Upadek prywatnej służby zdrowia w Polsce

Na naszych oczach upada mit prywatnej służby zdrowia, jako efektywnej, taniej i sprawniejszej, niż państwowa. Sprawia to matematyka i prawa ekonomii.

Zacznę od przykładu ze świata: USA i Kanada, gdzie w USA jest prywatna służba zdrowia, a w Kanadzie państwowa. W USA koszt służby zdrowia na statystycznego mieszkańca jest 5-7 razy wyższy niż w Kanadzie. Winna jest matematyka i prawa ekonomii. Matematyka, bo w liczniku jest suma kosztów dobrych lekarzy, specjalistów, pozostałego personelu, maszyn i urządzeń, na których pracują oraz budynki. W mianowniku jest liczba potencjalnych pacjentów, lub płacących składki. Daje to koszt na pacjenta, lub obywatela. Prawa ekonomii, czyli wielkość skali oraz rynkowy „przymus”, by nie być gorszym od konkurencji.

W państwowej służbie zdrowia jest duża skala i planowa gęstość rozmieszczenia ośrodków specjalistycznych, co obniża koszty. W prywatnej służbie zdrowia nie ma elementu optymalizacji rozmieszczenia ośrodków i usług specjalistycznych. Co więcej, należy mieć przynajmniej to, co ma konkurencja. Lekarze specjaliści, urządzenia, budynki (w liczniku) kosztują podobnie, a w mianowniku jest mniejsza liczba pacjentów, więc koszt na ubezpieczonego jest wysoki. To tłumaczy wysoki koszt na obywatela w USA. W państwowej służbie zdrowia nie ma tej przewagi, jeśli dotyczy to podstawowej opieki zdrowotnej, np. przychodni. Opisałem to w : https://naszeblogi.pl/38161-prywatna-sluzba-zdrowia-nigdy-nie-bedzie-efektywna .

A teraz przejdźmy do stanu aktualnego w Polsce. Najpierw osobiście spotkałem się z błahym problemem medycznym. Problem w prywatnej służbie zdrowia nie został rozwiązany przez dwa miesiące, więc udałem się do publicznej służby zdrowia, gdzie sprawę załatwiono błyskawicznie. Może miałem pecha, ale … inne, znane mi osoby również miały problemy i po miesiącach batalii udało się im coś „wydębić”. Okazuje się, że prywatna służba zdrowia ma jedynie kilka najbardziej popularnych usług, a reszty nie ma w ogóle, chociaż w opłacanym katalogu istnieją. Do tego kolejki i oczekiwanie na zabiegi przez wiele dni, tygodni, miesięcy. I mimo to, że nie mają tylu potencjalnych pacjentów, co publiczna.

W Polsce prawie nie ma państwowej służby zdrowia, tylko publiczna, podległa samorządom. W znanym mi przypadku, Starosta zażądał o dyrektora szpitala, aby ten na swego zastępcę wziął pracownika kwiaciarni … robienie wieńców dla zmarłych były, pewnie, super kompetencjami. Ten dyrektor zwolnił się z pracy, ale jest to wskazówka, jak wyciąga się z publicznej służby zdrowia pieniądze przez lokalne układy. Nie ma takich pieniędzy, które zaspokoiłyby służbę zdrowia. Jakaż była panika, gdy śp. Zyta Gilowska zaproponowała, aby publiczną służbę zdrowia przekształcić w państwową. Wtedy wyszłyby na jaw wszystkie przekręty.

Jedynie skuteczna reforma służby zdrowia, to przejęcie jej przez państwo, odebranie samorządom. A wtedy wszystkie jednostki składałyby coś na podobieństwo JPK, gdzie łatwo byłoby wychwycić zawyżone koszty usług, czy wręcz nieistniejące.

A prywatna? Skoro taka efektywna, niech odnosi sukcesy w warunkach rynkowych.

Piotr Solis

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

15-05-2019 [20:24] - Jabe | Link:

Optymista uważa, że żyjemy w najlepszym ze światów, pesymista martwi się, że niestety tak. To samo ze służbą zdrowia.

Proszę Pana Szanownego Ekonomisty, skoro efekt skali i planowanie rozmieszczenia szpitali prowadzi do większej efektywności, może warto to wprowadzić w całej gospodarce? Jak Pan sądzi?

