Czyli -
Wspomnienia ze wsi umarłej – „ TYLKO IDIOTA PISZE POSTY ZA DARMO!”
Czyli – nikt nie jest wiecznie mądry.
Pisze to zdanie – „ tylko idiota pisze….. „ w komentarzu do postu „ Stowarzyszenie Blogerów Polskich? „ ( SBP ) kolegi blogera krzysztofjawa inny kolega bloger - Trotelreiner ( co z niemieckiego znaczy właśnie - gamoń, głupek, Reiner gamoń ?)- czyżby i on pisał „ za free „?
Ale do czego zmierzam ?
Po pierwsze primo takie SBP to dobry pomysł i jedynie słuszny krok w kierunku organizacji i być może integracji blogerów.
„ Blagiery wsiech staron sajediniajties „.
Po drugie primo żeby nie pisać tak całkiem za free to postanowiłem poddać weryfikacji mój prywatny pomysł, który chodzi mi po głowie od dłuższego czasu -
Mianowicie idea główna -
zmartwychwstanie czyli rewitalizacja małej, mazurskiej, wymarłej ( niemalże ) i ledwo zipiącej wsi z której te blogi pochodzą.
Czyli powiedzmy krótko -
„ Mazurska Strefa Seniora „ - ponieważ cisza, spokój, czyste powietrze, zdrowa żywność..... itd.
Początkiem ( jądrem krystalizacji ) ma być przekształcenie mojego pensjonatu „ Kamienny Dworek „ z sezonowych usług turystycznych w całoroczny ośrodek POP – Pobyt, opieka.
Ten system ma się dalej rozwijać i pączkować
Ten post jest w ramach weryfikacji -
MVP ( minimum viable product ) – czyli jak prawie za darmo sprawdzić pomysł na strat up sorry start up czyli żeby start up nie był - start up pełen strat.
A teraz na poważnie – chodzi o ograniczenie strat/kosztów albowiem
„ Przedsiębiorcy często są tak podekscytowani swoim pomysłem, że zapominają sprawdzić czy jest on wykonalny i opłacalny. „
„ Po co angażować się w coś, co nie ma potencjału? „
Od pomysłu do realizacji jest droga daleka. Lepiej więc poddać pomysł wielorakim próbom niszczenia ( crash tests ) niż wylądować z moralnym kacem i z „ ręką w nocniku „ na dodatek ( Boże broń !) z pętlą na szyi niespłacanych kredytów i komornikiem na karku po nieudanym start upie.
Krótko o mnie ( w internecie i tak nie ma tajemnic ) – bez tego ani rusz - rocznik 58, studia w Polsce i Niemczech, szybka kariera – byłem jednym z tych „ chłopców z Mariotta „ - prywatyzacje bandyckie, zarządzanie niemieckimi i mieszanymi spółkami w Polsce.
Wiek nie chroni przed głupotą a drzewa nie rosną do nieba – więc nastąpił wymuszony wypadkiem koniec kariery ( w żadnym wypadku nie ma przypadku ) i dobrowolna zsyłka na Mazury.
W czasie robienia kariery kupiłem i przekształciłem zniszczone budynki gospodarstwa rolnego w agroturystykę i pensjonat - pamiętaj marzenia się spełniają!
To już nie jest dochodowy biznes – chociaż działa - więc ( dobrze żarło ale zdechło ) -
Teraz czas na zmiany -
Start up nazywa się POP czyli pobyt i opieka dla osób starszych, zaawansowanych i chcących
jesień życia spędzić aktywnie tam gdzie inni jeżdżą na urlop – takie hasło.
Do dyspozycji klienta ma być komfortowy, pozbawiony barier pokój z wyjściem na taras ( widok na pobliskie jezioro ) oraz pełna skala usług opiekuńczych i rekreacji oraz ich koordynacja.
Zasada jest taka – maksymalne wykorzystanie fizycznych i umysłowych możliwości klienta. Klient płaci za to co rzeczywiście mu jest konieczne – istotna tu jest rola koordynatora opieki.
