Dyktatura zboczeńców

Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że celem marksistowskich neobolszewików jest uderzenie w wartości chrześcijańskie, rodzinę i tradycję. Jeżeli przy pomocy nachalnej propagandy uda się lewakom ośmieszyć i podważyć wartości, w których byliśmy przez wieki zakorzenieni to jak zagubione we mgle dzieci damy im się poprowadzić tam gdzie nastąpi koniec naszego znanego nam dotąd świata. I niech nikt mi nie mówi, że istnieje jakaś większość zupełnie odporna na tę lewacka propagandę. Niestety jest tak, że jedni stawiają jej opór krócej, a inni dłużej. Na przestrzeni ostatnich lat sami przekonaliśmy się jak szybko armia LGBT zdobywała nasze terytorium. Na początku wybuchaliśmy śmiechem, później pukaliśmy się w czoło, a dzisiaj musimy krótkimi skokami od bramy do bramy umykać ze swoimi pociechami jeżeli nie chcemy narażać ich na widok maszerujących roznegliżowanych zboczeńców w wyuzdanych pozach i z bluźnierczymi hasłami na transparentach. Dzisiaj już nawet część przedstawicieli środowisk prawicowych i konserwatywnych ze strachu usunęło ze swojego słownika takie określenia jak pederasta, zboczeniec czy odmieniec. Tak działa ta propaganda poprzez sprytnie wymuszoną wewnętrzną cenzurę.  Co stanie się jeżeli już dzisiaj nie postawimy zdecydowanego oporu tej słabej liczebnie najemnej armii, ale za to obficie finansowanej przez neomarksistów?
 
To bardzo łatwo przewidzieć. Sporo mówi nam na ten temat przyjęta niedawno rezolucja Parlamentu Europejskiego, która zajęła się priorytetowym traktowaniem środowisk LGBT i zawierająca cały wykaz działań, które w latach 2019-2024 pozwolą zapewnić dewiantom „szacunek” i „równouprawnienie”. Przez lata przećwiczyliśmy już, czym się kończą te z pozoru łagodne i niegroźne zapowiedzi. Po mieleniu na wszystkie sposoby haseł mówiących o zapewnieniu środowiskom LGBT równości i tolerancji dożyliśmy czasów afirmowania zboczeńców, bo przecież jak się nam wmawia są od nas bardziej wrażliwi, mają lepiej rozbudowane poczucie piękna, są inteligentniejsi, a wiec suma summarum lepsi i bardziej wartościowi. Co będzie dalej? Nie trzeba być wróżbitą czy wieszczem, aby przewidzieć, czemu służy mozolne dłubanie przy tak zwanym katalogu „przestępstw z nienawiści”. Jeżeli nadal będziemy tylko milczeli i wzruszali ramionami to już nie długo takim przestępstwem stanie się nauka Kościoła katolickiego na temat małżeństwa, rodziny i płciowości. To naprawdę tylko kwestia czasu, kiedy jakieś stado lewackich mędrców zawyrokuje, że głoszenie katolickiej nauki jest „językiem nienawiści” uderzającym w godność tęczowych zboczeńców oraz heroicznych kobiet, które legalnie dokonały aborcji.
 
Niestety lewackich dywersantów mamy także w łonie Kościoła. Oto jak na ostrą krytykę środowisk LGBT wyrażoną przez benedyktyna, o. Leona Knabita zareagował kapelan „Gazety Wyborczej”, ks. Wojciech Lemański. Na Facebooku bezczelnie odpowiedział sędziwemu zakonnikowi: „Ojcze Leonie. A może już czas odpocząć? Starość ma to do siebie, że u wielu przytępia wrażliwość”. Odnoszę wrażenie, że przywrócenie suspendowanego ks. Lemańskiego do posługi kapłańskiej było przemyślane i miało na celu reaktywowanie lewackiego harcownika operującego wewnątrz Kościoła. Na to wskazuje cała jego wznowiona szkodliwa aktywność oraz obojętne milczenie biskupów, Kamińskiego i Rysia, którzy Lemańskiemu szybko ten powrót umożliwili.
 
Dlatego proponuję nie poddawać się tej lewackiej tresurze i samemu przejść do ofensywy nazywając zagrożenia po imieniu. Musimy powrócić do słów i określeń, od których nas skutecznie odzwyczajono wymuszając posługiwanie się tą nieznośną orwellowską nowomową. Już samo wymuszenie na nas zmiany języka jest naszą porażką. Musimy w końcu przyjąć do wiadomości, że jesteśmy na dość dziwnej, ale jednak prawdziwej wojnie. W 1683 roku ocaliliśmy Europę przez zalewem islamu. W 1920 roku zatrzymaliśmy inwazję bolszewickich dzikich hord na Europę. Czy dzisiaj uda nam się uratować Stary Kontynent przed zalewem pałających nienawiścią zboczeńców, którzy stanowią dla neomarksistów proletariat zastępczy? Trwa wieli bój o nasze być, albo nie być, choć nie słychać wybuchów i wystrzałów.  
 
Felieton opublikowany w „Warszawskiej Gazecie”
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

12-04-2019 [16:03] - Imć Waszeć | Link:

Skoro lewactwo zapobiegawczo chce uczyć przedszkolaków antykoncepcji, to ja proponuję rozpropagować serię filmów o tym, jak używać pampersów i jak zapobiegać obfajdaniu się podczas czynności sportowych po upojnej balandze sodomitów: https://www.youtube.com/watch?...
Najprostsze skojarzenia najszybciej trafiają do blaszanych zakutych łbów.