Obrazek użytkownika mjk1

15-05-2019 [21:35] - mjk1 | Link:

Jabe. Wielokrotnie pisałem Ci, że w gospodarce, całej gospodarce, każde nierentowne przedsiębiorstwo misi upaść. Jednocześnie w tej samej gospodarce, doprowadzenie przedsiębiorstwa do rentowności, niczego na dłuższą metę nie zmieni!!!
I teraz Jabe kolejny raz:
Po primo, nigdy nie udowodniłeś słuszności mojego powyższego stwierdzenia, ponieważ jesteś totalnym ekonomicznym głąbem!
Po drugie primo, nigdy nie napisałeś i nie napiszesz, że moje powyższe stwierdzenie jest błędne, bo wtedy ja udowodnię Ci, czarno na białym, że jesteś totalnym ekonomicznym głąbem.
I po trzecie i ostatnie primo, moje powyższe stwierdzenie powinien rozwiązać średnio rozgarnięty uczeń piątej klasy szkoły podstawowej. Dlaczego Ty nie potrafisz? Wnioski wyciągnij sobie sam.
Nie martw się jednak. Większość tak ma. Zdecydowana większość.
 

Obrazek użytkownika piastolsztyn

15-05-2019 [22:10] - piastolsztyn | Link:

Szanowny Panie, w poprzednim artykule opisalem precyzyjnie, a w tym w skrócie. Efekt skali dziala zawsze i proszę sobie darowac argumenty ad absurdum. Tak dzialaja prawa ekonomii i matemstyka, a w artykule licznik vs mianownik. To samo prawo konkurencji i mamy odpowiedź, dlaczego jest tak źle, skoro jest dobrze. W Kanadzie koszt sluzby zdrowia na osobę jest niższy niz w USA, ale tego lubiezniki argumentow ad absudum nie sa w stanie pojac. Ceny lekpw tak samo, a przeciez, zgodnie z teorią, w systemie prywatnym winno byc taniej, a jest wielokrotnie drozej. Jest pewna grupa osob twierdzacuch, ze jesli falty przecza teorii, to tym gorzej dla faktow. Cóż, to sa zwolennicy bolszewizmu.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Jabe

15-05-2019 [22:32] - Jabe | Link:

Chleb jest potrzebny nawet zdrowym, jedzą go od morza do Tatr. Rozdrobnienie piekarnictwa na pewno prowadzi do wyższych cen i oszczędzaniu na jakości. Do tego piekarnie są rozmieszczone nierównomiernie. Może przynajmniej wprowadzić coś na kształt monopoli aptecznych?

Obrazek użytkownika piastolsztyn

16-05-2019 [07:49] - piastolsztyn | Link:

Ad absurdum też jest formą odpowiedzi. Ja opisuję fakty, a Pan, że tym gorzej za faktów. Pisze, że prawa rynku i matematyka działają, a Pan w sposób zaowalowany jakieś bulgotanie. Takie stawianie sprawy chyba wyczerpuje znamiona bolszewizmu, czyż mie? 

Takie sa fakty, matematyka i prawa rynku. 

Obrazek użytkownika Jabe

16-05-2019 [10:57] - Jabe | Link:

Reductio ad absurdum występuje w bolszewizmie czy matematyce?

Obrazek użytkownika paparazzi

16-05-2019 [02:27] - paparazzi | Link:

Co do cen leków w Kanadzie to się zgadzam ale jeżeli chodzi o generic. Natomiast system leczenia jest katastrofalny, podobny jak w Polsce. Mam znajomego co przyjechał z Kanady na operacje serca w wybranym przez niego miejscu w USA. Opowiedział mi historie ze żeby być pewny przeżycia musiał podjąć decyzje. Czy czekać 1.5 roku nie mając wyboru lekarzy, szpitala , czy znaleźć najlepszych w USA i tam dokonać operacji ad hoc. Oczywiście zapłacił z własnych pieniędzy bo jak mi powiedział wolał żyć. Sprawa "służby zdrowia" jest tak skomplikowana w detalach ze trudno o prosta receptę. Kolega który miał guza mózgu został w USA zoperowany za darmo. Kosztowna operacje zapłaci jak będzie miał środki, bo ich nie miał. Czyli zawsze jest jakieś wyjście byle by szybko.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

16-05-2019 [08:00] - piastolsztyn | Link:

Dziękuję za watek, ale w prywatnej w Polsce i tak musiałby pacjent jechać do USA za własne pieniądze. Prywatna w Polsce ma wąski wachlarz usług, a jak coś więcej, odsyła do NFZ.

