Mamy poważny problem. NIE NAZWALIŚMY WROGA!
Uszczególnię, żeby nie było niepotrzebnych wątpliwości.
MY, czyli Polacy patrioci, tradycjonaliści – obrońcy cywilizacji łacińskiej i jej polskiej wersji kulturowej i szlacheckiej.
Nie nazwaliśmy wroga naszego przeklętego, który rozpoczął wojnę, by nas zniszczyć; nie żadnego wydumanego, tylko konkretnego, a do tego jeszcze bardzo silnego i bogatego. I nie atakuje nas maczugami, włóczniami, mieczami, czy nuklearnymi głowicami. Nie tak, bo nasza cielesna powłoka, nasza sprawność i siła fizyczna może im się przydać.
Wróg atakuje nasze umysły, naszą mentalność, nasz rozum i emocje.
Mówimy o nich różnie, na wiele sposobów:
ogólnie – cywilizacja śmierci, NWO – nowy porządek świata, albo bardziej szczegółowo – światowe lewactwo, neo-marksiści, krypto-komuniści, LGBT+, wyznawcy ideologii gender, i tak dalej, i tak dalej.
Nie mamy jednego spójnego i wyraźnego określenia. Jak Gwiazda Śmierci w Gwiezdnych Wojnach, czy w naszej historii, przed chrztem Hunowie, a później Tatarzy. A w czasach najnowszych to byli bolszewicy, lub sowieci (Zobacz mamo kto to leci – to sowieci, to sowieci...*).
Musimy ich jakoś nazwać. Wróg rozpoznany i nazwany, konkretny i nie anonimowy, bo niewiadome zawsze wzbudza strach i obezwładnia; wróg oszacowany i policzony; i jego siła i jego moc. Oraz świadomość krzywdy i nieszczęścia, jakie może on nam uczynić.
Tęgie głowy poetyckie! Sztukmistrze słowa i puenty do roboty! Tak ładnie nas nazywają – pisiory, pisdzielce – co jest dokładnie w ich zbrodniczym emploi, a my co?! Niekumaci? Grzeczne dzieci? Cięta riposta i trujący sztych słowem są więcej warte niż nawalanie ich mądrymi, kulturalnymi słowami, których oni nawet nie są w stanie pojąć.
No właśnie. Już dawno ustaliliśmy sobie, że jakikolwiek dialog i jakakolwiek nasza odpowiedź w tej walce, oparta na rozumie, na argumentach i na rozsądku nie ma sensu, bo oni działają wyłącznie w sferze emocjonalnej. Nie w całej – opierają wszystko na nienawiści i pogardzie.
"Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoją się ukorzę
Ale chroń mnie, Panie, od pogardy
Przed nienawiścią strzeż mnie, Boże ..." **
Tylko pewna część wroga to cynicy, hipokryci i oszuści. Większość to autentyczni wyznawcy, bo to wszystko, co jest zanegowaniem zasad i idei naszej strony, to też RELIGIA.
Tak tak – wojna cywilizacyjna, wojna o umysły, to bardziej niż prosta wojna ideologii, to autentyczna wojna religijna. Tak jak ateizm jest religią – płomienną wiarą w nieistnienie boga.
.....
Jednakże tu chciałbym zwrócić uwagę na pewien charakterystyczny aspekt i zaproponować te slangowe słowo z tytułu.
Ważnym elementem wojny o wszystko jest niszczenie czegokolwiek, co jest z nami związane. Zarówno w sferze materialnej (kościoły, pomniki, ubiór, itd) jak i w sferze umysłowej.
Bardzo istotnym i niesłychanie ważnym działaniem wroga w domenie umysłowej człowieka,jest niszczenie kultury. I to na wszystkich poziomach.
Tej wysokiej: sztuka – penis ukrzyżowany, symbol LGBT – tęcza, jako pomnik na warszawskim placu; spektakl "Klątwa" (w oparciu o dramat Wyspiańskiego) z symulowaniem seksu oralnego z papieżem.
I tej niskiej. Codziennej: dobre wychowanie, szacunek wzajemny, dbałość o język, przyzwoitość, życzliwość, a nawet szczery uśmiech.
I to, co tutaj nazwałem chamówa, czyli to, co zaprezentował na trybunie publicznego zgromadzenia zmurszały bohater Solidarności Władysław Frasyniuk zwracając się do słuchaczy z apelem: - Jeb*ć pisiorów!
To także destrukcja tradycyjnych wartości i kultury.
