami +/- 1 proc., tj. maksymalnie do 3,5 proc.).
Nie jest to dobra wiadomość dla nas wszystkich, zmagających się na co dzień z problemami wynikającymi ze stale kurczących się budżetów domowych wskutek spustoszeń w gospodarce wywołanych przez COVID-19.
Ogłoszony w mijającym tygodniu przez GUS „wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w marcu 2020 r.” w stosunku do marca 2019 r., czyli inflacji, wyniósł 4,6 proc. Był tym samym nieco niższy od analogicznego w lutym br. (4,8 proc.).
Wszystkie zebrane dane (rzecz jasna z uwzględnieniem pogarszających się warunków do przeprowadzania tego typu pomiarów, wskutek pandemii koronawirusa) wskazują, że główną odpowiedzialną za taki poziom inflacji, który w tak znacznej wysokości pojawił się po wielu latach, były opłaty za użytkowanie mieszkań oraz żywność. Jej ceny wzrosły bowiem średnio – w stosunku do marca 2019 r. – o 8,6 proc. Wymieńmy przykładowo ryż (podrożał o 6,3 proc.), pieczywo (o 8,5 proc.), mięso (15,3 proc.), w tym mięso wieprzowe (27,1 proc.!), mięso drobiowe (8,3 proc.), wędliny (15,2 proc.), mleko (7,0 proc.), owoce (19,3 proc.!), warzywa (7,9 proc.), cukier (6,8 proc.). Inną - obok żywności - grupą stałych wydatków, które dość istotnie podrożały związane są z użytkowaniem mieszkania lub domu i nośnikami energii (średnio o 7,5 proc.), z tego energia elektryczna (13,2 proc.), opłaty na rzecz właścicieli (6,3 proc.), a w największym stopniu - podobnie jak w poprzednim miesiącu – podrożały opłaty za wywóz śmieci: aż o 52,9 proc.!
Dla porządku warto z drugiej strony dodać przykłady cen, które w stosunku do marca w ub. roku spadły. Otóż staniał m.in. sprzęt telekomunikacyjny (o 9,9 proc.), sprzęt audiowizualny, fotograficzny i informatyczny (4,1 proc.), opłaty radiowo-telewizyjne (1,4 proc.), masło (4,4 proc.), oleje i tłuszcze (0,7 proc.), odzież (2,6 proc.), gaz (1,2 proc.), meble, artykuły dekoracyjne, sprzęt oświetleniowy (0,7 proc.), urządzenia gospodarstwa domowego (1,4 proc.). A także - co wiąże się z najtańszą od lat na rynkach światowych ropą naftową - ceny w obszarze transportu: samochody osobowe (3,4 proc.), olej napędowy (5,2 proc.), benzyna (1,6 proc.), gaz ciekły i pozostałe paliwa do prywatnych środków transportu (3,3 proc.).
O tym co będzie dalej w gruncie rzeczy wiele będzie zależało od sytuacji w kwietniu-czerwcu, tj. w drugim tegorocznym kwartale. Większość ekspertów ekonomicznych jest zgodnych, że – o ile nie zajdą jakieś nadzwyczajne okoliczności związane z nagłym wzrostem zachorowań na koronawirusa – w obecnym i nadchodzących kwartałach powinniśmy obserwować obniżanie się inflacji w rejony jej górnego, dopuszczalnego przez RPP, tj. na poziomie ok. 3-3,5 proc.
Jeszcze innym czynnikiem, który może mimo wszystko wpłynąć utrzymanie się obecnego, wysokiego poziomu inflacji, jest spodziewana drugi rok z rzędu susza w rolnictwie, której – jak przewidują obecne, długoterminowe prognozy pogodowe – prawdopodobnie nie unikniemy.
Innym problemem dotyczącym wskaźnika inflacji w kolejnych miesiącach, już o charakterze technicznym, będą trudności z jej pomiarem. GUS w swoim komunikacie o poziomie marcowej inflacji istotną jego część poświęca istotnej ułomności w przeprowadzaniu jej pomiaru. Przypomina, że istniejące obostrzenia wymusiły zamknięcie wielu sklepów i punktów świadczących usługi osobiste.
Przy tym główne problemy dotyczyły badania realizowanego w terenie. „W marcu br., znaczną część informacji o cenach udało się jednak zgromadzić w okresie, kiedy sprzedaż odbywała się jeszcze w niezmienionych warunkach. Brakujące dane były uzupełniane przez ankieterów przede wszystkim drogą zdalną – mailową, telefoniczną, poprzez strony internetowe”.
Jak zwraca dalej uwagę GUS „w przypadku utrzymania dalszego obowiązywania ograniczeń w handlu detalicznym należy oczekiwać, że liczba brakujących notowań cen w kwietniu będzie istotnie wyższa niż w marcu br.”. Co więcej, „wzrost udziału brakujących obserwacji wymagać będzie specjalnego podejścia do szacowania cen towarów i usług”.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika maxilampus

18-04-2020 [16:56] - maxilampus | Link:

Taniejace ceny mebli ,ktore kupuje sie raz na 10-15 lat i innych gadzetow vs stale rosnace ceny zywnosci..
To co jest to nie jest "inflacja" w Polsce a rezultat monopolizacji rynku zywnosci przez pare zachodnich Korporacji i zmowa cenowa miedzy nimi..Recepta i antydotum bardzo proste..Uwolnic calkowicie regulacje w tym sektorze dla Polskich Handlowcow..Pozwolic rolnikom sprzedawac wlasne produkty gdziekolwiek na rynku wewnetrznym..etc,etc..
Ale PIS=Morawiecki nie chce z tych mozliwosci skorzystac,,Czy raczej NIE MOZE ..a to jest dowod na brak Suwerennosci Panstwa w tak podstawiej kwesti jak Ekonomiczna suwerennosc..Wniosek oczywisty..
ps. Kiedy wprowadza podatek dla Zachodnich Koporacji wielopowierzchniowych ??

Obrazek użytkownika Jan1797

19-04-2020 [17:03] - Jan1797 | Link:

Czas na dwa zdania o handlu i usługach. Współpraca „OLX”, Allegro czy eBay'a na wspólnym
wyszehradzkim rynku z dostępem dla klientów również rolników do detalicznej podaży czwórki
czy szóstki jest przednim pomysłem. Jeżeli za tym pójdzie rynek hurtowy czy usługowy tym lepiej.