Po za tym w Polsce nie ma państwowej służby zdrowia, tylko publiczna, podlegla samorzadom,  czyli hybryda zbierajaca negarywne cechy wszystkich, zadnych pozytywow. W takim systemie wsiakną kazde pieniadze i na nic planiwanie, ...

Obrazek użytkownika Jabe

16-05-2019 [10:51] - Jabe | Link:

Państwo organizuje, państwo ustala zasady, państwo płaci.

Obrazek użytkownika Marek1taki

15-05-2019 [21:49] - Marek1taki | Link:

"Na naszych oczach upada mit prywatnej służby zdrowia, jako efektywnej, taniej i sprawniejszej, niż państwowa. Sprawia to matematyka i prawa ekonomii."
Tak, bo z matematyki i praw ekonomii wynika upadek prywatnej w konfrontacji z monopolem państwowej.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

16-05-2019 [07:53] - piastolsztyn | Link:

Jaki monopol? Ma pan prawo wyboru. Pomimo dużych pieniędzy co miesiąc, w prywatnej jest tylko kilka popularnych usług i kolejki bez końca.

Obrazek użytkownika Marek1taki

16-05-2019 [08:20] - Marek1taki | Link:

Jakie prawo wyboru? Muszę się ubezpieczyć od wszystkiego w ramach ZUS, a potem składka zdrowotna jest przydzielana po uważaniu. Zostaje mi prawo wyboru zachorowania na taką chorobę, która akurat jest na topie refundacji a jednocześnie jest do niej dostęp szybki na miarę dynamiki wybranej przeze mnie choroby.
Pamiętajcie pacjenci: najważniejsze to wiedzieć na co chorować!

Obrazek użytkownika Czesław2

16-05-2019 [06:46] - Czesław2 | Link:

W Polsce rentowność państwowej i prywatnej służby zdrowie, a także ich przydatność dla pacjenta można by porównać, gdyby to były zbiory rozłączne.Niestety, w dużej mierze jeśli chodzi o zasoby ludzkie służba prywatna jest podzbiorem państwowej.

Obrazek użytkownika mjk1

16-05-2019 [12:01] - mjk1 | Link:

Spróbuję podsumować i zakończyć tę totalnie bezsensowną dyskusję.
Napisałem Jabemu, aby się nie martwił, że nie dorasta do pewnego, bardzo niskiego poziomu wiedzy, ponieważ większość tak ma. Dokładnie wszyscy czytający ten wpis i komentarze pod nim, włącznie z autorem bloga. Zgodnie z logiką, każdy przecież chciałby pochwalić się i udowodnić, że reprezentuje jednak poziom piątej klasy szkoły podstawowej, gdyby oczywiście ten poziom reprezentował.
Do meritum jednak. Autor napisał dokładnie tak: „Na naszych oczach upada mit prywatnej służby zdrowia, jako efektywnej, taniej i sprawniejszej, niż państwowa. Sprawia to matematyka i prawa ekonomii” , konkludując, że: „Jedynie skuteczna reforma służby zdrowia, to przejęcie jej przez państwo”.
Totalna bzdura szanowny Panie a wynika to prawa ekonomii i matematyki. Matematyki na poziomie piątej klasy szkoły podstawowej.
Na rynku, albo jak Pan woli  w gospodarce, każdej gospodarce, służba zdrowia jest takim samym podmiotem, jak każdy inny i obowiązują ją dokładnie takie same zasady. Forma własności nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia!
Teraz podstawy ekonomii i matematyka na poziomie o którym pisałem wcześniej.
Nierentowne przedsiębiorstwo, to takie w którym przychody nie pokrywają kosztów wytworzenia, czy zakupu. Wie to nawet straganiarz w Chrząszczygrzegorzycach.  Dlaczego więc doprowadzenie do rentowności niczego nie zmieni? Wynika to z praw ekonomii i matematyki właśnie.  W każdym rentownym przedsiębiorstwie, koszty wytworzenia muszą być mniejsze od przychodu. Wie to nawet Jabe, Nie ma jednak bladego pojęcia co to oznacza. Jednym z elementów tychże kosztów, są płace pracowników, włącznie z zyskiem właściciela. Co z tego wynika? Tylko tyle, że wszyscy pracownicy przedsiębiorstwa włącznie z właścicielem, nie są w stanie wykupić wszystkich wyprodukowanych przez siebie towarów.  Szerzej, wszyscy pracownicy, włącznie z wszystkimi właścicielami, wszystkich rentownych przedsiębiorstw, nie są w stanie wykupić całej produkcji. Jeżeli produkcja pozostanie nie sprzedana, to system się nie zbilansuje i przedsiębiorstwa upadną tak czy siak, tyle że później. Dokładnie tak samo jest ze służbą zdrowia.
Dlaczego więc jeszcze to wszystko jakoś się kręci? Tylko dlatego, że rządy poszczególnych państw jakoś sobie z tym radzą. Niestety w najgorszy z możliwych sposobów, który tak czy siak doprowadzi do upadku, tyle, że później. Można to bardzo prosto udowodnić. Zainteresowanym chętnie wyjaśnię i udowodnię.