Na dobrą sprawę to czyn karalny KK. Bo jest to wezwanie do samosądów. Chociaż w tych pokręconych głowach lewactwa może to być zachęta do przyjemnych czynów nieco lubieżnych, co wiemy, jest tam zwyczajną praktyką.
Pamiętamy innego "bohatera", Seweryna Blumsztajna z plakatem "Pier**lę nie rodzę", słyszeliśmy Sławomira Neumanna, jednego z liderów Platformy Obywatelskiej jak pouczał kolegę - "Jeśli będziesz w Platformie, będę cię k***a bronił jak niepodległości”, „w Tczewie są same p***eby, rzygam Tczewem", albo „Jak Zbyszek słyszy, że ma poprzeć Biedronia, to dostaje ku***cy”.
Praktycznie oni już inaczej nie mówią – oni lecą, gdzie się da chamówą.
A najbezczelniejszy, bo podobno odważny, jak nikt, Frasyniuk wygłasza apel chamówą do mikrofonu, publiczne do zgromadzonych ludzi, tych wspomnianych wyznawców. Zgodnie z przewidywaniami, okrzyk wywołał ekstazę zgromadzonych.
A jakie teksty są umieszczane na tych paradach równości, czy marszach feministek.
Czysta, stuprocentowa chamówa, im bardziej wulgarna, obsceniczna, wymyślna i rażąca obyczajność, tym lepiej. A na dodatek widoczny wysiłek i starania, żeby jeszcze kolejne tabu złamać. Nie będę zdziwiony jeżeli wkrótce któryś z wrogów publicznie w trakcie protestu zacznie robić kupę. I dostanie huczne oklaski.
Czy ktoś powinien się obrazić, gdy użyję słowa zbydlęcenie? Choć to o nas, w większości katolikach jeden z ich złotoustych speców od chamówy publicznie oznajmił, że jesteśmy jak te świnie w błocie.
Nie można nic nie robić. Nie można patrzeć na nich z politowaniem ze szczytu wieży z kości słoniowej. Gdy tak to zostawimy, to chamówę zaczną w szkole uczyć, a nasz sześcioletni synek kiedyś nam powie: - Stary, weź się odp***dol.
Trzeba walczyć. Wcale nie wściekać się i wyrażać oburzenie. To ich tylko rozbawia i podnieca.
Trzeba masakrować ich litością i współczuciem, albo kpiną i satyrą. Oczywiście trzymając poziom.
Bo jeśli nie, to redaktor Jażdżewski, facet co to w maju, poprzedzając w przedbiegach samego Wielkiego Tuska, powiedział o nas:
"Ale rywalizacja na inwektywy i na negatywne emocje z nimi nie ma sensu, dlatego że po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się, że świnia to lubi."
No to co? Zrobimy coś z tą chamówą? Aha, i dosadnie nazwiemy wroga?
Lecz ja poszukuję nazwy dla tego całego obozu, który u nas w Polsce nazywany jest roboczo antypisem. A tu nie chodzi o PIS, który akurat jest u władzy, tylko o jakiekolwiek siły konserwatywne i prawicowe,
Tylko dodaj do starych pieniędzy te nowe. Słyszałeś pewnie deklarację Billa Gates'a o konieczności zmniejszenia populacji Ziemi. Jego żona proponuje kastrowanie przez szczepienia
Fajni ci miliarderzy... Nie pamiętają, że w pewnym momencie naród może się ostro wqu*wić i nie pomogą prywatne wyspy, jety gotowe do lotu, czy tabun ochroniarzy. Siła wściekłego tłumu potrafi być niesamowita.
Już dawno ustaliliśmy sobie, że jakikolwiek dialog i jakakolwiek nasza odpowiedź w tej walce, oparta na rozumie, na argumentach i na rozsądku nie ma sensu – Odpowiedzi nie ma, argumentów nie ma, rozsądku nie ma. Jest tylko fanatyzm, „my” i „oni”.
bo oni działają wyłącznie w sferze emocjonalnej – „Oni”, czyli reszta świata, są różni.
opierają wszystko na nienawiści i pogardzie. – W psychologii to, co Pan tu wyczynia, zwie się projekcją.
Jest pan w stanie uzasadnić dlaczego to jest moja "projekcja"?
Ps.1 Raczej niech mi pan nie daje linków do wikipedii. Mam dwie długie półki książek naukowych i podręczników z psychologii, psychiatrii i kognitywistyki.
