W obecnym czasie, w którym każdy dzień przynosi kolejne informacje o zdającym się nie mieć końca pochodzie koronawirusa - jego następnych ofiarach i coraz bardziej negatywym wpływem na gospodarkę: firmy, przedsiębiorców i konsumentów, GUS przyniósł dobre wieści o budownictwie mieszkaniowych w dwóch pierwszych miesiącach, tj. styczniu i lutym, tego roku.
Oddano ich do użytkowania o 3,3 proc. więcej mieszkań niż przed rokiem. Wzrosła również liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto (33,8 tys., tj. o 12,1 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku 2019), natomiast nieco (o 0,5 proc.) spadła liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym.
Rzecz jasna dane dotyczą okresu jeszcze sprzed pandemii koronawirusa i nie wiadomo jeszcze w jak dużym stopniu wpłynie ona negatywnie na kolejne dane dotyczące mieszkaniówki w kolejnych miesiącach. Tym niemniej optymistyczny w tym wszystkim jest
fakt, że szczególnie dobre wyniki dotyczą budownictwa indywidualnego, tj. najczęściej, domów jednorodzinnych. Tych bowiem wybudowano w styczniu i lutym br. łącznie 12,8 tys. Oznacza to, że było ich o 9,1 proc. więcej niż w tym samym okresie 2019 r. Tymczasem w przypadku wielorodzinnego budownictwa deweloperskiego analogiczne wielkości wynoszą 20,0 tys. i 0,7 proc. Jest to o tyle istotne w obecnej sytuacji, że najbliższe miesiące mogą przynieść odwrócenie tych proporcji. Wszystko wskazuje bowiem na to, że w związku z dalszym rozwojem pandemii koronawirusa znacząco osłabnie działalność firm budowlanych, które – te mniejsze i większe – są głównymi wykonawcami budownictwa wielorodzinnego, a więc – w przytłaczającej większości deweloperskiego (na budownictwo nie - deweloperskie i nie - indywidualne przypada zaledwie 1 tys, mieszkań wybudowanych w styczniu i lutym br. na łącznie 33,8 tys. oddanych wówczas do użytku).
Zaś w polskich warunkach mieszkaniowe budownictwo indywidualne to wciąz bardzo często inwestycje przeprowadzane systemem gospodarczym – bez udziału zewnętrznych firm, z udziałem inwestora (i jego najbliższej rodziny). Przy obecnych ograniczeniach epidemiczno-sanitarnych ten typ realizacji domów, jak się wydaje, ma większe szanse na kontynuację, w przeciwieństwie do wykonywanego przez zewnętrzne firmy budowlane.
Taki trend mogą w dodatku sugerować dane dotyczące rozpoczętych w pierwszych dwóch miesiącach br. budów. Deweloperzy rozpoczęli wówczas realizację 20,6 tys. mieszkań (o 2,4 więcej niż rok wcześniej), a inwestorzy indywidualni 12,3 tys.(aż o 31,5 proc. więcej).
Co więcej, podobne dane dotyczą pozwoleń na budowę wydane w pierwszych dwóch miesiącach br. Okazuje się, że takich pozwoleń w tym czasie deweloperzy otrzymali 23,3 tys. (o 2,5 proc. mniej niż w tym okresie rok wcześniej), zaś inwestorzy indywidualni - 13,8 tys., tj., o 9,8 proc. więcej niż w styczniu-lutym 2019 r.
Jak skomentował Bartosz Turek, analityk HRE Investmensts „okres niepewności deweloperzy już wykorzystują, aby pozyskiwać nowe działki z nadzieją, że ich właściciele będą bardziej elastyczni podczas negocjacji. Nie ma przy tym co liczyć na wyraźne obniżki cen mieszkań. (...)Jeśli deweloperom zacznie zależeć na większej sprzedaży mieszkań, to zamiast obniżek cen, najpierw zaproponują co najwyżej jakieś bonusy – tańsze pakiety wykończeniowe, darmowe miejsca postojowe albo komórki lokatorskie. Skala takich promocji powinna jednak być ograniczona. Pamiętajmy, że deweloperzy mają za sobą co najmniej siedem tłustych lat. Z tej perspektywy, nawet kilka miesięcy utrudnień związanych z koronawirusem nie wydaje się czymś, co mogłoby zatrząść rynkiem nieruchomości w Polsce”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2605
Ja to jestem tylko ciekawa, jak te przymusowe wakacje wpłyną na wskaźniki demograficzne, zwłaszcza wśród nastolatków? Zobaczymy za rok, bo że przeżyjemy, to raczej pewne, zwłaszcza po tym, jak Pan Kaliszanin pod wpisem Pani Izabeli napomknął coś o spożywaniu wysokoprocentowego płynu do dezynfekcji rąk...
Myślę, ze będzie dobrze.
https://drive.google.com…
💏👶👶👶👶
dzieci może i nie będzie z "chłopa z chłopem", ale proszę jednak pomysleć, czego dwóch zdrowych i nudzących się chłopów może dokonać w tym zakresie? Zdrowych, bo żaden wirus takiej profilaktyki nie przetrzyma, nawet ten "made in china" 😉