Obrazek użytkownika kifaru

16-05-2019 [18:17] - kifaru | Link:

Nie wydaje mi się prawdziwe stwierdzenie, że służba zdrowia jest takim samym przedsiębiorstwem jak inne i obowiązują ją te same prawa.
Służba zdrowia jest moim zdaniem taką samą organizacją, jak straż pożarna, policja czy wojsko. Nikt nie chce zbilansować działań straży pożarnej - tyle samo pożarów, w których uratowano majątek o wartości płac i sprzętu strażaków, a mimo to uważa się za racjonalne wydawanie pieniędzy na straż. Podobnie policja czy wojsko.
Możnaby zadać pytanie, czy słusznie stawiam służbę zdrowia na równi z poprzednimi.
Uważam, że zdrowie społeczeństwa jest dobrem strategicznym takim samym, jak bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne. Atak na kraj może wyglądać jak epidemia, słabe i chore społeczeństwo nie może się bronić, masowe zachorowania rozkładają gospodarkę - wystarczy sprawdzić, ile zasiłków chorobowych wypłaca rocznie ZUS, a trudno oszacować utracone zyski, w tym utraty z przyczyn chorobowych ludzi wybitnych (np. co by mogło się wydarzyć, gdyby marszałek Piłsudski nie zmarł na raka).
Te argumenty w moim rozumieniu przemawiają za traktowaniem służby zdrowia w innych kategoriach służebności.
Natomiast czym innym jest racjonalizacja nieuchronnych wydatków na służbę zdrowia. Podam przykład. W mieście powiatowym do 15 tysięcy mieszkańców istniał oddział neurologii, ale nie posiadał tomografu. Pacjenci wymagający tego badania byli wożeni do innych szpitali, pacjenci ambulatoryjni badali się tam sporadycznie, bo prywatnie to był duży koszt, a na NFZ - dużo kłopotu. Liczba znana badań CT ze szpitala to było 30 na miesiąc, szacunkowa ambulatoryjna - kolejne 15. Zakupiono tomograf - takie są wymogi NFZ. Po okresie wdrażania i ogłaszania się czyli po 3 miesiącach, liczba wykonywanych badań na miesiąc osiągnęła 150.
Każda nowa możliwość badawcza rodzi zapotrzebowanie na nią. Kiedyś do dobrej, właściwej diagnozy trzeba było RTG i badania lekarskiego, dziś dyskopatie diagnozuje się badaniem MRI. Moim zdaniem - zupełnie niepotrzebnie.

Należy pogodzić się ze stałym płaceniem na służbę zdrowia coraz większej ilości pieniędzy, natomiast nie znam sposobu, jak ograniczyć wydatki niepotrzebne, zarówno te przestępcze (złodziejskie), jak i wynikające z bezmyślności ludzkiej. Jestem ciekawy, co państwo wymyślicie.

