Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Największe problemy powojennych elit
Wysłane przez Ryszard Surmacz w 08-03-2020 [18:03]
Największym problemem powojennych elit jest brak żywego kontaktu z rzeczywistością. Ciężko im sformułować jakikolwiek program, często odwołują się do fikcji, tworzą nierealne projekty na pokaz, o których chętnie zapominają, a gdy już naprawdę uda się im stworzyć jakąś sensowną propozycję, to bronią jej jak niepodległości – nie patrząc na to, czy się sprawdza, czy też nie. Żadnego krytycznego monitoringu, żadnej dyskusji, tylko propaganda sukcesu. I w taki sposób wykładamy po kolei wszystko, nawet te prace, które się udały, a pozbawione rzeczowej korekty, przeszły do lamusa, jako nietrafione. I żadnej refleksji. Powodem takiego stanu jest przerwana ciągłość państwowa i kulturowa oraz brak orientacji – po prostu nie znają wzorca i nie wiedzą, jak ma wyglądać Polska.
Kolejnym problem jest poczucie jakiejś wyjątkowości – dla warszawki wszystko, co poza Warszawą, jest prowincją. Nie ważne, że PRL i III RP z Warszawy zrobiła największą prowincję, ważne jest to, że decyzje zapadają w stolicy. „Teren” może zgłaszać najważniejsze uwagi, można pisać, telefonować, jeżeli to wszystko nie zgadza się z założeniami, trafia w plecy lub wędruje do kosza. Potem, gdy przychodzi klęska, zaczyna się szukanie winnych. I taki jest los naszej wspólnoty… Przecież to nastajaszczy PRL. Nic nie jest w stanie zastąpić starej inteligencji, która była nośnikiem polskich wartości i myśli przetrwania. Dziś coś takiego, jak Polskie Państwo Podziemne, nawet w najwspanialszym śnie nikomu się nie przyśni. Nic też nie jest w stanie zastąpić przedwojennej formacji patriotyczno-obywatelskiej i samej II RP.
Tych problemów jest sporo, ale odwołam się do jeszcze jednego. Brak wizji Polski przekłada się na to, że cała para poszła w budowanie służebnej gospodarki, pozostawiając wszystkie obszary wspomagające ją na boku. Jakoś nie może przebić się do świadomości współczesnych elit fakt, że najbardziej trwałym oparciem dla gospodarki jest cała sfera kulturowa, która buduje świadomość, wspólnotę, sens pracy i radość życia. Gorzej, nie może się przebić też fakt, że dwustuletnia walka naszych byłych zaborców przeciwko naszej kulturze przyniosła efekty tak wymierne, że dziś mogą oni korzystać garściami. Gospodarkę można zniszczyć w ciągu kilku dni, ale zniszczenie kultury jest bardzo kosztowne i czasochłonne. I to zostało wykonane.
Nie ma dziś zrozumienia, że obecny stan naszej kultury – w najszerszym ujęciu jest tak zatrważający, że nie jest ona w stanie obronić spójności narodowej. A twórcy, którzy chcą ten stan zmienić, napotykają na niebotyczne przeszkody. W imię czego? W imię braku świadomości elit i wizji Polski. Nie sposób żyć w Polsce, swój punkt odniesienia odnosząc do UE. Te sprzeczności nie dają pogodzić. Nie w imię jakiegoś antyunijnego stanowiska, lecz faktu, że chcąc tworzyć, muszę tworzyć w języku macierzystym, chcąc się jednoczyć, muszę to robić oddolnie, chcąc rozumieć, najpierw muszę zrozumieć siebie, chcąc być otwartym, najpierw muszę odpowiedzieć na pytanie kim jestem itd.
Powyższe punkty dotyczą zdrowej części społeczeństwa polskiego i tych, którzy są jeszcze w stanie przyjmować rzeczowe argumenty. Felietonu nie pisałem w celach prześmiewczych, lecz z poczucia odpowiedzialności.
[RS1]
Komentarze
08-03-2020 [18:12] - Marek1taki | Link: "Felietonu nie pisałem w
"Felietonu nie pisałem w celach prześmiewczych, lecz z poczucia odpowiedzialności."
Jedno drugiego nie wyklucza. Jak np. Luzacki Skowron flegmatycznie, czyli wnet w TVP.
08-03-2020 [20:44] - Ryszard Surmacz | Link: Cha, cha... Oczywiście, ale
Cha, cha... Oczywiście, ale chciałem wyjaśnić to np. p. Angeli.