Ps.2 Przy definicjach radzę korzystać z anglojęzycznej Wikipedii. Tam są lepsze i prawdziwsze dane:
"Psychological projection is a defence mechanism in which the human ego defends itself against unconscious impulses or qualities (both positive and negative) by denying their existence in themselves while attributing them to others.[1] For example, a person who is habitually rude may constantly accuse other people of being rude. It incorporates blame shifting and can manifest as shame dumping"
Proszę zwrócić uwagę na "ego" w teksćie i "unconscious impulses or qualities".
Jak to pan przyswoi to pogadamy o typowych predyspozycjach i sytuacjach projekcji.
Przy okazji zwracam uwagę, że zwolennicy PiS nie są tożsami z patriotami, a już na pewni nie z tradycjonalistami. Nie są też obrońcami cywilizacji łacińskiej, bo ta nie stroni od racjonalizmu.
Większość to autentyczni wyznawcy, bo to wszystko, co jest zanegowaniem zasad i idei naszej strony, to też RELIGIA. – Czyli wojna między „pisiorami”, a „onymi” ma podłoże religijne. Przy czym religia „onych” jest (w imaginacji Autora) lustrzanym odbiciem „religii” „pisiorów” – są skupieni wogół guru.
Czy ja mówię, że tylko pisowcy to patrioci i tradycjonaliści? Albo czy mówię, że wszyscy? Dobra, odhaczył pan dyskusję. Proszę zgłosić, że zaliczam na mocną tróję. Bo starał się pan.
W szczególności : "Wróg został już dawno nazwany – to anty-PiS, czyli każdy, kto nie „my”. - jest bzdurne !
W jednym masz rację : PiS i reszta świata to różnorodność : włoski patriota jest włoski, hiszpański kocha Hiszpanię a belgijski Belgię. Tylko internacjonalistyczne barachło nienawidzi wszystkich (nie-swoich) - po równo. W tej nienawiści są zjednoczeni. Lewacka projekcja własnej nienawiści polega na wmawianiu, że patriotyzm nie jest miłością do własnego kraju/narodu - tylko automatyczną nienawiścią do całego pozostałego świata.
Pan Jabe jest tutaj w pracy. Jego konkretnym zadaniem jest sprowadzanie wszystkie nieprawilne dyskusje na manowce. Jest dobry w swej robocie, jeżeli wzbudził Twoje emocje.
Do wychowywania wnuków trzeba wiele cierpliwości. Powtarzanie oczywistości - praca nauczyciela.
To nasze "społeczeństwo" ubogie duchem,stojące poniżej małp naczelnych...różniące sie tylko kciukiem i pionowym kręgosłupem.
Jeszcze Jacek Fedorowicz zrobił eksperyment w swoim kabarecie...dał długi i dowcipny monolog...cisza...publika nie kupiła...na następnym przedstawieniu
kończąc monolog...wstawił zupełnie nie potrzebnie słowo...dupa...i co? Publika wyła ze smiechu...
Tylko tyle zrozumieli....to co się dziwić,że chamówa dociera?!
Pamięta pan ten radosny entuzjazm i salwy śmiechu aż do posikania się, tych artystów w Krakowie (Wszyscy artyści to prostytutki - znów Kazik), gdy młody Sthur opowiadał kawały o Smoleńsku?
To dopiero культура.
Takich kiedyś nazywano wirażka - pól ch*ja, pół ptaszka.
Frasyniuk jest w Polsce sądowo nietykalny. Podobnie jak taki Najsztub. Długa lista bezkarnych szubrawców w kraju. Jak teraz TV podaje, w Niemczech po obaleniu muru, zwolniono na terenie NRD (GGR) ponad 60% sędziów.
Z dowolnej perspektywy widać, że są pozbawieni jaj, że mogą tylko symulować, a zadowalać oralnie. Wyłącznie. Wszelkie światowe premiery wystawiane są gdzie indziej. Ciamajdany, zmartwychwstania Diduszki - to wszystko są licencjonowane przedstawienia z kiepskim dubingiem i marną obsadą.
Trzeba walczyć ich bronią. Co powiesz na :
Ośrodek Monitorowania Zachowań Aspołecznych i Ojkofobicznych ?
Coś przypomina ?! Ma przypominać ! Ojkofobia jest podstawową cechą wielu eurofanatyków. Jak bronisz narodu - zostajesz nacjonalistą. Zacznij bronić społeczeństwo ! Społeczna kontrola wyborów dała efekt.