Obrazek użytkownika mjk1

17-05-2019 [11:41] - mjk1 | Link:

Szanowny Panie Kifaru.  Przede wszystkim dziękuję, za rzeczowy wpis i brak inwektyw. Oczywiście, że służba zdrowia jest, podobnie jak straż pożarna, policja i wojsko, instytucją użyteczności publicznej.  Wszyscy oni działają jednak w określonej realnej gospodarce.  Nie chodzi więc o to, że nikt nie chce zbilansować ich usług, tylko o to, że usług tych, w istniejącym systemie społeczno – polityczno – gospodarczym, po prostu zbilansować się nie da. Nie jest to winą strażaków, policjantów czy lekarzy. Winny jest system a bez zmiany systemu, żadna reforma nie przyniesie pozytywnego efektu. Odwlecze tylko upadek w czasie. Nie tylko w naszym kraju, w Kanadzie też.
Oczywistym jest też, że pracownicy tych służb muszą być bardzo dobrze wynagradzani a wynagradzać powinno Państwo, bo to ono powinno gwarantować skuteczność ich działania. Jak wynagradza i jaką skuteczność gwarantuje obecnie, każdy, prędzej czy później, przekonuje się sam. Wyraźnie napisałem też, że rządy robią to w najgorszy możliwy sposób. Wszystkie rządy, nie tylko PiS-u, czy PO, co odwleka tylko upadek w czasie.
Jeżeli chodzi o uczciwość i wyeliminowanie złodziejstwa. Tutaj mamy tylko jedną możliwość, dość dawno sformułowaną przez Jana Zamoyskiego. Proszę jednak pamiętać, że nie wychowuje dzieci ani szkoła, ani Państwo czy Kościół a tylko i wyłącznie rodzice. Jak więc wychowają dzieci rodzice, taką będziemy mieli ojczyznę. Pozdrawiam Pana.
 

Obrazek użytkownika piastolsztyn

16-05-2019 [19:57] - piastolsztyn | Link:

Pozdrawiam wszystkich trolli na forum. Może niektoryn wydaje sie, że matematyka i prawa ekonomii, to bzdura. Jeszcze inni uważają, że jeśli fakty są sprzeczne z ideologia, to tym gorzej dla faktów. Ja opisalem rzeczywistość taka, jaka jest, a do tego posłużyłem sie matematyka i prawami ekonomii. Niby nic nadzwyczajnego, ale jak ktoś jest ideologicznym zaślepieńcem, żadne argumenty nie trafią.

W artykule uniknalem konotacji politycznych o ekspertach krecacych lody, o targowiczanach itd. Takie wrzutki sa zbedne w dyskusji.

Ale tak swoją droga, zanim zaczniemy krytykowac państwową służbę zdrowia, najpierw ja stwórzmy, bo w Polsce jest publiczna, a to nie to samo. 

A tak w ogóle, może warto posiąść umiejętność czytania ze zrozumieniem? Nie wspomnę o szerszym kontekście, gdzie rola panstwa jest w kilku obszarach nie do zastapienia, w tym bezpieczenstwo publiczne, zdrowotne itd. itp. A może sobie ktos wyobraża policje prywatną. Ja w taką wierze, ale tak z przymruzeniem oka. Wszelkiej masci przestepcy mieliby środki, aby takie formacje tworzyc i powod. Ale... 

Obrazek użytkownika Pani Anna

16-05-2019 [20:49] - Pani Anna | Link:

Oj Panie piastolsztyn to Pan nie wie, że tu na NB są sami wybitni znawcy ekonomi, matematycy i reformatorzy od wszystkiego? Ja się naprawdę dziwie, że "ten PIS" jescze nie wpadł na to, żeby zasięgać ich rad, albo chociaż dzień zaczynać od obowiązkowej lektury komentarzy oraz niektórych blogów.

Obrazek użytkownika mjk1

17-05-2019 [11:49] - mjk1 | Link:

Szanowna Pani Anno. Jeżeli przeczyta Pani moją odpowiedź na wpis „kifaru”, powinna Pani zrozumieć, że doprowadziliśmy nasz kraj do stanu, że już nawet za normalność musimy dziękować. Tam znajdzie Pani również przyczynę tego stanu, sformułowaną dość dawno przez Zamoyskiego.   
Co do meritum, to nigdy nie uważałem siebie za wybitnego ekonomistę, czy matematyka. Ekonomia, to nie zajęcie z którego żyję a tylko moje hobby, może więc dlatego staram się zgłębiać tę wiedzę bardziej rzetelnie. Jeżeli chodzi o PiS, to osobiście cieszy mnie, zarówno pięćset plus, emerytura plus, czy inne plusy, które powodują wzrost siły nabywczej społeczeństwa. Niestety, jak napisałem, PiS robi to w najgorszy z możliwych sposobów, zadłużając Państwo, czyli nas i nasze dzieci i wnuki. Nie robiłby tego w ten sposób, gdyby reprezentował nasz narodowy interes. Jak zwiększyć siłę nabywczą społeczeństwa nie zadłużając go, pisałem wielokrotnie, ale dla Pani powtórzę to jeszcze raz.
Podstawy teoretyczne stworzył profesor uniwersytetu w Strasburgu, Georg Friedrich Knapp. Teoria to jednak nie wszystko. W praktyce jego teorię zastosował kolejny niemiecki ekonomista - Gottfried Feder. Jak będzie Pani tak uprzejma i naumie się z jakim zrobił to skutkiem, chętnie podyskutuję. Jeżeli jednak po lekturze nazwie mnie Pani nazistą, nie obrażę się, bo zrozumiem. Zrozumiem, że dalej nic Pani nie rozumie. Jeżeli ten kierunek Pani nie odpowiada, chętnie podyskutuję na temat teorii Kaleckiego, Keynesa czy Friedmana i ich zastosowań w praktyce. Wybór więc zależy tylko od Pani chęci. Pozdrawiam serdecznie i miłej lektury życzę.        
 

Obrazek użytkownika Pani Anna

17-05-2019 [14:37] - Pani Anna | Link:

@mjk1
Proszę, uderz  w stół, a nożyce się odezwą!  Ani nie pisałam  swojego komentarza do pana, ani nie zamierzam z panem dyskutować. Zdumiewa pan poziomem dyletanctwa i samozadowolenia z powodu przeczytania kilku książeczek. Nie jestem pańską uczennicą, żeby zadawał mi pan "lektury" bym się "naumiała" teorii przez pana preferowanych, a następnie mnie z nich odpytywał.
Powinien pan byc wdzięczny blogerom, bo dzięki ich notkom ma pan szansę na moment (tyle ile trwa przeczytanie kilku zdań) zaistnieć w przestrzeni zainteresowania może kilkudziesięciu osób. 

Obrazek użytkownika mjk1

18-05-2019 [10:34] - mjk1 | Link:

Szanowna Pani Anno. Jeszcze nikt nie zarzucił mi dyletanctwa z powodu przeczytania większej ilości książek. Pani jest pierwsza. Do niczego też Pani nie zmuszałem. Napisałem wyraźnie, że jeżeli będzie Pani tak uprzejma i zapozna się z wymienionymi publikacjami, chętnie podyskutuję. Podyskutuję a nie odpytam. Zarówno jednak do lektury, zdobywania wiedzy, jak i konwersacji, nigdy nikogo nie zmuszałem i w dalszym ciągu nie mam takiego zamiaru. Za jedno jednak muszę Pani podziękować. Kilka lat temu starałem się o bloga na tym portalu. Admin odpisał mi, że mam grzecznie stanąć w kolejce i czekać. Odpowiedziałem, że wcale nie zależy mi na czasie, bo moje wpisy zrozumie tu zaledwie kilka osób. Przyznał mi rację, dodając jednak, że mam bardzo oryginalny sposób zabiegania o bloga. Pani stwierdzanie, że budzę zainteresowanie kilkudziesięciu osób, jest dla mnie gigantycznym sukcesem i komplementem za który naprawdę serdecznie dziękuję. Pozdrawiam Panią.  
 

Obrazek użytkownika Pani Anna

18-05-2019 [11:26] - Pani Anna | Link:

@mjl1
Ależ proszę bardzo, doprawdy, jak to łatwo czasem kogoś uszczęśliwić. Co prawda nie napisałam, że "zainteresowanie" w sensie skupienia uwagi na przeczytaniu kilku zdań równa się aprobacie dla treści, ale skoro to dla pana jest takim sukcesem, to szczerze życzę wielu nastepnych.