Nie jest to żaden nowy pomysł.
W Niemczech funkcjonuje to od lat pod nazwą „ betreutes Wohnen „.co po polsku znaczy dosłownie „ zaopiekowane mieszkanie „
Przez ostatnie kilka lat pracowałem w Niemczech w tej dziedzinie i zebrałem na tyle dużo doświadczenia, by wprowadzić to z sukcesem u mnie na Mazurach na bazie pensjonatu i przyległych terenów na których mają powstać dodatkowo- ca 80 m 2- towe, energooszczędne i pozbawione barier komfortowe domki do wynajęcia w systemie POP.
To tak w wielki skrócie.
A teraz poddaje się jednemu z crash testów czyli zadaję pytanie -
Co czytelnik/czytelniczka tego postu sądzi o przedstawionej koncepcji i czy sama/sam skorzystałaby z takich usług ?
Dla ułatwienia zdjęcia pensjonatu Kamienny Dworek i okolic dla chetnych do wyguglowania po wpisaniu - kamienny dworek kwik 16
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2918
Mój nick..Trotelreiner jest zapożyczony z opowiadania S.Lema "Kongres Futurologiczny"...nie dochodziłem co miał na myśli Lem,że nazwał tak jednego bohatera
swojego opowiadania.
Na brzmienie języka niemieckiego....dostaję wysypki alergicznej...
Ciao
Pomysl oczywiscie dobry, popyt na te miejsca na pewno bedzie,
jest jednak pewne " ale ", mianowicie opieka zdrowotna, ktora jest niezbedna
u ludzi starszej generacji i sprawa zapewnienia najnowszej generacji lekow.
Z tego co wiem to te rzeczy w Polsce ciagle jeszcze kuleja, szczegolnie na prowincj.
Pozdrawiam i zycze powodzenia.
Jam jest rocznik 1968 i chce mi się jednocześnie jeszcze chcieć. Niedawno założyłem własną firmę, na którą dostałem nawet unijną kasę na start. Niestety jej realizacja wydłużyła się ogromnie w czasie ze względu na mój wypadek samochodowy (w czasie rozkręcania firmy). Nie ukrywam, że to był moja wina, bo od dawna nie prowadziłem samochodu a tu przyszło mi pokonywać setki kilometrów. No, ale ostatnią operację wszczpienia endoprotezy biodrowej mam już od kilku dni za sobą, więc firma ruszy na dobre. Dotyczy dziłania w sferze sanatoryjno-uzdrowiskowej i senioralnej, więc jak najbardziej w sferze dziłania Pana firmy. Na początku będzie to sklep internetowy, ale w planie strategicznym mam też cele w postacci prowadzenia Domow Spokojnej Starości i Domów Popmocy Paliatywnej. Może tzw. "mieszkania chronione" też by były dobrym pomysłem, choć wcześniej o tym nie pomyślałem. Pana "willa" jest przepiękna i mimo, że skrył się Pan daleko na Mazurach, to i tak "duch" przedsiębiorczości się ujawnił. Jak widać wszędzie można robić interesy a jak do tego są etyczne i moralne to już same superlatywy.
Pozdrawiam
P.S.
Moja "kariera" również była bardzo szybka i równie szybko się załamała, bo po prostu zachorowałem przewlekle i stopniowo o mnie zapominano. Było to przykre uczucie, bo np. o ile w okresie apogeum miałem nawet i ze trzysta sms-ów na święta, to w okresie upadku może ledwie 10, ale i nieraz mniej. Sytuacja ta kednak uswiadomila mi, że żyłem w jakimś innym świecie i w końcu powrócołem do normalnego i zwykłych jego problemów. Miałem do czynienie z ogromnymi kwotami gotowki (byłem dyrektorem finansoweym dówch dużych firm). Podejmowałem decyzje, które wpływały na setki osób i ich rodzin. Było dużo stresów. Zacząłem siwieć w wieku 35 lat! Dzisiaj czuję, że jestem wolny.