08-03-2020 [21:30] - Marek1taki | Link: Cieszę się, że Pana
Cieszę się, że Pana rozbawiłem.
09-03-2020 [00:00] - angela | Link: @Pan Surmacz, nie musi mi
@Pan Surmacz, nie musi mi pan nic tłumaczyć, bo najłatwiej jest doradzać, tylko dużo trudniej wykonać. Nie wpisuję sie w narrację tych, którzy tylko wykorzystują okazję, żeby pogrążyć, osłabić rząd, a szczególnie przed wyborami, prezydenta.
Bo ja nie chcę, "zeby było, jak bylo," a ci którzy pana krytyce przyklaskuja, usilnie namawiają na kandydata z 5% poparciem, lub kandydatów, którzy na prezydenta absolutnie się nie nadają.
Wie pan dobrze, ze roznica jest kilkuprocentowa, i wystarczy llekkie zachwianie elektoratu, i będzie w Polsce piekło. Już mieliśmy rząd i prezydenta z różnych opcji part. I jak się to skończyło????
Dlatego oczekuję od ludzi zaliczanych do inteligencji, aby zabiegali o dobro Polski, w odpowiednim czasie i temacie, bo skutek może być zupełnie odwrotny.
09-03-2020 [11:57] - Ryszard Surmacz | Link: @ angela
@ angela
Tu już lepiej.
Proszę Pani z intencją zawartą w Pani obecnym komentarzu zgadzam się zupełnie, tylko, że patriotyzm musi mieć odpowiedni ładunek wiedzy, logicznej emocji i przede wszystkim powinien cechować się odpowiedzialnością - ale nie na poziomie kretyna, co to na każdą prowokację reaguje, lecz człowieka świadomego faktu w jakim świecie żyje. To, co zaprezentowała Pani w poprzednim zapisie jest propozycją traktowania ludzi na poziomie budy dla psa. Polacy są strasznie zmanipulowani i zapędzeni w kozi róg, ale nie są idiotami, choć taką mają szkołę i takie media. Jeżeli się od dzieciaka niczego nie wymaga, rozleniwia się i mentalnie może zejść nawet na obszar patologii, a co dopiero, gdy niczego nie wymaga się od narodu.
A publicystyka nie polega na poklepywaniu i przyklepywaniu każdego śmierdziela, lecz dbaniu o to, aby zwyciężało dobro i przyzwoitość. Bo w ostatnich kilkudziesięciu latach cały nasz cywilizacyjny świat zjeżdża prosto w bramy piekieł. I nikt z nas nie wie co to znaczy. Każdą władzę trzeba pilnować, bo pokusy ma ona większe niż podpowiada nam nasza wyobraźnia. To wiemy od czasów rzymskich.
Natomiast zastrzeżenia odnoszące się do kilku punktów różnicy w sondażach są poważne, ale fakty trzeba uprzedzać, bo jeżeli one nie zostaną wyartykułowane w kampanii, po wyborze, mogą się stać narastającym problemem. Tak więc Pani obawy są wręcz szkodliwe. Zupa, aby smakowała, musi się najpierw wygotować. Szumowiny do kosza. Jak choruje Pani na grypę, to też musi rodzinę uprzedzić, bo inaczej się zarażą. W historii, gdy przyjmowani obcego króla na tron, ten musiał podpisywać pacta conventa.Trzeba się przenieść wreszcie w świat realny.
08-03-2020 [19:23] - Jabe | Link: Mniejsza o to, czy władza
Mniejsza o to, czy władza zajmuje się budowaniem gospodarki, czy jej psuciem. Ważne, że to robią rządzący rękami „reprezentantów narodu” i urzędników, za pieniądze obywateli. Autorowi elity mylą się z biurokracją. Im bardziej państwo będzie wkraczać w sprawy społeczne, tym mniejsza będzie szansa odbudowania prawdziwych elit. Od rządzących należy jedynie oczekiwać, że nie będą przeszkadzać. A przeszkadzają, choćby zakłamaną propagandą, przekonującą ludzi, że władza im coś daje i powinni biernie czekać, aż wszystko się dobrze zmieni.
08-03-2020 [21:25] - Ryszard Surmacz | Link: Panie Jabe, coś się Pan
Panie Jabe, coś się Pan dzisiaj spóźnił. Skoro rządzący mają nie przeszkadzać, to po co oni i komu są potrzebni. A słyszał Pan o jakimś państwie bez rządu? To czysta anarchia.