Obrazek użytkownika mjk1

17-05-2019 [11:45] - mjk1 | Link:

Szanowny autorze. Absolutnie nie kwestionuję, przedstawionej przez Pana, skuteczności działania kanadyjskiej służby zdrowia w porównaniu z amerykańską. Proszę jednak zauważyć, że paparazzi ma jednak odmienne zdanie i to skrajnie odmienne. Skuteczność działania kanadyjskiej służby zdrowia, nie wynika jednak ani z formy własności, a już na pewno nie z praw ekonomii, czy matematyki, co starałem się, nie tylko ja i nie tylko Panu, udowodnić. Nie moją jednak winą jest, że nie zrozumiał Pan. Proszę jednak dalej próbować  i pytać, chętnie kolejny raz wyjaśnię. Jeżeli chodzi o lepsze działanie państwowej służby zdrowia, nie tylko kanadyjskiej, w stosunku do prywatnej, nie tylko amerykańskiej, wyjaśnienie jest bardzo proste. Dokładnie takie samo, jak z polskimi kopalniami. Gdyby były prywatne dawno upadłyby. Ponieważ jednak są państwowe, Państwo a dokładnie rządzący politycy, dotują je i utrzymują „przy życiu”  dla spokoju, własnego, społecznego i świętego, co tym kopalniom nic dobrego nie przyniesie. Tak czy siak zostaną zaorane, tyko, że później. Kanadyjska służba zdrowia też. Pozdrawiam Pana.  
 

Obrazek użytkownika piastolsztyn

17-05-2019 [12:19] - piastolsztyn | Link:

A może Pan nie rozumie prostego faktu? Prawa rynkowe, matematyka itd. (proszę przeczytac że zrozumieniem) prywatna służba zdrowia swoją nieefektywność przeniosłaby na pacjentów, a ci z niskimi zarobkami oddaliby całe zarobki. Czy tak naprawdę to duży wysiłek intelektualny, aby zrozumieć, co to licznik i mianownik? Czy trudno zrozumieć, że w konkurencji należy być, nie gorszym od niej, co przy mniejszej liczbie płatników w mianowniku daje gigantyczny koszt na pacjenta. Czy tak trudno? 

A kopalnie? Kogo Pan reprezentujesz? Noemcy przestaja budować wiatraki, wiec kogos trzeba zmusic, aby je budowal. Zachowanie miejsc pracy w Niemczech i ok. 1 mln., albo wiecej ubytku w Polsce. To ni tylko pracownicy w górnictwie, ale firmy okologornicz, a po za tym rofziny gprnikow nie pojda na zakupy i noe kupia produktow produkowanych przez innych pracowników i ci takze straca pracę. Itd. itd., az dp okolo 5. krotnosci pierwotnie utraconych miejsc pravy. Takich debilnych pomyslow nie zamierzam komentować, szkoda czasu. Jak prosta matematyka i logoka sa Himalajami, to co moeic o ppeazniejszym wysilku intelektualnym?

Obrazek użytkownika mjk1

17-05-2019 [13:06] - mjk1 | Link:

Spróbuję jeszcze raz, może tym razem dotrze. Nigdzie nie napisałem, że prywatna służba zdrowia jest lepsza od państwowej. To nie stosunki własnościowe są przyczyną niewydolności, służby zdrowia a system społeczno – polityczno – gospodarczy. Światowy, nie tylko nasz. Upaństwowienie nic nie zmieni, dokładnie tak samo, jak prywatyzacja niczego nie zmieni.  Niewydolności kopalń nie są winni górnicy a system w którym kopalnie działają. Teraz matematyka na poziomie szkoły podstawowej. Udział płac w PBK naszej gospodarki wynosi, o ile dobrze pamiętam, 46%!!!  Naprawdę tak trudno zrozumieć, że pracujący są w stanie wykupić jedynie 46% tego co wyprodukowali? Kto i za co ma wykupić resztę? Skąd wziąć na to środki? Średnia unijna to ok 60%. Kto i za co ma wykupić te 40%. Naprawdę nie wie Pan, jak rządy poszczególnych Państw sobie  z tym radzą i do czego w konsekwencji to doprowadzi, czy udaje, że nie wie?  
 

