Temat LGBT może dać zwycięstwo, ale do rządzenia potrzebna jest większość parlamentarna. Większości wydaje się, że PO dała się wmanewrować w LGBT, ale to czysta naiwność. Totalni targowiczanie wiedzą, że w debacie merytorycznej PiS wygra, natomiast w debacie ideologicznej bierna część elektoratu może pozostać ... bierna i o to chodzi macherom od strategii. PiS może wygrać, ale to małe odpryski, czasami wręcz przysłowiowe "pryszcze", mogą dać większość, która przejmie rządzenie.
W 2005r., trzy i pół tygodnia przed wyborami, zaniosłem do siedziby PiS przy ul. Dąbrowszczaków w Olsztynie trzy tematy, które już następnego dnia puszczono w TV i puszczano aż do wyborów. Wyborów wówczas wygranych. Teraz komu i gdzie mam coś dostarczyć? A mam i to super tematy. Zastępczo coś wrzucę do artykułów, ale głównych tematów nie powinienem.
Piotr Solis
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10894
Zwyczajnie zainteresowalo mnie dlaczego ktoś wkładając wysiłek w posadzenie drzewa nie troszczył się o nie gdy wymagało ratunku.
W bazie mam też maila do śp. Aleksandra Szczygło.
Pozdrawiam
A ja mam kamień z Jeleniej Góry. Pan wie, kto po nim stąpał.
Pozdrawiam
Zostalas zaprogramowana by inaczej myslacych o swojej ojczyźnie nazywać trolami. W ten sposob postepujesz jak Emilia przekonana, ze sluzy dobrej sprawie gdy w rzeczywistości jest nic nie wartym pionkiem. Ministrowie padają jak muchy wiec takie Emilie i Xeny, po zużyciu, również.
Ale spokojnie, przyjdzie i na ciebie. Rewolucja zawsze zjada swoje dzieci.
Zdarzały się tez zlosliwe okreslenia osob mianem Pampers i dla przykładu, swego czasy przypieto je do obecnego Prezesa NBP, Pana prof. Glapińskiego. Tylko, ze Pan Glapiński mial kwalifikacje, o ktorych Pan nie może nawet marzyć, chyba, że wspomniane siodlo ma być ku temu przyczynkiem.
Ja Pana określam pozytywnie, z uwagi na mlody wiek. A ti, czy ktos ma, lub nie kwalifikacje, to zawsze znajdzie sie zajecie doń adekwatne. Proszę nad tym pomyśleć
Źle Pan domniemuje, można rzec z dużą pewnością, że domniemanie jest Pana słabą stroną w przeciwieństwie do moczenia, o którym Pan wciąż mówi. Wyraźnie widać, że zna się Pan na moczeniu, a ja - jak już napisałem - muszę jeszcze poczekać. Rozumie Pan - w kwestii moczenia jestem wręcz nikim.
Co do gramatyki, to może szanowny kolega wyjaśni mi co to jest "szczególną postać" - bardzo proszę ponieważ mam podejrzenie graniczące z pewnością, że miało być "szczególna postać" ale nie śmiem poprawiać takiego tuza gramatyki.
A szczegolna postac, to po prostu tak napisany komentarz, abyś Pan potwierdzal, zamiast zaprzeczać. Literówki, na smartfonie, cięzko z nimi walczyć i zostawiam je bz. Wole kompa, bo tam, co napiszę, takie jest, bez automatycznych korekt.
Może powrót do szkoły cos Panu pomoże?
Jakby na rzecz nie spojrzeć, to wyraźnie widać, że jestem dla Pana wyjątkowo cennym rozmówcą, chętnie poświęca mi Pan swój czas, co jest mi doskonale obojętne. Choć nie, nieprawda - jest zabawne.
I z tą radością pozdrawiam Pana serdecznie mając nadzieję, że i Pan bawi się znakomicie. Co do szkoły - to chętnie bym wrócił. Pan też, wszak fajnie by było mieć znów dwadzieścia lat, prawda?
Współczuję Panu, bo to smutne nie byc świadomym swoich braków. Moze Pana szef w biurze podejmi decyzję za Pana i oddeleguje do pracy adekwatnej do wiedzy i umiejętności?
Znam sie na ludziach i tylko jedno chcialem wiedziec, czy jest Pan młodzieńcem, co w koncu zostalo ujawnione.
Jeszcze raz współczuję i prosze to zrozumieć dobrze.
Wszystkowiedzący, merytoryczny omnipotent, zarzucający mnie, pampersowi, nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, nie zrozumiał komu odpowiada. I jeszcze ma jakieś domysły, bo stara ślepota nie zobaczyła kobiety w xenie.
No, teraz to jest powód do posikania się...
PS. Ile razy teraz będziesz redagował durnowaty wpis?
Jestem osobą wrażliwą i gdy rzucił mi Pan przysłowiową rękawicę, to zignorowanie Pana bardzo by Pana skrzywdziło. W tym starciu Pan nie miał szans i dlatego te moje współczucie. Pan i tak tego nie ogarnie, ale szukał Pan szczęścia i je znalazł. No, tak w cudzysłowie.
Jest oczywiste, że każdy mierzy innych swoją miarą, bo czymże innym może mierzyć? Z tego powodu zwracam Pani uwagę, że towarzyszka Emilia i jej mocodawca, to są osoby z Waszego kręgu. To u Was są oficerowie prowadzący i płatni wykonawcy, co doskonale widzimy w ostatnich dniach. Troszkę nieładnie, że do walki politycznej zaprzęga się pięcioletnie dzieci, które także bierze się na celownik, ale tak długo będzie to Pani obojętne, jak długo nie zainteresują się Panią i Pani rodziną. A tego może być Pani pewna, bo to już przed 1989 przerabialiśmy.