08-03-2020 [21:33] - Jabe | Link: Rząd ma bardzo dużo do roboty
Rząd ma bardzo dużo do roboty, choćby odpierać wroga wewnętrznego i zewnętrznego. Jednak nie wytworzy elit, planowo kształtując pospólstwo. Państwo powinno być emanacją narodu; nie może go celowo budować. Proszę wreszcie to zrozumieć. Pańskie oczekiwania są przeciwskuteczne.
Dalej marzy się Panu rządowa gazeta?
08-03-2020 [21:34] - maxilampus | Link: no wlasnie..Polska jest takim
no wlasnie..Polska jest takim przypadkiem..Rzad bez Panstwa.. siedzi na.." ch..j ,du..e i kamieni kupie"..tylko do niektorych ludzi ten empiryczny fakt nie dotarl..Glosujemy na Bosaka..
08-03-2020 [21:59] - maxilampus | Link: ..ach te multi partyjne
..ach te multi partyjne Lemingi..lykaja zapewnienia swoich Parti ,ze "rzadzimy dla waszego dobra" jak kanie deszcz..nie dostrzegajac podprogowego przekazu kto jest prawdziwym benefitem tego "rzadzenia"..tragiczne zycie.. snic snem Leminga..szkoda ludzi..przeciez to takze Polacy..czy aby ?
08-03-2020 [22:55] - Ryszard Surmacz | Link: @ maxilampus
@ maxilampus
Widzę, że coś Panu leży na wątrobie. Nie do komentarza, lecz do rzeczy. Przedmiotem ewentualnej rozmowy jest powyższy artykuł, a nie jakieś wydumane historie. Pańskie komentarze są pozbawione sensu. Coraz gorzej dzieje się na tym blogu.
09-03-2020 [00:14] - angela | Link: @A Lampus to niby co łyka, i
Ciekawe co łyka i czyje, ktoś co promuje 5% kandydata Bosaka.
09-03-2020 [02:25] - Valdi | Link: Myślę, że to co pan pisze
Myślę, że to co pan pisze jest nieprawdą.
W 1918 chyba większość naszych elit przybyła z całego świata. Poczynając od Paderewskiego , skończywszy na Mościckim. Piłsudski z Dmowskim też uczyli się skutecznej administracji za granicą ...
To zjawisko nie nastąpiło po 1989 bo dla wszystkich trzeźwych ludzi to co się działo w post prl nie było powtórką z 1918 r.
Dopiero teraz część ludzi, po dobrych studiach na Zachodzie decyduje się na karierę w Polsce. I dopiero w takim układzie możliwa jest rekonstrukcja kraju.
Post PRL MUSI zostać WYKORZENIONY !
09-03-2020 [12:23] - Ryszard Surmacz | Link: @ Valdi
@ Valdi
Jest Pan na złym tropie, bo wszyscy, których Pan wymienił byli Polakami (niby gdzie mieli się uczyć, skoro Polski nie było) a co ważniejsze, to w II RP nie został przerwany polski kod kulturowy. I właśnie ten kod był żywy na każdym poziomie budując szkolnictwo, armię, ba, odbudowywał całą narodową wrażliwość i mentalność. To rzecz podstawowa przy odbudowie państwa.
W PRL nastąpiła kumulacja całej rosyjsko-sowieckiego walki z polskimi elitami i kulturą.To było zwycięskie dla ZSRS przedłużenie zaboru rosyjskiego. PRL był anty-II RP i czymś, co miała tę polskość, tak pięknie odrodzoną w okresie międzywojennym, zakopać na amen. Sądząc po zachowaniach dzisiejszych Polaków i po ich wiedzy na temat międzywojnia, w dużej mierze to im się udało.
Z tymi studiami na Zachodzie też jest różnie, gdy mamy do czynienia z politechniką - ok, natomiast w przypadku uniwersytetów, to nasz kod kulturowy jest inny. My podjęliśmy próbę syntezy dwóch cywilizacji: łacińskiej z bizantyńską. Ten fakt pozwolił N. Daviesowi napisać, że zbudowaliśmy "prawie cywilizację". Przeflancowywanie nas w takiej sytuacji na modłę zachodnią ( tak chciano robić podczas zaborów i tylko zrobiliśmy z siebie niedorosłe dzieci), też nie ma sensu. Musimy odnaleźć swoją drogę, wrócić na nią i kontynuować swoje dzieło. Na tej drodze największą przeszkodą jest, tak jak Pan pisze, PRL, a konkretnie mentalność z tamtej epoki. Niestety, nikt tego dziś nie robi. Nikt z rządzących w taki sposób nie myśli. Dlatego brniemy w kierunku klęski.