Obrazek użytkownika piastolsztyn

17-05-2019 [15:52] - piastolsztyn | Link:

Nie będę robił Panu wykładu z ekonomii, bo skoro nie pojmujesz chłopie prostej rzeczy z mstmatemat typu licznik, mianownik, to jak niby pojmiesz coś subtelniejszego? Jeśli już chcesz zestawiać dwie rzeczy to od całości odejmij place, ale po co tłumaczę? Tłumokowate teorie nie nadają się do komentowania...

Od plac chcesz odejmowac place? Glupoty wiekszej chyba nikt nie wymysli? A może? Nie jest tajemnicą, że sfera materialna z plusem, a place z minusem - tak liczono wzrost w PRL-u

Obrazek użytkownika mjk1

18-05-2019 [10:31] - mjk1 | Link:

Szanowny autorze. Zdaję sobie doskonale sprawę z faktu, że ludek tu niespecjalnie kumaty, dlatego wypociny, podobne do pańskich, przechodzą prawie bezkrytycznie. Nawet jednak tutaj, kilkanaście osób stara się myśleć i wyciągać wnioski. Tak przy okazji, szkoda, że Pani Anna do nich nie należy, co sama przyznała z własnej i nieprzymuszonej woli.
Najpierw matematyka na poziomie szkoły podstawowej. Musi Pan przyjąć do wiadomości, że wartość ułamka zależy od dwóch zmiennych – licznika i mianownika. Zapewniam Pana, że zarówno 3/6; 4/8 i 6/12 równa się 1/2 . Na kalkulatorze wyjdzie Panu 0,5. Jeżeli wynik będzie inny, proszę zmienić baterię, względnie kalkulator.
Teraz błędy jakie Pan popełnia a popełnia ich kilka. Napisał Pan dokładnie tak: „Lekarze specjaliści, urządzenia, budynki (w liczniku) kosztują podobnie, a w mianowniku jest mniejsza liczba pacjentów, więc koszt na ubezpieczonego jest wysoki. To tłumaczy wysoki koszt na obywatela w USA”.
Błąd pierwszy w liczniku. Wartość licznika, to nie  koszt lekarzy, specjalistów, urządzeń i budynków a koszt zabiegów, które ów personel wykonuje i które można oczywiście porównać.
Drugi błąd w mianowniku i to kardynalny. Wartość mianownika, to nie liczba pacjentów, co Pan  zakłada, a ilość środków jakie ci pacjenci wniosą do systemu.
Trzeci błąd, to końcowa wartość pańskiego ułamka. Nie jest to koszt na ubezpieczonego a koszt zabiegu.  
Co z tego wynika. Tylko tyle, że przy większej ilości wniesionych środków, będzie można wykonać więcej zabiegów a nie jak Pan napisał, że koszt na ubezpieczonego, zależy od ilości ubezpieczonych, przy tych samych kosztach stałych.
Zapewniam Pana, że jeżeli jakiś zabieg kosztuje sto złotych a ubezpieczeni wnieśli do systemu tysiąc złotych, to będzie można wykonać maksymalnie tylko dziesięć takich zabiegów.
Ilość pacjentów nie ma tu najmniejszego znaczenia a tylko i wyłącznie ilość środków, jakie ci pacjenci wniosą do systemu. Prywatyzacja, reprywatyzacja, czy nacjonalizacja, też nie ma na to wpływu.
Wydaje mi się więc, że ekonomista a tym bardziej, ekonomista z dużym doświadczeniem, takiej ilości błędów popełniać nie powinien, a już na pewno nie powinien wyciągać jakichkolwiek wniosków na podstawie błędnych założeń, ponieważ na podstawie błędnych założeń, wnioski zawsze będą nieprawdziwe.
 

Obrazek użytkownika piastolsztyn

19-05-2019 [12:00] - piastolsztyn | Link:

Szanowny Panie, czy piszę o wycenie usług medycznych? Proszę zacząć nauke czytania ze zrozumieniem. Koszt służby zdrowia na pacjenta, to suma wszystkich zabiegów podzielona przez liczbę ubezpieczonych/płatników. W takim rachunku w liczniku jest sumą personelu, urządzeń, budynków itd. W mianowniku liczba platnikop, a nie pacjentów. 

Tak elementarnej rzeczy nie jest Pan w stanie przeczytać ze zrozumieniem, a coz dopiero pojac! Prosze iść na fora typu pomponik itp., tam takiej umiejętności nie potrzeba.

Milego dnia.